Nah. Nahnah. :||
Czemu nikt nie lubi kotów.
Koty są super, koty mruczą i miauczą.

Tanaka napisał:
- Jestem empatą i wierzcie mi, że to wcale nie jest takie fajne jak by się mogło wydawać.

Nooooo, nie jest ;x

Tanaka napisał:Jestem empatą i wierzcie mi, że to wcale nie jest takie fajne jak by się mogło wydawać.
- Nienawidzę rozmawiać przez telefon i jeśli mogę wszystko załatwiam za pośrednictwem internetu.

Hyst napisał: napisał:Nooooo, nie jest ;x

Witajcie w klubie.

Tanaka napisał: Moje playlisty składają się z mieszaniny muzyki klasycznej, nigthcore

Dodajmy do tego metal, rock, kilka remixów, polską alternatywę i powstaje moja playlista ^^

Ja przyznam, że nie lubię mówić o sobie chociaż psycholog mówi, że powinnam się bardziej otworzyć. Dlatego coś napiszę, jako że ostatnio ten temat jest modny na forum i już troszku tu jestem i poznałam co poniektórych.(jestem nieufna z natury...)
-Często mam depresję, chociaż wolę to nazywać wieczną jesienną melancholią.
-Powtarzam trzecią klasę liceum, z wielu powodów.
-Przeżyłam i zabiłam raka(obyło się nawet bez chemioterapii), przeżyłam salto z rąbnięciem łepetyną o deski, obóz harcerski połączony z obozem z dziećmi z sierocińca.
-Czytam książki o psychologi, o dziwnych przypadkach socjopatycznych, bo inaczej nie wiem jak mam rozmawiać z moją rodziną.
-udzielam się charytatywnie(daję na tacę xD-nie no żart, nie chodzę do kościoła.), daję korepetycje podstawówce, pracuje z trudną, poszkodowaną młodzieżą z zapędami samobójczymi.
-Lubię jajecznicę i placki ziemniaczane.
-Mam dwa psy.
-ciąg dalszy nastąpi...

Ford napisał:
-Przeżyłam i zabiłam raka(obyło się nawet bez chemioterapii), przeżyłam salto z rąbnięciem łepetyną o deski, obóz harcerski połączony z obozem z dziećmi z sierocińca.
-udzielam się charytatywnie(daję na tacę xD-nie no żart, nie chodzę do kościoła.), daję korepetycje podstawówce, pracuje z trudną, poszkodowaną młodzieżą z zapędami samobójczymi.
-ciąg dalszy nastąpi...

1. Osobiście nie wiem co musiałaś przeżywać w tamtym czasie, ale dobrze, że już po wszystkim! <3
2. łał, mogę jedynie podziwiać, że to robisz, naprawdę bo jest to trudny orzech do zgryzienia i trzeba być silnym (a raczej tak mi się wydaje)

Hyst powiem Ci, że jak wcześniej byłam ciepłą kluchą tak teraz mnie to mocno wzmocniło. No i nienawidzę jak ktoś mówi że chce umrzeć, bo coś z dużo o tym wiem. Dlatego też w przyszłości planuję jeszcze wspierać sierocińce pod względem edukacyjnym, bo to że nastolatki w wieku 14 lat nie wiedza do czego jest podpaska to trochę nieporozumienie itd. Ciężka sprawa Ci Waćpan powiem.

No, nie dziwie Ci się, ja w sumie też nienawidzę jak tak mówią, chociaż osobiście nigdy nie zmagałam się z czymś podobnym. To mimo wszystko mam takie uczucie i myśl "a co zrobi moja rodzina?"
Oooo no to rzeczywiście, skoro 14-latka nie wie do czego jest podpaska... będę trzymać kciuki za to, że Ci się uda. Bo to ciężkie ale zaraz ładne ^ ^

Ford napisał:-Często mam depresję, chociaż wolę to nazywać wieczną jesienną melancholią.
-Przeżyłam i zabiłam raka(obyło się nawet bez chemioterapii), przeżyłam salto z rąbnięciem łepetyną o deski, obóz harcerski połączony z obozem z dziećmi z sierocińca.

Holy shit, dużo przeżyłaś. Gratuluję, współczuję i podziwiam.

Tanaka napisał:- Ogólnie design jest moją pasją. Uwielbiam architekturę i modę, ale moją jedyną i niepodzielną miłością jest meblarstwo. Mogę godzinami gadać o krzesłach i stolikach. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem jeśli w jakimś serialu znajdę perełkę taką jak np. biuro Hannibala klik.
- Wzrostem mierzę sobie 163 centymetry.
- Jestem empatą i wierzcie mi, że to wcale nie jest takie fajne jak by się mogło wydawać.

Czuję wspólnotę duchową. I wzrostową.

Ford, faktycznie nieźle. Powodzenia!



Prawie wysłałem ciekawostki w Czego aktualnie słuchasz?

► Tęsknie za szkołą. Ale no poważnie. Z jednej strony byłem wściekły i rzucałem autobusami, gdy miałem się zjawić na kolejnym sprawdzianie – z drugiej brakuje mi wszystkich świąt, konkursów, organizowanych pierdół pokroju: „Gilbert? Dobrze, że jesteś [.. are?] za moment przychodzi tutaj wycieczka i masz ich oprowadzić [… huh?] po szkole w przebraniu wojskowego. Strój już na ciebie czeka [okej...] w sali 205, powodzenia!” Zawsze wpychałem ten swój napastliwy łeb we wszystkie możliwe do odhaczenia imprezy, organizowałem plebiscyty, zbierałem i liczyłem głosy, rozdawałem ciasta, herbatę i kawę, oprowadzałem potencjalnych „nowych uczniów”, dekorowałem sale lub szkołę, grałem nawet jako agresywny prokurator w przedstawieniu (do tego stopnia realistycznie, że pani dyrektor wstała razem z kierowcą autobusu, zaklaskała i powiedziała, że powinienem iść w tym kierunku). Tak samo nie wyobrażam sobie omijania wykładów z historii, choć nie były obowiązkowe.

► Uwielbiam czytać książki, choć robię to w sumie od niedawna. Nie umiem też skupić się na jednej, bo dostaję białej gorączki, beri beri i zapalenia opon mózgowych w jednym terminie – koniecznie zaczynam z 5 czy 10, co jakiś czas je zmieniając. Dlatego zanim przeczytam jedną, mija dwa razy tyle czasu, ile bym przeznaczył, gdybym był normalnym nastolatkiem.

► Bawi mnie, gdy ktoś się niekontrolowanie śmieje (lub robi to często, nawet jak nikt nie powie nic zabawnego; pozdrawiam Ev). Wiem, że to reakcja na stres, a ludzie często parskają, bo się wstydzą lub nie wiedzą co powiedzieć... ale z racji tego, że sam rzadko się śmieję, zwracam na to jakoś szczególnie uwagę.

► Wyszlifowałem sobie tak dużą cierpliwość do osób postronnych, że nawet jeśli mnie wkurwiają, będę na nich patrzeć z kamienną miną polityka. Jak ktoś na mnie wrzeszczy, spokojnie pytam, czemu to robi, skoro sam na niego nie krzyczę. Ludzi cholernie zbija to z tropu.

► Lubię straszne, ciemne, ciche miejsca – parki albo lasy nocą.

► No ni cholery się mnie nie obudzi. Można do mnie dzwonić 50 razy, można nastawić budzik i wepchnąć mi go w gębę, można puścić dzieciaka, żeby po mnie przebiegł, a nawet nie stęknę. Była nawet sytuacja, w której zaczęło zalewać nam dom, siostra wskoczyła mi przerażona na biodra z piskiem, że mamy powódź w domu. Jedyna reakcja? „Mhmm... później...”.

► Co możesz zrobić dziś – nie rób w ogóle. Może nikt nie zauważy.

► Kocham psy, ale nie chciałbym mieć żadnego małego. Już pomijam szczekanie tydzień po tygodniu, że nic tylko zakneblować i wsadzić do szuflady – po prostu bałbym się, że zrobię zwierzakowi krzywdę. Nadepnę, usiądę... mam też momenty, kiedy dosłownie z hukiem padam na kanapę... a jakby przypadkiem bytował na niej akurat mój york miniaturka, to z yorka miniaturki zrobiłby się naleśnik kompaktowy. W przyszłości chciałbym mieć nowofundlanda, wilczura albo jakieś inne wielkie bydle.

► Nawet jeśli kogoś nie znoszę i najchętniej kark bym mu złamał imadłem, nie będę tego pokazywać publicznie. Po prostu nie. Od ignorowania, poprzez czysto „zawodowy” stosunek – odzywanie się tylko w chwili „musu” lub z racji roboty. Nie wyobrażam sobie, żeby praca miała ucierpieć tylko dlatego, że mam ochotę wylać komuś wrzątek na krocze.

► Nie dyszę, nie sapię i nie jęczę z powodu gorąca.

► Zbieram na gitarę. Od... dokładnie dwóch dni. Głównie po to, by w wigilijny czas móc chodzić po ulicach i grywać świąteczne piosenki, żeby rozruszać szary tłum ludzi. Potrzebny mi wokal, bo tak smutno z samą melodią... |:

Growlithe napisał:(...) zaczynam z 5 czy 10, co jakiś czas je zmieniając

I potem weź się dowiedz, czy warto coś przeczytać.

Powiedziałem, że warto. | : Jestem na x stronie i jest nadal zabawne.

Too late, już mam co czytać. :/

To ja jeszcze mogę powiedzieć, że nie umiem wiązać włosów. Nie umiem robić warkoczy, nie umiem robić koków, które po puszczeniu się nie rozpadają, moje kucyki kończą z przedziałkiem na środku.
Moja kobiecość jest ułomna na głowie.