Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 17.01.19 21:32  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
- Wiem, proszę pani. Dlatego tak to lubię - powiedziała z pewną dozą dumy Siedemnastka, obserwując uważnie swoimi bursztynowymi oczętami, jak kobieta ogląda i sprawdza jej rękawiczki. Dalszym i ostatnim elementem zestawu, który pozostał Coral do sprawdzenia, były sensory na nogach dziewczyny. Te skryte były w całkiem gustownych, pasujących idealnie do estetyki całego kompletu zakolanówkach, zwieńczonych strzemionami, na których opierały się gołe stópki obiektu testowego. Wykonane były z identycznego materiału, co sensory na rękach i przylegały do ciała jak druga skóra. Z całą pewnością "Matrix" w jej posiadaniu był wykonany specjalnie dla pań.
17 wyciągnęła jedną, potem drugą nogę w kierunku pani inżynier, tak jak poprzednio wyciągnęła ku niej ręce. Nijak nie przeszkadzało jej, czy się w ten sposób odkryje, czy nie. Nie miała czego się wstydzić przed nikim - tego została nauczona. Dodatkowo ułatwiało to pracę personelowi, który na niej pracował. I zdaje się też poprawiał morale kilku z nich.
- Dziękuję, że mnie pani odwiedziła - powiedziała wreszcie do Coral. - Ma pani miły dotyk... I ciepły.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.01.19 22:07  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
 — To świetnie. Będą z ciebie ludzie! — stwierdziła z pełnym entuzjazmu uśmiechem. Wyrażała pełną aprobatę dla takich zainteresowań, od razu wyczuwając w dziewczynce solidny materiał. Zawsze to jakoś łatwiej dogadywać się z kimś, z kim łączą człowieka wspólne lub chociaż pokrewne hobby. Aż jej się trochę szkoda robiło, że nie pracuje przy ulepszeniach zestawu Matrix na co dzień; nawet nie dlatego, że sam projekt był jakiś interesujący, ale ze względu na tę uroczą srebrnowłosą istotkę. Co prawda za dwa dni zdąży zapomnieć o tym nagłym uczuciu i nie będzie jej w żadnym wypadku przeszkadzać dotychczasowy styl pracy, ale jak na razie czuła się w laboratorium wyjątkowo na miejscu.
 — Mi również było bardzo miło z tobą współpracować — oznajmiła ciepło, podnosząc się wreszcie z kucek, gdy skończyła przegląd sprzętu przymocowanego do zakolanówek. Na szybko odpaliła odpowiednią funkcję w swojej przepustce, wprowadziła dane i ostatnim dotknięciem hologramowego wyświetlacza przesłała je do bazy. Tym samym podstawę konserwacji urządzeń mogła uznać za zakończoną, a więc w teorii mogła wracać do siebie. Skoro jednak udało jej się nawiązać z dziewczynką pewną nić porozumienia, postanowiła zostać jeszcze na moment.
 — No i to by było na tyle. To jak, pokażesz mi coś ładnego?
                                         
Coral
Inżynier
Coral
Inżynier
 
 
 

GODNOŚĆ :
Condoleezza Sandford. Coral.


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.01.19 23:50  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
To, co powiedziała pani Coral, było bardzo miłe; do tego stopnia, że mogła dostrzec nawet delikatny, krótkotrwały, choć wyraźny uśmiech na twarzyczce dziewczyny. Naprawdę chciałaby kiedyś wykorzystać te umiejętności do czegoś więcej niż do eksperymentów, ale nie wiedziała nawet, czy kiedykolwiek stąd wyjdzie. Tak samo chciałaby spędzić jeszcze trochę czasu z panią inżynier, która widocznie bardzo ją polubiła. Być może odwiedziłaby ją, gdyby "Matrix" został w jakiś sposób uszkodzony... ale z drugiej strony nie chciała umyślnie psuć jedynej zabawki w swoim posiadaniu.
Gdy tylko kobieta wstała i ruszyła ku wejściu, otwierając je swoją przepustką, na twarz 17-ki powrócił ponury nastrój. Lada chwila znów zostanie sama i znów będzie się nudzić, dopóki ktoś nie będzie jej do czegoś potrzebować. Uniosła jednak wzrok, kiedy usłyszała pytanie pani Coral. Wstała z łóżka i zbliżyła się do niej. Uniosła rękę na znak, by zaczekała, po czym zsunąwszy gogle z czoła na oczy, aktywowała swój panel do rysowania. Coral nie dostrzegła żadnych zmian, lecz z perspektywy obiektu testowego ściana po lewej stronie łóżka pokryła się różnorakimi liniami i abstrakcyjnymi wzorami.
Gdzieniegdzie linie układały się w coś na kształt planu jej celi wraz z korytarzem i paroma innymi pomieszczeniami; dalej było coś jakby labirynt korytarzy, a jeszcze gdzie indziej, jakby w "rogu" olbrzymiego, białego betonowego arkusza - nieco koślawe znaki kanji, jakby uczyła się kaligrafii, np. 十七 (siedemnaście), 機械 (maszyna), 冷 (zimno) czy 白 (biały). Rzecz jasna No.17 nie była analfabetką, lecz czym innym jest pisanie na wirtualnej klawiaturze czy choćby ołówkiem, a czym innym jest używanie wirtualnych pędzli.
Dostrzegłszy swoją "galerię sztuki", dziewczyna ostrożnie zdjęła gogle z oczu, z głowy i podała je pani Coral. Na jej włosach pozostały "sprasowane" ślady po elastycznych paskach trzymających je solidnie na miejscu, by nijak nie mogły się ześlizgnąć.
- Proszę je założyć, tylko ostrożnie - powiedziała do pani inżynier, ciekawa i niepewna tego, co ta powie o jej rysunkach. - To niewiele, ale nie ma tutaj nic więcej do narysowania...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.19 0:17  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
 Wypowiedziała swoją prośbę i grzecznie czekała. Teoretycznie zapoznała się już z grubsza ze sposobem działania urządzenia i mogłaby sama się wszystkim zająć, ale uprzejmość wymagała, by oddać stery dziewczynce. Może i była tylko elementem testów, ale też człowiekiem. Coral wzbraniała się przed nazywaniem jej "obiektem" choćby w myślach; w końcu to właśnie od nieprawidłowego myślenia zaczyna się nieprawidłowe działanie. Inaczej było oczywiście z zamkniętymi w laboratoriach mutantami i innymi wynaturzonymi stworzeniami, a inaczej z normalnym dzieckiem, które z niewiadomego powodu nawet nie wychodziło na świat zewnętrzny. Z chwili na chwilę geneza tego eksperymentu coraz bardziej intrygowała Sandford, jednak wiedziała, że z pewnością nie może o nią pytać mieszkanki celi. Przede wszystkim podejrzewała, że ta nawet o niczym nie wie. A nawet jeśli by wiedziała, dopytywanie byłoby sporym nietaktem. A ruda inżynier, wbrew pozorom, potrafiła zachowywać się kulturalnie.
 —Proszę je założyć, tylko ostrożnie.
 Skinęła głową na znak zrozumienia i nałożyła przyjęte od dziewczynki gogle, zważając oczywiście, by ich przy tym nie uszkodzić. Przejrzała z uwagą tak rysunki, jak i próby wykaligrafowania japońskich znaków. Uderzyło ją, jak bardzo cztery ściany celi musiały ograniczać rozwój młodej osoby. W jej pracach brakowało jakichkolwiek elementów zaczerpniętych z zewnątrz, co mogło być oczywiście kwestią wyboru, ale mogło też zostać dziewczynie narzucone. I gdzieś w głębi serca Sandford miała nadzieję, że jej pesymistyczne przeczucie jest jednak błędne.
 — No no, masz potencjał — stwierdziła, kiwając głową z uznaniem. Zdjęła oczywiście gogle – i tak na nią nie pasowały – i zwróciła je właścicielce. Nie dałaby rady usiedzieć długo w takim oporządzeniu, co do tego była już stuprocentowo przekonana. Chociaż komentarz dziewczynki zdarzał się potwierdzać jej wcześniejszą hipotezę, rudej nawet powieka nie drgnęła; w utrzymywaniu radosnego wyrazu twarzy była absolutną mistrzynią, bo przez dziewięćdziesiąt procent czasu nie musiała nawet specjalnie się starać. — Szkoda, że nie masz więcej inspiracji — przyznała.
                                         
Coral
Inżynier
Coral
Inżynier
 
 
 

GODNOŚĆ :
Condoleezza Sandford. Coral.


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.19 1:17  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
Mówiąc całkowicie szczerze, 17 nawet o sobie nie wiedziała zbyt wiele. I tym bardziej nie wiedziała, dlaczego. Dlatego więc, gdyby pani Coral zechciała ją jednak o to zapytać, w odpowiedzi otrzymałaby jedynie skonfundowane wzruszenie barkami.
Kiedy tak patrzyła przez gogle dziewczyny, kobieta dostrzegła nie tylko inspirowane jej najbliższym i jedynym otoczeniem rysunki, ale także, kiedy zwróciła wzrok na samą 17-kę, jej znacznie bardziej zaznaczone ręce i nogi, z wyodrębnionymi świecącymi sensorami, jakby trójwymiarowe modele nałożone na kończyny. To tak właśnie wyglądają w "Matriksie" "kursory" użytkownika. Dziewczyna patrzyła, jak Coral patrzy na jej "dzieła", po czym odebrała od niej gogle i założyła je z powrotem na głowę. Przytaknęła jej niemrawo: naprawdę chciałaby zobaczyć znacznie więcej niż te cztery ściany, lecz nigdy nie udało jej się wyjść tak daleko, by zobaczyć coś więcej niż to, co widywała niemalże na co dzień.
- Gdzie pani teraz idzie? - zapytała z ciekawości 17, jakby mając nadzieję, że będzie mogła z nią pójść, jakkolwiek pomóc. Pani Coral pracowała dla S.SPEC-u, zatem pomoc jej równała się pomocy całej organizacji - to, do czego została "stworzona".
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.19 17:18  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
 — Teraz wracam do swojego warsztatu — odparła. — Mam jeszcze sporo własnej pracy do zrobienia. Czeka na mnie kilkanaście takich, o, przepustek do naprawy. I muszą być doprowadzone do porządku jak najszybciej. — Brzmiało to trochę cierpiętniczo, ale w rzeczywistości naprawdę lubiła reperowanie niewielkich urządzeń. Trochę było przy tym wytężania wzroku, ale przynajmniej czas jakoś szybciej przy nich mijał. Jedna, pach! Druga, pach! Trzecia... i tak dalej. Dochodzenie do celu małymi krokami zdawało się o wiele mniej męczące niż jedno, duże przedsięwzięcie, które nawet ciężko by było podzielić na etapy.
 — No, bardzo miło mi było cię poznać. — Uśmiechnęła się ciepło i wstała, odruchowo poprawiając rękawy koszuli. — Może uda mi się jeszcze kiedyś cię odwiedzić. A jak na razie – trzymaj się!
 Skinęła dłonią w geście pożegnania, po czym skierowała się ku drzwiom. Jedno przytknięcie identyfikatora do zamka spowodowało otwarcie przejścia, pozwalając Sandford wydostać się na korytarz. Może nawet i posiedziałaby dłużej ze srebrnowłosą dziewczynką, jednak nie za to jej przecież płacono. Podczas zaś gdy ona bawiłaby się rozmową, robota leżała odłogiem, niewykonana i smutna. A więc do pracy, rodacy!

[zt]
                                         
Coral
Inżynier
Coral
Inżynier
 
 
 

GODNOŚĆ :
Condoleezza Sandford. Coral.


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.19 23:59  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
Dziewczyna pokiwała tylko delikatnie głową na znak, że dotarło do niej, co mówi pani Coral. Wyruszała zatem do siebie, do swojego warsztatu. Szczerze mówiąc, też chętnie by się tam udała. Kto wie, może nawet byłaby w stanie jakoś pomóc jej z tymi przepustkami? Chciała pokazać się z bardziej użytecznej strony.
- Um... Mnie również. Do widzenia pani - pożegnała się z nią niepewnie. Czy faktycznie jeszcze się z nią spotka? Miała taką nadzieję. Była naprawdę miłą osobą. Pozostawało wierzyć, że człowiek, którego zastępuje, pozostanie jeszcze przez jakiś czas chory. Diagnostyka z Coral wydawała jej się znacznie przyjemniejsza. I miała bardzo miły dotyk; dziewczyna czuła się jak kot dachowiec głaskany znienacka przez nieznajomą, lecz przyjazną dłoń. I ów srebrnowłosy kociak poczuł dalszą chęć bycia głaskanym.
Lecz to by było na tyle z ich dzisiejszego spotkania. 17 została znów sama w swojej małej celi, w towarzystwie wyłącznie swoich rysunków oraz zimnych czterech ścian. Wróciła na łóżko i położyła się, zaczynając znów bawić się swoim "Matriksem" dla zabicia czasu. Miała szczerą nadzieję, że będzie mogła dzisiaj gdzieś wyjść.

Nastał wieczór. Znaczy, zdawało jej się, że nastał - jedynym wyznacznikiem czasu w jej celi było oświetlenie, cyklicznie gasnące i rozjaśniające się w miarę upływu czasu. Nic się nie działo. 17 czuła się wręcz przytłoczona tą ciszą i samotnością. Nie chciała rysować ani nic. Co jednak chciała, to stąd wyjść. Dzisiaj jedyne spotkanie, jakie miała, to z panią Coral, ale i tak nie miała okazji opuścić celi choćby na chwilę.
Leżąc i rozmyślając nad tym, co robić, zwróciła nagle uwagę na delikatny powiew wiatru, dobiegający spod jej łóżka. Pochyliła się i dostrzegła pod nim kratę wentylacyjną. Przewód za nią wydawał się na tyle duży, by dziewczyna mogła doń wejść. Może to będzie jej droga wyjścia, skoro tak bardzo nie chcą jej wypuścić poza celę? Wślizgnęła się pod łóżko i zaczęła majstrować przy kracie w nadziei, że uda jej się ją uchylić i wejść za nią.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.01.19 10:29  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
Powiew, choć niewielki i słabo odczuwalny, zaczął kusić Siedemnastkę wizją wolności. Dostanie się pod łóżko nie było trudne, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej dość drobne rozmiary pozwalające się dostać w każde ciasne, wąskie miejsce. Otwór w ścianie na pewno by ją pomieścił, choć musiałaby iść na czworaka lub się czołgać. Nadzieje dziewczyny mogły na chwilę przygasnąć, kiedy kratka niewzruszenie tkwiła na swoim miejscu, jednakże wreszcie rozległ się cichy zgrzyt - jedna ze śrubek obluzowała się i upadła z cichym brzęknięciem na podłogę. Zaraz po niej nie wytrzymała jej siostra i druga górna śrubka odskoczyła, odsłaniając wejście. Powiew stał się odrobinę silniejszy, kusząc do wymknięcia się. Nikt nie zaglądał do celi, nadzorcy pewnie nie zwracali na 17 uwagi na tę chwilę. Jeśli ktoś wparowałby do środka, prawdopodobnie pomyślałby, że ich króliczek doświadczalny został zabrany na kolejne badania.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.01.19 19:11  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
Dziewczyna szarpnęła kratą raz i drugi, lecz ta ani drgnęła; skrzypnęła, ale nie drgnęła. Włożyła w swe próby jeszcze trochę tej niewielkiej siły fizycznej i dalej nic. Zamiast tego tylko się spoci. Co prawda przez myśl przeszło jej, że może to faktycznie nie jest wyjście, lecz nagle, kiedy spróbowała po raz kolejny i ostatni, na podłogę spadła najpierw jedna, potem druga śrubka!
Oczy 17-ki zapłonęły od adrenaliny. Wentylacja stała do niej otworem. Jeszcze trochę i będzie mogła wyrwać się z celi na dłużej niż tylko na czas eksperymentów! Ogarnęła jeszcze wzrokiem drzwi, lecz nie wyczuła ani nie usłyszała, że ktoś tam może stać lub szykować się do wejścia. O widzeniu nie było mowy - przez lustro weneckie w okienku widziałaby tylko samą siebie; z kolei ktoś na zewnątrz pewnie dostrzegłby ją rozpłaszczającą policzek na szybie w próbie dostrzeżenia czegokolwiek.
17 odnosiła wrażenie, że to może być jej jedyna szansa. Musiała działać szybko. Poprawiła "Matrix" na głowie, a następnie wślizgnęła się zwinnie do szybu. Już w środku, czując rękami, nogami i całym ciałem zimny i zakurzony metal, obróciła się ostrożnie ku celi i złapawszy za kratę, podniosła ją po cichu tak, by znów zasłaniała jej tajne przejście. Następnie położyła się płasko i zaczęła czołgać się ostrożnie w ciemności, ciekawa tego, dokąd zajdzie. To takie ekscytujące!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.02.19 15:32  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
Chłód metalu był nieprzyjemny, ale dzięki temu skłaniał do szybszego przemieszczania się szybem. Gdzieniegdzie na ściankach zalegały pajęczyny, za to nie pojawiał się żaden ich właściciel. Większość z nich pojawiła się tu na skutek zalegającego kurzu, który nie został wywiany chłodnymi powiewami z wentylacji. Siedemnaście dość szybko zdążyła się ubrudzić, ale na szczęście nie było to nic, z czym nie poradziłoby sobie porządne otrzepanie stroju zaraz po wydostaniu się z ciasnoty. Korytarz zakręcał co jakiś czas lub rozwidlał się, gdzieniegdzie kratki rozświetlały ciemności wpuszczając odrobinę światła z innych pomieszczeń, które mijała po drodze. Tu i ówdzie pojawiały się przytłumione, ciężkie do zrozumienia odgłosy rozmów pracowników kompleksu laboratoryjnego. Nie było sensu nasłuchiwać - urywki bardziej zrozumiałych słów niewiele dawały informacji o temacie konwersacji. Dziewczyna wreszcie dotarła do kolejnego obiecującego rozwidlenia. Korytarz prowadził z jednej strony pod górkę, z drugiej kończył się kratką, identyczną jak w jej celi. Brakowało tam jednej śrubki, która zagubiła się kiedyś przy konserwacji. Z powodu niskiej ważności, zawsze problem dostarczenia elementu był spychany na dalszy plan, aż wreszcie o tym zapomniano i teraz kratka stanowiła jeden ze słabych punktów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.02.19 20:16  •  Cela Numeru 17 - Page 2 Empty Re: Cela Numeru 17
Kurz i pajęczyny. Gdyby 17 miała alergię, jej kichnięcia słyszałby zapewne cały kompleks, gdy to odbiłoby się echem po całym labiryncie szybów wentylacyjnych. Nie przeszkadzało jej ubrudzenie się, to w końcu była jedna z "atrakcji" skradania się w po takich miejscach. Najwyżej będzie musiała się otrzepać tudzież chodzić w koszuli w ciemniejszym odcieniu zazwyczaj sterylnej bieli.
Poruszała się praktycznie na ślepo. Te ciasne, lodowate, metalowe korytarzyki wyglądały dla niej zupełnie tak samo. Po prostu czołgała się przed siebie w nadziei, że trafi na jakieś wyjście. Raz po raz przystawała przy pobliskich kratkach. Po pierwsze: nie chciała, by nagle została usłyszana - chyba żaden szczur czy inny szkodnik nie wydawał takich odgłosów przy przechodzeniu przez wentylację jak ważąca nieco ponad czterdzieści kilo dziewczyna, jaką była 17; po drugie: ciekawiło ją, o czym rozmawiali. Niewiele jednak udało jej się zrozumieć z samego środka podsłuchiwanej rozmowy. Takie urywki nic jej nie mówiły. Pozostawało jej już tylko iść dalej, ale znacznie wolniej i ciszej.
Chłodno tu było.
Wreszcie rozwidlenie. Dziewczę popatrzyło w obie strony: po jednej szyb wiódł trochę do góry, zaś po drugiej w kierunku kraty. Ciekawiło ją w sumie, co kryje się powyżej, jednak wiedziona ciekawością oraz delikatnym powiewem powietrza, ostatecznie wybrała ścieżkę zakończoną kratą. Przyklęknęła przy niej; była całkiem kompaktowych rozmiarów, toteż nie miała z tym większego problemu. Dostrzegła, że brak w niej jednej śrubki. Ktoś zapomniał dokończyć mocowanie? Może przestrzeń po drugiej stronie owej kraty okaże się jej drogą wyjścia? Złapała metal w smukłe dłonie i zaczęła siłować się z nim, chcąc poluzować resztę śrub. Jednocześnie też przyjrzała się dokładniej, jak wygląda owa przestrzeń przed nią. W razie czego chętnie wróci na rozwidlenie i przyjrzy się drugiej ścieżce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach