Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 11 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 26.12.15 21:38  •  Tereny piaszczyste Empty Tereny piaszczyste
Lasy ustępują miejsca łące, a ta zmywa się z pasmem terenów piaszczystych przechodzących w dzikie plaże sąsiadujące z morzem. Tak.


Hayato znajdując się w swej wilczej formie prowadził za sobą Yuu - Bardzo upartą i zdeterminowaną kobietę. Lubił ją, naprawdę. Była bowiem jedną z pierwszych istot, które wyciągnęły ku niemu życzliwą dłoń po tym, jak wydostał się z Czerwonej Pustyni. Było to dla niego ważne i nie zapomniał tego, dlatego zrobił oczy niczym pięcio złotówki gdy dowiedział się, że dziewczyna chce wyruszyć na połów ryjowców. W takim przypadku Spad nie byłby sobą gdyby nie postanowił jej towarzyszyć, jednocześnie robiąc za przewodnika po desperackich ostępach. Naturalnie nie był sam. Towarzyszyły mu jego cenne i nie tak małe półtoraroczne wilki w liczbie trzech. Najmłodszy został pod opieką Abadona. Sam opiekun średnio był zadowolony z takiego obrotu sprawy, lecz na sama myśl odnośnie tej lawiny zależności chciało mu się śmiać. W końcu on nie mógł opuścić Yuu samej, a jego wilki nie mogły upuścić swego ojca. Przemierzali więc jedną wielką watahą bezdrożach. Hayato jeszcze przed minięciem trawiastych terenów siadł na ziemi i spojrzał na nią swymi złotymi ślepiami. Uszy momentalnie położył po sobie i zaskomlał wymownie, jak gdyby chcąc upewnić się, czy przypadkiem nie zmieniła zdania. Naturalnie, po padnięciu oczywistej odpowiedzi, markotną coś pod nosem i na nowo zaczął prowadzić swą Panią, tym razem jednak ostrożniej. Wyraźnie częściej niuchając nosem oraz nastawiając uszu.
Macie coś? Zwrócił się do czworonożnych wiedząc, że ich instynkty są bardziej wyczulone niż jego skażony ludzką świadomością.

Wyposażenie: Brak. Ma ze sobą trzy półtora roczne wilki, kręcącego się nieopodal Mittena.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.12.15 22:18  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Czasami istota szczęścia pojawia się w miejscach, gdzie nawet głupi się jej nie spodziewa, w formie tak niecodziennej i niespodziewanej, że człowiek może do najwyżej uśmiechnąć się i z pokorą przyjąć wyroki losu. Tym razem szczęściu pomogły najpewniej plotki rozpowszechniane przez bardziej gadatliwych łowców, bo gdy tylko odnalazła bezpieczne przejście w murze, natrafiła na rudą mordkę, znajomą, ale tym bardziej niespodziewaną.
Pomocy się nie odmawia, szczególnie pomocy od wilka, rudego wilka! Czy mówiłam już, że Yuu bardzo lubi rudy kolor? Nawet jeżeli nie, to mówię to właśnie teraz. Tylko skrajna głupota kazałby zrezygnować jej z przewodnika po nieznanych sobie ziemiach i samego wsparcia w postaci wilka i jego innych podobnych sobie towarzyszy.
Spokój malował się na jej twarzy, lecz myśli dosłownie wyskakiwały poza wszelakie ramy. Teraz, poza jej własnymi wilkami wschodnimi, łaziła z bandą kolejnych kilku. Yaku i Hakai były początkowo niepewne, ale w końcu starczy z dwójki przejął kontrolę nad sytuacją i biegł przodem z nosem przy ziemi.
Cel był jeden, ryjowce. Ryjowce, a dokładniej mówiąc, ich śledziona i inne wewnętrzne elementy ciała potrzebne w leczeniu. Wiedziała gdzie ich szukać, jak wyglądają i do czego są zdolne, upewniła się, że żadna ważna informacja nie umknie jej przed rozpoczęciem wyprawy. Gotowa była nawte na długą podróż, niewygody tych terenów i niebezpieczeństwo, które ze sobą niosły. Właśnie dlatego zabrała oba stworzenia, groźne i silne psowate, a także pełny ekwipunek ukryty w małych rozmiarach bezdence na pasku u jej boku. Podróżny płaszcz dobrze maskował jej sylwetkę, a także chronił przed warunkami atmosferycznymi. Ubrana była względnie normalnie, jak na podróż o tej porze roku.
Jednym z wielkich plusów tej zwierzęcej grupki były ich nosy, zdolne wyczuć zagrożenie dużo szybciej niż łowca, a może także wytropić poszukiwane stworzenia. Byli teraz prawdziwą grupą natarcia, nie szukającą bestii, ale polująca na nie. Bandą myśliwych. Ona była wielkim łowczym, a one jej ogarami. Brakowało tylko trąbki, lecz to zastępował całkiem przyjemny głos przywódczyni.
- Wiesz rudzielcu... Abaddon ma całkiem długi język. - powiedziała niby przypadkiem odwracając jednocześnie wzrok i drapiąc się w podbródek. - dlaczego cały czas chowasz się pod tą postacią?
Raczej marne szanse by jej odpowiedział, lecz ciągły marsz bez słowa był mało przyjemny. Musiała mówić, nawet jeżeli tylko prowadząc monolog.

Ze sobą: bezdenka, na plecach kusza.
Bezdenka ---> no-dachi, sznur, podstawowe elementy apteczki pierwszej pomocy, zapas suchego prowiantu i wody na podróż, scyzoryk, lina, zapasowe skarpetki, szklane fiolki (puste), kompas, bełty do kuszy.
Dodatkowo towarzyszą jej dwa wilki wschodnie, Yoku i Hakai.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.12.15 19:32  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Tereny piaszczyste Giphy

Na pierwszy rzut oka (i ucha) wszystko wydaje się być w jak największym porządku. Waszemu przyjaznemu spacerkowi nic nie stoi na przeszkodzie przez cała drogę nad ocean, co już powinno stanowić jakąś wskazówkę. Albo los był tego dnia po waszej stronie, albo wszystkie siły ciemności szykowały się na wielki finał, oszczędzając siły dla tej chwili.
Pogoda wydaje się nie sprawiać większych problemów, choć niewątpliwie jest zimno. Słońce odmawia współpracy, kryjąc się gdzieś za chmurami i skąpiąc swojego ciepła grupce myśliwych.
Kiedy już wydawać by się mogło, że waszej wędrówce nic nie może przeszkodzić, starszemu z wilków należących do Łowczyni udaje się złapać jakiś trop. Zapach nie chce jednak zaprowadzić do żadnego konkretnego miejsca, wydaje się zakręcać zbyt wiele razy, by poszukiwanie źródła miało jakiś sens. W końcu jednak ślad urywa się w okolicach sporego piaskowego leja o średnicy około dwóch metrów.
Pod stopami wyczuwacie lekkie drgania podłoża, prawie jak mieszkańcy okolic Śląska na co dzień. Można wyczuć wyraźną aurę niepokoju, której źródło nijak nie daje się odnaleźć. Po chwili wstrząs powtarza się. Czyżby było to typowe dla zimowej Desperacji trzęsienie ziemi, czy może jednak za niepokojącym ruchem piasku coś się kryje?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.12.15 22:09  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Podniósł pytająco swe ślepia na Yuu, nie wiedząc jak mógłby odpowiedzieć na jej pytanie i nie wiedząc właściwie o tym, co ona sama wiedziała na temat jego ludzkiej formy, prócz tego, że takową posiadał. Nie żeby ją jakoś ukrywał - nigdy czegoś takiego nie praktykował. Dla niego samego wilcza postać była swego rodzaju zbroją. Jako człowiek był wątły, słaby, nie zdolny do obrony czy też ucieczki, zaś skóra jego choć szorstka od mało dogodnego życia to wciąż była zbyt podatna na zranienia. Tutaj gęste futro chroniło go przed chłodem oraz pomniejszymi przeciwnikami, silne łapy, jak i serce niosły go kilometrami, zaś wyostrzone zmysły i arsenał zębów były najlepszą bronią jaką go dotąd obdarowano.
Fuknął więc jedynie w odpowiedzi, zawadiacko wymachując jednocześnie ogonem i zostawiając ją tym samym z zadaniem domyślenia się. Właściwie był ciekawy, jakie to pomysły napływały jej do głowy. Może kiedy będzie miał okazję się dowiedzieć, chociażby osobiście?

Gdy dotarli na piaszczyste tereny to w ruch poszły nosy.
Czy mieli coś?
Trudno o cokolwiek gdy wszystko śmierdzi kupą.
Ryu...
No co? Taka prawda, co nie Niko?
To nie tak, że....
Oj, nie próbuj zgrywać uprzejmego. Ta kobieta śmierdzi tak jak ty, tato, kiedy wychodzisz z tego miejca, gdzie wszystkie samice mają wieczną ruję i...
Baru. To jest bar, Ryu. I to nie tak, że chcę tam chodzić. Tatuś ma taką pracę.
Zresztą one też śmierdzą. Niepokorny syn spojrzał wymownie na towarzyszące im wilki wschodnie.
Ryu. Upomniała go tym razem siostra robiąca dobrą minę do złej gry.
Słowo, po co my w ogóle za niemi idziemy, to prze...
Ryu! Spad warknął jeżąc sierść na karku. Tolerował pyskowanie swych dzieci, lecz do pwnego momentu. Instynkt kazał zachować mu dominację. Był miłym człowiekiem, lecz również dziką bestią. Obnażone kły były niezaprzeczalnym tego faktem. Jego pyskate dziecię doskonale zdawało sobie z tego sprawę. Położyło po sobie uszy.
Z tego samego powodu dla, którego ja poszedłem za wami. Zrobił chwilę wymownej ciszy. Nie oddalaj się i nos do ziemi. Pokory. Zapowiedział, a zielonooki nic nie powiedziawszy z wyraźnym niezadowoleniem się podporządkował. Wybaczcie. Łagodnie i przepraszająco spojrzał na wilki wschodnie i na samą łowczynię. Wyglądał niczym zakłopotany zachowaniem swego dziecięcia rodzic. Tak zresztą też było. Kimi potem próbowała potem szeptać usprawiedliwienia, lecz gdy tylko napotkała wymowne spojrzenie Spada zamilkła i wróciła do przerwanej czynności. Rodzinna kłótnia? Cóż, Spad nie mógł zaprzeczyć, że jego pociechy aktualnie znajdowały si w trudnym wieku.

Z czasem trafili na pierwsze tropy...rozchodzące się wszędzie i nigdzie jednocześnie. Do tego te nieznaczne wstrząsy i ten wielki lej. Nie podobało się to Spadowi, który zaczął podejrzewać, że właśnie pod ich nogami znajduje się prawdopodobnie spore gniazdo ryjowca bądź też większej ich liczby. A oni znajdują się w samym jego epicentrum. To było niebezpieczne. Potrzebowli przenieć się na bardziej stabilny grunt na którym mogliby działać. Tutaj wszytko było zbyt grząskie.  Nie wiedzieli wszak, jak głęboko znajdują się te tunele prócz tego, że pokrywały spory obszar i były mocno porozgałęziane. I do tego coś w nich pracowało. Wystarczyło niewiele, do tego by ziemia pod ich łapami (i stopami) uległa, a sypki piasek by ich połknął i ułożył na talerzu ryjowca.
Podkulił nieznacznie ogon wymownie spoglądając na Yuu, która zapewne doszła do podobnych wniosków. Całkiem logicznym wydawało się zajść na obrzeża tego co kryło się pod nimi, najlepiej takimi w których okolicach znajdowała się twarda ziemia bądź skały, lecz od biedy znalezienie się na skraju było już pewnym planem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.15 12:44  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
- Nie podoba mi się to. - szepnęła pod nosem Kami zwracając tym uwagę jej wilków na sobie.
Z wielu powodów stąpanie po piasku nie było wcale przyjemne, szczególnie że wbrew pozorom, kiedy głębiej pod ziemią zamieniał się on utwardzonym wodą materiałem, kopanie w nim było możliwe bez naruszania konstrukcji z wierzchu.
Ostrożnie stąpała po wydmach spoglądając pod nogi, w poszukiwaniu takich zjawisk, jak wciągany pod ziemię piasek, co mogłoby świadczyć o wyrwach w strukturze pod tonami sypkiego materiału. Śledząc poczynania jej wilków, a także całej gromadki rudego wymordowanego mogła mniej-więcej określić wymiary zjawiska jakim były urywające się tropy, czy te, które dziwnie krążyły bez żadnego widocznego na pierwszy rzut oka śladu.
Ryjowce nie latały, ryły, a więc można się spodziewać, że były pod ziemią, tam czuły się najpewniej i jeżeli wyczuły, że się na nie poluje, same mogły zastawić pułapkę. Instynktu zwierząt nie wolno lekceważyć. A wywiad na temat tych zwierząt niezmiernie się przydał, teraz można było uniknąć wielu gaf, jak chociażby zbliżanie się za mocno do dziury, najpewniej wyjścia z podziemnych tuneli tych bestii.
- Możliwe, że o tym nie słyszałeś, w końcu do lisa Ci daleko... ale wiesz może jak poluje się na te zwierzęta? - Zapytała, lecz nie oczekiwała od niego odpowiedzi. Dzięki temu, że miała do czynienia z Hakaiem i Yoku mogła po obserwacji wywnioskować nieco na temat tego, co myślą wilki. Przyglądała się więcej Spadowi i jego małe gesty były wytaczające, by wiedzieć, e może mówić dalej. Nie powstrzymywała głosu, nie ściszała go, nie było to potrzebne. - Zwierzęta nie są na tyle głupie, by zostawiać sobie tylko jedno wyjście z nory, zazwyczaj jest ich kilka. Myślę, że powinniśmy odszukać pozostałe leje i je zasypać. Pozostawimy dwa, do jednego napuścimy dymu i ognia, a przy drugim zaczaimy się. Jeżeli nie chcą się spalić, będą musiały wyjśc jedynym niezastawionym otworem. Tam na nie zapolujemy.
Wykrzywiła ustaw niepokojącym uśmiechu. Znała całkiem sporo technik myśliwskich, głownie z książek, ale wiele z nich dało się wykorzystać także na ludziach i na innych stworzeniach, niż w zamiarze.
Powoli też szła za Spadesem i jego stadkiem, widząc, że zmierzają w stronę pewniejszych gruntów. Dobrze, że doszli do tego samego wniosku. Lepiej być czujnym i nie dać się pogrążyć pod ziemią bez możliwości obrony.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.15 13:20  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Rozmowa toczy się w najlepsze, chmury leniwie suną przez powierzchnię nieba, piasek chrzęści pod stopami... wydawać by się mogło - sielanka. A tymczasem licho nie śpi i obserwuje was nieustannie, wyczuwając waszą obecność już ze sporej odległości.
Macie pecha. Piaskowy lej wcale nie jest tym, czym się wam wydaje, a przynajmniej nie w całości. Prawda, jest to pozostałość po działalności jakiegoś stwora, ale jednego możecie być pewni - ryjowiec byłby chyba lepszą kreaturą w tym miejscu.
Oddalenie się od zagłębienia na chwilę ocaliło wam życie. Zdążyliście odejść od jego niewyraźniej krawędzi może na piętnaście metrów, kiedy wstrząs powtórzył się, teraz o wiele silniej. Kto nie pilnuje swojej równowagi, może się przewrócić, a to nie byłoby wskazane w tej chwili. Z dna leja w jednej chwili wyłoniła się łysa, pozbawiona oczu głowa i szyja... szyja? Chyba na to byłaby trochę za długa. Ogromny robal o średnicy jakiegoś metra wystrzelił spod ziemi i zgiął się w kształt pytajnika, zbliżając paszczękę do waszej gromadki.
Ktoś tu chyba zgłodniał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.15 23:03  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Nie, nie wiedział. Rzadko polował na coś co bywało większe od jelenia. Tutaj zagnał go impuls niźli jakakolwiek planowana myśl więc mało bystro przekręcił swój łepek w bok mając postawione uszy na sztorc w geście niewiedzy. Właściwie nie był do końca przekonany  czy chce wiedzieć, lecz nim zdołał jakkolwiek zareagować...wiedział więcej niżby chciał. Gdy skończyła zamilkł  i w ciszy przebierał łapami do przodu.
Brzmi, jak polowanie na krety. Zauważył nagle co przełożyło się na entuzjastyczne ruchy ogona. Co prawda w duchu bał się potwornie, lecz swoboda z jaką Yuu opowiadała o planie oraz skojarzenie taktyki z krecią plagą w ogródku zasiewała w wymordowanym pewien pokój. A przynajmniej dopóki ziemia nie zatrzęsła się pod łapami. Spad instynktownie podkulił ogon i zbliżył swą sylwetkę ku ziemi, rozstawiając swoje wszystkie cztery kończyny tak, by zapewnić sobie, jak największą stabilność. Wzrokiem śledził wyłaniającą się z pod ziemi ogromnego robala czując, jak starach go paraliżuje. Jednak nie uległ popłochowi. Ciche skomlęcie Niko przywróciło go do rzeczywistości. Nie mógł sobie pozwolić na słabość, gdy miał pod swymi skrzydłami swe pociechy oraz postanowił wspierać łowczynię.
Rozproszyć się! Postawił uszy na baczność, a łapy wprawił w ruch tak, jak pozostałe wilki z jego watahy. Wszystkie rozbiegły się, chcąc uniknąć szarży robala, a następnie zaczęły biegać. Wydawać by się mogło, że w sposób chaotyczny, lecz w tym szaleństwie była metoda. Chcieli zdezorientować robala. Spad często stosował tą metodę w walce z niebezpiecznymi stworzeniami. Wprowadzała nieznaczny chaos i dezorientację, którą można było wykorzystać na ucieczkę lub atak. Nie wiedział co zamierzała Yuu, lecz obserwował ją kątem oka będąc gotowym dostosować się do wszystkiego co postanowi - gdy tylko Yuu się oddali dołączyć do niej lub agresywniej dezorientować stworzenie. Nie podbiegał zbyt blisko utrzymywał odległość 10-15 metrów od robala, tak jak pozostałe jego wilkowate.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.15 12:35  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
- No proszę, prawie jakby na słuchał. - Mruknęła do siebie, kiedy w ostatniej chwili udało jej się wycofać poza zasięg stworzenia i mogła obserwować, kiedy ten wygląda ze swej nory. Od razu rzuciło jej się w oczy, że stworzenie pozbawione jest swoich receptorów wzroku, więc najpewniej polega na węchu. Jeżeli żyło pod ziemią, to byłoby to logiczne i najprawdopodobniej światło nie wpływa na nie zbyt dobrze. Po tym zorientowała się także, że musi polegać równie dobrze na swoim słuchu, albo wyczuwać ich w jakiś inny sposób. Najpewniej wdepnęli idealnie w jego gniazdo, stąd ten nagły atak i to dosłownie spod ziemi.
Oba wilki wschodnie trzymały się blisko niej, stały po bokach jeżąc się i wydając z siebie wściekłe warczenie. Ich ogony stały wysoko, a głowy były pochylone. Obserwowały robala, ale przede wszystkim węszyły i nasłuchiwały, bo to właśnie te dwa zmysły były dla nich najważniejsze.
Skoro jednak wylazł spod ziemi, groźba tuneli, które miałby się zapaść była nadal prawdopodobna. Lepiej byłoby się mimo wszystko przenieść się na stabilniejszy grunt.
- Hej! Opuchnięta dżdżownico. - Tupnęła z całej siły w ziemię chcąc zwrócić na siebie uwagę stworzenia. - Głodny?
Nie szczędziła głosu tym razem. Chciała właśnie, by ten zorientował się, że na powierzchni, gdzie nie widzi znajduje się ktoś agresywny i za pomocą swoich zmysłów zaczął się ku niemu kierować. Tym czasem, gestem dłoni, a także słowami Kami wydawała polecenia swoim wilkom i przy okazji dawała wskazówki co do własnego planu pozostałym psowatym.
- Hakai, lewo. Yoku, prawo. - wskazała odpowiednie strony każdemu ze stworzeń. - Otoczcie go w ciszy, niech polezie kawałek za mną, daleko od swojej jamy, a wtedy zacznijcie ujadać z różnych stron, najlepiej cały czas w biegu. Hakai, Yoku, głos!
Wilków było całkiem sporo, możliwe że dzięki temu uda im się zmylić i zirytować stworzenie, które w dezorientacji przestałoby być agresywne i czujne. Co prawda dopiero wylazło z jamy, ale to kwestia czasu, kiedy uzna obcych na swym terenie za wrogów. Jeżeli dopiero się obudziło, może być jeszcze zaspane i całkowicie wpaść w zasadzkę.
Zgodnie z poleceniami, wilki wschodnie trzymały się na pewną odległość od robala i zaczęły głośno ujadać po jego przeciwnych stronach, czujnie obserwując jego ruchy, by w razie ataku uskoczyć na bok.
W tym czasie Kami nie spuszczając wzroku z bestii, sięgnęła ku bezdence, by wydobyć z niej półtorametrowe ostrze. Czekała na rozwój sytuacji i na dobrą okazję do ataku.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.15 18:55  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Robal początkowo rzeczywiście nieco się zdezorientował dzięki sztuczkom wilków. Na chwilę zawisł w powietrzu, kręcąc bezwłosym łbem na różne strony, najwyraźniej węsząc za uciekającymi tropami. W końcu gwałtownie skierował się ku ziemi i zaczął sunąć niczym wąż - najpierw w kierunku krzyczącej na niego Yuu. Potem jednak skręcił gwałtownie w prawo, zmierzając teraz ku najbliższemu sobie wilkowi - Niko.
Teraz znajdujecie się w mniej-więcej takim ustawieniu.
Robal jest coraz bliżej, teraz już jakieś siedem metrów od malucha i nadal się zbliża. Pomaga wam trochę fakt, ze wszyscy pozostają w ruchu, więc brzydal jest trochę zdezorientowany i przez jakiś czas nie udaje mu się zmniejszyć dystansu od młodego wilczka. Fakt jednak, najwyraźniej to właśnie jego upatrzył wyniuchał sobie na kolację.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.15 19:55  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
To było do przewidzenia, że prędzej czy później stworzenie zdecyduje się jednak zaatakować, czy to przez logiczne dojście do rozwiązania, czy przez chaotyczne nerwy, wykonało jednak rzut w jednym konkretnym kierunku wybierając sobie wilka, który był pewnie najbliżej lub wyglądał na najsłabszego. Kami ze spokojem obserwowała całą sytuację, dlatego gdy nadszedł atak, mogła od razu zareagować czując się niejako odpowiedzialna za kierowanie całą akcją.
Nie mogła pozwolić sobie na stratę żadnego ze stworzeń, to nie wchodziło w grę od samego początku, dlatego ich atak był stosunkowo łagodny. Niemalże czekali na idealną sytuacje do ataku przeczekując niepewnej momenty w bezpiecznej odległości i wykonując swoje zadania optymalnie.
Polecenia głosowe nie były aż tak precyzyjne, dlatego musiała zacząć wymachiwać wolną ręką, by wskazywać swoim wilkom ich nowe pozycje. Nie wiedziała, czy dzikie psowate zrozumieją te ludzkie gesty, ponieważ najwyraźniej nie miały takiego obycia z ludźmi, co ich wschodni kuzyni, ale rudzielec powinien się zorientować i przekazać szybko, co się szykuje.
- Yoku, gryź ogon. - Wskazała najpierw na tył robala wołając po imieniu starszą ze swoich bestii. Miały wpojone kilka wyuczonych komend, więc wiedziały kiedy powinny zaatakować normalnie, a kiedy ich działanie musiało być wsparte specjalnymi zdolnościami. Większy basior ruszył więc w okolicę tyłu stworzenia, a Kami liczyła na to, że reszta psowatych zsynchronizuje się z nim i zaatakuje stworzenie z rożnych stron w różne miejsca, po raz kolejny by go zdezorientować i by nie mógł skupić się na jednym, konkretnym celu. Sekundę później kiwnęła na Hakai'a i wskazała mu pysk robala. - Hakai, atakuj łeb.
Ten wiedział już, czym różni się gryzienie od ataku, dlatego gdy polecenie dotarło do jego uszu, skupił się i z pełną swoją siłą i szybkością wilka wschodniego ruszył ku pyskowi ich przeciwnika.
Czarnowłosa kiwnęła głowę w stronę Spadesa, a potem wskazała mu gestem głowy ten sam cel. Mogła jedynie prosić, w końcu to dziki wymordowany.
Sama w tym czasie przygotowała no-dachi. Ostrze złapała w prawą dłoń, a pochwę w lewą. Była oburęczna, więc nie miała problemu z manewrowaniem obu częściami jednocześnie z równą siłą i precyzją. Powodem dla którego nie pozbyła się tym razem obudowy miecza było to, że teraz mogła się ona przydać jako osłona przed pyskiem stworzenia. Półtora metra drewnianej dechy powinno chociaż osłabić jego atak i zablokować szczęką, gdyby ustawiła ją po skosie względem atakującego. A szykowała się na to dlatego, gdyż równo z wilkami sama naparła na robala z kataną.
Jeżeli tylko udało się zwierzętom z obu stron zaatakować jego pysk, jej celem było przebicie mu łba nodachi. Mógł mieć swoje ponad dziesięć metrów, ale pysk powinien mieć za krótki, by zignorować wyciągnięte do przodu ostrze, grożące mu przebiciem paszczy, gdyby tak głupio rzucił się do przodu. A więc patrzmy na rozwój sytuacji.

Hakai - siła i szybkość 1/3
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.15 20:36  •  Tereny piaszczyste Empty Re: Tereny piaszczyste
Dostrzegł, że Niko miał problem. Jego serce na chwilę zamarło, lecz zostawił sobie tą informację dla siebie. Wiedział, że kierowanie się impulsem emocji mógłby tylko wszystkich pogrążyć i nikogo nie uratować. Dlatego przywdział powściągliwość zachowując zimną krew. Był teraz zwierzęciem, lecz duszę miał człowieczą.
Słysząc oraz widząc polecenia, jak i ruchy pozostałych wilków też zaczął organizować swoje pociechy.
On sam widząc szarżującego Hakaia również ruszył w tym samym kierunku - ku łbu robala, a dokładniej okolic w którym znajdowałby się kark, gdyby bestia była kręgowcem. W ostatniej chwili ostrzegł Niko by uciekał na tyły, a następnie miał zamiar zatopić zęby w obrzydliwej skórze robala, jednoczenie przyduszając go łapami do ziemi. Z tej perspektywy stworzeniu zapewne ciężej byłoby chwycić Spada, lecz ten doskonale zdawał sobie sprawę, że zębami nie wyrządzi mu zbyt wielkiej krzywdy. Miał jednak nadzieję, że wpierając Hakkaia swoją wymordowaną siłą uda im się przytrzymać go na tyle by Yuu mogła wykonać ruch.
Pozostałe wilki mu podległe w tym czasie miały za zadanie otoczyć robala przytrzymując go podobnym sposobem co Spad w dalszych częściach na jego długości by uniemożliwić mu gwałtowniejsze ruchy do przodu. Wszystko po to by zapewnić asekurację dla walczących "na przodzie" gdyby co poszło nie po ich myśli.

| Rysunek z ustawieniem
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 11 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach