Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: My


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 04.11.13 14:02  •  Fetysze - czyli nie bądźmy gorsi! Empty Fetysze - czyli nie bądźmy gorsi!
Sakid założył temat z fobiami i zawiało chłodem, pesymizmem i w ogóle - krew i mózg na ścianie, wszyscy zginiemy. Dlatego ja, jako wasz superbohater, zakładam temat z... tym, co naprawdę uwielbiacie. Są gusta i guściki i złammy wreszcie niepisaną zasadę, że o nich się nie dyskutuje. Więc? Co właściwie lubicie? Za czym szalejecie? Wasze zażarte hobby to..?
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Moje zażarte hobby to - dum durum dum - JEDZENIE! @@'
To tyle z mojej elokwentnej elokwencji~
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nath, pjonteczka ;u;
Ale poza jedzeniem lubię też miękkie rzeczy. Wymacam każdy puchaty kocyk, poduszkę czy zabawkę w sklepie, przez co często wprawiam w zakłopotanie ludzi, z którymi przebywam XD A-Ale nie tylko ja tam mam, prawda? :c
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ailen ja też na to cierpię.
Poza tym mam natręctwa. Każda niteczka, każdy włosek, każda niechciana kropeczka, okruszek, ziarenko piasku, kropelka wody, maleńka plamka... To wszystko mnie tak wkurwia! Muszę mieć po swojemu; jak ręce mokre to muszą być obie, jak ucho swędzi to drugie też podrapię. To jest do tego stopnia dokuczliwe, że dość często zdarza mi się zdrapywać pieprzyki i rozdrapywać rany do sporych rozmiarów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ai, z tym miękkim też tak mam *^*
*widzi puchaty kocyk w sklepie* ... *mac mac*
- Eeeeej... - w tym momencie następuje poszukiwanie pierwszej znajomej twarzy - ... ty! Patrz jakie super! Kuuuupisz miii?

Tak, tak to mniej więcej wygląda. Właśnie dlatego ostatnio połowa mojej szafy jest zawalona puchatymi skarpetami ;-;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ja lubiem ryszowac i słuchać muszyki. Lubiem przytulasy, nie pogardzę gdy ktoś będzie chciał się pziytulic C: a lubię seplenić w postach
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Zaś ja mam... problem z porządkiem w moim pokoju. Nie chodzi mi o samo to, że go nie sprzątam (i tak raz w tygodniu odkurzam XD), ale mówię tutaj o tym, że nie czuję się dobrze w moim pokoju, gdy jest on posprzątany. Jeżeli na podłodze nie walają się gdzieś podręczniki i zeszyty, jeżeli na biurku nie ma totalnego pierdolnika (tam karteczki, tu szklanka po herbacie, tam ołówki i kredki, słuchawki, tablet, chusteczki, gazetki i tak dalej), jeżeli mam pościelone łóżko, jak na normalnego człowieka przystaje, jeżeli oparcie mojego fotela nie jest moją drugą szafą, zaś parapet nie jest zawalony kolejnymi pierdołami - to nie jest mój pokój. Po prostu - nie. Za to moją rodzicielkę doprowadzam tym stanem rzeczy do szewskiej pasji. Ja po prostu czuję się w tym burdelu najzwyczajniej dobrze, przytulnie i miło.

A poza tym lubię strzelać palcami. Wróć - nie lubię, ja to robię już odruchowo. No, po prostu czuję w tych kostkach, że czas nimi popstrykać, jak to robią na filmach przed mordobiciem. Moja przyjaciółka zawsze się krzywi, gdy słyszy te odgłosy. Kojarzą jej się z łamaniem kości, heh.

Ponadto ja - tak samo jak i wy - UWIELBIAM PUSIASTE RZECZY. Dlatego też lubię zimę - bo mogę nosić pusiaste bluzy i grube, miękkie skarpetki uwu No i śpię z panem Owcą, czyli najlepszym poduszko-pluszakiem, jaki istnieje na tym świecie.

edit; Jeff, czemu musiałaś napisać wcześniej niż ja ;_; Ale podłączam się do tulania ludzi. Tulanie ludzi jest świetną rzeczą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Fetysze... Co ja takiego uwielbiam, że nie mógłbym bez tego żyć.
Po prostu nałogowo kupuję nowe kalendarze. Kocham je. i nie zeszyty, albumy czy inne duperele. kalendarze. Naścienne, książkowe, jak gdzieś dorwę kalendarzyk z jakąś reklamą (taki mały plastikowy cuś) to też się jaram jak czarownica na melanżu u inkwizycji.

A tak poza tym to moim zażartym hobby są simsy. A co za tym idzie ciągle zaśmiecam komputer dodatkami. Syf gorszy niż w burdelu wierzcie mi.
Ale mogę sobie takiego tanakę machnąć <3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Shakie napisał:Zaś ja mam... problem z porządkiem w moim pokoju. Nie chodzi mi o samo to, że go nie sprzątam (i tak raz w tygodniu odkurzam XD), ale mówię tutaj o tym, że nie czuję się dobrze w moim pokoju, gdy jest on posprzątany. Jeżeli na podłodze nie walają się gdzieś podręczniki i zeszyty, jeżeli na biurku nie ma totalnego pierdolnika (tam karteczki, tu szklanka po herbacie, tam ołówki i kredki, słuchawki, tablet, chusteczki, gazetki i tak dalej), jeżeli mam pościelone łóżko, jak na normalnego człowieka przystaje, jeżeli oparcie mojego fotela nie jest moją drugą szafą, zaś parapet nie jest zawalony kolejnymi pierdołami - to nie jest mój pokój. Po prostu - nie. Za to moją rodzicielkę doprowadzam tym stanem rzeczy do szewskiej pasji. Ja po prostu czuję się w tym burdelu najzwyczajniej dobrze, przytulnie i miło.
Mam dokładnie to samo. I moja mama ma dokładnie to samo co twoja mama. I to też nie tak, że nie sprzątam. Ja nawet robię co tydzień gruntowne porządki WSZĘDZIE, co potwierdzi wiele osób, ale... no właśnie.

Poza tym, no nie wiem. Nie jestem taki jak wy, bo nie lubię pusiastych (?) rzeczy ani przytulania innych, z większą niechęcią do tego drugiego. Ale za to lubię mieć dużo do zrobienia. Tu gdzieś coś załatwić, tam do urzędu, za moment napisanie pracy z polskiego i referatu na język angielski, na forum kolejne pięćdziesiąt tematów do przeczytania... nakarmić głodujących w Afryce? Serio, no problem. Przebrać się za laskę i stepować, bo partnerka Stefano Terrazzino się rozchorowała? Dajcie mi chwilę, tylko wyczaruję buty... Zbita szyba? Dajcie mi wiertarkę, klucz francuski i dwadzieścia kartek - luz, zaraz to zrobię. I często jest tak, że mi się nie chce albo braknie mi dosłownie czasu. Ale co z tego? Wiem, że jak nie mam nic do roboty, to mi się tak przeklęcie nudzi, że już zdecydowanie bardziej wolę nie wyrabiać...

Poza tym uwielbiam psy. I wilki. I ogólnie psowate, z naciskiem jednak na te dwa gatunki. Rysowanie, czytanie - to też lubię. W miarę.

A tak to jakoś nie mam szczególnych... sfbdiufgiudsffhsd, obożeświęty mięso. Mięso uwielbiam. Jak wy zapychacie się słodyczami, to ja pożeram mięso! ._.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

O TAK, MIĘSKO. O Boże, właśnie zdałam sobie sprawę, jak bardzo kocham mięso i całe jego wszystko - zaczynając od smaku i zapachu, i kończąc na tym uczuciu wgryzania się w nie. Po prostu nie wiem, jak można być wegetarianinem, bowiem dla mnie byłoby to po prostu niemożliwe do osiągnięcia. Co z tego, że to martwe zwierzę? To oznacza, że mój żołądek jest właśnie jednym wielkim masowym grobem dla tych istotek. This is so fucking metal.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Fetysze... Ło mejn got, co ja mam tu powiedzieć? Nie przeżyję nawet jednego dnia bez choćby jednego utworu muzycznego. Muszę, muszę posłuchać czegokolwiek... Poprostu jestem uzależniony od muzyki, nie idzie mi bez niej żyć, i staram się robić wszystko z muzyką w zasięgu słuchu (dopytuje się nauczycieli czy mogę pisać klasówki ze słuchawkami w uszach... Czasem pozwalają! ^^)

Co tu jeszcze... Śpiewanie. To moje hobby, które jest wyjątkowo ciężkie do realizacji, gdy jest się nieśmiałym i wstydzi śpiewać przed innymi... A często jacyś ludzie wokół są, więc śpiewam tylko wtedy, gdy nikogo nie ma wokół. Nie miewam tak często... Ale ile mam, tyle w zupełności wystarcza. Jak to miło pozwala wyrzucić z siebie różne emocje, wydrzeć z siebie całe zło... Tak, to miłe uczucie.

Mięso... Mięso... Tak, mięso to cholernie dobra rzecz! Mięso... Co można o nim powiedzieć, czego nie powiedzieliście? Mięso to... Mięso. I jest... Mięsne! (No shit sherlock).

Podobnie jak Szaq, też lubię to wyłamywanie palców, które też w dużym stopniu podświadomie wiem, kiedy działać. Wtedy poprostu wyginam palce, kręcę głową na szyi... Lub otwieram szerzej szczękę (khe) i już, strzyki. Przyjemne uczucie, gdy palce się zastaną.

I, hm... Nie mam w sumie pomysłu co jeszcze napisać. Najwyżej dopisze się w czasie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: My

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach