Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 09.08.15 10:31  •  Ach ta szkoła... [Natalie i Akito] Empty Ach ta szkoła... [Natalie i Akito]
Miejsce akcji: M-3; Shiro Academy
Czas akcji: maj 3001
Postacie: Natalie i Akito

Ach ta szkoła... [Natalie i Akito] Uniwersytet-Brandeis-1949-szkic-perspektywiczny-2

Młoda dziewczyna maszerowała dziarsko korytarzami akademii. Na pierwszy rut oka wyglądała jak zwykła licealistka jakich tutaj pełno. Naście lat, kilka książek, duża torba, skupienie wymalowane na twarzy. Coś się jednak nie zgadzało.
Nie miała na sobie typowego dla liceum mundurka.
Więc może była młodsza?
Może gimnazjum?
Nope. Takiego mundurka też nie miała.
To w co była ubrana?
W białą koszulę z żabotem, czarne rurki i oxfordy. Strój podobny do galowego. Może szła na jakiś egzamin? Tyle tylko, że dziś egzaminy mieli tylko studenci, a ona wyglądała wybitnie na szesnaście lat.

Natalie westchnęła przekopując zawartość swojej torebki.
No gdzie to jest? Gdzie jest ten głupi telefon.
Szła przez plac trochę zdenerwowana i kompletnie nie patrząc przed siebie. Była zbyt zajęta przeszukiwaniem torby.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akito może nie należał do najspokojniejszych uczniów tej placówki, ale też nie należał do grupy tych złych. Po prostu miał specyficzny styl bycia, i od czasu do czasu okazywał pogardę do ogólnych zasad dress code'u w szkole. Tym razem miał na sobie czarne spodnie z kieszeniami, biało czerwone adidasy i czerwono czarną bluzę z kapturem. Lubił żywe kolory.
Co robił? Tym razem pędził jak głupi przez korytarze chichocząc dziko w ręku ściskając jak święte kości... zeszyt. Na pewno nie należał do niego. Młody zwinął go jednej dziewczynie, która w sumie nawet się z nim przyjaźniła i była dość niezła w nauce. Po co go zwinął? Żeby szybko zrobić zadanie na które mieli co prawda tydzień czasu, ale Akito sobie zapomniał.
Tak w zasadzie tamta dziewczyna była już nieco przyzwyczajona do takich akcji i pogoniła go przez chwilę dla zasady.
Teraz chłopak generalnie chciał się jak najszybciej dostać w ustronne miejsce gdzie będzie mógł w spokoju spisać to i owo. Dla zaoszczędzenia czasu nawet zaczął przeglądać co tam jest w tym zeszycie. Pech chciał, że na jego trajektorii była właśnie Natalie. Na szczęscie dla niej Akito ją w porę zauważył i zdołał ją ominąć. Pech chciał, że malowniczo zarył w jakąś inną przeszkodę terenową. Kara przyszła szybko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Natalie grzebała w torbie nieświadomie przyspieszając kroku. Miała przecież podzielna uwagę. Nie musiała się bać, że do kogoś dobije. Z resztą, nie było tu aż tylu ludzi.
Weszła do jednego z budynków. Tędy miała najszybciej. Choć teoretycznie, nie musiała się spieszyć. Do egzaminów była jeszcze godzina. Mimo wszystko, przezorny zawsze ubezpieczony. Lepiej przyjść za wcześnie i poczytać na miejscu książkę niż wpaść do sali ze wszystkimi w połowie czasu. Już dość problemu miała z tym, że będzie świeciła przed komisją oczami za swój młody wiek.
Kurna.. Proszę, niech tylko tym razem nie próbują mnie wyprosić mówiąc, ze pomyliłam budynki i liceum jest obok.
Westchnęła zrezygnowana, ale oto przyszło pocieszenie. Znalazła swój telefon, który notabene przypominał bardziej tablet.
Wydobyła go z torebki i zaczęła przeglądać na nim wiadomości.
Ułamek sekundy później dostrzegła w polu swojego widzenia jakąś osobę. Zrobiła szybki zwrot by ją wyminąć. Na szczęście, chłopak postanowił skręcić w innym kierunku, bo wpadliby na siebie mimo próby ratunku.
- Przepraszam - mruknęła, jak to miała w zwyczaju i już chciała iść dalej, kiedy usłyszała (już za sobą) cichy jęk.
A więc jednak do czegoś dobił?
Podniosła brew i się zatrzymała. Odwróciła się o 180 stopni.
- Nic ci nie jest? - zapytała, ale w jej głowie nie było słychać wielkiego zmartwienia.
Cóż, wygląda na całego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akito w sumie zawsze wywracał się i wpadał na rzeczy w sposób bardziej widowiskowy niż to wszystko jest w sumie warte. Rzadko kiedy robił sobie sam z siebie krzywdę. Chociaż trochę się poobijał bo tym razem wpadł na ławkę. Ot nie zdążył wyhamować.
Chłopak po wywrotce i zderzeniu najpierw przeszedł do pozycji siedzącej, a potem wstał. W sumie to oprócz paru zadrapań i siniaków był cały.
-Uhm... raczej nie, dzięki- odezwał się w stronę dziewczyny. Tak na prawdę to dowie się w ciągu najbliższych 5 minut jak bardzo oberwał.
Potem jego wzrok padł na nieszczęsny ukradziony zeszyt z notatkami i teraz jęknął cicho po raz drugi.
-Akane mnie zamorduje...- wyrwało mu się. Można powiedzieć, że notatnik generalnie przyjął na siebie większą część uderzenia. Kartki mu zwisały jakoś tak smętnie, generalnie był wymięty i upaćkany ziemią. Mina chłopaka w miarę oceniania strat coraz bardziej się wydłużała. Chyba przez jakiś czas będzie musiał odpuścić ułatwianie sobie życia. No i będzie musiał coś wymyślić na przeprosiny... dla dziewczyny!
W każdym razie wtedy jego wzrok padł na nieznaną mu dziewczynę. Dlaczego by jej nie zapytać.
-Jak myślisz, co mogę zrobić by udobruchać właścicielkę?- zapytał prosto z mostu pokazując jej przy okazji zniszczony przedmiot.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Przyglądała się przez chwilę poszkodowanemu, po czym gdy usiadł, podała mu rękę by pomóc mu wstać na nogi.
Podążyła za jego wzrokiem w kierunku zeszytu. Cóż, świetnie to on nie wyglądał.
Zamorduje?
Podniosła jedną brew i na niego spojrzała.
- Czyli zniszczyłeś pożyczony zeszyt? - Wzięła do ręki pogniecioną stertę papierów i zaczęła się jej przyglądać.
Zaśmiała się krótko.
- Faktycznie, ja na jej miejscu coś bym ci zrobiła - zażartowała, ale ta wypowiedź nie miała się wiele z prawdą. Natalie była w stanie naprawdę się wściec jeśli zepsuło ise coś należącego do niej.
Westchnęła oddając zniszczone notatki. Część z nich rozpoznawała.
- Na twoim miejscu przyznałabym się i wyjaśniła sprawę. Postarałabym się też to jakoś naprawić. - Skrzywiła się. - Choć tutaj zbyt wiele poradzić się nie da. Albo to przepiszesz.. o ile się doczytasz. Albo załatwisz sobie czyjeś notatki i jej oddasz. - Podniosła oczy znad zeszytu i spojrzała mu w oczy. Uśmiechnęła się jednym kącikiem. - Ewentualnie może to być jedna z tych dobrych dusz, które zadowoli samo "przepraszam". Ale ja bym nie ryzykowała.
Pięknie, od kiedy to ja robię za "ciocię dobrą radę" dla obcych ludzi.
Przewróciła w myślach oczami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

-No... pożyczony to trochę za dużo powiedziane- bąknął i wzruszył ramionami. Specjalnie nie protestował gdy dziewczyna wzięła nieszczęsny zwitek kartek z jego rąk. To już nie miało większego znaczenia.
Swoją drogą wpadło mu do głowo, że gdyby Ayako była młodsza to mógłby wziąć jej notatki, ale niestety różnił ich zbyt duży przedział wiekowy więc było wątpliwe, czy w ogóle coś by się pokryło.
No ale w sumie dobrze, że zapytał, bo nie wpadł by na opcję, żeby wziąć notatki od kogoś innego.
-Hmm, mogę popytać w roczniku wyżej. Część jeszcze mogła nie wyrzucić wszystkiego- rzucił na głos. Do tego jeszcze pomyślał, że może jej coś kupić w ramach przeprosin. W końcu zapewne jeszcze nie raz skorzysta z jej wiedzy. No a przepisywać mu się nie chciało.
- Tak w ogóle nazywam się Akito- oznajmił. Teoretycznie powinien też dodać nazwisko, ale zazwyczaj wolał tego unikać. W końcu Okatome jest dość dobrze znane w mieście.
-Myślisz, że spinka do włosów do kompletu da radę?- zapytał jeszcze. Normalnie może by tak nie ciągnął tej rozmowy, ale nie miał zamiaru wracać do klasy już dzisiaj, a do tego nigdzie mu się nie spieszyło. Zresztą dziewczyna też wyglądała jakby miała chwilę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Westchnęła i podniosła jedną brew.
- "Za dużo powiedziane"?
Nie zamierzała jednak ciągnąć tego tematu. To nie była jej sprawa.
Zerknęła na zegarek.
Czterdzieści minut. Droga na miejsce zajmie mi nie więcej niż dziesięć... Zrobić to, czy już iść?
Biła się chwilę z myślami, ale w końcu uprzejmość zwyciężyła z egocentryzmem.
- Wiesz, tak właściwie to ja mam te notatki. Nigdy żadnych nie wyrzucam, więc powinny być zapisane na moim telefonie. - Podniosła urządzenie tak, by chłopak mógł je zobaczyć.
- Mam teraz chwilę, więc możemy iść do biblioteki i je sobie wydrukujesz. - Wskazała w kierunku odpowiedniego budynku.
Za mało danych..
Jej obsesja jak zwykle nie dawała o sobie zapomnieć. Zawsze musiała wiedzieć wszystko.
Z kim właściwie rozmawiam? Kim on jest?
- Ja jestem Natalie. - Uśmiechnęła się i również się przedstawiła. Wyciągnęła w jego kierunku rękę z telefonem. Ledwie dotknęła jego nadgarstka, a zaśmiała się serdecznie.
- Ups - przełożyła urządzenie do drugiej dłoni i ponownie podała mu rękę.
Cóż, za chwilę powinnam się tego dowiedzieć...
- Mam jeszcze jakieś pół godziny, więc powinniśmy zdążyć. A co do spinki, nie mam pojęcia. Musiałabym ją lepiej znać. Ludzie są różni. - Wzruszyła ramionami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Mozna by przysiąc, że w oczach Akito gdy tylko dziewczyna powiedziała o notatkach pojawił się znak dolarów. Toż to on by w swej głupocie niepomiernej biegnąc boginię by poturbował, a ta mu nędznemu życie ratuje.
-Chcę, pożądam - prawie zawył ze szczęścia. Fakt, humor mu się znacznie poprawił. - wiszę Ci kawę i deser- wyszczerzył zębiska w uśmiechu, a trzeba było przyznać, że ten miał nie najgorszy.
-Natalie... ładnie brzmi- stwierdził od tak, dopiero po wypowiedzeniu tych słów orientując się, że dziewczyna pewnie często słyszy takie banialuki. W międzyczasie oczywiście uścisnął jej dłoń, w końcu nie widział powodu by tego nie robić.
-Dzięki raz jeszcze!- rzucił i ruszył w stronę biblioteki razem z Natalie.
-Hmmm powiedzmy, że to taka typowa dobra uczennica, o dziwo ten stereotyp do niej pasuje. Może tylko jest bardziej pewna siebie niż...- zamyślił się na moment.
-Mam! To taka przewodnicząca szkoły. Lepiej pasuje- znów wyszczerzył cały garnitur białych zębów w lekkim uśmiechu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Uśmiechnęła się nieznacznie widząc w jaką radość wprawiła nowego znajomego. Znała go może od kilku minut, a już mogła do niego przypisać jedną cechę. Żywiołowy.
Zaśmiała się lekko i wzruszyła ramionami.
- Nie musisz. Ale jeśli jesteś taki chętny do odwdzięczenia się, to może kiedyś ty wyratujesz mnie w potrzebie? - Brzmiało to, jakby żartowała, ale ta bardziej samolubna część jej psychiki miała szczerą nadzieję, że uda jej się kiedyś ten dług wykorzystać.
Skinęła głową, gdy powtórzył jej imię.
- Natalie. Imię europejskie. Stamtąd też pochodzę jak widać. - Wzruszyła ramionami.
Może i nie lubiła zbyt wiele o sobie opowiadać, ale udawanie, że jej rodzina od pokoleń mieszka w M-3 nie miało sensu. Przecież to rzucało się w oczy.
Ruszyła powoli w stronę biblioteki.
- "Szkolna przewodnicząca", tak? Pewna siebie, dobrze zorganizowana, lubiąca mieć wszystko pod kontrolą, zawsze z najwyższymi ocenami... - zaczęła wymieniać powiązane z tym stereotypem cechy.
Ciekawe, w jaki schemat ja się wpisuję...
- Myślę, że może jej się spodobać ta spinka. - Puściła do niech oko i się uśmiechnęła.
Schowała telefon do tylnej kieszeni.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

No cóż przez tą swoją żywiołowość jak łatwo się domyślić Akito często wpadał w tarapaty. Może nie jakieś straszne, ale na pewno ubarwiały one życie ucznia.
-Pewnie- odpowiedział po prostu jak zwykle szczerząc lekko zęby. Akito nie widział problemu w odwdzięczeniu się za przysługę. Zresztą czy tak w normalnym życiu nie nawiązuje się kontaktów? Zawsze to jakaś nowa znajomość spoza normalnego kręgu jego znajomych, prawda?
-Uhm...- mruknął. Normalnie pewnie byłaby czymś w rodzaju ciekawostki, jakby nie było zbyt często ludzi którzy się przeprowadzili z innych miast się nie spotyka, ale matka chłopaka też nie pochodziła z M-3. Dlatego właśnie Akito miał nieznacznie inny typ urody i trochę inny wzorzec zachowania. Mimo wszystko duża część ludzi tutaj była taka... Azjatycka.
Gdy Natalie ruszyła do biblioteki Akito naturalnie ruszył za nią.
-Mniej więcej tak, ale do tego nie lubiąca niesprawiedliwości i starająca się też pomagać tym, którzy tego potrzebują -dodał jeszcze.
-Oby, nie chciałbym jej mieć za swojego wroga- dodał jeszcze. Teoretycznie nie powinna się obrazić, ale  jeśli trafi w zły moment z wieścią o tej drobnej komplikacji to kto wie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Mhm - przytaknęła maszerując żwawym krokiem do biblioteki.
Taka, co w przyszłości marzy o zostaniu sędzią, prawnikiem albo nowym dyktatorem, bo chce pomagać ludziom. Szkoda tylko, że życie tak często miesza te marzenia z błotem.
Zaśmiała się lekko.
- Skoro jest taka dobra, jak mówisz, to nie powinna mieć ci tego za złe. W końcu starasz się naprawić swój błąd. - Uśmiechnęła się do niego pocieszająco.
Szkoda tylko, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Natalie emanująca radością i dobrocią serca? Każdy, kto znał ją lepiej, wiedziałby, że coś tutaj nie gra. Maska była jednak zazwyczaj wystarczająco dobra, by zmylić nowe osoby. Z resztą, kto by się spodziewał, że ta miła Brytyjka może być zimnokrwistym socjopatą? Tego przecież na pierwszy rzut oka nie widać.
Kiedy dotarli w końcu do celu, Natalie natychmiast udała się w stronę obsługi.
- Dzień dobry. Chcielibyśmy skorzystać z drukarki. Musze wydobyć trochę materiałów z telefonu. - Wskazała na gadżet i obdarzyła bibliotekarkę kolejnym wyuczonym uśmiechem.
Później udała się za nią do urządzenia i podłączyła do niego smartfona. Zaczęła pospiesznie szukać odpowiedniego pliku.
- Mam nadzieję, ze masz przy sobie drobne, żeby za to zapłacić - rzuciła nagle do Akito, nie odrywając oczu od ekranu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach