Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 10.02.15 13:25  •  Nora Empty Nora
Spoiler:

Niewątpliwie najbrzydszy budynek w dzielnicy... może nawet i w całym Mieście 3... Metalowa konstrukcja poskładana z byle czego, majaczy gdzieś w ciemnym, mokrym kącie. Co rozsądniejsi omijają to miejsce szerokim łukiem, bo podobno 'straszy'. Mało kto jest świadom, że budynek skrywa hiper-tajny warsztat o którym nie śniło się największym umysłom techniki. No cóż, życie to przecież gra pozorów. W środku, tony części zamiennych, rupieci i żelastwa. Wszystkim zarządza super komputer, który słucha rozkazów tylko jednego pana.

------------------------------------------------------------

Akira był bardzo dumny ze swojego budynku. Mała fortunka, którą zbił na resublimatorze, w zupełności starczyła by 'posmarować' odpowiednim organom i utrzymać budynek przy duszy. Niewielka odległość do siedziby partii znacznie ułatwiła taśtanie ciężkiego sprzętu. Co jak co, ale technicznych zapędów chłopca nie dało się zaspokoić 'ubogimi' narzędziami związkowymi. Super komputer, model jeden do jeden przeniesiony z zegarka, biegał po wszystkich kątach obiektu wiecznie monitorując asortyment... czasem mieszkańców. W zamian za ten niewygodny kompromis Akira usłyszał, że będzie mógł sobie popisać w kodzie. Gdyby nie czas spędzony w burdelu już dawno budowałyby się tutaj same czołgi.
- Najbezpieczniejsza dzielnica w mieście. Boję się złodziei, wiesz jak jest. - Rzuca, przekraczając próg północnego dystryktu. Po chwili chłopak wyciąga przybysza z dzikiego tłumu ludzi, przekręca rygiel i rzuca trochę światła na jedno niewielkie pomieszczenie zawalone po sufit gratami. Nie ma co się chwalić niegotowymi projektami skrytymi w odmętach pozostałych hal produkcyjnych. Niech gość sobie myśli, że mamy tylko mały warsztat. Czeka czy ten wejdzie czy nie wejdzie. Na czymś co było kiedyś motorem lądują dwie szklaneczki i butelka whiskey.
- Jak widzisz jestem skromnym technikiem. Powiedz mi co nie-rebeliant chciałby usłyszeć od zwykłego majstra?
Cały czas nie spuszcza go z oka. Nie ufa sobie, co dopiero obcym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.02.15 15:22  •  Nora Empty Re: Nora
Białowłosa księżniczka poprowadziła go w kierunku dziwacznego budynku wyglądającego jak posklejane kartony i blachy. Gdy weszli do środka uderzyło w niego ciepło i smród smaru i kurzu. W przeciwieństwie na zewnątrz, gdzie padał deszcz dudnił on w blaszaną konstrukcje budynku - Bam, bam, bam, bam - w środku walały się setki jak nie tysiące części. Ballantine rozejrzał się po pomieszczeniu - "Zwykły Majster" powiadasz? - mówiąc usiadł przy byłym motorze - Nie wyglądasz mi na taką osobę. Zazwyczaj każdy normalny człowiek, który zobaczy Łowce dyskretnie "ucieka" - wyjął fajkę z torby, trochę tytoniu i zapalniczkę(wszystko opisane w KP). Nabijając ją kontynuował dialog - Zaciekawiłeś mnie tą chytrą prośbą o papierosa nie powiem. Dlatego zakładam, iż jesteś kimś więcej niż marnym człowieczkiem z warsztatem... i to akurat bardzo blisko budynku władz SPEC. - zapalił fajkę a z otworu główki i jego ust poleciała chmurka małego dymu -Zaryzykuje stwierdzenie, że jesteś jakimś mechanikiem SPEC. A ja przypadkiem jestem najemnikiem, który za Łowcami jakoś specjalnie nie przepada - zaciągnął się fajką, by wypuścić słodko pachnący obłok w stronę Majstra - Więc może jesteś zainteresowany jakimiś informacjami? Tylko nic za darmo..., ale o tym pogadamy później. Widzę...- wskazał na butelkę i szklanki - Czyżbyś chciał się ze mną napić?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.02.15 14:03  •  Nora Empty Re: Nora
Akira rozejrzał się od niechcenia po zagraconej, stalowej puszce, którą zwykł nazywać domem i odnalazł wentylator. Chłopak wyciągnął ze środka skitraną wcześniej paczkę fajek i, przy okazji, włączył nawiew. Suche powietrze potoczyło się wzdłuż szybu, wypełniając skrzętnie wszystkie kąty blaszanego bunkra. Akira podszedł do motoru, nalał whiskey do dwóch szklanek, podał jedną towarzyszowi i sam wziął do ręki drugą. Trzy sekundy później szklanka była pusta.
- Wybacz warunki. Brak tu kobiecej ręki. - Uśmiechnął się krzywo, dźwignął brudną od smaru szmatę z ziemi, zwilżył w alkoholu z butelki i przetarł bak motoru.
- Teraz ładnie. - Splunął na 'niby-stół' by przejechać go jeszcze raz. Nie za często przyjmował gości. Przez brudną szmatę chwycił flaszkę. Kolejny łyk alkoholu popłynął wzdłuż przełyku. Ciężki zapach smaru i oleju zdawał się wchodzić pod paznokcie. Chłopak uchylił drzwi wyjściowe, stanął w progu, położył flaszkę, zapalił papierosa i wypuścił na zewnątrz gęste kłęby dymu. Brudna szmata przystrajała teraz jego barki.
- Nie, nie boję się. Jakbyś chciał mnie zabić już dawno byś to zrobił. - Na jego twarzy pojawiło się niezręczne pęknięcie, z którego wytoczyła się kolejna chmura. - Jak już mówiłem, boję się złodziei. Nawet nie wiesz ile typków spod ciemnej gwiazdy kręci się po tym mieście. - Kryminaliści, wszędzie kryminaliści! - Tutaj przynajmniej mam odrobinę spokoju. - Pokazał palcem na budynek leżący na przeciwko. Kilkunastu mundurowych wyszło z obiektu i przystanęło na pogaduchy.
- Podwykonawca. Słyszałeś kiedyś o kimś takim? - Spojrzał na niego pytająco. - Tak jak ty zarabiam na zleceniach... przy czym, nie zabijam ludzi a sprzedaję im... pogięte rurki, kawałki blachy... wszystko to, co wala się po okolicy i nie chce się tego nikomu podnieść. Pieniądze leżą na ziemi. - Wykręcił na podłogę mokrą ścierkę i zwiniętą zarzucił ponownie na ramie. Urocze to i groteskowe. Nawet bogaci ludzie muszą czasem pobrudzić sobie ręce. Bawił się przez chwilę zapalniczką.
- Co sprowadza łowcę do Miasta 3? - Podniósł butelkę z ziemi i wziął długiego łyka. - Chyba będę miał dla ciebie małe zlecenie. W zamian powiem ci o której robią zmiany. - Pokazał znowu na grupkę S.SPEC. - Zainteresowany? Interesują mnie części do takiego samego modelu motoru jak widzisz tam. Przyjrzyj się uważnie. Może gdzieś widziałeś podobny?
Akira wiedział, że kilka informacji, które posiada może zainteresować łowcę. Żywy był bardziej użyteczny, ale cały czas miał się na baczności. Boska intuicja i niezwykła giętkość miała go uchronić przed zebraniem ewentualnych razów. Zawsze mógł też postawić przed nim ścianę i uciec. Liczył jednak, że jakoś się dogadają. Przydałby mu się taki motor.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.02.15 23:42  •  Nora Empty Re: Nora
Puść to gdy będziesz czytał .
Spoiler:
------------------------------------------
Ballantine zaciągał się fajką raz to drugi a białe obłoki wiszące leniwie nad jego głową powiększały się i gęstniały. Deszcz padał i padał. Krople uderzały o metalową konstrukcje coraz to bardziej jednych może, by to i denerwowało, ale dla Ghoula był to raj dla uszu. Te jednostajne dźwięki uderzania o blachę..., ile, by on dał dla słuchania tego dźwięku w wiedzy, iż to, co nadejdzie jutro to kolejny spokojny dzień bez żadnych niespodzianek ehh... szkoda, że to niemożliwe. Słuchał chłopaka -Nie przejmuj się bywałem w gorszych - zarzucił, gdy Majster przepraszał za bałagan. Czerwonooki wziął szklankę, by następnie szybko ją opróżnić. Słuchał dalej i dalej... balansowanie na granicy kłamstwa i prawdy nużyły Ball'a . Gdy ten zobaczył palącego przy drzwiach mechanika przewrócił oczyma i odpowiadając na jego pytania powoli podszedł -Powiedział bym, iż to nie twoja sprawa co tu robię, ale, że chcę z tobą po - współpracować odpowiem tak: Miałem pewien interes do załatwienia. Co do tych zmian... sam mogę się o tym dowiedzieć siedząc cały dzień na jakimś dachu obserwując ich... Bardziej interesują mnie twoje umiejętności mechaniczne - mówiąc to zwinnie wyrwał dwoma palcami papierosa z ust białowłosego, a następnie go zgniótł -Lecz jest coś jeszcze. Przestaniesz palić to gówno. - podał mu długą fajkę o średniej wielkości główką i strasznie długim ustnikiem. Główka i cybuch miały kolor mahoniu a ustnik czarny. Do tego paczkę najlepszego pod słońcem tytoniu(lecz nie całą wystarczy na 3 nabicia a pali się przez 1-2 godz.) - Od dziś palisz to, a nie jakiś chał zwany papierosem - wyjął fajkę z ust i wypuścił słodko pachnący dym w jego stronę - Ta fajka nie jest mi potrzebna mam swoją - pokazał fajkę, którą aktualnie trzymał w ręce - Tak, więc co do twojego zlecenia... raczej się znajdzie na desperacji wszędzie leży złom, ale w przeciwieństwie do M-3 tam znika dość szybko- zaciągnął się ostatni raz, bo tytoń w środku fajki całkowicie zmienił się w popiół. Ballantine specjalnym narzędziem do czyszczenia fajek wygrzebał i wyczyścił fajkę, a następnie schował ją do torby - A właśnie, właśnie, jeżeli mamy być powiedzmy "wspólnikami" muszę poznać twoje imię, pseudonim lub coś w tym guście. Nazywają mnie Ghoul -podał rękę Akirze. Deszcz nie dawał za wygraną i nadal bombardował budynek małymi kroplami deszczu ba nawet gdzieś w oddali słychać było jakiś grzmot.
------------------------------------------
Fajka jaką Ci dałem - Jakaś mniej więcej takaś
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.02.15 15:33  •  Nora Empty Re: Nora
Ciszę i spokój mącił tylko piskliwy dźwięk kręcącego się nierówno wentylatora. Przybysz stał przy jego boku i wyciągał do niego rękę... gest pojednania. Tak, jeden prosty ruch wystarczył by dobić targu. Wszystko było już uzgodnione... tylko dlaczego? Usługi w zamian za usługi? Złom za życie? Jego wierność? Lojalność? Służalczość? Uczucie strachu? Bycie słabym? Nieee... My kwestionujemy! My zawsze kwestionujemy! Jesteśmy silni! Musimy zobaczyć coś niezwykłego by się przekonać! NIE JESTEŚMY TU DLA WAS! NIE JESTEŚMY DLA KAŻDEGO! TYLKO NAJLEPSI! UDOWODNIJ! TAAA! UDOWODNIJ!

Burza, która miała miejsce w głowie Akiry wyła bez ustanku od momentu ich spotkania. Chłopak wciąż hamował narastające ciśnienie, a gra pozorów ciągnęła się już zbyt długo. Akira przełożył spokojnie zapalniczkę do ręki z butelką, wyciągnął prawą rękę w geście pojednania i upewniwszy się, że jesteśmy wciąż poza zasięgiem ramion towarzysza. Ten miał niecałe dwa metry, więc dystans metra powinien być bardziej niż dostateczny. Zachowując dystans, w ułamku sekundy materializujemy długi na metr dwadzieścia ostry jak skurwysyn szpikulec... krok do przodu... i JEBS! w bebechy! Nie wiemy jak alkoholizm przeciwnika... nasz ma się dobrze... ale po jego luźniejszej postawie, Akira uznał, że ten nie powinien spodziewać się ataku. Gdyby ten zrobił unik, rzucamy w niego szpikulcem by zaraz wygenerować przed nim grubą ścianę pola energii. To rozwiązanie tymczasowe. Młody majster świetnie walczy byle czym, ale bez przesady. Ściana powinna go zatrzymać na jakiś czas.

Po stworzeniu ściany, chłopak wykonuje niewielki obrót za już uchylone drzwi. Wszystko wcześniej przemyślał. W mgnieniu oka wkładamy do otwartej butelki wcześniej zwiniętą, nasączoną alkoholem ścierkę, podpalamy iii... wrzucamy koktajl mołotowa do środka, wystawiając przy tym tylko skraj dłoni! Z gracją akrobaty zamykamy lekko uchylone drzwi, przekręcamy rygiel. Pole siłowe gaśnie. Tysiące części nasączonych olejem! Silnik w motorze! Kawałki starych tekstyliów! Jeżeli łowca nie spłonie w ułamku sekundy to na pewno się zaczadzi! Wentylator odpalony na samym początku miał dostarczyć powietrze do stalowej puszki bez okien! Tlen podsyca płomienie! Upewniwszy się, że drzwi są zamknięte na amen, chłopak włącza alarm w zegarku i biegnie pędem do pobliskiej bazy wykonując wciąż uniki, znikając gdzieś w tłumie. Wsparcie powinno być już blisko.

ZAIMPONUJ NAM I SIĘ URATUJ TO CI POMOŻEMY! Niemy krzyk w jego głowie wycieka stróżką krwi po kąciku jego oka...

---------------------------------------
Zanim dasz post poproszę o ocenę sytuacji MG.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.02.15 16:55  •  Nora Empty Re: Nora
Gdy ten już mu podawał rękę... JEB! Jakiś piorun uderzył gdzieś niedaleko a mały skurczybyk pędził trzymając w ręku jakiś szpikulec, który chciał wbić Ball w brzuch. Ten w ostatniej chwilo uniknął ciosu, lecz, gdy sam chciał wykonać własny przed jego twarzą wyrosło coś w stylu ściany energii -Skurwiel- przeklął pod nosem. Przeleciał wzrokiem pomieszczenie, gdy wtem białowłosa gnida wrzuciła do środka coś w rodzaju koktajlu Mołotowa wybuch zapalił części znajdujące się w pomieszczeniu.Teraz Ballantine układał sobie fakty w głowie. Smar, brud i wszelakie części dodatkowo tak blisko budynku S.SPEC, gdyby ten w razie czego uciekł. Łowca zaczął się śmiać to, lecz nie był to zwykły śmiech... pozbawiony uczuć i pełen grozy. Złapał się za czoło i krzyknął do (od tej chwili) wroga - Źle trafiłeś kolego... zobaczymy się niedługo w zaświatach - mówiąc to rozejrzał się i obliczył ryzyko śmierci... 68%, ale w tej samej chwili bariera, która blokowała mu dostęp do drzwi opadła. Założył maskę gazową a z torby wyjął niewielki ładunek kumulacyjny o wielkości paczki papierosów. Ugryzł się w wargę aktywując tym swój artefakt. Przykleił ładunek do drzwi i pociągnął za linkę aktywującą mechanizm zapalny po chwili drzwi miały otworzyć się z pięknym hukiem  spadające przez to na jakiegoś przechodnia uwalniając tym Ghoula z piekielnej pułapki. Gdy czas wybuchu ładunku zbliżał się do końca czerwonooki wyjął pistolet z kabury. Jeśli wszystko pójdzie dobrze z planem zaraz wyjdzie z budynku i spróbuje uciec gdzieś w tłum. Dwa tyknięcia i chrzęst mechanizmu ładunku wywołał wybuch ...
----------------------------------------


Ostatnio zmieniony przez Wartakus dnia 12.02.15 20:42, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.02.15 19:14  •  Nora Empty Re: Nora
Phill pewnie cierpi na piromanię seksualną więc proszę.


Jebło, jebło mocno.  Budynkiem zatrzęsło, eksplozja wzbiła w powietrze tumany zalegającego wszędzie w zaniedbanym warsztacie, sprawiając, że widoczność na kilka chwil spadła niemal do zera. Z pomiędzy chmur pyłu przebijała jasna, acz niewielka łuna pożaru, który zaczynał rozprzestrzeniać się po pomieszczeniu. Akira przedzierał się przez tłum zaaferowanych eksplozją anonimowych gapiów, nikt nie zwracał uwagi na niego, ani jego płonącą nogawkę spodni. Mógł rzucić butelką jak należy, wtedy płonący alkohol obryzgał jego obranie, miał szczęście. Technik zajmujący się nadzorowaniem sztucznych warunków pogodowych panujących wewnątrz niegdyś hermetycznej kopuły okrywającej miasto, aktywował tego dnia program zraszania ulic miasta lekkim deszczem , by zmyć z ulic drobny pył nawiewający z Desperacji przez rozliczne pęknięcia w podstawie muru. Ogień zagasł szybko, nim ciepło zaczęło być odczuwalne.
Wartakus nie przewidział, podstępu. Dodatkowe wloty powietrza w postaci wybitych z zawiasów drzwi, podsyciły tylko ogień. Syczące jęzory ognia skoczyły ku sufitowi, coraz to bardziej odgradzając łowcę od drzwi. Musiał przebiec przez płomienie ryzykując rozliczne poparzenia i możliwość wpadnięcia na żołnierzy, którzy słysząc wybuch na pewno postanowili sprawdzić co go spowodowało. Mógł też szukać innej drogi ucieczki, ale musiał myśleć szybko, jego czas się kończył. Jego analityczny wzrok mogła przykuć leżąca na podłodze płachta, która mimo bycia smaganą ognistymi mackami, stawiała ogromny opór trawiącemu ją żywiołowi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.02.15 12:36  •  Nora Empty Re: Nora
Do jutra wieczór napiszę post. Upiłem się trochę bardzo, wybaczcie zwłokę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Nora Empty Re: Nora
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach