Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 01.04.14 14:07  •  Istnieję i bez was. Empty Istnieję i bez was.
Godność
Iście francuska godność, iście francuskiej panny: Łucja de Béthune.
Pseudonim
Jeszcze nigdy żadnego nie miała.
Płeć
Kobieta
Wiek
Szesnaście lat
Orientacja
Bóg wie jaka, niech będzie: Biseksualna
Zawód
Łucja porzuciła naukę w wieku lat piętnastu, aktualnie dorabia w tanim hotelu jako sprzątaczka, a także jako kelnerka w barze.
Miejsce zamieszkania
Miasto-3


Organizacja
Łowcy
Rasa
Łowca
Ranga
Kat


Artefakty/technologia
Gdyby potrafiła, na pewno zaniosłaby się donośnym śmiechem, kiedy to w jej posiadaniu znalazła się Torba Bezdenka, na pierwszy rzut oka bezużyteczna i po prostu śmieszna. Odkrywszy jej wspaniałe właściwości, Łucja nie zamieniłaby jej na nic innego.
Umiejętności
Zręczne dłonie i chłonny umysł, to jej zdecydowane atrybuty. Dzięki nim potrafi "wyuczyć" się  każdej broni na pamięć. Świetnie  strzela, niemalże zawsze celnie. Potrafi przeklinać w kilkunastu językach. Jest doskonałą gospodynią, gotowanie i sprzątanie traktuje prawie jak hobby. Zachowuj spokój w najgorszych sytuacjach, wie, kiedy siedzieć cicho.
Słabości
Pomimo zwiększonej odporności, jaką zagwarantowało jej zaaplikowanie wirusa Czerwinki, stłuczone niegdyś prawe biodro stało się piętą achillesową Łucji, gdy wysiłek jest zbyt duży, jej noga potrafi "odmówić" posłuszeństwa.
Nie chce rozmawiać z innymi, unika kontaktu werbalnego, przez co niektórzy mają ją za niemowę. Jest słaba, jeśli mowa o integracji z innymi. Zdecydowanie woli słuchać niż mówić, czasami przeszkadza jej to "w pracy".
Boi się psów, panicznie, to taka pamiątka z dzieciństwa. Teraz widząc czworonoga, odchodzi jak najdalej i pamięta, by już więcej nie zbliżać się do tego niebezpiecznego miejsca.
Ma słabość do starszych mężczyzn. Chociaż w żadnym stopniu tego nie okazuje, to uwielbia z nimi przebywać, zachwycać się ich aparycją i dojrzałością, darzy ich szacunkiem, uważa za prawdziwe autorytety.




Wygląd zewnętrzny
Łucja jest młodą kobietą o delikatnej urodzie. Wciąż dojrzewa, ma wąskie ramiona i lekko zarysowane biodra. Przy wzroście stu sześćdziesięciu pięciu waży jedyne czterdzieści sześć kilogramów, jednakże niska waga wcale nie przeszkadza jej w normalnym funkcjonowaniu, jest zdrowa, sprawna i wytrzymała. Jasna cera nadaje jej uroku porcelanowej lalki. Podczas wysiłku fizycznego jej policzki zaczynają płonąć różaną barwą. Przez wczepiony wirus Czerwonki jej oczy zmieniły barwę z jasnej zieleni na krwistą czerwień, potrafią wystraszyć, szczególnie w połączeniu z jej bladym licem. Dziewczyna ma lekko zadarty nos i drobne usta, przypominające kształtem serce. Krótkie włosy, sięgające mniej więcej za linię szczęki Lucii, są przefarbowane na odcień jasnego błękitu. Zwykła nosić proste spódnice, jeansowe spodnie i luźne koszule, nie ma czasu ani potrzeby, by stroić się i przejmować sprawami tak błahostkowymi jak wygląd. W pracy nosi specjalny uniform, przypomina on stroje dawnych francuskich pokojówek. Kiedy pracuje dla Łowców, zakłada specjalnie przygotowany przez ojca uniform; dobrze przylegający do ciała, w kolorze oxfordzkiej bieli z nielicznymi zdobieniami i emblematami, w przedramiona wszyte ma specjalne ochraniacze, które mają służyć za prowizoryczną tarczę.
Charakter
To już chyba chleb powszedni, że Łucja robi za "tło" dla innych. I wcale jej to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, stanie w cieniu pozwala jej zachować odrobinę swobody, którą tak bardzo sobie ceni i której brakuje jej, od kiedy wstąpiła w szeregi Łowców. Zwykle jest posłuszna i cicha, dokładnie wykonuje wszystkie polecenia i nie boi pobrudzić się rączek dla szefostwa. Czy całkowite oddanie i wielka pokora to zalety? A może doprowadzą ją do zguby? Tego nie wie, ale teraźniejsze życie całkiem jej odpowiada. Życie... Raczej egzystencja. Łucji nie zależy na życiu, jest przygotowana na śmierć i nie boi się jej. Po stracie ojca chory świat, w którym wszyscy próbujemy z dnia na dzień przetrwać, zblakł jeszcze bardziej. To właśnie w dniu jego śmierć dziewczyna postanowiła, że wstąpi do organizacji. Lucia darzy swych przełożonych niezwykłym szacunkiem, z niebywałą uwagą chłonie słowa starszych, zachowuje się przy nich zupełnie inaczej, wpada w lekkie otępienie, jest szczęśliwsza. W każdym z nich dziewczyna potrafi znaleźć jakąś cząstkę jej własnego ojca, to właśnie stąd ta wielka sympatia do starszych mężczyzn. Czuje się przy nich jak za czasów dzieciństwa, radosna i hasająca wesoła, bez celu, z uśmiechem od ucha do ucha.
Jeśli ktoś kiedykolwiek miałby ochotę na pogadankę o pogodzie czy jutrzejszym obiedzie, niech nawet nie próbuje szukać w Łucji rozmówczyni. Kontakty z innymi ograniczyć do wymaganego minimum, to hasło z pewnością powtarza sobie przed zaśnięciem i tuż po przebudzeniu, a od założenia niemalże nigdy nie odstępuje. Dlaczego to robi? Nie chodzi tutaj o sam brak umiejętności konwersacji, nie chodzi o strach przed innymi, w końcu co robiłaby u Łowców? Czasami nie wszystko widoczne jest na pierwszy rzut oka, a jej niechęć do ludzi spowodowana jest niczym innym, jak lękiem przed przywiązaniem i kolejną stratą. Nie mówimy tutaj o fobii. To coś w stylu nadmiernej przezorności. Każdy więc będzie musiał zadowolić się tym, co dostanie.
Oprócz braku zainteresowania własnym istnieniem, Łucję nie obchodzi również życie innych, a przynajmniej tak jej się wydaje. "Niech się z nim dzieje co chce; to jego wybór; może robić, co mu się żywnie podoba", często to sobie powtarza, niemalże to sobie wmawia. Jak jest w rzeczywistości? Nastolatka ma pewne matczyne skłonności, w końcu sama mieszka, sprząta, gotuje i zarabia. Już poznała smak samotności i samodzielności, nie trudno jej teraz wczuć się w sytuacje innych, chociaż zwykle ukrywa swoje emocje, potrafi współczuć i chce pomagać, nie zawsze jednak wielkie chęci przekładane są w czyny.
Można ją porównać do terrorysty-samobójcy, oddany swojemu bogu i wartościom, zaślepiony dzikimi wartościami i pragnieniami, nie ma własnego celu na ziemi, wypełnia dziwne "misje" i oczekuje wielkich zmian w tym "lepszym świecie". Z pewnością nie jest nieszczęśliwa, po prostu straciła sens życia. Nie ona jedna, dlatego zamiast bycia bezproduktywną pijawką, postanowiła zrobić coś ze sobą, czy aktualny sposób jest dobry? A ma jakiś inny? Jeśli coś kiedykolwiek gdziekolwiek jakkolwiek się zmieni, to... Cholera, nie zmieni się.


Historia
Czy coś, co wydarzyło się przed szesnastu laty można nazwać historią?


Dodatkowe
Słyszeliście, że nie tylko Świat-3 jakoś się podniósł po całej tej apokalipsie? A może obiło się wam o uszy, że istnieje jeszcze kilka innych miast i niektórzy śmiałkowie podróżują między nimi, ba, nawet przeżywają? Rodzice Łucji przybyli do Miasta-3 na kilka lat przed jej narodzinami z dawnych Niemiec. Jak to zrobili? Bóg jeden wie.
Bar, w którym pracuje Łucja otwarty jest tylko i wyłącznie w godzinach 24:00-5:30, często można ją tam spotkać. Oczywiście nie jest to typowa jadłodajnia, ciekawskich zapraszamy.
Poza gotowaniem, dziewczyna uwielbia spożywanie przygotowanego jedzenia, a jej ulubioną potrawą jest ramen.
Zbiera breloczki, spinki, gumki do włosów, bransoletki i inne drobne ozdoby.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.04.14 1:15  •  Istnieję i bez was. Empty Re: Istnieję i bez was.
      Akceptuję.
    Tak liczyłem przez chwilę te umiejętności i w zasadzie już chciałem się przyczepić o ich ilość, ale jakby na to nie patrzeć: na przeklinanie można przymrużyć oko (zabić tym, choćby chciała to nie zabije), a spokój i umiejętność zachowania ciszy wynikają z jej charakteru. Karta ładna. Nie wiem ile zalegała, ale jeśli wcześniej już ją skończyłaś: pardą, zabiegany człowiek ze mnie, nawet nie zauważyłem. Dobrej gry.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach