Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Antidotum


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 05.04.15 0:25  •  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Empty Antidotum - wydanie wielkanocne #9




O kuźwa. Jak już piknie.
Wiosna za pasem, nawet jeśli co rusz spada grad, a śniegu niektórzy mają do pasa. Czuć jednak cieplejsze dni, słońce wstaje wcześniej, zganiając sen z naszych powiek, a potem długo trzyma się jeszcze na czystszym niebie. Natura na powrót rodzi się do życia. Wszystko ożywa... W tym nasi redaktorzy! Wszyscy wzięli się pod boki i tyrając w pocie czoła ignorowali świąteczne porządki, by w zamian porządek zrobić z... IX numerem Antidotum! Jasne, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale w dzisiejszym wydaniu o wiośnie jest tak dużo, że każdy poczuje jej magię. Wierzcie na słowo, a mnie można wierzyć, że w ten numer włożyliśmy bardzo dużo ciepła...

Nad gazetką pracowali:
Ailen;
Gavran;
Growlithe;
Luka;
Marcelina;
Nathair;
Nathaniel;
Zero.
I podziękowania dla tych, którzy pofatygowali się, żeby poszukać cytatów.

„Mamy czas”, czyli dlaczego Take
i Grow nie powinni robić gazetek



Konkurs wielkanocny

Drodzy Virusowicze!
Jeśli jeszcze nie wyrzuciliście swojej starej, uschniętej na wiór choinki, to teraz jest na to odpowiednia pora! Czas zażegnać mroźną zimę i przygotować się na kolorowe Święta Wielkanocne! Z tej okazji redakcja przygotowała dla was KONKURS PISANKOWY z nagrodami!
Pewien jajkowy artysta zainspirował się Waszymi postaciami i na ich wzór postanowił wykonać swoje nowoczesne ozdoby świąteczne. Niestety, zapomniał je podpisać i to jest właśnie zadanie dla Was! Zgadnijcie, która postać była natchnieniem dla danej pisanki~


Antidotum - wydanie wielkanocne #9 C7KIKaC Antidotum - wydanie wielkanocne #9 8gRzDRp
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 ETO97or
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Xnx9OzAAntidotum - wydanie wielkanocne #9 4KxUD2l
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 JrGnMJG
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 DHpb2bzAntidotum - wydanie wielkanocne #9 Qz4FvPD
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 IsPQ6TI

Dodatkowe Informacje:
Zwracajcie uwagę na kolory! Czasami symbolizują one odcień włosów postaci, jej barwę oczu lub grupy!
Charakterystyczne cechy postaci mogły zostać przedstawione symbolicznie.
Jeśli nie uda Ci się zgadnąć wszystkich jaj, to i tak możesz wziąć udział w konkursie! Wygrywa osoba, która jako pierwsza przyśle na konto Gazetki najwięcej poprawnie odgadniętych postaci, jednakże nie muszą być to wszystkie z pokazanych jaj.
Nagrodą za pierwsze miejsce będzie DOWOLNIE WYBRANA BESTIA Z POZIOMU ŚREDNIEGO oraz wywiad w następnym numerze~
Wyniki konkursu ukażą się w najnowszym numerze gazetki. Wtedy zostaną także rozdane wszystkie nagrody.
Powodzenia~!

Virusowa wiosna - fakty


Antidotum - wydanie wielkanocne #9 AwLugfPpn_wenaexx
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 4oeIIwapn_wenaena
Śnieg powoli topnieje, odkrywając skrywaną przez miesiące zimną, spragnioną promieni słonecznych ziemię, która nieśmiało zaczyna wychylać się spomiędzy białych ramion zimy, dając znać, że na nowo wchodzi w stan normalnego użytkowania. Poranki nie są już wyłącznie drugą nocą, a jasność, która wstępuje wraz z każdym nadejściem nowego dnia, upstrzona jest przez arię ptaków, które nareszcie zechciały śpiewać. Nim się obejrzysz, a całe połacie kwiatów będzie zdobić trawniki, aż dojdzie do tego, że nie sposób będzie dojrzeć zieleni traw, która zresztą sama zdecyduje się nabrać żywszych odcieni. Drzewa obrosną w pąki, a zwierzęta na dobre obudzą się z zimowego snu, dając nam do zrozumienia, że przyszła wiosna…
… tymczasem w Desperacji:


Antidotum - wydanie wielkanocne #9 EMYKQZppn_wenaens

Ptaszki śpiewają, zajączki kicają, a jajka się malują, jednakże nie zapominajmy o prawie, które rządzi w naszej krainie! Wiosenna Japonia ma w sobie mnóstwo uroku. Kraj Kwitnącej Wiśni właściwie dopiero teraz w pełni uznania zasługuje na swoje popularne określenie, jednak bez względu na to, jak piękne wydawałoby się M-3 w swym kwietniowym wydaniu, pewna grupa ludzi zdecydowanie nie jest w stanie nacieszyć się magią zmieniającego się krajobrazu.

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 4Zc54RE

Życzymy Kamikaze, Ryoumie, Yin i Asmis samych sukcesów w nowym roku szkolnym~!
Huehuheuheuhe, do nauki, dzieciarnia!
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 RoB6iakpn_wenaenw

Wiosna kojarzy nam się nie tylko z pąkami na drzewach, kwiatami i ogólnym powrotem natury do życia. Gdyby zagłębić się w ostatni z wymienionych tematów, doszlibyśmy do wniosku, że w gruncie rzeczy wiele istot dopiero co rozpoczyna swoje istnienie. Nie bez powodu na hasło wiosna w Google Grafika wyskakują małe kaczuszki, króliczki i żółciutkie pisklęta... jednakże obudźmy się. Poza sielankowym obrazem tej pory roku, nie zapominajmy, w jakim czasach przyszło nam żyć, a właściwie w jakich warunkach. Desperaci powinni zdać sobie sprawę, że 21 marca nie przynosi żadnych powodów do radości, a same nieszczęścia. Niezwykle urokliwie nieszczęścia.
Ze względu na rozród wszystkich dzikich zwierząt, samice poszczególnych gatunków stają się dużo bardziej agresywne! O ile przejście obok piskląt tatrii małej nie wyrządzi nam szczególnych szkód, tyle kwiczenie młodych pum królewskich jest równoznaczne z wyrokiem śmierci! Gdzieś musi czaić się mama...
... a jeśli planujesz rozpocząć biznes, uderzaj w trumny! Oby nikt Ci później nie odpukał... Rodziny pasjonatów puchatych, młodych zwierząt są idealnymi klientami.

Trumna to dobra inwestycja

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wiosenne zwyczaje

Święta tuż, tuż, a wiosna już za oknem hula (no, powiedzmy). Jednakże na Virusie dopiero co zaczynają kiełkować pierwsze wiosenne kwiaty, a słońce nieśmiało przebija się przez zimowe chmury. I choć wszędzie wiosna wygląda niemal tak samo, przynosi ze sobą radość i poczucie, że rozpoczyna się coś nowego, to w każdym miejscu jej nadejście jest świętowanie w inny sposób.

W M-3: Pierwszego dnia wiosny mieszkańcy miasta wychodzą ze swoich domów niczym glizdy po deszczu, łaknąc chociaż trochę zaznać cieplejszego powiewu powietrza. Władze skutecznie zadbały o udekorowanie miasta wiosennymi atrybutami, dzięki temu ma się wrażenie, że zasypiało się podczas zimy, a budziło już wiosną. Tego dnia godziny pracy skrócone są do południowych godzin, gdyż wieczorem rodziny gromadzą się wspólnie w parkach, gdzie trzymając się za ręce tańczą dookoła ogromnego ogniska. Każdy wrzuca do ognia coś, z czym kojarzy im się zima, dzięki temu żegnają Królową śniegu, a witają Panią Wiosnę. Tego dnia popularne są sałatki ze świeżych owoców takich jak truskawki, maliny czy też jagody. Ale również specjalny napój, który pędzony w piwnicach miasta dojrzewa przez całe lato, jesień i zimę, by wreszcie móc go wypić tego szczególnego dnia.

W Desperacji: Tutaj jest zupełnie inaczej. Oczywiście mieszkańcy Desperacji również świętują nadejście wiosny, jednakże w tym przypadku radują się z powodu, że udało im się przeżyć zimę. Wraz z nadejściem cieplejszych dni, przyroda zaczyna budzić się do życia, a co za tym idzie – pojawia się dostęp do jedzenia. Wielu Desperatów łączy się w małe grupki i udaje na wspólne polowania w celu zdobycia jakieś zwierzyny. Inni z kolei wyciągają na wierzch rzeczy, z którymi udają się na targowisko, by dokonać wymiany na coś lepszego i o wiele pożyteczniejszego. Desperacja zaczyna odżywać. Coraz więcej osób można dostrzec na jej ulicach a całe otoczenie sprawia wrażenie jakby nieco bardziej kolorowego. To z pewnością jest najlepszy okres dla mieszkańców. Wraz z wiosną przychodzi nadzieja na przeżycie kolejnych miesięcy.

W Edenie: Jak można się tego spodziewać, w Edenie wiosna wygląda najpiękniej. To tutaj najszybciej lasy oraz okolice pokrywają się zielenią oraz kwiatami. Zwierzęta budzą się do życia i ogólnie panuje wręcz magiczna atmosfera nowego życia. Anioły z radością wychodzą ze swoich domów, często oddając się długim spacerom, śpiewom oraz graniu na różnych instrumentach. Niektóre z nich zażywają kąpieli w oczkach wodnych, a jeszcze inne udają się na pikniki w towarzystwie rodzin oraz znajomych. To właśnie pikniki są bardzo popularne pierwszego dnia wiosny i trwają do późnej nocy, gdzie dzień jest zakończony puszczaniem lampionów. Daje to cudowny efekt i wywołuje niesamowitą atmosferę. Najczęściej spożywanymi potrawami są ryby, białe mięso oraz owoce. Anioły bardzo cenią ten dzień, powoli robiąc z niego święto, które chcą obchodzić każdego roku. Niestety, inne rasy tego dnia mają bardzo utrudniony dostęp do Edenu. Anioły dość nieufnie podchodzą do nich, uważając, że ten dzień należy tylko i wyłącznie do skrzydlatych.


Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Gifs_12


Jak przeżyć święta wielkanocne?

Oto 10 przydatnych porad!
1. Kup pięć litrów maślanki. (jak zeżresz wszystko jednego dnia, to zawsze możesz zapchać się maślanką).
2. Pokoloruj jaja ze swym partnerem. Hehe. Obojętnie, które.
3. Zaopatrz się w bazie! A jak nie masz gdzie, to zrób sobie sztuczne z kulek zrobionych z papieru toaletowego.
4. Posprzątaj dom. Ewentualnie wystarczy posprzątanie swojego łóżka, i tak pewnie nigdzie się z niego nie ruszysz.
5. Umyj się. W końcu święta.
6. Pojedź do lasu. Tam nikt z rodziny cię nie znajdzie.
7. Ustrzel królika. Będziesz miał pasztet.
8. Zaopatrz się w słuchawki i baterie. Dzięki muzyce unikniesz słuchania gderań ciotki.
9. Uśmiechaj się. Ewentualnie przyklej sobie uśmiech na kartce.
10. Bądź miły dla innych! Możesz brać przykład z Fuckera i jego promiennego uśmiechu.

I fuckin' ship it, czyli pary oczami Virusowiczów

Podczas wiosny przyroda budzi się do życia, a wraz z tą pobudką hormony rozpoczynają swoje szaleństwa. Niemalże każdy szuka swojej drugiej połówki, a jeżeli nie robi tego sam... ktoś inny już na pewno zrobił to za niego. Nasz tajny agent (tak tajny, że aż wcale) zapytał dziś kilku przypadkowych użytkowników o podanie dowolnego pairingu, z czego każdy oparty jest na zupełnie innych zasadach. Efekty znajdziecie poniżej.
Zanim się (ewentualnie) oburzycie, pamiętajcie, że artykuł nie ma na celu czegokolwiek wam narzucać. No to lecimy!



Rhyleih x Wiaderko-chan

To ten nadzwyczajny przykład zakazanej i nieco przerażającej miłości od pierwszego wejrzenia. Mimo że ona już kogoś ma, jakaś niewidzialna siła sprawia, że zaczyna wzdychać do innego. Nie może powstrzymać się od trzymania w swoich plikach jego zdjęć zrobionych z ukrycia, które sumiennie zataja przed swoją partnerką, skrycie licząc na to, że któregoś dnia nabierze ochoty na trójkąt miłosny. Chociaż wielu uznałoby ten związek za kontrowersyjny, nie można odmówić mu tego, że nie istnieją w nim żadne granice – nawet fakt, że obiekt zainteresowania jest po prostu wiaderkiem.
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 15%
Szansa na powodzenie związku według Take: 10000000000000000% |:



Marcelina x Mengele

Są ci, którzy wierzą w siłę przyciągania się przeciwieństw, a także ci, którzy są skłonni przyznać, że znalezienie dla siebie bratniej duszy wymaga wielu podobieństw. W tym przypadku pierwsza grupa się nie pomyliła. Ona jest znana praktycznie przez każdego na forum, jej wizerunek ściąga na siebie uwagę niejednej pary oczu. On z kolei bezsprzecznie zasługuje na miano Człowieka-widmo (serio, nawet ja nie wiem, kim jest) – istnieje w otoczeniu tak, jakby w ogóle go nie było. To jak romans pomiędzy znaną aktorką i ninja, ewentualnie na forum mamy Slendera.
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 16%



Abigail x Skoczek

Teraz o podobieństwach, chociaż ten związek opierałby się przede wszystkim na zasadzie: „Jesteś gejem? To nic, mogę to zmienić!” i już wiadomo, kto tu podjąłby mozolne trudy procesu swatania. W doborze partnera każdy kieruje się różnymi upodobaniami – ktoś szuka sobie inteligentnej drugiej połówki, ktoś inny leci na miss piękności lub przystojniaków, jeszcze inni lubią mieć wspólne zainteresowania. Nic więc dziwnego, że nawet upodobanie do wielokolorowych włosów może połączyć dwójkę ludzi. No, anielicę i wymordowanego, ale wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 97%



Oblitus Draco x Tiago

Typ związku „Na szybko”, „Tak, całuję się na pierwszej randce” i „Tak, pójdziemy do łóżka”. Wydawałoby się, że wszystko przebiega bez zobowiązań, ale w całej sytuacji pojawia się jakiś zalążek przeznaczenia. Jak inaczej wyjaśnić fakt, że on jest przekonany, że idzie do łóżka z dziewczyną, jednak po dokładniejszych oględzinach zastaje – dla wielu mężczyzn niemiłą – niespodziankę w spodniach, aczkolwiek okazuje się, że w zupełności mu to odpowiada? Otóż to. I sprawa niechcianej ciąży i problemów z alimentami rozwiązała się sama.
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 59%



Sheridan x Nathaniel

Ponoć niektóre rzeczy można zobaczyć tylko na filmach, ale zdarzają się te wyjątki od reguły. To ten motyw, gdy do jednej ze stron po dosłownie wiekowej znajomości wreszcie dociera, że swoją drugą połówkę miała tuż pod nosem. Oczywiście w dotarciu do tego nigdy nie obywa się bez szczypty dramaturgii, gdzie ona zakochana jest w jakimś sukinsynie (#masztegoZero), a on odkrywa swoje uczucia, wówczas, gdy targa nim wściekłość, przeżyje swoje kolejne w życiu mordobicie. Pościgi, wybuchy i te sprawy. Krótko mówiąc, cegły zawsze potrzebują dużo więcej czasu. Tak.
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 100%



Nathair x Ryan

Friends with benefits. Trudno mówić tu o przyjaźni, czy jakiejkolwiek zażyłej relacji. To związek opierający się na zasadzie, przy której jedno bierze, a drugie nie ma żadnego wyboru – czy tego chce czy nie – daje. To ta sytuacja, w której wiesz, że druga osoba może ci zaszkodzić, ma na ciebie zły wpływ, ale dla odrobiny zabawy warto poświęcić swoje nerwy. Ewentualnie rękę albo inną część ciała. W dużym skrócie: babble, babble, bitch, bitch, rebel, rebel, party, party. Sex, sex, sex and don’t forget the violence.
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 22%



Gazetka x Radio

Niekonwencjonalny przykład love-hate, gdzie nawet przedmioty potrzebują odrobiny miłości i nienawiści. Ono jej nienawidzi, a przynajmniej stara się sobie wmówić, że tak właśnie jest. Ona jest skłonna poświęcić jemu trochę uwagi, choćby promując je w tym dziale. Jeden z tych związków, które nie mają prawa zadziałać, ale jednocześnie nie mają większego wyjścia, kiedy muszą dzielić ze sobą jedną przestrzeń. A przecież żadne uke (rzecz jasna, mowa o Radiu) nie będzie się wiecznie opierało. ~
Szansa na powodzenie tego związku według shindana: 33%

Ciekawostki ze skażonego świata

Tym razem ciekawostka lingwistyczna – zaimki pierwszej osoby liczby pojedynczej, czyli nasze banalne „ja” w kontekście japońskim – bynajmniej niebanalnym.
W języku japońskim nie istnieje coś takiego jak rodzaj gramatyczny. O płci osoby mówiącej najprościej przekonać się na podstawie tego, jakiego zaimka używa. A ponieważ kultury azjatyckie lubią, kiedy słowa przekazują ukryte informacje tożsamościowo-społeczne, japońskich „ja” jest naprawdę dużo. Poniżej podaję najpopularniejsze odmiany, z postaciami, które według mnie mogłyby się nimi posługiwać, żeby nie było zbyt nudno.

Watashi – najprostszy, najpowszechniejszy. Najbardziej neutralne „ja” jakie można sobie wyobrazić – wystarczająco formalne, by używać go w rozmowie z pracodawcą/nauczycielem, wystarczająco powszechne, by używać go wśród znajomych. Jest niezwiązany z płcią, ale statystycznie posługuje się nim więcej kobiet niż mężczyzn; japońska kultura wymaga od kobiet wysławiania się bardziej oficjalnym językiem.
Jest to też jedyny zaimek, którego mogą używać obcokrajowcy. To znaczy, innych też mogą, ale jest to skrajnie nienaturalne.
Postaci: tu tak naprawdę może być każdy, kto tylko pasuje do używania neutralnego języka (Kamikaze, Taihen Shi, Olivier, Blight, Anemia, Yin, Abigail, Lilo itd.). Na pewno będą to osoby z S.SPECu, zwłaszcza zajmujące wysokie stanowiska (Viper, Kira, Ayako, Blaidd, Ash), większość androidów (Lentaros, Memory) i poprawnie mówiący obcokrajowcy (na pewno Cronus i Bojar; Philip i Järv mogli przesiąknąć pospolitymi nawykami).

Atashi – nieformalny zaimek kobiecy. Pisany tym samym znakiem, co watashi, ale o wiele mniej formalny. W gronie znajomych jest na miejscu, posłużenie się nim przy osobie stojącej wyżej w hierarchii byłoby nierozsądne i sugerowałoby brak szacunku – zarówno do siebie, jak i do rozmówcy.
W większości wypadków byłoby to jednak przypadkowe faux pas, wynikające z nieznajomości poprawnych form, a nie umyślna manifestacja poglądów.
Postaci: definitywnie Tiago, Sette, Natalie, wszystkie kobiety żyjące na Desperacji (Marcelina, Lipsum, Cedna, plus/minus Järv).

Watakushi – bardzo formalny i nieco archaiczny zaimek. Jeśli jest używany, to raczej przez poważne kobiety w sytuacji formalnej, np. przez prezenterki telewizyjne w programach informacyjnych. Kiedyś był zaimkiem neutralnym – jak obecnie watashi – ale uległ uproszczeniu.
Postaci: wszystkie długo żyjące anioły (Nathaniel, Sempai’s Stalker itd.). Plus/minus Ayako.

Boku – nieformalny zaimek męski. Boku jest chyba najbardziej nieokreślonym treściowo popularnym zaimkiem: w zależności od regionu Japonii może być wiązany z małymi, niewinnymi chłopcami, być traktowany jako neutralny, bądź przynależeć do umięśnionych macho-mężczyzn.
Inną kategorią są natomiast kobiety posługujące się zaimkiem boku; w ich przypadku interpretacja jest prostsza, chociaż też nie jednoznaczna. Zwykle są to kobiety (dziewczynki) nieobeznane z etykietą obowiązującą przedstawicielki płci żeńskiej (bo np. wychowywały się w towarzystwie kilku braci i przesiąkły ich sposobem mówienia), lesbijki, deklarujące się feministki, bądź kobiety z niejednoznaczną ekspresją płci (drag kings, dansou josei, otokoyaku, chłopczyce itd.).
Chociaż obecnie coraz więcej młodych dziewczyn używa go jako neutralnego płciowo zaimka nieformalnego – może po prostu uznają, że brzmi lepiej niż atashi.
Postaci: Haruki, Shion, Ailen, Steve, Repair Boy, Hiroki, Ryoma, Yuu, Luka, Sette, Giggle.

Ore – słychać ore i już wiadomo: rozmówca jest Prawdziwym Facetem™, wysportowanym, młodym, pełnym sił i energii, niekoniecznie respektującym zasady społeczne. Czy raczej chciałby się za takiego uważać, bo prawdziwych rebeliantów społecznych nie ma w Japonii aż tak dużo.
Postaci: Kou, Growlithe, Ciro, Seishin, Sleipnir, Akito, Akira, Repair Boy, Sirion, Mike, plus/minus Philip, Ourell, Mengele, Al, Gavran, Leeroy.

Ore-sama – mój ulubieniec. Używany najczęściej jako komiczne podkreślenie, aczkolwiek zdarzają się ludzie używający go na serio. Jest to właściwie ore z dodatkiem honoryfikatora (których absolutnie nie powinno się dodawać mówiąc o sobie), wyrażającego głęboki szacunek. W wolnym tłumaczeniu oznaczałby „prawdziwie Męski, najlepszy, najcudowniejszy, ociekający testosteronem JA”. Usłyszawszy to można zwizualizować sobie wytatuowanego szefa Yakuzy pozbawionego koszulki, oglądającego masową egzekucję popijając brandy, na tle wybuchających niedźwiedzi siłujących się na rękę (łapę?). Tak bardzo promieniuje z tego maczyzm.
Chociaż od razu dodam – szefowie Yakuzy raczej nie używaliby ore-sama. Oni nie muszą podkreślać, że są groźni.
Postaci: Fucker (całkowicie na serio i będąc w prawie), Nathair (zdesperowany, żeby ludzie traktowali go poważnie… i naśladując wyżej wymienionego).

Z góry przepraszam wszystkich pominiętych – jeśli ktoś chciałby dopasowanie, proszę się przypomnieć w komentarzach!





Chaos przez samo „h”


Czy czujecie już magię Świąt?!
Nie?
To miotła w dłoń, ścierka w usta i jedziemy!


Hit Czy Mit: Męskość

Dzisiejszą zagadką dnia będzie krążąca po okolicach legenda: dotyczy ona utraty męskich sił wskutek przedawkowania jaj, albo wręcz przeciwnie - przekonanie o zbawiennym wpływie kurzego jaja na potencję, który nosi ślady myślenia życzeniowego… zanim dorwiesz się do lodówki w poszukiwaniu jajek – spokojnie. Znajdziesz ją na szarym końcu tego artykułu.

Zacznijmy od Wielkanocnych ciekawostek. W końcu naszym zadaniem jest zanudzenie czytelnika na śmierć już na samym początku artykułu!

I. Zwyczaj malowania jajek na Wielkanoc zapoczątkowała legendarna niepokalana dziewica, która urodziła naszego zbawiciela. Polska legenda mówi, że kamienie, którymi ukamienowano świętego Szczepana, zamieniły się w czerwone jajka. Jajka stanowią początek życia.
II. Dlaczego na Wielkanoc jemy mazurki? Jego symbolika jest ściśle powiązana z okresem Wielkiego Postu. Mazurek to nagroda, którą się je po czterdziestu dniach Wielkiego Postu. Ciasto przywędrowało do Polski z Turcji.
III. Co symbolizuje baranek? Z czerwoną chorągwią z krzyżem jest symbolem Chrystusa zwyciężającego.
IV. Ile średnio wydajemy na święta Wielkanocy? *łapie się za głowę* Holly shit...około 300 złotych?! Cholera. To ponad połowa mojej emerytury! Wizja życia bez religii stałą sie teraz jeszcze bardziej kusząca...
V. Co kraj to obyczaj. W Czechach na przykład piecze się Judaszów (nie, nie TYCH Judaszów – chodzi o ciastka!) Czyżby palenie czarownic na stosie w wersji nju czercz? Chorwaci zaś zakopują, albo toczą jaja po polach - może to jakaś inna nazwa na jeden ze sportów uprawianych w Azji Wschodniej - zjazd ze wzgórza bez spodni? Albo na średniowieczne metody, gdzie jaja toczono po ciele chorego, bo wierzono, że wtedy dolegliwość przechodzi do jaja i w taki sposób uwalnia daną osobę od choroby i przekazuje choremu energię zawartą w kulistym wnętrzu.
Bądź, co bądź, mistrzami obrządku wielkanocnego są Niemcy (SheiBe!) Tak ukochali choinki, że na to święto także je tworzą, tyle, że z jajek – niech was nie zdziwi widok jabłoni obwieszonych pisankami. Istnieje też coś takiego jak Osterhase - skoro świt, małe dzieci wypadają w piżamach jak spały do ogrodu w poszukiwaniu czekoladowych niespodzianek. Tylko jak ma się psa, to niespodzianka może nie być do końca czekoladowa, tym bardziej, iż przyjęta bosą stopą.
I, słuchajcie, tu najciekawszy przypadek *chwila ciszy* We Francji wszystkie dziewice (Hamerykańscy naukowcy szacują, że coś takiego jeszcze istnieje...) idą, koniecznie przed wschodem słońca, do najbliższej rzeki, po czym zaczerpniętą wodą obmywają twarz, by zapewnić sobie wieczną młodość. W Polsce ten zwyczaj niestety nie ma prawa bytu... z powodu rzek, oczywiście.
Pewnie, że równie dobrze mogłyby iść do salonów SPA, wtedy rezultaty byłyby pewne nawet, gdy francuskie dziewczę nie spełnia obyczajowych wymagań czystości. Ale Francja to nie Polska. Ba dum tss.

Niekryty wywiad

Niebo bezchmurne, jakieś dziewiętnaście i pół stopnia celsjusza do słońca. Ptaszki ćwierkają, króliczki popierdulają radośnie po okolicznej łące. Marzec minął, co te wiewiórki... *przerywnik* ...to wręcz idealna pogoda na wypad na miasto z kamerą, glośnikiem i małym zeszytem, w którym to dzielna Marcelina trzyma zapasowe pytania. Wraz ze swoim współpracownikiem, Bożydarem, doskonale znającym się na obsłudze kamery (fuck the shit, nie nagrało się! Ale jak to się nie nagrało? Nie zdjąłem osłony na obiektyw! CO?! No ja pier... *tajemnicze dźwięki uderzania mikrofonem o głowę*)
Spokój. Tłum jak zawsze zajętych sobą ludzi. A gdzieś w tym tłumie czai się ofiara dwójki dziennikarzy, wcale nie pracujących na czarno...
- Ohayo! - szalona dziennikarka niemal doprowadziła do zawału siedzącego na pobliskiej ławce i czytającego gazetę Mengele. Biedak prawie wylał na siebie gorącą kawę, zakupioną na wynos w pobliskiej kawiarence. - My z gazety, tej... tej zza rogu, o tam – powiedziała, wskazując palcem w stronę wschodu, nie pozwalając jednak na nawet szybkie spojrzenie w tamtym kierunku – Mamy tylko kilka py... - cisza. Marcelinie prawie wypadł z ręki trzymany mikrofon, Mengele zaprzestał zaś powtarzaniem w kółko "Nic się nie stało, nie wylała się, i tak miałem ją wyrzucić". Przez chwilę wpatrywali się w siebie, niczym najgorsi wrogowie sekundę przed rzuceniem się na siebie. - Ty skurwy... - można było usłyszeć krzyk Marceliny i trzepanie kamery na wszystkie strony, od czego mogło się zrobić nie dobrze. Kamera wychwyciła jedynie biegnące nogi widziane z lotu ptaka. - Teraz w parku się czaisz na swoje ofiary, zboczeńcu jeden?! - słychać było gdzieś w tle. Kamera wychwyciła już moment, gdy ręka dziennikarki lądowała na twarzy mężczyzny.
*** dłuuuuuuuuuuuuuugi przerywnik #2 ***
- Bożydar, idziemy! - rzuciła po chwili Marcelina. Ten jednak nie miał ochoty na kolejne minuty szukania "odpowiednich uczestników programu". Stwierdził z resztą, że Mengele, teraz cały podrapany, to doskonały materiał na zupełnie przypadkowego uczestnika programu, który z pewnością ciekawie odpowie na zadane mu pytania. Marcelina zacisnęła więc zeby i dziarsko postanowiła zakończyć to, czego właściwie jeszcze nie zaczeła. - Yyy... jaki.. Jakie jest twoje zdanie na temat Wielkanocy?
- No proszę Pani, naprawdę mnie Pani o to pyta? Toż to chyba oczywiste. Religia bierze swój początek w mitologii i wierzeniach prymitywnych ludów. Podstawowym jej założeniem jest "niezadawanie pytań" i wiara w to, co zostało przekazane. My sprzeciwiamy się takiemu założeniu, stawiamy pytania i dążymy do odpowiedzenia na nie. Tylko to prowadzi do rozwoju cywilizacji, kultury i niesie nadzieję społeczeństwo. Aż mi się nie chcę wierzyć, że w XXX wieku istnieją dalej ludzie, którzy wyznają jakieś starożytne, prymitywne wierzenia. Bardzo dobrze, że wreszcie odeszliśmy od przeżytku zwanego demokracją i tego typu ludzie nie mogą decydować o losie społeczeństw.
Dwójka stała przez chwilę w milczeniu. Marcelina upewniła się, że osłona na obiektyw jest zdjęta.

- Obchodzisz je w jakiś sposób?
- Nie! Oczywiście że nie! Jestem myślącą częścią społeczeństwa racjonalnie podchodzącą do życia! A nie jakąś 30 wieczną sektą! Zamknięcie mi sklepów i dzień wolny poświęcę na nadrobienie zaległości w lekturze prac naukowych. Mam dwa obiecujące doktoraty do przeczytania, specjalnie zostawione na ten czas.
-Jasne, chyba porwanie niewinnych dziewczynek i DOGŁĘBNE ich poznanie... - warknęła, jednak nikomu nie dane było tego nie usłyszeć. Nawet mikrofonowi.
-Jak myślisz, dlaczego kurczaki i zające są wielkanocnym symbolem?
-Prawdę mówiąc nigdy się nie zastanawiałem nad symboliką związaną z tymi starożytnymi sektami... Hmm... Może dlatego, że kurczaki, zające i baranki są niesmaczne a w tamtym czasie były tanie? Religia od zawsze była skierowana do tej gorszej i biedniejszej części społeczeństwa. Powodowanie, że biedni sami chcieli jeść to, na co mogli sobie pozwolić, zmniejszało zapewne niepokoje i ułatwiało rządzenie. Religia zawsze miała dużo wspólnego z władzą. Dobrze, że w naszych oświeconych czasach, udało się to rozdzielić. I odpowiadając od razu na pani następne pytanie, planuje w święta jeść steki. Oczywiście wołowe.
Marcelina przekręciła oczami, Bożydar zaś wpatrywał się w naukowca jak w najpiękniejszy obrazek. Jego maślane oczy prawdopodobnie nie umknęły jego uwadze.

- Czarownica, podkładając jaja na progu domu, sprawia, że mleko nie chce się zagotować, lub zmienia się w oleistą maź. W wielu regionach znane jest także wierzenie, że czarownica w wykopany dołek wkłada gęsie jaja i siada na nich jak kurwa... kura w celu sprowadzenia gradu lub burzy. Dawne wierzenie mówi, że ludziom, którym dobrze się powodzi mają w domu wychowańca, czyli diabła wyklutego z jaja noszonego pod pachą przez dziewięć dni, taki diabeł przysparza majątku pod warunkiem, że się go dobrze traktuje i daje jeść... Chciałbyś mieć takiego diabła? – Marcelina wpatrywała się w kartkę z niedowierzaniem. - Kto wymyśla te pytania?
- *Śmiech* Ależ ja mam takiego diabła. Jak były na Grouponie to trzy wziąłem.
A tak mówiąc na serio, każdy by chciał. A skoro nie wszyscy mają, to znaczy, że takie rzeczy nie istnieją. I może dobrze... takie przysparzanie majątku? Od razu by się Urząd Skarbowy przyczepił. A dobrze wiemy, że lepiej nie podpaść urzędnikom S.SPEC.

No co ty nie powiesz! - chciała wrzasnąć, wciskając mu w międzyczasie mikrofon do gardła. Stała tam jednak, zachowując poker face godny każdego doświadczonego dziennikarza w sytuacji, gdy gołąb nasra mu na mordę.
Wtedy coś pękło w Bożydarze - biedak zaczął chlipać, dmuchając głośno w swoją chusteczkę w tulipany o zapachu bodajże kwiatów leśnych - Wybaczcie - jęknął, wycierając łezkę - ale to było takie... piękne! - dodał, wciskając Marcelinie kamerę (prawie spadła wraz ze sprzętem) następnie podszedł do Mengele i przytulił go, poklepując przyjacielsko po ramieniu, i zapewne równie przyjacielsko kładąc swoją dłoń na jego pośladku...
Niestety, ten piękny gest nie został uwieczniony przez kamerę. Tym razem nie z winy tej nieszczęsnej osłony, a z ułożenia kamery, która skierowana była wprost na pobliski kosz na śmieci i czającego się za pobliskim drzewem mężczyznę, wyraźnie zainteresowanego niedaleko bawiącymi się dziećmi... Zrezygnowana Marcelina skierowała obiektyw na swoją twarz. - A teraz kilka słów o pogodzie... będzie piździło złem, zimnem i tanim alkoholem. W niektórych momentach może trafić się spora dziura w chmurze, dzięki której słońce dostarczy nam trochę witaminy D. Dlatego ruszcie dupy i wyjdźcie z domu. Marzec za nami, a pedalstwo się rozwija - widział ktoś gdzieś już pierwszą tęcze? Nie? - i w tej chwili skierowała obiektyw na Bożydara, wciskającego Mengele swój numer telefonu - A z resztą... jebać to. Bożydar, kiedy wypłata?! Czas zmienić sprzęt. I obsługującego ten sprzęt też. - po tych słowach wręczyła Mengele własnoręcznie wykonaną pisankę i życzyła mu wesołych świąt.

Najbardziej pożądana odpowiedź w całym tym wydaniu:
Nieważne, czy to mit, czy prawda. Nawet jaja Ci nie pomogą.


Królik? Nie, nie widziałem...


O królikach słów kilka...

Kilka dni temu rozmawiałam z rodziną na temat związków w moim najbliższym otoczeniu, które ostatnimi czasy mają tendencję do rozpadania się oraz występowania w nich Trudnych Spraw, Ukrytych Prawd i szeroko zakrojonej dramy. W odpowiedzi zostałam uraczona przez kobietę mojego ojca następującym stwierdzeniem :

„No, w końcu zbliża się Wielkanoc”

W tamtej chwili wzięłam to za coś najlogiczniejszego na świecie i nawet przez myśl mi nie przeszło, by głębiej się nad tym zastanawiać. Po jakimś czasie dotarło do mnie jednak, że tak właściwie nie mam zielonego pojęcia, co autor miał na myśli. Że niby Wielkanoc zaczyna się na „W”, tak samo jak Walentynki? A może chodzi o to, że w owo „w” można wpisać trzy trójkąty, w wyniku czego otrzymujemy potwierdzone illuminati? PSZYPADEG?   Nie sądzę. Ostatecznie jednak doszłam do wniosku, że wcale nie chodzi o organizacje, które chcą przejąć władzę nad światem, a o długouche gryzonie, których wysyp można zaobserwować szczególnie w okolicach Świąt Wielkiej Nocy. Dlaczego to akurat te słodkie, puchate zwierzątka miałyby prowadzić do psucia się relacji międzyludzkich? Odpowiedź jest prosta. Bo króliki to skurwiele, co zostało zobrazowane poniżej:

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Zajacklik_wennnrw

Virus na wesoło

Rozmawia Cronus z Ayako:
- Popatrz Cronusie, wiosna przyszła, ptaki świergolą, dzień w końcu dłuższy, wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi! - mówi kobieta
- Przestań! Miesiąc temu Falcolna pochowałem...


Wiosna, las, ptaszki. Haruki gawędzi z Yin:
- Nie wiem, co się ze mną dzieje. Chciałbym ulecieć daleko - daleko, schować się głęboko - głęboko, zaszyć się gdzieś cicho - cicho. Czyżby to miłość?
- Nie, mój drogi. To zaczął się wiosenny pobór do wojska SPEC.


Idzie Sleipnir i spotyka na drodze zajączka, całego okrwawionego. Slei pyta go:
- Zajączku, co się stało?
- Słonica użyła mnie jako podpaski!
- Biedny. Chodź, odprowadzę cię do domu.
I poszli razem.
Po jakimś czasie spotykają orła, też całego we krwi.
- Co się ci stało? - pytają jednocześnie.
- Zabiję gnoja, który powiedział słonicy, że podpaski ze skrzydełkami są lepsze!


Biegnie sobie Nathair przez las, patrzy, a tu Grow w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Nathair z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał Growa, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło Growa.
- Grow, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!


Inseki budzi się rano i idzie nad rzeczkę.
Zaczyna się przeciągać po przespanej nocy i mówi:
- Oj Inseki jak się wyśpi to jest w stanie każdemu nawalić.
W tym samym momencie w lustrze rzeki dostrzega Ryana i szybko dodaje:
- Ale jak się nie wyśpi to straszne głupoty pierdoli.


Przychodzi Gavran do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram.
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to Gavran uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków.

Cytaty

Isao spojrzał na kitę przyjaciela, która poruszyła się i została ułożona na jego nogach. Przez chwilę miał dziwną ochotę sięgnąć po nią i dotknąć, jednak szybko zdławił w sobie te myśl. To byłoby dziwne, bardzo dziwne. Głaskanie ogona drugiego faceta nawet w teorii brzmiało źle i okropnie dwuznacznie.
(~ Isao)

Ten tutaj najwidoczniej nie doceniał zagrożenia, a to z całą pewnością w końcu go zgubi. Growlithe nie zamierzał jednak poprzestać na laurach. Gdyby ręka nie drżała mu jak kamyk w mikserze po ataku padaczki, pewnie zaatakowałby go raz jeszcze.
(~ Growlithe)

- Świetnie... Masz jeszcze jakieś ciekawe informacje? Może w twojej szafie jest przejście do Narnii? A w spodniach chowasz zapasowego trupa by był między posiłkami?
(~ Lentaros)

Znam trochę inną definicję bycia zboczeńcem. - trochę skłamałem, wciąż będąc prawiczkiem. Wszelkie zboczenia były mi obce... chociaż słyszało się o naukowcach, którzy w celu rozładowania napięcia, wykorzystywali obiekty w inny sposób... niż do którego te były przeznaczone.
(~ Mengele)

Nie chcę nic mówić, ale chyba zauważyłaś już że prawdopodobnie będziemy gwiazdami tego pornola?
(~ Lentaros)

NIE! NIE! JA NIE CHCĘ! TA KULA JEST ZIMNA! BĘDĘ MIAŁA HEMOROIDY! JUŻ WOLĘ NAGRYWAĆ PORNOLA! BOŻE, LEN, RATUJ!
(~ Marcelina)

Lubię sobie czasem powrzeszczeć. Poza tym, co innego miałabym niby teraz robić? Nie będę przecież podrywała androida... I tak nic by z tego nie wyszło...
(~ Tiago)

Oparł się lewą dłonią o łóżko i próbował podnieść... I raz... I dwa... I TRZY!
Tak! STOI! W KOŃCU STOI! Bez zbereźnych myśli mi tu. Chwiał się, nie mógł prawie ustać - ale jest! Powoli łapie jak używać tych dolnych kończyn, fuck yeah!
(~ Lentaros)

- Jedno piwo. Dla kolegi coś niezbyt mocnego, jeśli łaska. - wyrecytował, zanim japończyk znowu zaczął bombardować potokiem słów.
- ...Mam pić soczek?
- Urżnąłeś się jak bydlę. Starczy. - warknął, łypiąc na niego z mordem w oczach.
Ciemne oczy spojrzały na niego z nieskrywaną urazą. Mężczyzna uniósł dłonie w obronnym geście.
- Dobra, dobra, dob...
- Jeszcze paluszki. Albo jakieś orzeszki. Cokolwiek.- rzucił w stronę kelnerki, nie siląc się już na uprzejmy ton.
Cokolwiek, byle Amori się zatkał.
(~ Al)

Ten facet naprawdę sprawiał wrażenie, jakby myślał o 'przybyszu z Desperacji' w kategoriach turysty.
Trzeba przyznać, że na takiego...
Idiotę.
Lekkoducha rzadko mu się trafiało.
Te mózgi miastowców.
Wyprane w Perwolu.
Do białości.
(~ Al)

Wszyscy czegoś chcą.
No ba.
Mały Al w tym momencie chciał jedynie świętego spokoju.
- Jak się nazywasz?
...Ale nigdy nie dostajemy tego, o czym marzymy tak łatwo, co?
Dobra.
Będzie walczył.
Szare oczy przybrały śmiertelnie poważny ton i z teatralnym przestrachem rozejrzały się po otoczeniu.
- Nazywam się Abdul Ahadi. Jestem zbiegiem z plemienia nomadów z Sahary. Jestem uzależniony od pączków z różowym lukrem. Mam buty w rozmiarze czterdzieści trzy, jestem naturalnym blondynem, a te idiotyczne okulary noszę tylko po to, żeby chronić tożsamość. Żeby uniknąć zdemaskowania i deportacji.
Odetchnął - przesadnie głośno.
- Tylko nikomu nie mów. Błagam. Oddam ci za to swojego pączka.
(~ Al)

Kuchnia ciotki Gav



Blok czekoladowy. Przysmak PRL-u. Duma gospodyni podczas zjazdu rodzinnego. Kto miał blok czekoladowy, ten miał władzę. Co takiego kryje się w tym brązowym klocku? Czemu to właśnie on zawładnął milionami serc naszych rodaków?
Składniki:
- 1 kostka masła
- 2 szklanki cukru
- 1 mleko w proszku 400g lub 500g
- pół szklanki wody
- kilka łyżek kakao
Przygotowanie:
Najpierw trzeba zrobić syrop cukrowy. W zamierzchłych czasach dzieci podjadały słodką masę, gdy mama nie patrzyła. Ryzykowały przy tym życiem, ale warto było. Cukier należy rozpuścić w gorącej wodzie. Potem do tego dajemy masło i wszystko razem mieszamy, aż wyjdzie ładna, piekielnie dobra masa. Wtedy sypiemy kakao. To zależy od Was, ile tego dacie. Najlepiej dawać stopniowo i próbować, ja zazwyczaj daję... nie wiem, wsypuję, mieszam i patrzę, czy wychodzi. Najlepiej tak z trzy płaskie łyżki. Można podjadać, ale strasznie wciąga. Ściągamy z ognia i stopniowo dodajemy mleko w proszku. Uwaga, strasznie zakleja mordkę. Gdy wszystko jest ładnie połączone, masę dajemy do foremki i zostawiamy na godzinkę lub dwie do lodówki. Teraz najlepsze... możemy wylizać miskę. Gwarantuję, że po tym będziecie mieli dość bloku czekoladowego na następne dwadzieścia lat. Uwaga: bardzo ważnym jest, żeby pilnować lodówki z blokiem. Gdy raz nie pilnowałam i przyszłam po godzinie, to połowa została wydłubana łyżką.
Nikt się nie przyznał do tego odrażającego czynu.
Na zdjęciu widać jakieś cośki w środku, bo do masy można dodać ryż dmuchany, orzechy lub rodzynki. Do wyboru, do koloru. Zdjęcie nie moje, bo blok u mnie, jak już mówiłam, przez tę łyżkę, nie wygląda najlepiej. Ale znajdę tego, który to zrobił. Zostanie ukarany.

                                         
Gazetka
Gazetka
 
 
 


Powrót do góry Go down



„Macie tu po jajku niespodziance”, czyli virusowe pisanki

Krótko mówiąc, to na co wszyscy czekali. Pewnie już od dwóch tygodni niejedno z was zastanawiało się, jak będzie wyglądała otrzymana pisanka i co w niej będzie. Nadszedł czas, byście wreszcie zajrzeli do środka. Wystarczy, że klikniecie na odpowiednie jajko oznaczone waszym nickiem.

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 LK9HNPb  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 YEQ4bfh  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 L0WyI9w
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 7v1wWQZ   Antidotum - wydanie wielkanocne #9 RJl67N9  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 HBllcj8
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 DASxYOQ  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 TUuxm1R  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 R6yFRPF
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Igpk51k  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 QOVREj7  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Kksq1cJ
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 QvRLhTB  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 QaHZJKF  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 HZmxQ4G
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 5O7FQw8  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 AW4D8EM  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 DAjhBI1
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 KeAs8wU  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 ToMTwrg  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 7ReCMFK
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 8fliFdy  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Ql8skfn  Antidotum - wydanie wielkanocne #9 K94nE3j
Antidotum - wydanie wielkanocne #9 B5vLmOq
Spoiler:

Wyniki plebiscytu

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Be9TlTF

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 FCuabN2

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 KJ9nJjU

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 7C4CSvG

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 MnD1m9Q

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 OTLGiT2

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 BCP8jlz

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 LMD2VyV

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 J2MEGRc

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 E0AhgvH

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 L5BRJPY

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 1lyC3u7

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 QOIOKzL

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 1nMj1di

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 VquPRt4

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 0r3B5dm

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 WLrvrpL

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Ailenpng_wensqhn

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Alpng_wensqhe

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Evpng_wensqrp

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Nathair--_wensqhw

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Nathpng_wensqha

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Zeropng_wensqrx

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Cronpng_wensqrs

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Yuupng_wensqnr

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Webbpng_wensqxh

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Nataliepn_wensqnx

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Tiagopng_wensqne

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 TIA-POKRp_wensqnw

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Lukapng_wensqsr

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Pghilpng_wensqwq

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 E4IDsfH

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 PgkIelq

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 WCeSaMO

                                         
Gazetka
Gazetka
 
 
 


Powrót do góry Go down

ZAKOCHAŁAM SIĘ W MOIM PREZENCIE, ASHAKJSDHJSJF, DZIĘKUJĘ <3 Leci do fap folderu i w ogóle reaction gif:

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 3

To ja lecę czytać dalej XD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

*wcale się nie rzucił na swoją pisankę jeszcze przed wydaniem numeru, wcale* <  3

MINA JAK AUTENTYK. |:<

I...
TEN...
USZATY... |:

Gdybym tylko miał drukarkę to wydrukowałbym to i wykleił ściany, sufit, podłogę, biurko, nawet lodówkę i siostrę.

Wielkie dzięki dla... tego, kto mi zrobił, hue. Jasne, że to nie tak, że nie wiem kto to był. Po prostu lubię jak autorzy wyłaniają się z cienia.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

HIJFDMDLGFGDFDMASMEO. Mój prezent. < 3 Chociaż ja już zdążyłem go wychwalić prywatnie, ale nie mogłem podejrzeć przed wydaniem. To była zmowa przeciwko mnie. Choć pewnie, gdybym zobaczył go wcześniej, gazetka wyszłaby jeszcze później, bo tak bardzo człowiek nie może przestać się patrzeć. Aww, to mi dosłownie wynagradza cały dzień ślęczenia nad sklejaniem, pisaniem, katowania się zielenią i całą resztą. Dzięki, Gilbu. ♥
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

Widząc mój prezent - szczena mi opadła. Tak bardzo uroczy *^* Kucyś!
Gdybym miała tusz... to bym go wydrukowała. XD
Na razie tylko zagościł na ekranie mojego smarzłoma. :33
Kto go naskrobał? Przyznać się! XD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Wooow! Ile roboty! Znów wychwalajmy szatę graficzną!

W prawdzie nieco się zawiodłam, kiedy po przejrzeniu wyników plebiscytu był już koniec. Jak się ogląda obrazki, to potem taki jest efekt.

Cytaty i Virus na wesoło - EPIC. najlepsze, kiedy autor pisze: Bez zbereźnych myśli mi tu. Za późno. Całą droga powrotna z wycieczki tak u mnie wyglądała : D

Huehuheuheuhe, do nauki, dzieciarnia!
Tak, tak, Kami cały czas kuje i kuje, że aż ją to boli. I co gorsza boli to mnie ;_;


I tak, zamiast Ao można wierzyć w jajca! Dziękuję ślicznie mojemu zajączkowi! <3 Bo nie domyśla się, kto nim jest

I dziękuję użytkownikom za tytuł bukszpanu. Będę tak nieśmiałym bukszpanem, że nie będzie mnie stać wołać o pomoc z nękającą mnie miodówkę.

A resztę zostawię sobie na rano.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Gazetka *-* grafika cudna, prezenty cudne! Wszystko cudne! Niejednokrotnie pojawił się uśmiech na mej twarzy podczas czytania tego! Oby tak dalej! >w<
Woah, Barwinek! D: Nie wiem co powiedzieć... *wyciąga małą karteczkę* ...yhy, no nie mogę się rozczytać... Więc co by tu, a tak! Nie jestem dobry w tych rzeczach, więc chyba rzucę szybkie i krótkie DZIĘKUJE! Wszystkim, co oddali głosik na mnie D: Może nie są to jakieś szczególne podziękowania, ale szczere z głębi Webbowego serducha! :3
W gruncie rzeczy, mogę być Webbem dzięki wam! No to tyle chyba .u.'
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Antidotum - wydanie wielkanocne #9 Serduszku_wenqqxs
Starczy ci tych serduszek przynajmniej do końca roku, Zero! Ty kaktusie. >D A jak nie to tu masz jeszcze jedno - <3

Gazetka jest genialna! Przeczytałam dzisiaj poprzednie wydania, ale jednak do tej z pewnością będę miała specjalny sentyment - bo to pierwsza, która pojawiła się od czasów mojej rejestracji na forum.
Praktycznie cały czas się śmiałam, oprawa graficzna jest śliczna, parringi przemawiają do mnie w 100% (WIADERKO-CHAN <3 Tylko nie mówcie ShuShu!) i w ogóle naprawdę, nie wiem co więcej powiedzieć. Wiem, że jeśli kiedykolwiek będę miała gorszy dzień to bez problemu mogę tu wrócić, poczytać artykuły i się pośmiać.

I DZIĘKUJĘ ZA PIĘKNY PREZENT. CHCĘ GO KIEDYŚ DOSTAĆ. |: Nosiłabym do końca życia, tak!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Woah, ten wasz cudowny humor. Co chwila wybuchałam śmiechem.
Śliczna oprawa graficzna, na pewno ktoś musiał włożyć w to dużo pracy. ^^
Prezent... no nie wiem, co powiedzieć! Coś wspaniałego! Bardzo dziękuję autorowi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nawet z internetem po limicie będę to czytał! I przeczytałem, przynajmniej w jakiejś części. Wrócę do tego później, jak odzyskam limit ._.

Co nie zmienia faktu że jak zawsze czytało mi się to znakomicie! Co ja będę wyliczał - jak zawsze świetna : 3 Dużo cytatów ode mnie, wut ._.

(Po kilku próbach odpalenia wyników plebiscytu odpuścił i posprawdzał w profilach)
... Łooo, aż dwa tytuły ._. Dziękuję! (Trochę spóźnione, ale dopiero teraz zauważyłem je ._. )

P.S - Ślę podziękowania za zrobienie gazetki, bo naprawdę za coś takiego warto dziękować : 3


Ostatnio zmieniony przez Hex dnia 05.04.15 12:56, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Antidotum

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach