Przestrzeni magazynowych na terenie M3 zawsze było pod dostatkiem. Wielkie, obszerne składowiska miały za zadanie gromadzić towar sprowadzany z wytwórczych partii miasta, aby mógł on być następnie rozprowadzany po bogatym centrum. Setki lat rozwoju infrastruktury sprawiły, że część ówczesnych hal okazała się zbyt oddalona, niedostępna, a więc również bezużyteczna dla firm transportowych. Wielkie, betonowe połacie dojazdów i parkingów zamieniły się w gruzowisko, a zardzewiałe hangary porzucono.

  Jedna z tego typu farm magazynowych należała kiedyś do upadłej już firmy Kintetsu Express, która składowała w kontenerach żywność i produkty krótkoterminowe. To właśnie zajmujące się branżą spożywczą kompanie sypały się w pierwszej kolejności, brak najnowocześniejszych technologii i znaczny dystans do ścisłego centrum wykańczały je skrupulatnie. Zbankrutowane KE pozwoliło halom zamienić się w ruinę.
  Wszystkie magazyny wyglądają niemal identycznie, mają betonowe ściany z poziomymi okienkami pod dachem, wysokie strofy i blaszane dachy. W środku pozostał pusty metraż, betonowe podłogi, a rzadko dodatkowe schody prowadzące na stalowe balkony otaczające przestrzeń składu. Nie ma tu już nic wartościowego, jeżeli odchodząca firma coś za sobą zostawiła, zostało to już dawno rozkradzione. Hale od wielu lat służą już raczej jako miejsca licznych starć pomiędzy wojskiem, a rebeliantami, ale ze względu na znacznie oddalenie od centrum, niekiedy da się tu spotkać również szalejącą w samochodach młodzież, czy grupy meneli.

    W wyniku działań fabularnych, magazyn numer 3 zawalił się.
    Poprzednia wersja tematu: link