Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 28.04.15 11:23  •  Gorące piaski Empty Gorące piaski
MG: Taihen Shi
Uczestnicy: Tiago, Lilo i Yuu
Trudność: Łatwy
Osiągnięcia? Zobaczymy.

Gorące piaski Lvr7jET

Rzecz działa się w samym środku lata. Cały świat zwariował na punkcie pewnej oazy, którą odkryto w samym sercu desperackiej pustyni. Wystarczyło jedynie opuścić mury miasta i wyruszyć na zachód, a po niecałych dwóch dniach marszu (zahaczając o Apogeum, oczywiście) docierało się w pełni sił do najbardziej atrakcyjnego punktu wypoczynkowego na terenie dawnych japońskich wysp.
Ciekawa jest sama historia odkrywcy tego raju na ziemi. Chodzi o pewnego młodego żołnierza, który postanowił zachować monopol na owe miejsce. Opuścił S.Spec i otworzył biuro turystyczne. Serio. Pierwsze biuro turystyczne od niemal tysiąca lat, które prężnie funkcjonowało, sprawiając, że mężczyzna wyjątkowo szybko się wzbogacił. Z czasem jego zuchwalstwo zaszło jeszcze dalej i zaczął dobierać sobie gości, którzy mogli się dostać do oazy, by w końcu samemu zaczepiać na ulicy ludzi, którzy akurat przypadli mu do gustu.
Wycieczka all inclusive, drinki z palemką, plaża, kąpiele, a wszystko nad naturalnym jeziorem w samym sercu niczego. Kto się kiedykolwiek zgodził, wracał zachwycony, a sława mężczyzny rosła z dnia na dzień. W końcu każdy przynajmniej raz w życiu słyszał o młodym Morie i jego oazie.

Jak zapewne łatwo się domyślić, trzy bohaterki tej misji także otrzymały zaproszenia. Miało to miejsce w jedne z najbardziej upalnych dni roku, gdy myśl o krystalicznie czystej wodzie i chwili relaksu były tak kuszące, że ciężko było odmówić. W dodatku wszystko układało się aż nazbyt dobrze.
Tiago otrzymała zapewnienie, że na miejscu nie zabraknie jej nie tylko klientów, ale też jedzenia, napojów i słońca.
Podwładni Yuu uparli się, że powinna skorzystać z chwili oddechu i wyjechać. Nawet obiecali nie robić burd i przegrupować się w podziemiach na czas jej nieobecności. W dodatku okazało się, że przeurocza Lilo także dostała podobne zaproszenie i mogły wybrać się tam razem. W grupie zawsze raźniej, czyż nie?
Jedyne co pozostało naszej dzielnej trójce to skompletować strój do kąpieli, może jakiś ręcznik i stawić się pod wyrwą w murze o wschodzie słońca, trzy dni po otrzymaniu zaproszenia (a wszystkie otrzymały je tego samego dnia). Morie zapewniał też, że nie będą zmuszone nieść ze sobą sprzętu czy prowiantu. On zapewni im eskortę i wszystko czego będą potrzebować.

Dzień był wyjątkowo przyjemny. Mimo wczesnej godziny, słońce już przygrzewało przyjemnie, lekki wietrzyk zaś ochładzał plecy. Czy mogło być coś lepszego? Owszem. Zanurzenie się po czubek głowy w orzeźwiającej wodzie i odpoczynek na plaży.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.15 18:50  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Obiecali że do jej powrotu ścieki zostaną bez większych zmian wywołanych wybuchami bądź otwartą walką lecz nawet mimo tych zapewnień, przywódczyni bardzo sceptycznie podchodziła do pomysłu, by nagle wybyć, do tego w tak absurdalne miejsce. Sporo osób jednak nalegało, a ona ostatecznie wmówiła sobie, że pod przebraniem będzie mogła nieco poszpiegować dla dobra organizacji. Poza tym Lilo. Ta na pewno chciała się tam wybrać, a sama nie miała odwagi, by napaść na Kami i powiedzieć jej, że zamiast leczyć, pojedzie na wczasy. Tak, to właśnie dla niej także zdecydowała się zgodzić na ten dziwny pomysł i oczywiście nie miało z tym nic wspólnego to, że boi się aniołów. Nikt jednak nie miał wiedzieć o tym, że łowcy pozostają chwile bez przywódcy toteż Yuu dokonała wszelkich starań, by wybyć z miasta możliwie jak najciszej, z czymś co kiedyś mogło być plecakiem, teraz jednak wyglądem przypominało bardziej worek na buty, gdzie zapakowała oczywiście wszystko, czego ewentualnie mogłaby potrzebować. Noże, trochę bandaży, jakiś koc, trochę jedzenia i wody, ręcznik i o zgrozo, całkiem nowe spodenki do kąpieli, którym brakowało górnej części, czy bardziej, nigdy jej nie posiadały. Ku własnemu niezadowoleniu stwierdziła, że nie może zabrać swojej katany, która nie zmieściła by się w worku, a owinięcie jej w materiał i noszenie na plecach przy jej rozmiarach nie miało sensu, nie dało by się tego ukryć. Z wielkim bólem pozostawiła Lament ukryty głęboko w podziemiach zdając się w kwestii walki na siłę własnych mięśni. Nie potrafiła się za bardzo wyluzować, cały czas ze świadomością, że coś jej w całym tym wypadzie nie pasuje powędrowała w wyznaczone miejsce ze swoim ekwipunkiem z włosami związanymi wysoko na głowie, nakrytymi czarnym kapeluszem, grzywką opuszczoną na lewe oko, a raczej to, co po nim pozostało, ubrana w męską koszulę i obcisłe spodnie. Coś co w ogóle nie przypominało japońskich luźnych strojów, w których się lubowała. W tym momencie przypominała bardziej młodego chłopca, mieszkańca miasta, niż kobietę rządzącą łowcami, do tego oczywiście soczewki, które zmieniły jej czerwone oczy na przyjemny atramentowy kolor. Z miną wyrażająca średnie zainteresowanie zjawiła się na wskazanym miejscu.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.15 20:56  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Oczywiście, że grzeczni Łowcy nie narobią szkód pod nieobecność przywódczyni. W końcu to nie dzikie zwierzęta wypuszczone z klatek, przynajmniej w znakomitej większości... no, taką miała nadzieję. W końcu w razie wszelkich wypadków Lise w pierwszej kolejności uważałaby siebie za winną, gdyż to właśnie namowy anielicy doprowadziły do obecnej sytuacji.
Cóż jednak, naprawdę miała w stu procentach dobre intencje. Widziała, jak ciężko pracuje Yuu i naprawdę martwiła się o jej stan zdrowia. Biedaczka była nieustannie narażona na stres, wzrost ciśnienia, bezsenność, depresję i wszystkie inne okropne rzeczy, które stanowiły nieodłączny element zajmowania wysokich stanowisk. Stąd też wzięła się nad wyraz wysoka troska Lotte o wszystkie zmartwienia dotykające Łowczynię i poprzysiągła sobie, że w taki czy inny sposób zmusi kobietę do zadbania o siebie.
A okazja się nadarzyła. Otrzymały dość ciekawe zaproszenie, a że plażowanie brzmiało nad wyraz relaksująco, postanowiła wyciągnąć zwierzchniczkę na jednodniowy urlop. Nie musiała nawet osobiście jej namawiać - wystarczyło kilka osób, którym anielica wbiła do głów konieczność wmówienia przywódczyni, jak ważny jest odpoczynek. W ten sposób pewnie nawet nie wiedziała, że tak naprawdę to medyczka stała za całą tą sytuacją. No, może poza samą propozycją wycieczki, która była raczej niespodziewana. Ale po co to roztrząsać? Zapowiadał się naprawdę miły dzień.
Nawet podążając za doskonale zakamuflowaną Yuu, również w niczym się nie wyróżniała od zwykłej spacerowiczki. Przeciętny obserwator mógłby zauważyć jedynie niewysoką istotkę w zwiewnej, białej sukience. Ta miała krótki rękaw i nieregularny wzór w kwiaty. Kolor - rozbielony turkus, ale to nikogo raczej nie interesuje. Wygodne półbuciki na nogach, na blond główce beżowy kapelusz z szerokim rondem, niebieską tasiemką i przypiętym kwiatkiem... mogłaby się znaleźć na okładce romantycznej powieści, ale nie na liście gończym. Czyli - wszystko w jak największym porządku.
No i nie wybierała się nigdzie nieprzygotowana. W dużej torebce imitującej nieco wiklinowy koszyk miała przyszykowaną apteczkę (nigdy nic nie wiadomo), ręcznik, kocyk, trochę prowiantu, nawet okulary przeciwsłoneczne.
Przystanęła obok Yuu, z wyraźnym zaangażowaniem emocjonalnym wymalowanym na anielskiej twarzyczce. Co jak co, ale z dwójki Łowczyń to raczej blondynka mogła tryskać entuzjazmem z powodu niespodziewanej miłej wycieczki. W końcu już i tak porzuciła sielski Eden dla "uroków" podziemnej siedziby organizacji, więc taki chwilowy powrót do natury naprawdę ją cieszył.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.15 22:13  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Lato. Było wyjątkowo upalne tego roku.
A co za tym szło, w całej Desperacji po prostu śmierdziało.
Zapach niemytych, spoconych ciał, odór śmieci, woń rozkładających się odpadków.
Kwintesencja lata, doprawdy.
Tiago tego nienawidziła. Cała lepiła się od potu, makijaż spływał strugami i ciężko było zachować jako taką higienę. Nawet podstawowe ablucje sprawiały kłopot z prozaicznego braku wody. A życie jako prostytutka nie pozostawiało ani odrobiny miejsca na nieprzyjemny zapaszek. Nie u dziwek, rzecz jasna.
Marzyła jej się kąpiel. W ciepłej wodzie, z odrobiną mydła. By mogła spłukać z siebie wszechobecny kurz, pot i sama nie wiedziała, co jeszcze. By uprać przepocone szmaty, poplamione spermą, krwią i resztkami alkoholi. By po prostu się odświeżyć.
Długo jednak nie mogła sobie na to pozwolić.
Tym większe było więc jej zdziwienie, gdy dostała zaproszenie do ośrodka wypoczynkowego. I to nie byle jakiego!
Miało być mnóstwo chętnych mężczyzn, nie szczędzących pieniędzy, miało być morze alkoholu i góry jedzenia... Istny raj na ziemi! Nic dziwnego, że bezzwłocznie złapała kilka ciuchów, spakowała mały, szmaciany plecak, który uszyła ze skrawków materiału i wpakowała do niego wszystko, co wydawało jej się potrzebne. Wcisnęła tam więc dwuczęściowy strój kąpielowy, koronkowe majtki w kolorze spranej czerni i dwie letnie sukienki. Zdołała jeszcze upchnąć fajkę, zapałki i kilka kosmetyków, choć sama nawet nie patrzyła, co bierze. Wciągnęła na siebie majtki uciskowe, pilnując, by dokładnie skrywały „niedoskonałości”, po czym ukryła je pod koronkową bielizną. Na wierzch założyła letnią sukienkę, wsuwając na stopy lekkie sandałki. Całości dopełnił słomkowy kapelusz z szerokim, wystrzępionym rondem i obdrapane okulary przeciwsłoneczne zasłaniające połowę twarzy.
Była gotowa.
Raźnym krokiem, pełna nadziei, ruszyła na miejsce spotkania z zarzuconym plecakiem na ramię. Nieco straciła rezon, widząc na miejscu spotkania jeszcze dwie inne osoby. Jedną z nich była kobieta... Ale co oni tu robili? To zaproszenie było tylko dla Tiago, tylko ona miała brylować wśród tłumu mężczyzn... A tak... Z pewnością zostanie przyćmiona urodą tej...Uch!
Nie wolno tak myśleć! Była lepsza, miała więcej doświadczenia, z pewnością uda jej się ugrać coś dla siebie. Z dumnie podniesioną głową podeszła więc do już obecnych postaci, stając jednak w pewnym oddaleniu. Nie będzie się z nikim spoufalać, co to, to nie!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.15 23:59  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Organizator wycieczki już na nie czekał. Wysoki, ciemnowłosy i dobrze zbudowany. Najwyraźniej życie wiecznego wczasowicza i imprezowicza wpływało na niego wyjątkowo korzystnie. Lśnił w swojej hawajskiej koszuli, odsłaniającej idealną klatę gladiatora. Luźne spodenki pasowały idealnie do skórzanych sandałów. Włosy na żel i ciemne okulary dodawały mu tylko zadziorności. A w dodatku powalał uśmiechem, którym teraz postanowił obdarować trzy kobiety.
Wpierw zbliżył się do Tiago, ujął jej drobną dłoń i ucałował, schylając przy tym głowę. Gdzieś pod szkłami błysnęły wściekle niebieskie oczy, wyrażające więcej niż tysiąc słów. Nawet nie musiał mówić jak bardzo czuł się oczarowany i zaszczycony obecnością tej pięknej osóbki.
Po chwili to samo zrobił z Lilo, odsuwając się jednak zdecydowanie szybciej i nie utrzymując tak przeciągłego kontaktu wzrokowego. Yuu zaś uścisnął dłoń, rzucając jedynie krótkim "rozumiem". Nie wydawał się jednak zachwycony jej wyborem, ale cóż. Nie mógł liczyć, że panienki od początku będą rozchichotane i wyruszą z nim w drogę w bikini.
- Mam nadzieję, że macie wszystko ze sobą. Stroje? Ręcznik? Moi chłopcy odbiorą wasze bagaże.
Jak na zawołanie dwóch mężczyzn wyłoniło się z cienia. Nie ukrywali się przed gośćmi, a słońcem, które wspinało się uparcie po nieboskłonie. Spieczona skóra wskazywała, że często pracowali właśnie przy takiej pogodzie. Ich wygląd był jednak miły dla oka. Z czarującą szarmancją odebrali bagaże, a jeśli któraś z nich się nie zgodziła, to nalegali aż nie uległa. Byli uparci.
- Cudownie! Ruszajmy w takim razie. Proszę mi wybaczyć brak pojazdu, ale czeka na nas dopiero w Apogeum. Proszę się o nic nie martwić, to nie pierwsza tego typu podróż, nikt nas nie zaczepi! - I z tymi słowami rudzył przed siebie, wyjątkowo pewny kierunku. Nie miał żadnej mapy ani kompasu. W zanadrzu jednak trzymał butelkę najprawdziwszej greckiej Metaxy. Już po pierwszych przebytych metrach rozlał ją do kubeczków z kolorowymi parasolkami i zaoferował kobietom. - Niech rozpocznie się zabawa! Na zdrowie!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.15 23:01  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Prędzej czy później musiała wypatrzyć sylwetkę sprawcy tego całego zdarzenia. Musiała przyznać, że urody mu nie brakowało, jednak jakikolwiek urok męskiego ciała nie był w stanie zadziałać na niewinna istotkę, jaką przecież była Lise. Wciąż utrzymywała na swojej jasnej twarzyczce uprzejmy, a jednocześnie nieskazitelnie delikatny uśmiech o wręcz dziecięcym wyrazie. Typowy aniołek, można by rzec. Z niewzruszonym spokojem obserwowała, jak organizator wycieczki najpierw podchodzi do nieznajomej dziewczynie kobiety. Zdawała się być odrobinę wyobcowana od Łowczyń, jednak Lotte miała nadzieję na rychłą zmianę tego stanu rzeczy. Jak na to, że miała w tej chwili za towarzyszki przepraną za mężczyznę Yuu o niemal zerowym entuzjazmie dla wyprawy i obcą panią, która zdawała się patrzyć na anielicę trochę z wysoka... ale to jej się oczywiście mogło wydawać i w żadnym wypadku nie zakładała, że nieznajoma ma jakieś złe intencje. Może po prostu już tak ma? Nieufność w tych czasach nie jest przecież niczym dziwnym, a nawet można rzec, że stanowi zdrowy nawyk, tym bardziej dla osób żyjących na terenie Desperacji.
Doczekała się także własnego powitania, na które skłoniła się lekko, wciąż z nieskazitelnie uprzejmą miną. Pozwoliła na przejęcie swojego nikłego bagażu i powstrzymała śmiech widząc, jak jeden z mężczyzn odbiera jej dobytek. Na pewno będzie wyglądał niesamowicie męsko i pociągająco dla płci przeciwnej z torebką. Też mi gender, cholercia.
No to ruszają w drogę! Posłała szeroki uśmiech w kierunku przywódczyni, maszerując przy niej ramię w ramię. Z wdzięcznym skinieniem przyjęła od mężczyzny kubeczek, jednak póki co pełnił on wyłącznie funkcję ozdobną w bladej dłoni blondyneczki. Czekała ich droga aż do Apogeum, ale to nie zrażało Lotte ani odrobinkę. Nie bywała w Desperacji za często, więc ten wypad mogłaby potraktować nawet jak wycieczkę krajoznawczą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.15 23:37  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Jak to dobrze, że nie kazali im za długo czekać. Nie chodziło już o samą nieuprzejmość, która mogłaby ewentualnie wyniknąć z poślizgu, ale towarzystwo dwóch cudnych pań średnio pasowało Yuu, która bez entuzjazmu rzucała przypadkowe spojrzenia na ich ubiór. Gdyby to zależało od niej, obie zostałyby wrzucone w jakiś średnio ciekawy pod względem kolorów mundur, albo chociaż coś bardziej męskiego. Problem łowczyni co do postrzegania płci pięknej był głęboko wyryty w jej głowie, a sam fakt, że ktoś mógłby od niej wymagać ubrania się w coś co jest ładne, lekkie i co gorsza koronkowe był abstrakcją w czystej formie. Toteż uścisk dłoni przyjęła jak najbardziej z zadowoleniem udając, że nie zauważyła krzywego uśmiechu na twarzy mężczyzny. Nie krytykowała jego ubioru (który nawiasem mówiąc był okropny, powinien założyć na siebie jakiś mundur), więc on nie powinien narzekać na jej wybór, w końcu sam ją tu zaprosił. Poprawiła bokiem dłoni kapelusz, żałując teraz że nie pomyślała o zabraniu okularów. Przez soczewki ciągle tarła oczy i czuła, że wysychają niezwykle szybko. Wolała by mieć całe swoje wyposażenie przy sobie, jednak nie miała zamiaru siłować się z osobami od bagażów. Zanim jednak oddała im swój plecak, chwyciła w dłoń butelkę z wodą i przemyciła szybko jeden z noży do kieszeni w spodniach. Starała się zachować równy dystans pomiędzy anielicą, a nieznaną sobie osóbką. Właściwie to, nie miała powodów, by ją ignorować. Skoro przyjdzie im teraz spędzić trochę czasu razem. Wyciągnęła dłoń w jej stronę.
- Nazywam się Yuuno, a ty? - Szybko wymyśliła jakieś neutralne płciowo imię. Nie czuła potrzeby zdradzania więcej niż tylko imienia, zresztą lekko zmodyfikowanego. Nieufność przesiąknęła ją dogłębnie. Cały czas uważnie obserwowała mężczyzn, przyjęła od nich kubek wypełniony napojem i z ozdobną parasolką, ale nie trudziła się nawet, by spróbować zidentyfikować jego zawartość tylko niosła go w dłoni, tak długo, aż nie zrobiło się to niezręczne. Podniosła wreszcie naczynie do ust i zamoczyła tylko wargi w zawartości od razu stwierdzając, że nie podoba jej się ten smak. Zdecydowanie lepszą furorę w oczach łowczyni zrobiłby zwykły lód z sokiem. Nie miała jednak zamiaru narzekać, przynajmniej nie za mocno. Postarała się więc, by negatywne emocje nie przenikały za mocno na jej oblicze. Zamiast tego uśmiechała się delikatnie, niemal szarmancko wędrując wzrokiem na prawo i lewo.
- Przepraszam, pana imię? Mogę prosić o przypomnienie? - Skierowała słowa do prowadzącego. Jej głos był bardzo specyficzny, równie dobrze mógł pasować do kobiety jak i do mężczyzny, a Kami nie robiła nic, by rozwikłać zagadkę jej płci. Poza tym, gdyby ktoś ją teraz zapytał i tak odparła by po prostu, że jest sobą.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.04.15 8:35  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Nie miała pojęcia, czemu wcześniej go nie zauważyła. A przecież było na co popatrzeć, Wysoki, umięśniony, z uśmiechem jak z żurnala mód... Ideał. A gdy do niej podszedł, niemalże zemdlała z wrażenia. Na jej policzki wystąpił jedynie lekki rumieniec, zdradzający to, jakie wrażenie na niem zrobił. Na pocałunek w rękę uśmiechnęła się uroczo i dygnęła nieznacznie, jak na damę przystało.
I już nie mogła oderwać od niego wzroku. Dosłownie zatonęła w spojrzeniu jego oczu, w tych dwóch maleńkich jeziorach okolonych gęstymi rzęsami, które patrzyły na nią w taki sposób, jakby była jedyną kobietą na ziemi. Nawet drugiej dziewczyny nie obdarzył takim zainteresowaniem, jak właśnie ją.
Musiała przyznać, że to było zajebiste uczucie.
Wciąż wpatrzona w niego jak w obrazek, bez przeszkód dała sobie odebrać plecaczek, nie przejmując się nawet, co się z nim stanie. Poza narkotykami nie było tam nic istotnego, medalion bujał się na jej szyi pod sukienką, więc co niby mieliby zrobić z tymi kilkoma szmatkami, jakie miała tam schowane?
Z tego zachwytu wyrwał ją głos chłopaka, na którego tak naprawdę dopiero teraz zwróciła uwagę. Obrzuciła go taksującym spojrzeniem i od razu wiedziała, że jej się nie spodoba. Był... Cóż, w porównaniu z gospodarzem wypadał dosyć miernie. Był zwykłym chłopaczkiem, który pewnie ledwo odrósł od ziemi. Kto wie, czy już obcował z jakąś kobietą... Pewnie nawet nie wiedział, do czego służy to, co ma w spodniach...
A jednak śmiał się do niej odezwać. I jeszcze wyciągał do niej rękę!
Niegodziwiec! Jak on śmie?!
Spojrzała na rękę, później na niego, nie ukrywając swojego zniesmaczenia. Nie będzie się zadawać z byle kim, szczególnie, jeśli przed sobą miała istne bóstwo, to chyba było logiczne!
Ale coś jej mówiło, że chyba nie powinna drzeć z nim kotów. A skoro zadał jej pytanie...
- Tiago... - Odpowiedziała, niepewnie ściskając jego dłoń. Po pokazie szarmancji ze strony przystojniaka, pospolity uścisk dłoni wydawał się totalnie nie na miejscu. Ale co ona biedna mogła na to poradzić?
- Dziękuję! -Wdzięcznie wzięła kubeczek z winem, uśmiechając się do gospodarza. Zaraz też upiła łyk, a cudowny napój spłynął do jej żołądka, rozgrzewając gardło i przełyk. Po latach picia podłych trunków, od razu doceniła smak prawdziwego wina. Smakowało zupełnie inaczej, jakoś tak pełniej... Istna ambrozja!
Przez całą drogę do Apogeum raczyła się więc tym cudem, podążając za przewodnikiem. Nie wiedzieć czemu, zwykle przebojowa i pewna siebie, czuła się dziwnie onieśmielona w jego towarzystwie, jednak z każdym kolejnym łykiem wracała jej odwaga, by nieco zbliżyć się do mężczyzny.
I wtedy ubiegł ją chłopaczek, wtrącając swoje trzy grosze.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.05.15 21:44  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Tragarze nijak skwitowali to, że jedna z zaproszonych starała się przeszmuglować ze sobą kilka rzeczy. Najwyraźniej nie dostali jakichś wyjątkowo szczegółowych instrukcji. Zamiast tego zarzucili sobie na ramiona damskie torebki czy inne koszyki i ruszyli za całym pochodem, od czasu do czasu rzucając między sobą dowcipnym komentarzem, ot takie ziomki na całe życie.
Właściciel oazy najwyraźniej także świetnie się bawił. Nalał wina do kolejnego kubeczka i pociągnął z niego zdrowo, usta przecierając opalonym ramieniem. Sama słodycz. Nie mógł się także oprzeć by nie posłać kobietom kolejnych czarujących uśmiechów.
- Ależ oczywiście, jestem Morie i będę miał przyjemność państwa gościć w Val Paraiso, czyli Raju na Ziemi. Albo przynajmniej w Desperacji. - Zaśmiał się, zerkając na Tiago, jakby czuł, że akurat ta istotka się roześmieje. A przynajmniej byłby jej za to wyjątkowo wdzięczny. - Czyżby nie smakował wam grecki specjał? Mogę zaproponować coś innego. Martini? Nalewkę? Rum? Wszystko dla moich cudownych gości, żeby podróż nam lekką była!
Zbliżył się do Tiago i dolał jej wina, po czym spojrzał także na Lilo i Yuu. Nie wygrają, w końcu miały być na wczasach, a nie w wojsku. Starał się, zdecydowanie się starał żeby przestały chodzić jak czujne charty i choć na chwilę pozwoliły się ponieść przygodzie.
Bo podróż rzeczywiście była wyjątkowo przyjemna. Lekki wietrzyk chłodził im plecy, świeciło słońce. Żadna bestia nie niepokoiła ich swoją obecnością. Najwyraźniej one także zdecydowały się na urlop. Kilku wymordowanych zmierzało w przeciwnym kierunku w czymś w rodzaju karawany, ale wystarczyło ich pozdrowić, a przestali spoglądać podejrzliwie w kierunku wycieczki.
- Często bywacie w tych stronach? Może się wydawać, że to nic szczególnego, ale flora i fauna Desperacji są niesamowite. Mieszkańcy zaś, cóż, w większości bywają mili, jeśli się wie jak z nimi rozmawiać. - Opowiadał, od czasu do czasu wskazując rzadką roślinność. Ot, tu jakiś kaktus, kilka kroków dalej kwitnąca agawa.
Powoli opuszczali okolice otaczające Miasto. To, co do tej pory można było nazwać namiastką zieleni, teraz stawało się żółte i jałowe. Ziemia pokryta była skałą, a ta zaś piaskiem, który już upodabniał ich drogę do spaceru po plaży. Co prawda nie była to noc, co umniejszało nieco romantyzm podróży, ale nie musieli się też martwić chłodem ciągnącym od wody, której, de facto, nie było.


Ostatnio zmieniony przez Taihen Shi dnia 03.05.15 23:09, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.05.15 22:29  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
W tej chwili mogła zastanawiać się tylko, co skłoniło właściciela kurortu, by zaprosić ją na tą wyprawę. Nienawiść jawnie od niej emanowała, więc pewnie nabrał się na to, kiedy pod przebraniem przemierzała ulice M-3 udając słodką i niewinną. Jakby chcąc go ukarać za to, że w ogóle odważył się wtedy do niej odezwać, teraz za wszelką cenę dystansowała się i zachowywała powagę. Spojrzała jeszcze raz niechętnie na alkohol, i tym razem biorąc niewielki łyk, bo skoro pił z tej samej butelki, bardzo możliwe, że faktycznie nie miał zamiaru ich zatruć, chyba że kubek był wcześniej czymś nasmarowany.
- Nie, dziękuję, to wystarczy. - Miała zamiar trzymać się trochę z tyłu, ale z obstawą było to skrajnie niemożliwe. Przynajmniej nie musiała reagować na jego odzywki, bo wzrok skupiał bardziej na Tiago, bo tak właśnie przedstawiła się jej dziewczyna. Kami spojrzała na nią kątem oka jakby analizując, od dołu do góry, od góry do dołu. Może takie „pożeranie” wzrokiem nie każdemu się podobało, ale ta nie wyglądała na szczególnie zajęta obserwowaniem współtowarzyszy podróży, toteż bez skrupułów pozwoliła sobie na odrobinę bezczelności.
- Niestety mieszkańcom miasta nie pozwala się zbyt często wychodzić poza mury. - Wyrwana ze swoich obserwacji rzuciła niedowierzające spojrzenie na mężczyznę. Przepełniony ironią głos to na pewno nie to, czego spodziewał się rozmówca, ale w końcu musiała udawać niewinną mieszkankę miasta. W tej chwili powinna się chyba zaśmiać, ale żaden dźwięk nie wydobył się z jej ust. Z resztą odpowiedź sama w sobie mogła być uznana, za coś w rodzaju żartu. Z realnym zaciekawieniem spoglądała jednak na otoczenie, w końcu niecodziennie chodzi się bezkarnie po Desperacji, na wycieczce, dosłownie. Kami uznała to więc za dobry pretekst, do poczynienia obserwacji.
Niestety ona akurat nie potrafiła docenić uroków związanych z pogodą, czy widokami, cały czas jednak spoglądała ukradkiem w stronę nowo poznanej dziewczyny zastanawiając się, kim jest ta osoba, że również dostała zaproszenie.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.05.15 21:39  •  Gorące piaski Empty Re: Gorące piaski
Patrzyła się na niego jak urzeczona, jakby rzucił na nią jakiś czar nie pozwalający oderwać od siebie oczu. Ale czemuż tu się dziwić? Spotkała greckiego boga z opowieści, pięknego Adonisa, który interesował się właśnie nią. Nie tym podlotkiem, nie chłopaczkiem, tylko właśnie Tiago. Czuła się naprawdę doceniona. Uwaga kogoś o takim prestiżu to w końcu nie byle co!
Oczywistym więc było, że zareagowała śmiechem na rzucony przez niego dowcip. Była w stanie zrobić wszystko, byleby mu się przypodobać. Morie... Czuła, że na długo zapamięta to imię. Uśmiechem podziękowała za dolewkę wina, spoglądając na mężczyznę spod rzęs najbardziej uwodzicielskim spojrzeniem, na jakie było ją stać. Alkohol krążący w żyłach już przyjemnie zaszumiał jej w głowie, co jednak nie powstrzymało ją przed stopniowym opróżnianiem drugiego kubka. Robiła to jednak względnie powoli, upijając małe łyczki, jak na damę przystało, choć miała ogromną ochotę wypić duszkiem. Ale wiadomo, że tak można pić tylko wódkę, a nie szlachetniejsze trunki.
- Cóż, ja się tutaj urodziłam, więc dla mnie takie widoki to codzienność. - Powiedziała z lekkością, ale i niejaką wyższością w głosie, skierowaną głównie w stronę chłopaczka. Jakoś go nie lubiła. Coś jej mówiło, że skrywał tajemnicę, a ona bardzo nie lubiła tajemnic.
Mimo to chłonęła jak gąbka każdą opowiastkę mężczyzny, cały czas starając się być jak najbliżej. Co z tego, że agawę widzi na co dzień? Co z tego, że codziennie odczuwała skutki upałów Desperacji. Tym razem obok niej szedł ideał piękna, więc to wszystko było nieważne. Liczył się tylko on. Nic poza tym.
Dotknij go, kochana, a na pewno nie pożałujesz~
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach