Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 09.04.14 15:53  •  Lekarzątko, ot co! Empty Lekarzątko, ot co!
Godność:


Imię, rzecz piękna i niezwykle przydatna już od zarania dziejów. Jakby to było gdybyśmy musieli na małe dzieci w szkołach krzyczeć "Ej ty!", a tu się odwraca dwudziestka bachorów? Normalka, lepiej po imionach, które może nie są zbyt oryginalne, często spotyka się swoich imienników, ale też po to również jest nazwisko i inne duperele. Tego faceta ochrzczono dość prosto, a otrzymał dla siebie coś ładnie brzmiącego. Marcus Patrick Gregory Jonathan Blaze. Tak, tak, dość sporo tego, ale przynajmniej mało prawdopodobne spotkać kogoś dokładnie tak samo nazywającego się.
Pseudonim:


Nie wydaje mi się, żeby teksty w stylu "te w kitlu, cho no tutaj pozszywać mi ranę", "jajogłowy, weź mi tu napisz jakieś sprawozdanie" były czymś w rodzaju pseudonimów, ksywek etc. Więc z czystym sumieniem można rzec, że takowych nie posiada na dzień dzisiejszy.
Płeć:


Urodził się jako przedstawiciel płci brzydkiej i taki też pozostał. Nie zalicza się do żadnych Gender'ów i innych.
Wiek:


Z wyglądu góra dwadzieścia sześć lat można mu dać. Pomimo wszystko stąpa po świecie dokładnie 111 lat, wszystko zostanie wyjaśnione poniżej. O dziwo, dość nieźle się trzyma!
Orientacja:


Heteaseksualny, czy jakoś tak. Ogólnie skłania się w stronę kobiet, zaś jak mu nie pasuje dzień, ma gorszy humor to z całą pewnością można nazwać go aseksualnym. Po prostu nie ma ochoty i tyle.
Zawód:


Obecnie jest dobrą duszyczką leczącą każdego w potrzebie niezależnie od rasy, przynależności politycznej. Chirurg, biolog, chemik, ba! Nawet alchemik z niego utalentowany, czy nawet bioinżynier genetyczny.
Miejsce zamieszkania:


Raz tu, raz tam. Raz podwórko, park, lasek... Innym razem hotel, dom jednorodzinny. Wszystko zależne od dobroci klientów, wszak podróżujący z niego medyk.
Organizacja:


Neutralny, niezbyt go interesuje bawienie się we wszelakie zgrupowania.
Rasa:


Człowiek, a któż inny?
Ranga:


Poprosiłbym o wpisanie Wędrujący lekarz, czy coś w ten deseń. Dziękować.
Moce (/artefakty/technologia):


Złoty skalpel
Czas trwania: W sumie nieograniczony.
Czas odpoczynku: Zależnie od długości używania, ale załóżmy, że na każdy post użytku, post odpoczynku. Tak będzie uczciwie.
Liczba użyć: Nieograniczona
Opis: Złoty skalpel stworzony ze specjalnego, nie tępiącego się tworzywa, świetnie rozcinającego ciało ludzkie, zwierzęce, ubrania, a nawet cienkie warstwy stali.
Zastosowanie: Normalnie jest to zwyczajny skalpel, jednakże kiedy Marcus go trzyma w swoich rękach może stworzyć wokół niego granatową poświatę, delikatnie unoszącą się wokół ostrza. Po przyłożeniu do rany powoduje ona przyspieszenie pracy cząsteczek w tkankach, powodując regenerację ran w trybie niemalże natychmiastowym. Wszystko jednakże jest zależne od głębokości ran. Co najciekawsze ma to również swoją ofensywną funkcję, podczas ranienia tym skalpelem, powoduje on to, że sama granatowa powłoka wystarczy aby spowodować ranę, działa ona jak ostrze, wywołując większe szkody, ponieważ pobudzająca funkcja sprawia, że wszystko się szybciej rozrywa, nawet samo z siebie przez co zwykłe, drobne draśnięcie może się wydłużyć nawet o kilka centymetrów.

Przepis na nieśmiertelność
Czas trwania: Do końca jego żywota.
Czas odpoczynku: Brak.
Liczba użyć: Jedno, już wykorzystane.
Opis: Mikstura stworzona z wielu najróżniejszych roślin, chemikaliów i innych. Gęsta, żółta ciecz o charakterystycznym zapachu przypominającym ten od świeżo rozkrojonych mandarynek.
Zastosowanie: Po wypiciu ludzkie życie zostaje wydłużone, niemalże jak życie łowców. Wygląd i cała fizyczność zatrzymuje się w tym wieku, w którym się zażyło lekarstwo. Można użyć tylko raz, nie chroni od śmierci z różnych przyczyn, jedynie wydłuża naturalne życie. Oczywiście niesie za sobą skutki.
Skutki: Bezpłodność, uzależnienie od leków przeciwbólowych mających środek, który o dziwo zatrzymuje spaczenie umysłowe, powoduje niesamowicie spalanie materii, przez co użytkownik pomimo pochłaniania dużych ilości pożywienia nadal jest chudy.
Umiejętności:


- Medycyna: jest wykwalifikowanym lekarzem, chirurgiem. Świetnie zna się na ludzkim ciele, idealnie posługuje się skalpelem. Zatem jeśli są problemy z ciałkiem, jakieś rany, operacje plastyczne. Zawsze do usług i gotów by popracować trochę.
- Alchemia/farmaceutyka: i inne tego typu bajery. Tworzenie lekarstw i innych medykamentów nie robi na nim wielkiego wrażenia, zna się na tym.
- Bioinżynieria genetyczna: jako, że kiedyś pracował jako naukowiec S.SPEC, to ma dość spore pojęcie na ten temat. Badał wirusy, zachodzące przemiany w ludzkim i zwierzęcym ciele na skutek czerwinki czy X'a.
- Walka w zwarciu: często posługuje się nogami, pięśćmi i skalpelem jeśli ktoś próbuje mu w czymś przeszkodzić. Nie toleruje broni palnej, nadaje się jedynie do typowej, klubowej bójki, jak najbliżej przeciwnika.
Słabości:


- Uzależniony od lekarstw przeciwbólowych. (Efekt braku starzenia się)
- Panicznie boi się myszy.
- Unika wchodzenia do zbiorników wodnych większych od wanny, boi się ich, nie umie pływać.
- Nie ma zbyt dużej siły fizycznej, w końcu jest nieco za chudy jak na swój wzrost.
Wygląd zewnętrzny:


Te, ziomuś! Widzisz tego tam? No tego, na horyzoncie co się pojawia! No, no! Tą czarną czuprynę! Dobry jednak masz wzrok ziomuś!
Yes, yes motherfucker. DIS IS KURDE FAKING LEKARZ! A tak całkiem serio. Nie należy do najwyższych osób, można go spokojnie sklasyfikować jako średniego wzrostu mężczyznę, mierząc już całe 178 centymetrów, no, no. Wielkolud, co? Z powodu zażycia kiedyś pewnych chemikaliów jego ciało strasznie szybko spala wszelki pokarm, zamienia go w energię, która jest potrzebna nam do życia. Więc musi jeść i jeść, jego żołądek to czarna dziura, tak przynajmniej zwykły, przeciętny człowiek może powiedzieć. Natomiast nie jest gruby... Ta szybkość... On rzadko kiedy nad nią nadąża przez co jak na swój wzrost jest dość wychudzony. Tak bez ubrań jak stanie na wadze to wyjdzie z siedemdziesiąt pięć kilogramów. Więcej nie powinno być. Ciało z racji tego wszystkiego nie jest jakoś wybitnie umięśnionę, jedynie delikatnie widoczne są mięśnie brzucha, klatki piersiowej i te całe wasze bicepsy.
Sylwetkę ma wyprostowaną, a tak poza tym to w ogóle widać, że się cieszy życiem! Skóra nadal odpowiednio naprężona, bez zmarszczek czy innych oznak starzenia się. Ogółem to warto jeszcze wspomnieć o jego włosach, które są nieco przydługawe, zwykle ułożone w "artystycznym nieładzie", z grzebienia rzadko korzysta. Na świat spogląda sobie ciemnoniebieskimi, wręcz granatowymi ślepiami. Cóż jeszcze można dopowiedzieć? Często wyróżnia się swoim ubraniem, ale to już zupełnie inna bajka, choć warto wspomnieć, że zawsze nosi na sobie swój lekarski kitel!
Charakter:


Zwariowany z niego człek, temu nie da rady zaprzeczyć. Wszędzie chodzi z idealnie wymalowanym uśmiechem na mordzie. Podskakuje ze szczęścia niemalże jak mała dziewczynka. Wszędobylski z niego gość. Musi wiedzieć wszystko co się wokół niego dzieje, ot taka ciekawska istota z niego. O dziwo jest całkiem pomocny. Pomijając fakt, że jest dość zwariowany, ciągle gada jakby naćpał się jakichś prochów, to naprawdę uroczy z niego gość. Jest niesamowicie tolerancyjny. Jesteś gejem, łowcą, człowiekiem, wymordowanym? A może jesteś wymordowanym, gejowskim łowcą z popędami również na zoofila? Spoko, nie ma problemu! On i tak Ci uratuje dupsko jak będziesz tego potrzebować. Nawet jak Ci odetną kutasa to Ci pomoże i... Nie weźmie ani grosza! Robi to czysto charytatywnie, pałęta się pod nogami i ratuje ludzi.
Najśmieszniejszą rzeczą w jego charakterku jest to, że kiedy czas na pracę, to czas na pracę i nie ma pieprzenia. Staje się niesamowicie opanowany, jest perfekcjonistą w swojej robocie, wszystko musi być na tip, top. A nie daj Boże niech ktoś mu będzie przeszkadzał! Odłoży swoje rzeczy, podejdzie, przypieprzy w ryj i wróci do roboty. Nie ładnie tak denerwować ludzi...
Historia:


Brak, a na co to komu? Po co to potrzebne? Tak serio, to nie jest potrzebna dla mojej rangi, więc albo nie będzie, albo kiedyś się pojawi w oddzielnym temacie, ładnie przyrządzana powoli.
Dodatkowe:


- Jest bezpłodny z powodu zażytego kiedyś medykamentu, pomimo to posiada wzwód i może bzykać, jednakże nie otrzymuje orgazmu, więc na dobrą sprawę może ruchać do padnięcia ze zmęczenia, a nie swojego dojścia, o!
- Nosi okulary, a jednak nie ma wady wzroku.
- Kiedyś był naukowcem S.SPEC, odszedł, a następnie pozbył się swojej przepustki, zatem jest ciągle ścigany przez wojsko.
- Każdy może go poprosić o pomoc przy wyciąganiu kul z ciała, zszywaniu ran, czy nawet operacji plastycznych. Ogólnie uzdolniony z niego lekarz. Dla niego nie jest ważne czyś łowca, człek, czy wymordowany.
- Ciągle łyka jakieś tabletki.
- Pojawia się w najmniej oczekiwanych sytuacjach.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.04.14 20:36  •  Lekarzątko, ot co! Empty Re: Lekarzątko, ot co!
      Akceptuję.
    W porządku. Kwestię medykamentu przedyskutowaliśmy na pw, przechodzi. Ładna karta, zasuwaj na fabułę.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach