Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 24.09.15 15:30  •  Mruczankowe relacje Empty Mruczankowe relacje


Taihen Shi






Pani na włościach
Od razu wspomnieć trzeba, że ta relacja z czasem bardzo się zmieniła. Oboje z Apolyonem należą do kościoła, który wyznaje wiarę w Nowego Boga, jednak tym co ich różniło, była hierarchia. Z początku Apolyon cieszył się poparciem Tai, kiedy piął się w górę aż stanął pomiędzy swoimi braćmi jako członek Starszyzny. Z czasem się to zmieniło, wiele ich poróżniło i nie można było powiedzieć, by łączyły ich przyjazne stosunki.
Jednak w momencie gdy Tai została wyniesiona do rangi proroka, Apolyon zapomniał o wszystkich uprzedzeniach wobec niej, srogo ukarał sam siebie za każdy zły uczynek czy nawet myśl skierowaną ku niej.




Tiago






Owieczka w potrzebie
Ilekroć Apolyon natyka się na Tiago, chłopak ma jakieś problemy. Niekoniecznie tarapaty te są powodowane przez czynniki zewnętrzne, czasami bowiem ich sprawcą jest sam kotowaty. W takich przypadkach, jednooki kocur poczuwa się oczywiście do odpowiedzialności i pomaga biednej, zbłąkanej sierotce. Ale nawet kiedy to nie on był przyczyną marnego losu chłopaka, coś każe mu roztaczać opiekuńcze skrzydła nad tą kruszyną, chociażby tylko do momentu kiedy Tiago będzie w stanie samodzielnie podnieść się i iść puszczać dalej.




Nathair






Czara goryczy
Powiedzmy sobie od razu szczerze, Nathair nie przepada za Apolyonem. Wystarczy wspomnieć sytuację, kiedy anioł napojony eliksirem prawdy zaklinał się, że przy ich kolejnym spotkaniu kotowaty będzie długo i w męczarniach kończyć swój żywot.
A wszystko dlatego że poróżniła ich kobieta! Tak to już jest kiedy podopieczny romansuje z anielicą-stróżem, która, jak się okazało, była również matką Nathaira, zabitą później przez męża za zdradę. Apolyon nie poczuwa się do odpowiedzialności za jej śmierć, co zapewne również doprowadza różowowłosego do szewskiej pasji. Cudem było to, że kiedy prawda wyszła na jaw, nie pozabijali się na miejscu. Ale to się zawsze może zmienić.




Hex






Cisza przed burzą
Z tym osobnikiem Apolyon teoretycznie styczność miał niemalże codziennie, ale tak naprawdę było to tylko szybkie mijanie się na korytarzach świątyni. W końcu dość ciężko jest być blisko z każdym członkiem sporej i prężnie rozwijającej się wspólnoty, prawda?
W końcu jednak mieli chwilę porozmawiać w zaciszu fluorescencyjnych jaskiń leżących pod twierdzą kościoła. Oboje potrzebowali ciszy i spokoju, ale rozmowa okazała się równie pomocna. No, przynajmniej w przypadku Hexa, który, jak dostrzegł kotowaty, miał pewne problemy z uspokojeniem się. Apolyon jako jeden z dostojników kościoła, postanowił dopomóc swojej owieczce, no bo jakże by mógł ją opuścić w potrzebie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach