Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 09.02.20 21:05  •  Podziemne źródła Empty Podziemne źródła
DAWNA ŁAŹNIA


Podczas eksploracji rozległych tuneli Smoczej Góry, można natrafić na jeden korytarz, z którego bije wyczuwalne wilgotne i ciepłe powietrze. Na jego końcu znajduje się duża, wyżłobiona przez wodę grota, gdzie jej spora część jest wypełniona parującą jasnoniebieską wodą.
Kiedyś to miejsce pełniło rolę częstych smoczych schadzek i łaźni, lecz gdy w końcu poprowadzono stąd rury do górnych kondygnacji tuneli i pokojów, to miejsce zostało zapomniane. Teraz rzadko kto tu przebywa. Aby się tutaj dostać, trzeba przejść dobrych kilkanaście metrów w głąb skalnych tuneli. Grota jest wentylowana przez ledwo widoczne dziury w sklepieniu wychodzące na powierzchnie.
Woda w sadzawkach ma około 50 stopni Celsjusza, im bliżej źródła tym cieplejsza. W grocie panuje wysoka wilgoć i gorąc. Całe pomieszczenie ledwo rozświetlają niewielkie lampki na gaz porozmieszczane w różnych częściach łaźni.

Woda ze źródeł nie jest zdatna do picia

» link do poprzedniej wersji tematu «


                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.11.21 19:16  •  Podziemne źródła Empty Re: Podziemne źródła
Było... Było ciepło. Ponieważ było ciepło, w Ego panowało przyjemne zaskoczenie. Ostatnie dni były wyjątkowo chłodne, jego warsztat był jednym przenikliwym ziąbem, nie wiedział gdzie się podziać. Więc podział się tu, bynajmniej nie przez przypadek. Od dawna wiedział o tym miejscu, ale do tej pory bał się tu zejść. Teraz zanurzył się nago w najbardziej oddalonej od źródła sadzawce. Jednej z tych, w których temperatura nie zagotowałaby jego krwi w żyłach. Czuł jak ciepła woda ściąga z ramion napięcie, luzuje mięśnie, rozpuszcza ze skóry lepki brud, z głowy wszelkie myśli. Westchnął i mocno zacisnął powieki.

Korytarze były coraz bardziej puste, sale coraz cichsze, świat zamierał w bezruchu. Im większa panowała pustka, tym coraz więcej odwagi miał w sobie Ego. Zacząć zwiedzać Smoczą Górę. Nie spotkał na razie nikogo, kto próbowałby go powstrzymać, kazał pilnować swojego nosa i kwestionować jego obecność na Smoczej Górze. Cóż, nie był przecież członkiem Drug-on. Na dobrą sprawę jedyne co go chroniło to fakt, że przyszedł tu z Yurym. Tym Yurym, którego nie mógł teraz nigdzie znaleźć, więc w razie problemów będzie musiał się sam zastanowić nad znalezieniem rozwiązania. Ciężko było mieć jednak problemy, kiedy nie było żywej duszy, która mogła by je sprawiać. Więc jedyne kłopoty jakich doświadczał, wychodziły z jego wnętrza. W tym kontekście Ego był bardzo konfliktową osobą. Od dawna już nie myślał o tym, żeby umrzeć. Kiedy zorientował się, że dawno o tym nie myślał, wszystko poszło na marne. Grzejąc się w krystalicznej wodzie półmroków jaskiń, myślał o umieraniu.

A co jeśli poślizgnąłby się na szczycie schodów i po długim ciągnięciu za sprawą grawitacji złamał kark na samym dole? To byłoby niefortunne. Może nawet zabawne. Ostatni ocalały na Desperacji, poślizgnął się na skórce od banana i złamał kark na schodach! Mogła go rozłożyć zwyczajna choroba, ot zapalenie płuc, nie wykurowałby się i umarł w zmęczeniu i żałości, płacząc w poduszkę. Smutne. Co jeśli będzie miał jednak dość. Mógł skoczyć ze szczytu wieży. Wyjść w ciemną noc i liczyć na atak dzikich zmutowanych. Mógł tyle rzeczy! Ale nie myślał o tym życzeniowo. Nie chciał, żeby żadna z tych sytuacji mu się przytrafiła. Nie teraz. Może nawet nigdy? Myślał o nich, bo był tak przyzwyczajony o myśleniu o własnej śmierci, że nieszczególnie go to ruszało. Ale była różnica, kiedy sam chcesz się uwolnić, a ktoś inny cię do tego zmuszał.
Nie byłoby zabawnie poprosić Abrahama, żeby to zrobił? Czy była to samolubna prośba? Czy spełniłby taką prośbę?

Zanurzył się trochę głębiej. Rozpuścił kucyka i końcówki włosów musnęły wodę. Ciepło. Miał ochotę zostać tu na zawsze.
                                         
Ego
Desperat
Ego
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Matthew Greenberg


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach