Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Eden :: Góra Babel


Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 31.01.19 22:37  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Utkwił spojrzenie w zadbanym jegomościu, który oczekiwał do niego jakiekolwiek wskazówki. Pewnie był aniołem, skoro zajmował się tą sprawą. Cholera jasna, więc to jak współpraca z gliniarzem będącym na tropie przestępcy!
  Westchnął ciężko. Unikał kłopotów, a usłyszawszy o mordercy, postanowił, że nie będzie mieszać się w tą śmierdzącą na kilometr sprawę, ale teraz nie miał wyboru. Wolał pozostać w miarę przyjaznych stosunkach z mieszkańcami Edenu, skoro miał w planach przezimować na ich terenie.
  — Wie pan dokąd prowadzi ten leśny trakt?  — Podrapał się po pokrytym zarostem podbródku. Chyba nie powinien wodzić go za nos i zadawać tego typu pytań, ale pokusa była silniejsza. Rzadko dysponował czymś cennym, więc pierwszy raz odkąd pojawił się na świecie, po czuł się kimś znaczącym. Niemniej, nie chcący by z mężczyzny uleciała cierpliwość, po krótkiej pauzie kontynuował: — Do jaskini. Myślałem, by tam przenocować, ale ktoś mnie ubiegł. Co pan o tym wszystkim myśli? — Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
  Czy musiał dodawać, że ten typ spod ciemnej gwiazdy szedł w tamtym kierunku? Nie, był pewny, że mężczyzna poją aluzje, a on w ten sposób nie złamie warunków zawartej umowy. Dwie pieczenie na jednym ogniu!

Termin: 04/02.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.02.19 15:17  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Tron nigdy by się nie uznał za gliniarza, nie miał do tego odpowiedniej cierpliwości. Policja musiała przestępcę w jednym kawałku ściągnąć na proces, on zaś nie zamierzał się z niektórymi patyczkować. Nikogo by nie zamordował, może też ostatecznie bardzo by nie skrzywdził... fizycznie. Nikt nie bronił jednak doprowadzać do obłędu kogoś, kogo dusza nie była czysta. Wystarczyło parę godzin w Strefie, pokazanie niby to przypadkiem idealnego, nieistniejącego świata wspanialszego nawet niż Eden. Skoro potrafiło zadziałać na niego, to wolał nie myśleć jaki wpływ mogłoby to mieć na zwykłego śmiertelnika.
Kiwnął głową w odpowiedzi. Znał te tereny prawie tak dobrze jak własne kieszenie, w końcu nie siedział jedynie w zabudowanych terenach. Unikał tłocznych miejsc, momentami wymagał całkowitej samotności do rozmyślań nad światem i egzystencją. Przymrużył lekko oczy, słuchając mężczyzny. Wydawało mu się trochę podejrzane, że nie mówi wszystkiego wprost tylko próbuje obejść problem jakby czegoś się obawiał albo próbował coś ukryć. Anielska naiwność wielokrotnie sprowadzała kłopoty na skrzydlate siostry i braci, dlatego starał się być ostrożny. Uznał jednak, że warto by było sprawdzić jaskinię - niezależnie od tego czy obdartus próbował zwabić go w jakąś pułapkę czy też jego intencje były w miarę czyste. Lekki uśmiech rozświetlił ponure oblicze anioła, pochylił głowę w krótkim ukłonie.
Zajrzę czy nie zalęgło się tam coś niebezpiecznego. Tymczasem życzę spokojnego dnia i polecam zajrzenie zimową porą do rajskiego miasta – odrzekł ze spokojem i odwrócił się do Nico. Przywołał wilka do siebie i skierował się ścieżką w stronę jaskiń.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.02.19 16:47  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
   — Na pana miejscu zastanowiłby się dwa razy, czy chcę mieć coś wspólnego z tym typem, ale w każdym razie powodzenia. Czuję w kościach, że mogą się przydać.
   Obdartus ukrył się na powrót  w namiocie, gdy sylwetki mężczyzny oraz jego czworonożnego towarzysza zniknęły mu z pola widzenia. I zasnął, kładąc nieopodal przenośny grzejnik w postaci poroża.
   Lwia część drogi do jaskini upłynęła Mal'akhowi i Nico pod znakiem spokoju. Po drodze znaleźli liczne ślady, wskazujące na to, że ktoś niedawno poruszał się tą ścieżką. Przybrały formę odbitych w błoci podeszew butów. Ponadto wilk po pokonaniu kilku metrów od razu złapał trop. Wszystko wskazywało na to, że w słowach ich informatora tkwiło ziarenko prawdy.
  Gdy wreszcie trakt się skończyły, a na horyzoncie zaczęła majaczyć stroma góra, musieli zanurzyć się głębiej w las, aby znaleźć wejście do wspomnianej wcześniej jaskini. Czyniąc kilka kroków w tamtym kierunku, Nico ponownie zademonstrował rząd kłów, a anioł mógł poczuć na karku obce spojrzenie.  

  zt

Termin: 07/02.
Kolejny post napisz w tym temacie.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.10.19 22:33  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Eden był przepięknym miejscem, nie mogła nadal uwierzyć że tu była. Żadna książka nie była w stanie oddać swymi bogatymi opisami piękna tego miejsca. Parki na obrzeżach M3 nie umywały się do natury z jaką teraz miała styczność. Aż żal było jej opuszczać to miejsce, wiedziała jednak że będzie musiała wrócić do miasta i zmierzyć się ze wszystkimi problemami jakie tam na nią czekają. Jak wyjaśni swój powrót do życia?! Czy miała pogrzeb wyprawiony, a może jej martwe ciało zaginęło i nastolatka uchodziła za zaginioną? To było nawet dobre rozwiązanie! Nie zmieniało to jednak faktu że czuła się winna zmartwieniom wszystkich osób jakie były dla niej ważne. Docisnęła splecione dłonie do piersi i zacisnęła mocniej powieki. Bielusieńkie skrzydła drgnęły lekko gdy modliła się o zdrowie dla rodziny która ją adoptowała z sierocińca i dla tych prawdziwych rodziców, tych którym zawdzięczała swoją egzystencję.
- Muszę tylko dopracować mojej moce i.. i nauczyć się latać.. - te ostatnie słowa wymamrotała bardzo cicho, zatrzymując się w miejscu. Otworzyła powoli ślepka rozglądając się po okolicy. "Tamten anioł powiedział że gdzieś tutaj powinien być ktoś kto świetnie uczył sztuki latania.. ciekawa jestem czy i mnie szybko nauczy.." przez chwilę bawiła się palcami dając upust lekkiemu poddenerwowaniu. Spojrzała w górę, podziwiając przebijający się przez gęste konary drzew delikatny błękit nieba. Wzięła więcej powietrza w płuca i wstrzymując je tam zamachała żywo swoimi skrzydłami. Nie dało to jednak zbyt wiele i dziewczyna robiąc się czerwona po chwili wypuściła powietrze z głośniejszym sapnięciem. Spuściła głowę lekko w dół wpatrując się w trawę. Zrobiła może dwa kroki w bok schodząc ze ścieżki na pobocze i kucnęła przyglądając się czemuś z uwagą. - Czy to..? - wymruczała pod nosem, oczka jej iskrzyły z fascynacji.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.10.19 14:45  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Eden jak to Eden. Pewnie, że był ładniejszy od ziemi z początku dwudziestego wieku, ale mimo wszystko mógł znudzić. Te idylliczne obrazy nigdy się nie kończyły. Wszędzie było przyjemnie, ciepło, miło i bezpiecznie. Pewnie, że taki widok mógł koić duszę przez pierwszy tydzień, miesiąc, rok, a może nawet i trzy lata. Co jednak z setką? Pięćset? A może nawet i tysiąc? Lenkenmann jakoś nigdy nie mógł znieść tego przyjemnego lenistwa, do którego nakłaniało przebywanie tutaj. Zawsze musiał coś robić, zawsze musiał się czymś zająć, żeby nie zwariować. Być może to jego wada wynikająca z faktu, że kiedyś był człowiekiem, a być może to część charakteru, który przewidział dla niego Bóg w swoim planie. I to nie tak, że Jorg nie był wdzięczny za ten raj. Po prostu... Był przyzwyczajony do czegoś innego i jego dusza zawsze będzie się zwracała w kierunku czegoś bardziej ludzkiego. Właśnie dlatego teraz wychodził z jaskini, czyli miejsca, które jako jedno z nielicznych w Edenie mogło sprawiać odwiedzającym problem. Warto jednak dodać, że tylko tym nierozważnym, bowiem to miejsce upodobały sobie dzikie zwierzęta. Co tam robił anioł? Drążył. Ostatnimi czasy zauważył, że jaskinia staje się zbyt mała dla przebywających tam zwierząt, co powoduje między nimi "sprzeczki". Właśnie dlatego Lenkenmann udawał się tam codziennie kiedy większość lokatorów wybywała na łowy i skrzętnie powiększał siedzibę. Oczywiście starał się przy tym jak najmniej ingerować w obecne legowiska dzikich zwierząt, ale to niestety nie było zbytnio możliwe. Może nawet dojść do tego, że kilka gatunków opuści to miejsce, ale po zaprzestaniu anielskiej aktywności wrócą tutaj ze zdwojoną siłą.
I właśnie dlatego leśną ścieżką poruszał się teraz anioł, który na ramieniu trzymał kilof. Nie wyglądał jednak jak typowy pierzak, a więc czystość i elegancja nie oślepiały obserwatora. Zamiast tego Lenkenmann wyszedł z jaskini zakurzony i ubrudzony tak, jak na jaskiniokopacza przystało. Nawet jego okazałe, bordowe skrzydła były całe pokryte cienką warstwą pyłu. Domycie ich będzie koszmarem, ale niestety Jorg tak się do nich przyzwyczaił, że ma je wyciągnięte na co dzień. Zresztą to nie było żadnym problemem,albowiem Lenke czuł, że spełnił dzisiaj swój obywatelski obowiązek. Humor dopisywał mu nawet do tego stopnia, że postanowił sobie śpiewać pod nosem.
- Wir sind verloren. Wir sind verloren. Wir sind verloren. Wo alle Straßen enden, hört unser Weg nicht auf. Wohin wir uns auch wenden, die Zeit nimmt ihren Lauf! - pieśń, którą znał chyba każdy niemiecki żołnierz na wojnie i która nawet nie opowiadała o Hitlerze! Dzięki temu Lenke był pewien, że może ją bez problemów śpiewać w Edenie i nikt z tego powodu nie zrobi mu wyrzutów. Pomijając to, że pewnie niewiele aniołów w ogóle wiedziałoby z jakiego okresu pochodzi ta pieśń, a co dopiero wymagać od nich zrozumienia słów. W każdym razie Lenke beztrosko szedł przed siebie, nie zwracając przy tym uwagi na swoje otoczenie. W końcu był w Edenie. Co mu mogło grozić? No i w razie czego miał kilof!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.10.19 16:54  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Pod drzewem rósł przepiękny kwiat, taki którego jeszcze nigdy nie miała okazji zobaczyć na oczy a na nim śliczny motylek z pięknie ubarwionymi skrzydełkami. - Ciekawa jestem jaka to roślina, czy one rosną tylko w Edenie? - przemknęło jej przez myśl gdy tak wpatrywała się w to cudo natury. Po chwili motylek poderwał się swoimi skrzydełkami w górę i zaczął z gracją unosić się coraz wyżej. - Oh! - mruknęła splatając dłonie ze sobą, uważnie śledząc wzrokiem poczynania stworzonka. Patrzyła jak poruszał skrzydełkami i dosłownie pomknęła za nim w głąb lasu ciesząc się tym uroczym widokiem do momentu kiedy ten nie pofrunął zbyt wysoko. Zatrzepotała lekko swoimi własnymi skrzydłami i uśmiechnęła się lekko, zakrywając przedramieniem oczka gdy zbyt jasne promienie słońca zaczęły ją lekko oślepiać. - Dla niego to takie.. proste.. - wymamrotała sama do siebie zerkając przez ramię na swoje skrzydło.
Nastawiła po chwili uszko słysząc z oddali nieznajomy głos. "Ktoś chyba śpiewa.. po.. niemiecku?" zamrugała idąc na oślep między drzewami za głosem rozbrzmiewającym cicho w okolicy. Zdawało jej się że jest co raz bliżej źródła dziwnej pieśni. Aż wyłaniając się spomiędzy gęstych krzewów wpadła na ścieżkę tuż przed ubrudzonym aniołem z kilofem w dłoni. Zamrugała kilka razy wbijając w niego swoje intensywnie niebieskie ślepia. - To.. to ty śpiewałeś.. prawda? - spytała wpatrując się w niego przez dłuższą chwilę.W przeciwieństwie do niego, ona miała czystą sukienkę na sobie. Była jasno niebieska i sięgała do kolan. Włosy miała związane w dwa kucyki. Trudno było nie przykuć uwagi do jego przyciemnionych skrzydeł, wlepiła w nie jeszcze bardziej intensywne spojrzenie niż w twarz anioła. Po krótkiej chwili zdając sobie sprawę z tego że się bezczelnie gapi, zrobiła krok w tył pesząc się nieco. - Przepraszam, nie powinnam się tak ostentacyjnie przyglądać, to było niegrzeczne.. - grzecznie przeprosiła za swoje nie ładne zachowanie nieco się przed nim kłaniając. - Ale chyba się zgubiłam.. szukałam jednego anioła, podobno mówią na niego Lenke? Dobrze zapamiętałam?.. Czy.. czy mógłby mi pan pomóc go znaleźć? - to mówiąc wyprostowała się już splatając ze sobą dłonie.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.10.19 0:56  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Lenkenmann nie był świadomy tego, że śpiewanie po niemiecku wyciąga dziewczyny z lasu. Znaczy... Zdawał sobie sprawę, że jego ojczysty język jest językiem miłości, ale nie wiedział, że to wszystko działało teraz aż tak szybko! Za jego czasów charakterystyczny dialekt wydobywający się z jego ust budził inne emocje, a za anielskiego życia nie miał zbyt wielu okazji do jego używania. Większość istot mówiło tutaj po japońsku, którego niemiecki pilot też musiał się nauczyć. Możliwe jednak, że przez ten ponad tysiąc lat niemiecki znowu wrócił do łask.
- Joł. - rzekł, podnosząc wolną dłoń do góry w geście przywitania. To było bardzo ważne, żeby przed rozpoczęciem rozmowy powitać drugą osobę. Tak zawsze wpajała mu matka, a przynajmniej sądził, że tak było. Po tylu setkach lat czasem ciężko zapamiętać podstawowe rzeczy, a tym bardziej te, które pochodziły z poprzedniego życia - A widzisz tu kogoś innego, panienko? - zapytał uśmiechnięty. Pewnie, że on! Nikt nie znał niemieckiego lepiej niż on sam, pomijając to, że ogólnie anioły jakoś nie garnęły się szczególnie do tego języka. Hitler, Nietzsche, Faust... Lenkenmann w ogóle nie rozumiał braku fascynacji tym krajem. I tak, Jorg zwrócił się do niej per "panienko" choć istniała szansa, że dziewczyna może być starsza od niego. Wkalkulował jednak to ryzyko w swoje obliczenia, z których wychodziło mu, że przynajmniej przez ostatnie dwieście lat nie widział jej na oczy w Edenie, więc o ile nie wybyła z niego jakoś w okolicach drugiej wojny światowej, to miał rację. Ryzyko było, ale znikome.
- Nic nie szkodzi. Jestem przystojny, więc przyzwyczaiłem się do zbyt długiego wzroku dziewczyn. - zwrócił się do niej z serdecznym uśmiechem. Oczywiście Lenke nie był pyszny, ani tym bardziej nie uważał, że patrzenie na niego było spowodowane jego urodą, ale miał jakieś przeczucie, że niewiasta przed nim się tym lekko zakłopocze. A on od tego tutaj był! Miał kłopotać anioły, żeby były przygotowane na takie sytuacje kiedy zejdą na Desperację - Lenke... - powtórzył za nią, udając że przez moment się zastanawia - Znam, ale nie wiem czy będzie Ci w stanie pomóc. Po co chcesz go znaleźć? To bardzo zapracowany anioł. - rzucił do dziewczyny, uważnie wypatrując jej reakcji. Nie może jej od tak powiedzieć, że właśnie przed nią stoi, bo pozbawiłby jej przyjemności płynącej z poszukiwania go. W końcu o to w życiu chodziło, o przygodę. Lenke nie mógł młodej podać wszystkiego na tacy.
- Zresztą podobno niezły z niego gbur i dziwak. Ja bym mu nie ufał. - skwitował jeszcze, wzruszając ramionami - Jörg jestem. A Ty? - teatrzyk trwa dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.10.19 5:36  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Była tak pochłonięta poszukiwaniem źródła niemieckiej pieśni że gdy w końcu trafiła na anioła to kompletnie zapomniała nawet o tych najprostszych gestach. Nie przywitała się z nim nawet, tylko od razu zagadała biedaka. Choć nie znała niemieckiego zbytnio, jej przybrana rodzina wysyłała ją na inne kursy, choć ten ciężko spotykany język miał jakieś takie przyjemne brzmienie. A może po prostu to co było nieznane było najzwyczajniej w świecie bardziej ciekawe od reszty?
Pokręciła przecząco głową w odpowiedzi na jego pytanie odruchowo. Po czym szybko się rozejrzała czy aby gdzieś na horyzoncie nie było innego przedstawiciela skrzydlatych. Po czym ponownie pokręciła głową na boki i uśmiechnęła się do niego miło. Był taki jak inne anioły, bardzo miły. Choć komentarz który poleciał zaraz po jej przeprosinach zadziałał dokładnie tak jak Lenke sobie to zaplanował. Biedna dziewczyna szybko się zarumieniła z zawstydzenia. Próbując z jednej strony urwać spojrzenie ale z drugiej nie umiejąc oderwać wzroku od umazanego brudem anioła. Nawet brudny był skubaniec przystojny, a co by było jakby był czysty?! "Nie! O czym ja właśnie pomyślałam?!" skarciła się w myślach nieco bardziej się czerwieniąc. Przyłożyła szybko chłodne dłonie do rozgrzanych policzków żeby zbić ciemniejący róż z jasnej skóry. Jak on tak mógł biedną niewiastę zawstydzać?!
Z tego strasznego stanu oniemienia wyrwał ją dopiero wspominając imię anioła którego szukała. To pomogło skupić się ponownie na celu jej wyprawy w te strony. Poczuła przyjemną ulgę gdy stwierdził że zna osobę która była jej teraz bardzo potrzebna. - Um.. słyszałam od wielu aniołów że Lenke jest najlepszym nauczycielem latania. - to mówiąc zerknęła na swoje skrzydła, po czym przeniosła spojrzenie na jego umazaną buzię. - Miałam nadzieje że znalazłby dla mnie trochę czasu.. odwdzięczę się mu za pomoc oczywiście! Obiecuję że nie będę dla niego ciężarem, nie zabiorę mu dużo czasu. - splotła dłonie ze sobą i przyciskając je do piersi wbiła wyczekujące spojrzenie w niego. Słysząc jednak niezbyt przychylne słowa o osobie której szukała uśmiechnęła się łagodnie. - Nie mi oceniać kogoś kogo nie miałam okazji poznać, a nawet jeśli jest trochę inny od reszty, to wcale nie musi być czymś złym. - skomentowała z lekkim uśmiechem. - Ah! Yukino! Przepraszam! Z tego wszystkiego kompletnie wypadły mi z głowy wszystkie grzeczności.. tak bardzo mi teraz głupio.. - w głosie dało się słyszeć skruchę. "Jak mogłam zapomnieć się przedstawić?! Co się ze mną dzisiaj dzieje?" dodała już w myślach i wystawiła w jego stronę dłoń w typowym ludzkim geście.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.19 0:42  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Hooo, niewinna duszyczka! Niemiec doskonale wiedział, że takie trafiają się rzadko, a jeśli już to na pewno zostały stworzone niedawno. Czemu tak wnioskował? Anioł stworzony z nicości nie posiada takich myśli. Nie wie czym jest wstyd, nie do końca czuje czym jest seksualność i pożądanie. Jest na to częściowo obojętny. Ludzie natomiast podchodzą do tej sprawy inaczej. Sam był tego najlepszym przykładem! Dostając skrzydła człowiek nie staje się magicznie aniołem. Jego charakter nie wywraca się o sto osiemdziesiąt stopni i nagle z grzesznika nie robi się świętym. Wbrew powszechnemu przekonaniu bycie aniołem wymagało nauki. Nauki powstrzymywanie się przed spełnianiem wszystkich swoich pragnień, hamowania swoich ludzkich żądzy, poświęcenia się czemuś więcej, aniżeli ziemskim przyjemnościom. W przypadku przemienionych cała sprawa była o tyle trudniejsza, że przecież za swojego pierwszego życia z pewnością doznali większości tych wszystkich uciech, od których mają się teraz wzbraniać. Stojąca przed nim dziewczyna była tego najlepszym przykładem.
- No i mamy pierwsze rumieńce. Widok równie piękny co wschód słońca! - rzucił niezwykle z siebie zadowolony, zacierając przy tym swoje dłonie - Musisz jednak uważać, dziewczyno. Jesteśmy w Edenie, a tu za brudne myśli może Cię strzelić piorun... - swoją przestrogę wypowiedział z grobową miną zupełnie tak, jakby faktycznie mogło to nastąpić. Prawda była jednak zupełnie inna, ale mały psikus jeszcze nikomu nie zaszkodził. Zresztą pewnie Yukino niedługo sama się zorientuje, że nic takiego nie ma miejsca. W końcu nie da się ot tak wymazać z głowy określonych myśli.
Język ciała nastolatki zdradzał, że albo żyła z głową w chmurach albo rzadko miała do czynienia z przypadkowo spotkanymi aniołami. W każdym razie ta jej lekka nieporadność sprawiała, że Lenke jednocześnie zaczynał pałać do nią sympatią i miał ochotę podroczyć się z nią jeszcze bardziej.
- Kto dokładnie takie głupoty opowiadał? Nigdy nie widziałem, żeby ta zrzęda kogokolwiek uczyła latania. Zazwyczaj przekomarza się z innymi aniołami i zwykle coś psoci. - a ta kwestia go akurat ciekawiła. Nie sądził, że od swojej anielskiej braci usłyszy takie miłe słowa. On był dobry w czymś innym niż w niepoważnym podejściu do swoich anielskich obowiązków? A to ci nowość! - Zresztą jeśli mam Cię do niego zaprowadzić, to lepiej powiedz jak chcesz mu się odwdzięczyć. Tak się składa, że trochę go znam, więc mogę Ci powiedzieć czy Twoja rekompensata go zainteresuje. Wszystko wyjaśnisz mi po drodze. Niedaleko jest polana z doskonałym wiatrem do nauki latania. - wyjaśnił i, nie oglądając się na dziewczynę, ruszył w prawo poprzez dość gęste krzaki. Nauczy ją latać, a jak! I to jeszcze tak dobrze, że kiedy będzie słyszała o wspaniałym nauczycielu Lenke, to będzie się kłóciła, że Jorg jest równie dobry. Mina na twarzy innych aniołów będzie wtedy przecudna. Najpierw jednak będą musieli dotrzeć na miejsce poprzez chaszcze i inne przeszkody. Kawałki gałęzi pomiędzy piórami skrzydeł gwarantowane.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.11.19 2:07  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Nie miała bladego pojęcia że anioł się z nią przekomarzał dla własnej uciechy, nie podejrzewała go o to nawet. Ale to nic nie zmieniało w tej chwili. Nawet za życia nie trafiali się tacy bezpośredni delikwenci jak on. No może kilku z przesadnie dużym ego, ale Lenke nie wydawał się tego robić specjalnie. Wspomnienie jej rumieńców jeszcze bardziej ją zawstydziło. "Proszę nie mów o tym na głos." czuła się zażenowana. Choć dalsza część komentarza okazała się być komplementem to nie ważne ile razy je słyszała, reakcja zawsze była taka sama. Lekkie skrępowanie.
Przechyliła lekko głowę w bok widząc dziwny gest wykonany przez anioła. Oczy aż zrobiła większe. - P-piorun na prawdę? Za.. ale ja nie miałam! Naprawdę! - mógł z niej czytać jak z otwartej książki wszystkie emocje jakie miała. Głównie te krążące w obrębie zażenowania. Może się odrodziła jako anioł ale za życia nawet nie doznała tego pierwszego pocałunku, już nie wspominając o całej reszcie doświadczenia które jej rówieśnicy pewnie już mieli za sobą. Ale ona zawsze uważała że warto poczekać na tego jednego jedynego! I tego się trzymała, nie ważne ile razy ktoś jej wytykał że umrze jako dziewica. I jak by nie patrzeć, mieli rację.
- A.. - zająknęła się, przykładając palce do podbródka. - Nie pytałam o ich imiona, ale było kilka aniołów. Dlaczego mieliby kłamać? To nie miałoby sensu. Może Lenke ma twarde argumenty żeby to robić, każdy ma swoje poglądy i nie można bronić mu stania przy swoim. - skomentowała z lekkim uśmiechem. Nie wiedziała czemu ten anioł tak bardzo upierał się przy słowach krytyki. - Poza tym psotniki są urocze! - dodała jeszcze na koniec. Czy nadal by tak twierdziła gdyby okazało się że anioł ją cały czas podpuszczał i robił jej jednego wielkiego psikusa? Kto wie?
Trochę zbił ją z tropu tym pytaniem. Widząc jak zbił z traktu w prawo prosto w chaszcze, ruszyła za nim. Osłaniając twarz przed gałązkami, żeby nie pocięły jej buzi. - Nie zastanawiałam się nad tym, jeszcze go nie znalazłam. - zaczęła dość niepewnie i podążała za umazanym aniołem. Nawet go dogoniła tak że szła tuż za nim, robił w ten sposób za osłonę przed całą zieleniną. - Pewnie zdam się na niego. W końcu poświęca swój cenny czas, nie mam problemu żeby spełnić jego życzenia. Zwłaszcza że nie wiem ile ta nauka potrwa. Może jedna przysługa być za małą rekompensatą. Obiecuję że nie będzie poszkodowany. - wyjaśniła na spokojnie analizując swoje położenie. "Bo szczerze, czego Anioł mógłby chcieć? Może będzie chciał żeby mu coś ugotować albo posprzątać w domu.." zastanawiała się czego Lenke mógłby od niej chcieć w zamian za naukę. Nadal szła za nim aż do celu.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.19 16:04  •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
Młode, nowo stworzone anioły były zawsze podatne na sugestie, ale Lenke nie widział jeszcze tak beznadziejnego przypadku. Nie, żeby miał przez to na myśli coś złego. Po prostu nie spodziewał się, że do Edenu może trafić taka czysta duszyczka. To chyba dobrze świadczyło o ludziach znajdujących się jeszcze na ziemi. Dopóki wśród nich znajduje się taki kwiatek jak Yukino, to nie powinni tracić nadziei. Co oczywiście nie oznaczało, że anioł nie może uszczknąć z tego wszystkiego czegoś dla siebie. Eden był bowiem czasami zbyt idylliczny. Może to przez to, że Niemiec był kiedyś człowiekiem, ale nadal miewał momenty, w których ta cała dobroć go zwyczajnie przytłaczała. Trzeba było wprowadzić do tego świętoszkowatego świata trochę śmiechu.
- Co prawda Boga na razie jeszcze z nami nie ma, ale nad tutejszym porządkiem nadal czuwają inne anioły. Skoro nie umiesz latać, jesteś tu od niedawna, to pewnie masz taryfę ulgową, ale patrz co się stanie, kiedy ja będę miał takie myśli o Tobie. - grę należało kontynuować, a moce dane mu przy odrodzeniu tylko to ułatwiały. Jorg spojrzał na dziewczynę, następnie w niebo, a później jeszcze raz zmierzył Yukino wzrokiem od stóp do głowy. Kiedy jego patrzałki zawiesiły się na jej czole, anioł momentalnie odskoczył w bok, a w miejsce, w którym stał uderzyło niewielkie wyładowanie elektryczne*. - Widzisz? Wcale nie żartowałem, a pomyślałem tylko o pocałunku. Lepiej nie wyobrażać sobie więcej! - poinformował ją niby ze smutkiem w głosie zupełnie tak, jakby miał ochotę na wyobrażenie sobie za dużo, ale się tego bał. Dobry psikus wymagał włożenia w niego całego siebie, a także spontaniczności. Na razie wydawało się, że Lenkenmann spełnia oba warunki, więc pozostaje jedynie sprawdzić jak długo Yukino będzie wierzyła w ten cały akt. Jeśli sama się nie zorientuje to... prawdopodobnie nie będzie jej wyprowadzał z błędu, bo i po co?
- Z tego co wiem, on to wszystko robi tylko po to, by widzieć zakłopotanie na twarzach innych aniołów. Czerpie z tego radość i energię. Robienie im na złość to jego zawód, a ich krzywe spojrzenia podnoszą go na duchu. Mówię Ci, totalny diabeł ze skrzydłami. Zupełnie jakby był jakimś Niemcem za życia czy coś... - trochę w tym wszystkim prawdy było, może trochę podkoloryzowanej, ale nadal prawdy. W ogóle dziwnie mu tak było mówić o sobie w trzeciej osobie, ale show must go on - Zresztą ciekawe czy ta samo będziesz mówiła jak Tobie coś spoci. - to akurat zobaczymy!
- To trochę takie puste obietnice. Jak chcesz go przekonać, to lepiej wyjdź mu naprzeciw z konkretną propozycją jak wspólny taniec czy coś w ten deseń. - zaproponował, po czym dorzucił - Tylko pamiętaj o piorunach! To musi być normalny taniec. - pewnie nawet na myśl nie przyszedł jej żaden inny taniec, ale właśnie dlatego należało o nim wspomnieć. Jeśli się uda, to Lenkenmann dojrzy kolejny rumieniec, a akurat tak się składało, że weszli na polanę. Tutaj wszystko będzie o wiele bardziej widoczne niż w gąszczach lasu. Przed dwójka aniołów rozciągał się teraz całkiem spory teren pokryty jedynie trawą sięgająca im do kolan. Niedaleko znajdowało się również niewielkie oczko wodne, które mogłoby pomieścić maksymalnie trzy dorosłe osoby. Niby nic wielkiego, ale lepiej spadać do wody niż na ziemię.
- Tak, jak mówiłem, Lenke jest zapracowany. Na razie ja Cię nauczę latać. Wiesz jak chować i wyjmować swoje skrzydła? Większość aniołów robi to instynktownie, więc Ty też nie powinnaś mieć z tym problemu. W razie czego możesz sobie pomóc magicznym zaklęciem, ale to musisz wymyślić sama. W moim przypadku jest to "Es ist nur ein Witz!" - wytłumaczył szybko i kiedy magiczna komenda padła na głos, wtedy jego skrzydła schowały się na swoje miejsce, co Lenke skwitował tylko szerokim uśmiechem - Tak się jednak składa, że znam doskonałe zaklęcie dla początkujących aniołów. Musisz je wypowiadać przy wyciąganiu skrzydeł, a później przy wzbijaniu się w powietrze. To Ci pomoże lepiej zachowywać równowagę. Powtarzaj za mną... "Ich bin eine Walderdbeere!" - oczywiście całe zaklęcie w wolnym tłumaczeniu oznaczało "jestem poziomką", ale przecież Yukino nie znała niemieckiego, więc nie mogła się spodziewać, że coś jest z nim nie tak, prawda?

*1 post użycia mocy elektryczności = 2 posty przerwy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Leśny trakt - Page 2 Empty Re: Leśny trakt
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Eden :: Góra Babel

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach