G o d n o ś ć: Andriej Tanaka
P s e u d o n i m: Kiedy jego kochani koledzy z pracy zamierzają podkopać mu jego męską dumę wołają na niego Andruszka. Ale dla większości funkcjonuje po prostu jako Tanaka. W końcu w S.SPEC'ie po nazwisku to z miłości buciorem po pysku.
L o k u m: Apartamentowiec C4 w centrum Miasta-3.

R a s a: Nie taki znowu zwyczajny ludź.
P ł e ć: ♂
W i e k: Niedawno skończył dwadzieścia lat. Szczyl i gówniarz nie?
O r i e n t a c j a: Biseksualny. Nie wybrzydza, naprawdę, choć rzadko kiedy prześpi się z kimś na trzeźwo.

Z a w ó d: Padajcie na kolana i módlcie się o rychły powrót Boga. To pieprzony żołnierz.
O r g a n i z a c j a: S.SPEC. Ale nie, na szczęście nie pchał się do władzy. Umiłował sobie słodkie niczym herbatka z cyjankiem wojsko.
R a n g a: Obiekt eksperymentalny... Piesek na posyłki... Elitarny żołnierz ludzkości... Skrzydlaty.

T e c h n o l o g i a:
→ Skrzydła Wolności - Mechanicznie zamontowany dar nauki dla członków projektu "Skrzydlaci", którzy zamarzyli sobie o podboju nieba zajętego tylko przez anielskie pokraki Boga-którego-nie-ma. Skrzydła Andrieja pozwalają mu na lot i wszelkie wojskowe akrobacje, a złożone zwykle skrywa pod swoim płaszczem.
Minusem z pewnością jest fakt, że przy projektowaniu ich jakiś niezwykle mądry (pozdrowionka dla Mira!) inżynier nie pomyślał o tym, że można by za pomocą skrzydlatych przenosić rannych towarzyszy w najszybszy i najbezpieczniejszy sposób. Możliwość ta doszła dopiero w kolejnych modelach, na które Andriej się już nie załapał. Granicą dodatkowego obciążenia jakie wytrzymają skrzydełka, a dokładniej łączenia mięśniowo-mechaniczne jest 15 kilogramów.
No i bardzo szybko się brudzą, a doczyszczenie piórek można uznać spokojnie za syzyfową pracę.
→ Elektryczne Ostrza- W dobie komputerów i androidów, wojskowy wykorzystujący broń białą musi być albo szalony, albo dobrze wyposażony.
Andriej spełnia oba te warunki. Dlatego do walki wykorzystuje nic innego jak zestaw mieczy podłączonych do niewielkiego generatora prądu. Dzięki niemu przy udanym ataku jest w stanie sparaliżować przeciwnika (1 post fabularny), a także sprawić, aby rana zadana przez samo ostrze była o wiele poważniejsza.
Sama maszyneria zamontowana jest na biodrach chłopaka i utrzymuje się dzięki sieci pasków i uprzęży.
→ Mechaniczne Oczęta - Spełniają jedną podstawową funkcję. Pozwalają Tanace widzieć. I to całkiem nieźle, co dzięki jego chorobie było praktycznie niemożliwe.

U m i e j ę t n o ś c i:
→ Prezentuje mistrzowski poziom walki bronią białą. Nie przepada jednak za "rzucankami". Woli noże, które pozwolą mu rozpłatać przeciwnika w konfrontacji, przekraczającej jak najwięcej granic przestrzeni osobistej.
→ Pomimo młodego wieku przeszedł szkolenia, których wymagano od niego przy robocie Eliminatora. Boks, samoobrona, czy kamuflaż nie stanowią dla niego większego problemu.
→ Ma wiecznego focha na twarzy, bez względu na to co by się nie działo. Zawsze potrafi kontrolować swoje emocje. Aczkolwiek nie zawsze chce się pilnować.
→ Pomimo bycia niezwykle małym kompaktowym człowiekiem jest bardzo wytrzymały fizycznie i psychicznie.
→ Jest dość dobrym strzelcem.

S ł a b o ś c i:
→ Pieprzony narkoman. Nie przeżyje nawet kilku dni bez dawki morfiny, na której zbawienne działanie już dawno się uodpornił. Z tego powodu nie działa na niego zbyt wiele leków przeciwbólowych.
→ Jaskra wykończyła mu oczy i poważnie nadszarpnęła poczucie własnej wartości.
→ Są momenty, w których pije o wiele za dużo. Szczególnie, gdy nie ma żadnej misji.
→ Nikomu się nie przyzna, ale boi się Desperacji. Ma świadomość, że jeśli rząd zechce się go pozbyć to wyląduje właśnie tam.
→ Socjopata. Jakakolwiek praca drużynowa, czy choćby romantyczna misja we dwoje to jego koszmary nocne.

W y g l ą d:

C h a r a k t e r:

C i e k a w o s t k i:
→ O zgrozo ma żonę, której praktycznie rzecz ujmując nawet nie lubi. Ot pałęta się to to takie z obrączką na palcu odkąd postanowiono, że Tanaka powinien dać przykład zdrowym ludziom i założyć rodzinę.
→ Nienawidzi słodyczy.
→ Ukradł kiedyś z laboratorium przyjaciółki szczura i nazwał go Gustaw.
→ Gdy był mały matka przypalała go w ramach kary papierosem. Do dziś mu zostały blizny.
→ Nienawidzi opowiadać o swojej przeszłości. Jeśli jednak go przymusisz to nie licz, że usłyszysz prawdę. Przecież ona ukazałaby ciemną stronę Władzy. A na to sobie Andriej nie może pozwolić.
→ Cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, które w szczególności dotyczą jego skrzydeł. Może właśnie dla tego nie pastwi się aż tak nad ofiarami?
→ Nienawidzi łowców dla samej zasady. Podobnie jak i wymordowanych. On zresztą mało jakiego odmieńca toleruje.

Rany, tylko 155 cm. wzrostu... cholernie lubię tę liczbę, bo cholernie mocno przywodzi mi na myśl moją poprzednią postać, która sięgała innym do ramienia, ale po kostkach pożarła. Ładna karta postaci, szczególnie historia mi się spodobała. Tylko w jednym momencie złapałem mindfuck'a. Ma jaskrę... i sokoli wzrok? What? Eh? Wht? To tak można? Z tego co wyczytałem, jaskra prowadzi do ślepoty, momentami wzrok postaci może zaniknąć - z tego co wypisano w objawach. Niestety, lekarzem nie jestem, więc może się mylę, ale jak na moje, jedno wyklucza drugie.

Ajaj jak zwykle poszedłem na skróty.
Ogólnie chodziło mi o prognozowaną jaskrę, która zaszkodzi mu za paręnaście lat dopiero. Ale masz rację, to wygląda w KP dziwnie.
Uno momento i będzie poprawka.

Et voila~

Good job.

Meh, ta czcionka jest trudna do rozczytania. Dopisz dokładną wagę do opisu wyglądu i może coś pominąłem, ale chyba umknął mi jakikolwiek opis jego włosów. Do poprawy.

Poprawiam i załączam cytat, żeby nie trzeba było się przebijać przez piękną Andruszkową kaligrafię C:

KP napisał:Ma buźkę porcelanowej lalki, okoloną czarnymi kłakami, które raz na jakiś czas musi podcinać, żeby mu nie przeszkadzały w pracy. Twarzyczka bardzo blada, bez wyrazu, z wąskimi zawsze zmarszczonymi brwiami i ciemnoszarymi oczami. Null wąsów i brody. Może na starość się dorobi.
Przypomina dziecko w mundurze.
Nie mniej jest silnym, umięśnionym mężczyzną o czym można się przekonać dopiero, gdy rozwiąże żabot, zsunie z ramion koszulę i... nim warknie "won stąd" dostrzeżesz, że nie taki Andrusza mizerny jak się wydaje. W końcu paskuda waży aż 60kg.

Okej. Akcept.