Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down





Alan "Nemo" Vessare

Pseudonim:
Nemo. Ale bardzo, bardzo... bardzo go nie lubi.
Wiek:
Nieznacznie przekroczył już trzysetkę.
Rasa:
Anioł. W jednej gównianej czwartej, ale to nadal anioł.
Plec:
Nie da się ukryć, że to facet
Orientacja:
Biseksualista
Organizacja:
Postać neutralna
Stanowisko:
Anioł Stróż, psia mać.

Moce


Rasowe:
» Zwiększona zwinność, szybkość; zwiększona regeneracja ciała.
» Władza nad żywiołem: Alan był zawsze aniołem dość twardo stąpającym po ziemi. Czy może właśnie to wpłynęło na fakt, że chłopak posiada władzę nad tymże właśnie żywiołem? Jego opiekunka zwykła tak mawiać, ale on w to nie wierzył.
Faktem jednak jest, że nasz Nemo może zrobić z minerałami bardzo wiele. Potrafi sprawić, żeby skały ruszyły się z miejsc i stały się jego tarczą, może zaostrzyć drobinki piasku tak by te przemieniły się w śmiertelną broń. Ma też coś, co sam nazwał Zmysłem Kamienia - dotykając podłoża potrafi "zajrzeć" wgłąb ziemi na kilka metrów i odkryć, jakie rodzaje gliny i skał się tam znajdują.  
» Pożal się boże, anielskie skrzydła... a raczej skrzydło. Nie no, dobra, ma dwa. Z tym że... Alan jest taką niejako anielską szlamą, nie? A to oznacza, że z pierzastymi mocami u niego słabo. Przez domieszki innych genów, jedno ze skrzydeł Alana jest po prostu niedorozwinięte. Jest małe, pokraczne, bez piór, wygląda jak uschnięte. Drugie jest całkowicie sprawne... ale na jednym skrzydle daleko nie zalecisz!

Indywidualne:
» Alan ma także moc związaną z uzdrawianiem. Choć może to zbyt duże słowo, bo tak naprawdę jedyne co będzie mógł zrobić dla jakiejś rannej osoby to nakleić jej plasterek. Faktem jednak jest, że chłopak potrafi wyczuwać ból, który kogoś nęka. Może określić jego ognisko, w niektórych przypadkach nawet przyczynę. Mowa jest oczywiście o bólu fizycznym, nie psychicznym.
» Druga ze zdolności niejako wiąże się również z mocą opisaną powyżej. Alan jest bowiem w stanie stworzyć przedmiot, który będzie ból... przechowywać. Lub wywoływać.
Tak, moi mili, chłopak jest w stanie stworzyć coś na kształt laleczki voodoo. Choć nie jest to typowy przedmiot rodem ze starych praktyk afrykańskich. Jak bowiem było wspomniane, chłopak może zrobić szmacianą lalkę i powiązać ją z daną osobą. Do tego musi mieć część ciała osobnika, który ma zostać połączony z lalką - krew, włos, paznokieć, kawałek skóry. Cokolwiek. Więź zostaje nawiązana gdy tylko ów kawałek znajdzie się wewnątrz lalki. I wtedy są dwie możliwości jej użytkowania. Pierwsza to oczywiście typowa laleczka voodoo. Wbicie igły w daną część ciała kukły powoduje błyskawicę bólu u osoby powiązanej. Ale choćby nie wiadomo jak bardzo zniszczyć, podziurawić czy ponakłuwać lalkę, nie da się w ten sposób zabić. Ale odwieźć od zmysłów z bólu - jak najbardziej.
Druga możliwość jest dużo bardziej optymistyczna. Jeśli dana osoba cierpi na ciele z powodu jakiejś rany bądź choroby, można przenieść jej męczarnię na kukłę. Nie jest to jednak coś, co pozwala raz na zawsze pozbyć się bólu. Zaklęta w ten sposób lalka szybko samoistnie niszczeje, a po jej całkowitym rozkładzie, katusze szybko wracają "do właściciela". Nawet jeśli np. rana, która była ich powodem, już się wygoiła. Jednak np. obrażenia zostały już zaleczone, cierpienie również jest dość krótkotrwałe i szybko znika.
Dane techniczne:
- Czas działania lalki do zadawania bólu: 3 posty. Czas przerwy: 4 posty. Ilość użyć jednej lalki: 3 razy. Osoba połączona z lalką odczuwa jedynie ból. Nie można jej zadać żadnych obrażeń przy użyciu kukły np. wygięcie ręki lalki nie powoduje złamania kości u ofiary.
- Czas działania lalki przechowującej ból: 4 posty. Potem lalka ulega rozpadowi.




Umiejętności



» Jego moce nie za bardzo pozwalają mu na samoobronę, dlatego też Alan musiał się tego po prostu jakoś nauczyć. Nie są mu zatem obce techniki sztuk walk wręcz ani walka bronią białą.
» Zwykle nie miał kogo prosić o pomoc jeśli chodzi o leczenie ran, dlatego tej umiejętności sam również musiał się nauczyć. Nie można go nazwać lekarzem, ale z całą pewnością nie można mu odmówić wiedzy z tego zakresu. Poświęcił wiele czasu na studiowanie książek o medycynie, wie zatem jak opatrzyć ranę, potrafi rozpoznać jaka choroba trawi organizm a także zna się na ziołach, które czasem są niezbędne by uratować życie.
» Ma bardzo zręczne palce. Wykonywanie jakichś drobnych, szczegółowych prac jest dla niego bardzo łatwe. Przez pewien czas wyplatał bransoletki z rzemieni i je później nosił. Potem mu się to znudziło.




Słabości


» Na sam początek? Oczywiście jego niedorozwinięte skrzydło. Pomimo bycia aniołem, Alan nie potrafi latać. Co za żałosny przykład niebiańskiego posłańca, prawda?
» Kolejna rzecz także ma związek z jego skrzydłem - jest niesamowicie drażliwy na jego punkcie. Jeśli tylko ktoś będzie się z niego nabijał, jest bardziej niż gwarantowane, że Alan po prostu wyjdzie z siebie i stanie obok. Chcesz go doprowadzić do furii? Wystarczy że napomkniesz o skrzydle.
» Jest słabego zdrowia. Wystarczy że nieco mocniej go przewieje, kiedy się spoci i od razu łapie jakieś przeziębienie.
» Robi mu się słabo na widok własnej krwi
» Do alkoholu również nie ma zbyt mocnej głowy
» Daj mu do ręki pistolet, a pierwszą osobą którą zastrzeli, będzie on sam. Tak, w ogóle nie potrafi się posługiwać bronią palną.




Wygląd zewnętrzny


Spojrzysz na takiego i nawet go nie zapamiętasz. Szczerze? W tłumie Alan niespecjalnie się wyróżnia. Nawet jego białe włosy nie są czymś specjalnie dziwnym w dzisiejszych czasach. Stoi więc sobie takie chuchro - może z metr siedemdziesiąt pięć wzrostu, mięśni niewiele, waży więc może jakieś sześćdziesiąt osiem kilo, ubrany w jakieś szare, znoszone ciuchy. No po prostu taka trochę łachudra.
Jeśli jednak już koniecznie musisz się mu przyjrzeć, dostrzec można, że pod całkiem bujną grzywą wcześniej wspomnianych białych kłaków, twarzyczkę ma nawet ładną. Lekko pociągłą, o trójkątnym podbródku, wąskich ustach. Na świat spogląda oczami w kolorze bladej czerwieni, nad którymi często marszczą się cienkie, jasne brwi. Ogółem pomylić go z dziewczyną nie sposób, ale bez zbytniego naginania prawdy, można powiedzieć, że ma dość delikatne rysy twarzy.
W ten sam sposób można też określić jego budowę ciała. Nie jest olbrzymem, karłem też nie, mięśni więcej nie ma niż są, ale na pewno nie porwie go byle podmuch wiatru. Aż tak wiotki nie jest. Zwykle chodzi ubrany w luźne bluzy, ciężkie buty i wygodne, przylegające jeansy. Nie zadaje sobie nawet trudu by chronić swoją górną część garderoby przed ewentualnymi dziurami powstałymi na skutek przywoływania skrzydeł. W końcu i tak na dobrą sprawę ma tylko jedno, więc prawie nigdy go nie materializuje.



Charakter


To trudny typ. Małomówny i mrukliwy. Nie przepada za towarzystwem. Stara się nie rzucać w oczy, generalnie nie lubi być w centrum uwagi. Kiedyś, z powodu swojego skrzydła oraz faktu bycia mieszańcem, był gnębiony przez inne anioły. Bardzo podkopało to jego samoocenę, ale z czasem stwierdził, że przestaje go to obchodzić. Dziś jest osobą uważającą się za kogoś lepszego, a do tego pozbawioną części zahamowań. Robi to co chce, nie przyjmując do wiadomości protestów. Nie boi się powiedzieć co naprawdę myśli. Nawet jeżeli jego zdanie miałoby sprawić, że ktoś zostanie zmieszany z błotem. Nie przejmuje się uczuciami innych, chyba że na kimś mu zależy. Istotnym jest fakt, że jeśli już ktoś zyska w jego oczach, to tak jakby spadła mu z twarzy maska. Z osoby chłodnej, potrafiącej kłamać w żywe oczy, wyrafinowanej i wyrachowanej, kierującej się głównie zyskiem, staje się ciepły, opiekuńczy nawet. Osoby mu drogie mogą liczyć na specjalne traktowanie. Chłopak bowiem tak naprawdę jest stworzeniem społecznym, jednak nigdy nie miał okazji poznać prawdziwego przyjaciela. Przez pewien czas towarzyszką była mu jedynie matka, ale i ona w końcu umarła. Nawet wśród innych łowców nie znalazł nikogo z kim mógłby być bliżej, wszystko przez jego charakter, który odstraszał ludzi. Dlatego też może nie poświęci się w całości dla jakiejś znajomości (nigdy nie musiał, okazanie komuś całego swojego serca jest mu czymś obcym) ale z całą pewnością można liczyć, na jego szczodrość, zarówno jeśli chodzi o tę emocjonalną jak i materialną.
Łatwo wpada w gniew i dość ciężko mu się potem uspokoić. Uwielbia ciemność, kiedy ma dość wszystkiego czasem potrafi się schować w kamiennej kopule własnego autorstwa i po prostu tak przesiedzieć kilka godzin. Zdarza się to szczególnie często, gdy ma gorszy dzień. Jak każdy, ma też chwile słabości. Kiedy jest mu ciężko, za nic tego nie okaże. Nie chce żeby inni widzieli go kiedy jest w jakiś sposób załamany, dlatego ukrywa się przed światem i przeczekuje aż będzie mu lepiej.




Dodatkowe


» Jest boleśnie świadom swojej odmienności
» Jest owocem związku anioła i pewniej łowczyni
» Jego ojcem jest Leslie C. „Zero” Vessare. Alan zna jego miano, które zdradziła mu matka, jednak nigdy w życiu sukinkota na oczy nie widział. I niekoniecznie chce to zmieniać.
» Zawsze ma ze sobą malutkie pudełeczko, w którym trzyma kilka drobiazgów po matce.
» Wszędzie tacha ze sobą rapier, który także należał do jego matki. Bardziej jako pamiątkę, ale nie znaczy to, że nie potrafi się nim posługiwać.
» Pali jak smok
» Skrycie marzy sobie o jakiejś ładnej księżniczce albo księciu.
» Do pilnowania trafiła mu się chyba najgorsza z możliwych osób ever - prorokini Kościoła Nowej Wiary.



                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dobra. Ogólnie kontrola żywiołu utrzymuje się przez 3 posty i przed następnym użyciem musisz odczekać 4. Musisz pamiętać też, że nadużywanie mocy męczy twoją postać i będzie wywoływać nieprzyjemne skutki uboczne. Możesz ustalić je sobie sama. Czy to osłabienie, czy to utrata przytomności w skrajnych sytuacjach.
I wreszcie zostałem ojcem. *kaszl* Co z tego, że się do tego nie przyznaję. Tak.

Akcept
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach