Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Byłoby dłuższe lato, gdyby nie zima 0tH6j3O


Godność:

A...A...dziewczyna jest święcie przekonana, że jej imię zaczynało się na ową literę. Nie ma wprawdzie na to żadnych dowodów, ale przeciwko również brak - przybiera więc różne miana. Annika, Ana, Alicja, ale nade wszystko lubi nazywać się Amelią.

Pseudonim:

Widy zwą ją Południcą, a i ona sama czasami zwie się Południcą.

Płeć:

Kobieta.

Wiek:

Niewiadomy, wygląda jednak na osobę na progu dojrzałości - 18, może 19 lat.

Zawód:

Jeżeli próba przeżycia to zawód, to każdego dnia pracuje bardzo ciężko.

Miejsce zamieszkania:

Desperacja, włóczy się z miejsca na miejsce prowadząc raczej koczowniczy styl życia.

Rasa:

Powiedziałaby, że jest człowiekiem. Brzydzi się nazwy "wymordowany", z którą w ogóle się nie identyfikuje. W sumie to uważa, że zarażona wirusem X jeszcze nie jest, a wizja bycia zakażoną często spędza jej sen z powiek.

Ranga:

Opętana.

Moce:

Jeżeli ma w sobie jakiekolwiek moce, to jeszcze nie ośmieliły się ukazać - prawdopodobne jest jednak, że skoro wirus potraktował ją tak łagodnie, to i nie wpłynął na jej DNA w sposób na tyle znaczący, by uzyskała ona jakąś nadprzyrodzoną umiejętność.

Jej pomocą jest za to stary wilk, w którym ma swojego opiekuna. [Zamiana jednej mocy na bestię]
Basior, wyraźnie zszargany przez podeszły wiek, wciąż jednak sprawia wrażenie groźnego i choć już może mniej sprawnego, to tak samo zdolnego do ataku. Jego kły są długie, żółte i ostre - bez problemów wgryzają się więc w mięso. Ma on w sobie jednak wielki spokój, a z oczu bije od niego taka mądrość, że wywołuje to jakiś dziwny, wewnętrzny niepokój. Uczucie, jakby wilczur swym spojrzeniem nie patrzył na Ciebie, a prosto do twojego wnętrza, świadomych twych najskrytszych sekretów.
Ważka, albowiem tak się zwie, jest maści biało-szarej, miejscami wręcz posiwiałej. Jego "specyfikacje" to 80 cm w kłębie, długi jest na 170 cm [Licząc 40 centymetrowy ogon!], waży zaś 50 kilogramów.

Umiejętności:


  • Panna ta ma bowiem żołądek, który przeżył już tyle podejrzanego i niekoniecznie świeżego jedzenia, że silniejszy jest chyba od najtrwalszej skały. Nie ważne, czym zdecyduje się pożywić, [w granicy zdrowego rozsądku oczywiście, to jest, wykluczając przedmioty, które do jedzenia nie służą np. kamienie] w najgorszym przypadku kończy się to na wymiotach, lub silnym bólu brzucha - w ten czy inny sposób jej ciało pozbywa się jednak niechcianych składników.
    Nie znaczy to, że odporna jest na trucizny, ale za to, że brak jej awersji do pożywienia. Nie ważne, czy będą to robaki, małe płazy, balut, czy mięso już napoczęte przez inne stworzenie - nie przejdzie jej przez głowę nawet, że to niebezpieczne.

  • Można by nazwać ją odporną na ekstremalne temperatury - jednakże byłoby to dość poważne niedopowiedzenie. Ciało Amelii znosi mrożące śnieżyce lub palące upały tak samo jak inne stworzenia stałocieplne. Świetnym na to dowodem są jej odmrożone dłonie i stopy, które na zawsze przybrały niezdrowy, czerwonawy odcień. Za to zdaje się, że gdzieś jej w nerwach istnieje pewnego rodzaju blokada, przez co dziewczyna odczuwa takie uczucia jak zimno czy gorąco w stopniu wysoce zmniejszonym.

  • Wprawdzie natura nie obdarzyła ją znaczącą siłą, ale w wynagrodzeniu dała jej broń nieco inną - ponadprzeciętną zwinność i szybkość. Dodatkową zaletą jest niewielki wzrost dziewczęcia, który w połączeniu z poprzednimi cechami robi z niej trudną zdobycz dla wszelkich drapieżców. W końcu, jeżeli nie możesz się ochronić, to co innego pozostaje Ci, jak nie ucieczka?


Słabości:


  • Jak wspomniane to już było wyżej, tak drobnej istotce brakuje sił by stanowić poważne zagrożenie. Nie zna się też ona na żadnych sztukach walki a posługiwanie się bronią palną czy białą jest dla niej tajemnicą. Dlatego też nigdy nie podejmuje się prób ataku, a swoje przeżycie w desperacji opiera na szybkiej ucieczce.

  • Oczywistą słabością, a raczej przypadłością, którą los postanowił ja uraczyć, jest amnezja. Po prostu obudziła się pewnego razu, nie wiedząc gdzie jest, kim jest i dlaczego jest. Powoli nabywa doświadczenia, jednak stracić tyle lat nauki i mądrości to niemalże wyrok, który być może zadecyduje nad jej istnieniem.

  • Wielką wadą charakteru, która rani głównie ją, a w sumie to wyłącznie ją, jest jej dziecięca wręcz naiwność i nieświadomość. Część spowodowane niewinną naturą, część amnezją, ale w połączeniu stwarza się stworzenie ufne i nie myślące nawet o zagrożeniach, które na nią czyhają. Z każdym dniem i nowymi doświadczeniami Południca zaczyna kosztować gorzkiej prawdy, wciąż jednak daleka jest od rozmyślnej i czujnej.

  • Czy jest to słabość ciężko w sumie uznać. Po części z pewnością, zwykle jednak nie przynosi to nadto problemów. Sprawą jest, dziewczyna widzi rzeczy. Rzeczy bardzo dziwne i niezrozumiałe, tak niezrozumiałe, że nazywa je po prostu "widzeniami" lub "widami". Są to istoty przybierające różne formaty i kształty, często mówiące przez innych ludzi, zwierzęta a nawet przedmioty. Mówią w liczbie mnogiej, jakby byli jakimś legionem, jednym organizmem podzielonym na tysiące części. Nie są agresywne, wręcz przeciwnie, zachowują się nawet, jakby chciały Amelię obronić.
    Głównie jednak wydają jej rozkazy, zatruwają myśli wizjami i raz na prawie nigdy staje się to tak nie do zniesienia, że sama dziewczyna traci panowanie nad tym, co jest prawdziwe, a co siedzi tylko w jej głowie.


Wygląd zewnętrzny:

Wyjątkowo blada, w miejscach sina nawet, tylko rączki i nóżki, z resztą wyjątkowo drobne, rozpalone są wieczną czerwienią. Dziewczę postury niewielkiej, by nie powiedzieć, kruchej. [Na 164 centymetry waży zaledwie 50 kilogramów] Ta niedowaga ukazuje się najbardziej w okolicy żeber, gdzie kostki odznaczają się wyraźnie na cienkiej skórze. Niewielkie [bo pozbawiona jest typowych dla jej płci krągłości] wcięcie w tali zdobią - lub szpecą bardziej - cztery okrągłe i smoliście czarne przebarwienia, po parze na jeden bok. Południca, z powodu braku doświadczenia, uważa to za całkowicie normalne i naturalne dla ludzkiego gatunku. Tak z resztą sądzi o wszystkich zmianach, które wirus dokonał w jej ciele. Mowa tu bowiem o zębach - przypominające bardziej rządek pożółkłych szponów wystających z jej dziąseł - oraz wydłużonych i nieco haczykowatych paznokciach. Oczy natomiast ma gadzie, a przynajmniej na takie sprawiają wrażenie. Sączy się z nich głęboka, ciemna zieleń, a przez środek przechodzi pionowa źrenica.
Za to reszta jej fizjonomii jest niezwykle delikatna i dziewczęca. Może i nieco dziecinna. Nos niewielki, prosty, a usta wąskie i zwykle zakrzywione w grymasie uśmiechu. Przyjemna dla oka twarz nie wyróżnia się jednak szczególnym pięknem lub oryginalnością.
Co innego powiedzieć można o jej włosach[Kolorem nieco wypłowiałe, z lekką domieszką fioletu], które wprawdzie zupełnie niepraktyczne, dobrze radzą sobie w przykuwaniu uwagi. Są długie [Sięgające do kolan] i mają w sobie tą odrobinę blasku, na tyle na ile włosy kogoś mieszkającego w desperacji mogą lśnić, oczywiście. Końcówki - a czasami i całe włosięta - są ubrudzone błotem i posklejane, co odejmuje im uroku. Jednakże, gdy ktoś zobaczyłby Południcę przy jeziorze, gdzie czyste już i mokre włosy przylegałyby jej do ciała, pomyślałby - nimfa! Wiła! Rusałka!
Południca zwykła chodzić w negliżu, a ubrania w postaci postrzępionej sukni lub byle jakiej narzuty zakłada sporadycznie, głównie by chronić się od kolczastych gałęzi i krzewów. Pozbawiona jest jakiegokolwiek wstydu do swojego ciała, głównie z przyczyny amnezji, która wytarła z jej głowy wiele niegdyś znanych jej faktów. Na przykład - o ubiorze, a dokładnie jego celach innych niż ochronne.
Nie wypada też nie wspomnieć o jej masce, którą dziewczyna nosi [tylko czasami], z resztą z wielkim trudem. Jest to długa i ciężka czaszka bliżej niewiadomego zwierzęcia, która została trochę przez Amelię spersonalizowana. Ubiera ją na siebie, gdy każdą jej widy, lub ona sama ma na to ochotę. Zwykle jednak woli przechadzać się bez dodatkowego ciężaru.

Charakter:

Charakter jej ciężko jest w krótkim opisie sprecyzować, a równie ciężko byłoby to zrobić nawet w długim. Jest ona bowiem zmienna, płynna jak rzeka, ulegająca mentalnej ewolucji i nieustannej metamorfozie. To, w jaki sposób będzie się zachowywała zależy od tak wielu czynników [Jak jej nastrój, opinia na temat rozmówcy, widzenia, nawet pogoda], że określenie, które wydawałoby się tak trafnie ją definiować, w odmiennych warunkach w ogóle nie przechodzi przez myśl.
Wyboru jakiegoś należy dokonać - a więc, zakładając najbardziej standardową sytuacje - oto, jaka jest Południca.
Przepełniona dziecięcą ciekawością, poznająca świat na nowo, gotowa na każde nowe uczucie. Nie zrażona do niczego, a wręcz przeciwnie - lgnąca do nieznanego. Strach, głównie z powodu braku doświadczenia, jest uczuciem jej obcym i nawet w obliczu zagrożenia, Amelia nie lęka się.
Jest za to wrażliwa na piękno, pojmowane bardzo subiektywnie, i ciągnie ją do niego jakby była ćmą zwabianą przez żarowe światło. Rzeczy, które przykują jej uwagę nie zawsze mają miano obiektywnie urodziwych - na przykład bagna, czy czaszka zwierzęcia, czy obłocone kamienie. Intryguje ją wiele miejsc i przedmiotów, a jakiś głos w jej podświadomości mówi, że za wszelką cenę musi poznać sekrety obiektów jej zainteresowania.
Może sprawiać wrażenie zdziwaczałej i dzikiej, gdyż bez żadnego ogólnie przyjmowanego kodeksu moralnego, którym mogłaby się posługiwać, zachowuje się dość zwierzęco. Jej ruchy często bywają impulsywne i żywe, a myśli to potok niekończący się pytań, pozostawianych zwykle bez odpowiedzi. Nie umie zostać w jednym miejscu, czuje w sobie potrzebę eksploracji i uczenia się. Wiele nie rozumie, a jeszcze więcej nie wie. Nade wszystko kieruje się własną intuicją i przeczuciami.
Dużo w niej naiwności - ufa zbyt szybko, a o potencjalnych niebezpieczeństwach nawet nie myśli.
Osobowością bardzo czysta i niewinna, szerząca bardziej dobro niż zło, choć i to się zdarza. Jej świat skupia się głównie na przetrwaniu kolejnego dnia i codziennych lekcjach, dzięki którym zdobywa rozum i pojęcie o świecie. Jest bowiem ucząca się dość szybko i całkiem inteligentna, ale nieskłonna umieścić fakty wyżej niż własne odczucia.


Historia:

Południca myśli czasami, że po prostu powstała. Urodzona z niczego, pewnego dnia zwyczajnie pojawiła się - i tak, jak sekundę wcześniej jej serce nie istniało, tak sekundę później pompowało szkarłatną krew przez jej organizm.
I choć ta zagadka własnego istnienia bardzo ją trapi, nie widzi sposobu, w którym mogłaby ją rozwiązać.

Nieznana.

Dodatkowe:


  • Dziewczyna ma amnezję i to dość poważną, gdyż kompletnie wymazała jej pamięć kim jest, gdzie jest i jakimi prawami rządzi się świat. Zachowała tak podstawowe umiejętności jak mówienie, czytanie czy pisanie, ale o wielu ogólnie znanych faktach nie ma pojęcia.

  • Prześladują ją widy, mówiące w pierwszej osobie liczby mnogiej stworzenia sprawujące nad nią pewnego rodzaju opiekę. Ich źródło owiane jest tajemnicą.

  • Ma swojego zwierzaka, czy raczej - bestię. Stary wilk wabi się Ważka.

  • Powodem czerwonawego odcienia jej dłoni i stóp są odmrożenia.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Świetna postać i karta. I masz plusa za "Południcę" <3
Akcept i miłej gry~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach