Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 13.03.19 20:39  •  Publiczna łaźnia Empty Publiczna łaźnia
Publiczna łaźnia UjBzuMI

Łaźnia podzielona na części, zaprasza do środka przyjemnym, niewielkim przedsionkiem, z którego przedostać można się do dwóch pomieszczeń, gdzie każde z nich przypisane jest jednej płci. Znaleźć tam można banie z ciepłą wodą, przeznaczoną do pierwszego obmycia się, kilka stołeczków i wieszaków. Dopiero po tym można przejść do głównej, wspólnej części łaźni. Istnieje również mniejsza część, przeznaczona jedynie dla kobiet oraz matek z dziećmi, którym nie widzi się dzielić pomieszczenia z mężczyznami.


Ostatnio zmieniony przez Maria dnia 14.03.19 0:23, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.03.19 0:21  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Naprawdę nie chciała rozstawać się z koniem, ale nie było innego wyjścia. Odda go pod opiekę osób, których nie zna, zda na ich łaskę... a co jeśli wróci i okaże się, że zrobili z niego potrawkę? Nie mogłaby znieść takiej myśli. Nawet z oddaniem broni nie miała takiego problemu, świadoma, że jeśli zajdzie potrzeba, uda się jej zrobić ją ponownie, ale skąd weźmie konia? I to jeszcze tak wiernego? Przecież to jak utrata członka rodziny.
Obejmie się ramionami, tak dziwnie, niedosłownie naga, pozbawiona całego życiowego dorobku. Nawet nie będzie miała siły zwracać uwagi na ciekawskie spojrzenia, badające każdy kawałek jej ciała. Nasunęła tylko chustę na głowę, próbując ukryć poranione policzki. Rozcięcia i siniaki nie dawały o sobie znać, tak jakby mogły, lecz fakt, że nie zdążyła ich należycie oczyścić sprawiał, że nie mogły zagoić się tak szybko, jak powinny. Babrały się, bolały, przeszkadzały.
Podąży bez słowa za dziewczyną, zmuszona do unoszenia głowy, żeby się nie zgubić, choć wolałaby iść we wzrokiem wbitym w ubitą ziemię.
Nigdy by nie powiedziała, że dało się tak zatęsknić za słodkim zapachem, który wydobywał się z łaźni. Rozgrzane powietrze uderzyło przyjemnie w przesuszoną od wiatru twarz, a nos zaczął jakby działać na nowo, wypełniając się ciepłą wonią. Twarz z automatu nabierze koloru, przyprawiając tę ziemistą cerę o delikatny rumieniec. Mocniej zaciśnie palce na chuście, którą mimowolnie zsunie z głowy, czując jak ta zaczyna jej ciążyć. Byleby z tego ciepła nie zasłabła. Ciemne oczy zajdą na moment mgłą, ale ta zmusi je kilkakrotnym mrugnięciem do tego, by znów się rozjaśniły, gdy oprze się delikatnie o framugę wejścia. Marysia chyba powinna ją wziąć pod rękę, tak... w razie gdyby jednak zdecydowała się osunąć na podłogę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.03.19 0:37  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Maria witała się grzecznie z każdym, kto chciał się przywitać, ale nie pozwalała sobie na przystanięcie czy choćby zwolnienie kroku. Miała ważną misję do wykonania, jakkolwiek ktoś mógłby to nazwać. W tym konkretnym momencie Raja polegała na niej najbardziej na świecie, licząc na empatię blondynki. Instynkt samozachowawczy kazał jej wpuścić najpierw brunetkę do środka. Przystanęła za nią, gdy ta chwilowo zatrzymała się w przejściu. Zbyt duszno? Zareaguje odruchowo, kładąc dłoń na jej ramieniu, gdy tylko ta osunęła się lekko na kamienną framugę.
- W środku jest miejsce, gdzie będziesz mogła usiąść. Wesprzyj się na mnie, jeśli nie chcesz ryzykować upadkiem.
W kobiecej części były dwie kobiety, jedna z dzieckiem. Gdy tylko dziewczęta wejdą do środka, rozmowy na moment ucichną, a Maria w paru zdaniach wypowiedzianych po chińsku wytłumaczy, że jej towarzyszka jest nowym nabytkiem, zaś blondynce zależałoby na paru minutach prywatności, żeby mogła pomóc brunetce doprowadzić się do porządku. Nie chciała nikogo gorszyć widokiem ran. Zapach krwi w gorącym wnętrzu mógł stać się nie do zniesienia, dopóki nie wywietrzeje.
Te zdecydują się opuścić tymczasowo łaźnię, nie poświęcając Rajce już żadnego spojrzenia. Blondynka pomoże dziewczynie usiąść na stołeczku, ten wspierając przy ścianie. Pochyli się lekko, spoglądając w jej ciemne oczy. Była trochę zmartwiona, może odrobinę zakłopotana całą tą sytuacją. Chciała pomóc, ale nie wiedziała do końca na co sobie może pozwolić.
- Potrzebujesz mojej pomocy w obmyciu się? Nie chcę naruszać twojej prywatności... Mogę stać na straży przy wejściu, żeby kupić ci parę minut w samotności.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.03.19 0:58  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Nie chciała się na niej zbytnio opierać, jakby w obawie, że prędzej jej zrobi krzywdę, niż sobie pomoże, jeśli przeniesie na nią ciężar swojego ciała. Rozejrzy się po dwóch kobietach i dziecku, na tym trochę zbyt długo zatrzymując spojrzenie. Ostatnie dziecko jakie widziała, było martwe i leżało przy drodze. Skoro i one są w stanie tutaj przeżyć... To musi coś znaczyć o całym Skalnym Mieście.
Odprowadzi kobiety spojrzeniem i zerknie jeszcze krótko na blondynkę, by zaraz opaść na krzesełko i odchylić głowę. Materiały zsuną się z jej osłabionego ciała na podłogę, pozostawiając ją w samej podkoszulce i spodniach. Buty też resztką siły zostaną zmuszone do oswobodzenia poranionych nóg. Dopiero przy zdjęciu górnej części odzienia napotka trudności, nie mogąc tak wygiąć ramienia, bez przysparzania sobie niemożliwego bólu. Syknie, przeklnie może w swoim języku i spojrzy na dziewczynę - Chyba nie dam rady tego zdjęć. Masz coś ostrego? - materiał lepił się od krwi, podobnie jak bandaż zakrywający piersi. Poszarpane ramię nie wyglądało najpiękniej, to trzeba przyznać, ale zawsze mogło być gorzej. Chociaż blizna zostanie.
Gdy już zostanie obdarowana nożyczkami, bądź nawet i ostrym nożem, bez większego problemu rozdzieli cienki materiał, by i jego rzucić na bok, bo i tak więcej już się z nim nie zrobi. Tym też sposobem pozostanie w samych spodniach i bandażu, opierając plecy o chłodną ścianę, któryś już raz ciężko wzdychając. Chyba nie ma bardziej siły się ruszyć. Spojrzy na nią, powstrzymując oczy od zamknięcia się - Jeśli mogłabyś mi pomóc, to byłabym bardzo wdzięczna.
Nie żeby lubiła prosić o pomoc, albo w ogóle jakkolwiek tego chciała... Ale inaczej będzie tu siedzieć godzinę i to bez większego efektu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.03.19 1:40  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Poproszona o ostre narzędzie, może odrobinę niepewnie sięgnęła pod spódnicę, żeby aktywować swój artefakt i zmienić go w krótki nożyk. Oczywiście, że broni do ręki dziewczyny nie włoży, sama zabierając się za rozcinanie niemal sztywnego od krwi i słonego potu ubrania. Zrzuci materiał na podłogę, bandaż tymczasowo zostawiając na swoim miejscu. Wciąż nie dała blondynce sygnału, czy chce jej obecności tutaj lub wręcz przeciwnie.
Spojrzenie na moment skupi na poszarpanym ramieniu. Raja musiała być naprawdę silna, jeśli te wszystkie uszkodzenia nie doprowadziły jeszcze do jej rychłej śmierci. Może regeneracja ciała wymordowanej była znacznie zwiększona? Widziała osoby, które po oczyszczeniu ran wracały do zdrowia dosłownie w oczach. Teraz mogła tylko gdybać, choć niekoniecznie ten konkretny fakt skupiał myśli oświeconej najbardziej. Muszą doprowadzić brunetkę do porządku. To teraz było priorytetem.
Kiwnie powoli głową, słysząc prośbę dotyczącą pomocy. Nie wstydziła się ewentualnej nagości, przyzwyczajona była do jej widoku, choćby dzięki kąpielom w publicznej łaźni. Schowa ostrze, przypnie je do swojej łydki.
- Zdejmijmy spodnie. Najpierw musimy cię obmyć, zanim wejdziesz do wody - odparła. Ruchy dłoni blondynki były wyważone, jakby nie chciała popełniać ich pochopnie by nie wystraszyć towarzyszki. Z małą pomocą zdejmie spodnie z jej bioder, pozostawiając ją w samej bieliźnie. Nie potrzebowały zdejmować od razu wszystkiego. Długa spódnica Marii zacznie krępować ruchy, stąd zdecyduje się zdjąć też własną dolną odzież, odrzucając na inny ze stolików.
- Spróbuj mi chociaż trochę to ułatwić. Wiem, że jesteś zmęczona, ale trzeba doprowadzić cię do porządku.
Nie zerknie nawet na twarz Raji, gdy sięgnie po bańkę z wodą, żeby przysunąć ją sobie bliżej. Przygotowaną prowizorycznie myjką zacznie od twarzy, biorąc podbródek dziewczyny w dwa palce i przecierając twarz z kurzu. Włosy zaczesze palcami do tyłu, tak sztywne od brudu nawet się nie sprzeciwią. Przepłucze szmatkę, przetrze szyję, całe ramiona i dłonie. Zmieni taktykę, bardziej polewając ją wodą, dopiero wtedy też działając materiałem. Uważała na rany, starała się być delikatna, ale i te należało solidnie przemyć choćby kosztem bólu.
- Powinny znowu zacząć krwawić, żeby oczyścić się z tego wszystkiego... - rzuciła poniekąd w eter. Czuła drobne skrępowanie. Może trochę więcej niż drobne. Zwykle nie miała problemu z rozmową, tak Rajki nie umiała zagaić. Może przez sytuację, która dla ich obojga mogła być równie krępująca i intymna. Maria wolała skupić się na swoim celu, żeby jak najszybciej pozwolić wymordowanej zanurzyć się w wodzie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.19 20:10  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Skoro tak, bez słowa pozwoli jej na kompletne zniszczenie koszulki, by odsłonić tors i plecy. Ramię dawało o sobie znać bardziej ze względu na swoje babranie, bo gdyby nie to, już dawno byłoby zagojone i nie byłoby tematu. Szkoda tylko, że cokolwiek do dezynfekcji tak trudno zdobyć, a nawet i resztki wody nie znalazła, żeby oblać nią ranę. 
Uniesie lekko biodra, by pomóc dziewczynie z pozbyciem się spodni, by i te również odrzucić na bok. Były jeszcze w jednym kawałku, ale wymagały porządnego prania. Nie od razu zauważyła stosunkową powściągliwość dziewczyny w zakresie jakiegokolwiek kontaktu, ale też nie miała do tego zbytniej głowy. Bardziej zajmował ją ból ramienia, ogólne znużenie i prawie dosłowne rozpuszczanie się pod wpływem ciepłego powietrza. Odetchnie cicho, czując wodę na skórze pierwszy raz od dłuższego czasu, tak nieludzko przyjemną w zetknięciu z ciałem, które poziomem nawilżenia przypominało bardziej pustynię, niż humanoidalny organizm. Uniesie grzecznie głowę, by i twarz mogła zostać umyta, wreszcie odsłaniając coś więcej, niż tylko zlepki kurzu i krwi. Pod bordowymi śladami na policzkach, które zniknęły równie szybko, chowały się tylko dwie niezbyt głębokie blizny. Nad nimi kilka piegów, plam od słońca i pomniejszych śladów długiego egzystowania na desperackim padole.
Jedno wielkie pandemonium, które wystawia ludzki organizm na próbę, nigdy dla ciała Madhuvanthi nie było łaskawe. Gdy schyliła się, by pomóc dziewczynie z myciem, napięta skóra pleców odznaczyła się głębokimi bruzdami, zarośniętymi tak, że przypominały oparzenia. Podobnie ramiona, nie dość, że spalone słońcem, to również nierówne w fakturze skóry.
Gdy woda zetknie się z najświeższą z ran i wreszcie ją oczywiści, spłynie z krwią razem na podłogę, kapiąc szkarłatem na jasną posadzkę. Zaciśnie lekko szczękę i niezranioną ręką sięgnie do włosów, żeby wreszcie puścić warkocz z kawałka sznurka, którym je związała, choć wcale nie łatwo chciały się rozpuścić na plecach. Pokołtunione na końcach stawiały opór szczupłym palcom, choć i te dały w końcu radę, pozwalając, by ciemne włosy przykleiły się do wilgotnych już pleców. Spojrzy na dziewczynę i wskaże na jakąś większą bańkę - Mogłabyś pomóc mi oblać włosy? Nie chcę na razie ruszać tej ręki - kiwnie lekko w stronę krwawego ramienia i zagryzie popękaną wargę, bo to znów zabolało. Jeśli tylko się zbliży, zerknie bez nieśmiałości na jej twarz z całkiem bliska, choć nie zmusi się na uśmiech. Nie zakładała, że potrzebuje, przynajmniej w tym momencie, a i brak energii jej na to nie chciał pozwolić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.19 23:20  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Delikatnymi ruchami przetrze jej ręce, wodą obleje brzuch i nogi. Brudna woda ze skóry spływała do skalnego odpływu, później Maria zajmie się jeszcze wypłukaniem posadzki, żeby nie zostawiać po sobie syfu. Wyższa konieczność. Inaczej nie doczyściłyby dziewczyny do rana, a i tak widać było zdecydowaną poprawę, niemal satysfakcjonującą, odsłaniając oliwkową barwę cery.
Poproszona o oblanie włosów, wyleje brudną wodę i naczerpie świeżej z źródełka. Stanie za brunetką i sama przeczesze kosmyki palcami, starając się możliwie pomóc rozplątać warkocz. Skrzywi się, widząc liczne kołtuny, mniejsze i większe.
- Czego się nie domyje będzie trzeba wyciąć, bo nie zapowiada się, żeby wszystko udało się rozczesać.
Sięgnie po bańkę z wodą i uniesie ją na wysokość ramion brunetki.
- Pochyl lekko głowę do tyłu.
Zleje je wodą, jednocześnie manewrując drugą dłonią. Chciała wypłukać cały ten piasek. Zdziwiona była, że dziewczyna nie doigrała się wesz w całym tym chaosie, ale tym zdecydowanie lepiej dla Rajki. To mogłoby być całkiem poniżające, nie mówiąc przecież o całej reszcie upokorzeń, z którymi ta się dzisiaj spotkała, niezależnie od tego, jak bardzo Maria starała się dziewczynie ich oszczędzić. Korzystają ze zmoczenia pleców, myjką zajmie się plecami brunetki. Delikatnie. Bandaż na piersiach dziewczyny przemókł całkiem, ale zdecyduje się na rozcięcie go dopiero wtedy, gdy ta podejmie się przenosin bezpośrednio do wody.
- Sporządzenie odpowiednich maści pozwoli na złuszczenie się tego starego naskórka. Blizny nie znikną... ale odpowiednio wyolejowana szybko wróci do zdrowego stanu... Może olej z rokitnika, wcierka ze skrzypu polnego, szałwii, jeżówki...
Przesunie dłonią po chropowatej fakturze. Maria miała za słabą psychikę, żeby zostać medykiem, nawet jeśli ze swoim zafascynowaniem ziołolecznictwem całkiem nieźle sprawiała się jako jego pomocnica. Chętnie wspomaga proces dochodzenia do siebie, ale jeśli mowa o narządach wewnętrznych i krwi... no, to jej daleko. Już teraz ledwo wytrzymywała, oddychając przez usta, byleby tylko rozgrzane powietrze nasiąknięte potem i krwią nie dotarło do jej nosa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.19 23:55  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Na ten moment już nic nie było poniżające. W momencie, kiedy złamała się i zdecydowała spytać, prosić wręcz o pomoc, wszystko nie miało już znaczenia. To był najgorszy etap całej tej sytuacji, więc na ten moment starała się zwyczajnie nie zawracać tym sobie głowy. Tę też zresztą grzecznie odchyli, zdrową ręką pomagając z rozplątywaniem, choć w miarę szybko się poddała. Jak już się umyje, to po prostu siądzie i nie skończy, dopóki włosy nie wrócą do swojego zdrowego stanu. Bardzo nie chciała ich ścinać.
Bandaża pozbędzie się sama, czując, że ten i tak się zsuwa. Jasny materiał, postrzępiony i brudny przy brzegach wylądował przy reszcie tego, co pozostało jej po odebraniu rzeczy. Nie miała nigdy większego problemu z nagością w sytuacji, gdy wie, że nic poważnego jej nie zagraża, bardziej kojarząc brak ubrań z niebezpieczeństwem, aniżeli czymkolwiek, co powinno ją zawstydzać. To jest, doskonale jest świadoma tego, że między ludźmi nago się nie chodzi, ale w takiej łaźni to nawet wypada… Więc zostanie bez niczego. 
Zerknie na nią przez ramię, ciemnym spojrzeniem badając ruchy, które ten był w stanie ująć - Wątpię, żeby dało się z tym cokolwiek zrobić. Większość tych blizn jest pewnie kilka razy starsza od Ciebie - dawała temu maluchowi maksymalnie jakieś osiemnaście, może nawet i siedemnaście lat, ale kto wie, ile w takim ciele chodzi po ziemi? Taka Rajka, nadal młoda z twarzy, a wiekowa już z niej panna… tylko nawet i na młodej buzi widać takie rzeczy. Madhuvanthi przeżarta jest piaskiem, słońcem i walką o przetrwanie, a ten kwiatuszek zdaje się najbardziej miękki i pulchny, jak codziennie podlewana roślinka, wystawiona policzkami do przyjemnego, wiosennego słońca. Nie mogła być wiele starsza od tego, na ile wygląda.
Sama w końcu sięgnie po drugą myjkę, żeby zająć się nogami i tym, co jej zdaniem potrzebowało jeszcze trochę uwagi. Ochlapie jeszcze twarz, zgarnie włosy do tyłu i odetchnie, prostując się. Wystarczy już tylko pomóc jej wstać, żeby pomóc przejść dalej, by obydwie mogły rozłożyć się w ciepłej wodzie i odpocząć, choćby i przez moment.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.03.19 0:24  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Okrężnymi ruchami doczyści plecy dziewczyny i ramiona, uważając, żeby nie podrażnić opalenizny i tego, co jej zdaniem przydałoby się zaleczyć odpowiednimi maściami. Choćby najprostszą pielęgnacją, jakąkolwiek dbałością o skórę. Przeciągnie językiem po ostrych zębach. Krótkim ogonem, kryjącym się pod długą koszulką, powoli kiwała na boki w skupieniu.
- Więc nie zaszkodzi, jeśli później pozwolisz mi się nimi zająć? Interesuję się takimi rzeczami. Chętnie badam skuteczność działania różnych ziół i wcierek własnego wyrobu na wszelkiego rodzaju blizny.
Uniesie lekko brew razem z kącikiem ust, gdy ta zerknie na nią znad ramienia. Gorąc pomieszczenia niekorzystnie nastrajał blondynkę do snu, starała równo trzymać się w kuckach koło stołka na którym siedziała brunetka. Bardzo nie chciała przysnąć, stąd zdecydowała trochę bardziej zaangażować dziewczynę w rozmowę. Obie muszą utrzymać się przy świadomości, zanim stąd wyjdą i jeszcze pójdą na późny obiad. Po jedzeniu Maria padnie jak mucha, zdecydowanie.
Ale wszystko po kolei. Pomoże Rajce podnieść się z krzesła i pomoże wejść do wody. Blondynka nie wejdzie z nią od razu, zostając na zewnątrz. Chciała posprzątać. Wodą przepłucze posadzkę, przetrze stołek, wypłucze porządnie myjki.
- Skąd tutaj przybyłaś? Nie musisz mi mówić, jeśli nie chcesz, oczywiście - zagada ją podczas tych czynności, nie poświęcając dziewczynie wtedy nawet spojrzenia. Raczej starała się nie przyglądać nagiemu ciału towarzyszki. Rumieniec na twarzy miała od samego początku, zresztą trudno było go nie mieć w takich warunkach. Maria wciąż pozostawała w bieliźnie, którą zakrywała długa koszulka, przypominając sukienkę. Wygodniej byłoby to zrzucić... ale może wstydzi się tej sierści biegnącej wzdłuż kręgosłupa? Puchaty kark zwykle zakrywały kosmyki włosów. Teraz mokre końcówki nie sprawiały tej funkcji tak skutecznie jak zwykle.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.03.19 0:38  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
- Jeśli chcesz - wróci głową do naturalnej dla niej pozycji, powstrzymując ciężkie ziewnięcie, które chciało rozchylić jej usta. Nie było to nawet w zamiarze ukrycia senności, a bardziej w obawie, że cienka, świeżo zagojona skóra policzków puści, znów rozrywając się na dwie części. A nie chciała dziewczyny straszyć, jeszcze by się poślizgnęła na tej mokrej podłodze.
Podniesie się powoli, podtrzymując na dziewczynie, choć nie na tyle, na ile by chciała, w obawie, że drobna blondynka aż tak jej nie utrzyma, a wylądowanie razem na ziemi w takim momencie nie było najlepszym pomysłem. Lepiej wsunąć się w ciepłą wodę, która nawet przy zetknięciu z raną nie przestała być przyjemna. Schowa się w niej głębiej, aż po szyję, pozwalając, by długie, ciemne włosy rozpłynęły się po jej powierzchni w lekkim falach.
Chciała już zamknąć oczy, ale może to i lepiej, że dziewczyna zdecydowała się zagadać. Zerknie więc na nią, spoglądając na sprzątanie - Miałam plan dostać się bardziej w okolice Oceanu Spokojnego, bo tam łatwiej o zwierzynę. Tylko… well, po drodze nie wszystko poszło tak, jak chciałam. Nie udało mi się zebrać tyle jedzenia, ile powinnam, leki skończyły się zbyt szybko, trudno było o materiały na strzały… Gdybym do was nie dotarła, to pewnie zmarłabym z wycieńczenia, głodu albo zakażenia gdzieś w piasku - wzruszy delikatnie ramionami, zaraz karcąc się w myślach, bo rana znowu postanowiła przypomnieć o swoim bolesnym istnieniu. Zmarszczy brwi i odetchnie, zaraz odchylając głowę, by ułożyć ją na skraju oparcia. Opuści w końcu powieki, sine, z żyłami wyglądającymi spod cienkiej, pergaminowej skóry - No chyba, że pytasz o ogólne pochodzenie, ale tego to akurat sama nie jestem do końca pewna.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.19 13:17  •  Publiczna łaźnia Empty Re: Publiczna łaźnia
Uchyli delikatnie drewnianą okiennice od dołu, żeby wpuścić do środka choć trochę świeżego powietrza, jednocześnie wciąż pozostając anonimowym. Potem wywietrzy się tu trochę, gdy już wyjdą, teraz ta wąska szczelina powinna wystarczyć. Całkiem wietrznie dzisiaj było na zewnątrz.
Czymś przypominającym szczotę zsunie wodę z posadzki całkiem do odpływu i odstawi przedmiot na bok. O wiele łatwiej się poślizgnąć, gdy tak woda stoi na kafelkach, a Marii też się nie widziało zbierać poobijanej już wystarczająco brunetki z podłogi. Wypłucze dłonie i sięgnie po jakieś prowizoryczne mydło z tłuszczu zwierzęcego, wody z popiołem i oliwek. Weźmie swoje, cóż, później jakoś sobie dług z Rają ureguluje. Namydli porządnie ręce i stanie za dziewczyną, zlewając jej włosy jeszcze większą ilością wody, żeby zaraz wsunąć długie palce w jej długie kosmyki. Wciąż ich stan pozostawiał wiele do życzenia, ale... to też poniekąd psychiczne działanie. Im lepiej zajmie się dziewczyną, tym chętniej zadecyduje o zostaniu z nimi. Każda para rąk się przyda w kształtowaniu tego prężnie działającego społeczeństwa.
- Nie da się zaufać Desperacji. Można tylko liczyć na łut szczęścia i nic więcej.
Intensywny oliwkowy zapach rozprzestrzeni się gęsto po pomieszczeniu. Maria po raz pierwszy, odkąd się tutaj razem znalazły, pozwoli sobie zaciągnąć się jego aromatem.
- Wyciągnij ręce. Uleje ci odrobinę. Teraz korzystamy z mojego, ale później będziesz mogła kupić swoje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach