Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 28.01.19 14:04  •  Trudny przypadek. [Rhett x Pride] - Page 3 Empty Re: Trudny przypadek. [Rhett x Pride]
 Tak, pozory często myliły, zwłaszcza w przypadku Pride'a, który doskonale opanował aktorstwo, które uratowało mu nie jeden raz skórę.
 Cierpliwość nie była mocną stroną gada i o dziwo, mężczyzna długo pozwalał się młokosowi dźgać i szturchać, lecz wszystko w zachowaniu Pride'a miało swój nielogiczny sens i drugie dno.
Nie mówiłem, bo nie ufam ci. To bardzo proste, Rhett. Powinieneś coś o tym wiedzieć żyjąc na Desperacji.
Fiolka była dla niego niezwykle ciekawa, dlatego też z niemałą starannością się jej przyglądał. Rhett wydał się rozczarowany znaleziskiem, jednak blondyn nie skomentował to w żaden sposób. Ciężko było fascynować się czymś, czego się nie rozumiało.
 Medycyna była w sobie samą sztuką. Pride jako chirurg potrafił pięknie wyciąć niewłaściwy element z ludzkiego ciała. Wielu nie uważało to za coś cudownego, a raczej przerażającego.
Powinieneś.
Zasugerował obojętnie w końcu spoglądając na swojego gościa. Niby powinien się nim zająć, zaproponować coś do picia, jednak Niklas nie startował w gali na najlepszego gospodarza roku, ba! Zdobyłby nawet ostatnie miejsce. Jednak czy ta znudzona życiem twarz przejęłaby się etykietą, która jedynie obowiązywała w M-3? Najpewniej nie.
— Co z zapłatą?
Zapytanie doleciało do jego uszu.
A co z nią ma być.
Nie zareagował na nie, jakby wcale go nie dosłyszał. Zajął się swoją robotą — siadł przy blacie roboczym, włączając niewielką świetlówkę przytwierdzoną prowizorycznie do spodu wiszącej szafki. Wylał pipetą kropelkę substancji przyniesionej przez Rhetta na szkiełko i włożył je pod mikroskop. Zajrzał w okular, ignorując młodego przez dłuższą chwilę.
Zapłata.
Zamlaskał smakując tego słowa w myślach, a następnie roześmiał się perliście.
Nie uważasz, że nadwyrężasz moją dobroć?
Odwrócił się bokiem w stronę młodzieńca.
Uratowałem cię po nieudanej akcji w jaskini. Zregenerowałem twoje ciało. Ty w zmian przyniosłeś mi dzisiaj ten pakunek, w ramach podziękowań i wyrównania rachunków, Rhett. Jeśli potrzebujesz krwi, przynieś mi wymordowanego. Przecież to nie jest tajemnica, że przeprowadzam na nich badania.
 Uśmiechał się przyjaźnie, obserwując gadzimi oczami swojego gościa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.02.19 13:54  •  Trudny przypadek. [Rhett x Pride] - Page 3 Empty Re: Trudny przypadek. [Rhett x Pride]
 — Nie mówiłem, bo nie ufam ci.
 Wywrócił oczyma.
 — Nie mówię, że powinieneś. Tłumaczę tylko skąd moja ciekawość — odparł zadziwiająco spokojnym tonem, tym razem darując sobie wszystkie dotychczasowe, szczeniackie zaczepki. Chwilowo dał spokój szarganiu nerwów lekarza, poprzestając na zwykłej obserwacji.
 Siedział wciąż na swoim miejscu, całkiem jak uporządkowany uczeń pokładający całe zainteresowanie w lekcji, która każdego innego kolegę z klasy doprowadzała do regularnego ziewania. Niestety wbrew oczekiwaniom ani widok fiolki, ani obraz jej zawartości nie rozjaśniły sytuacji. Zielony w tematach medycznych mógł jedynie westchnąć i wydąć z lekka policzki. Wzrok przeniósł na nieokreślony punkt na ścianie, studiując jej wyżłobienia ze znikomym zainteresowaniem.
 — Nie nadwyrężam. Znaczy — krótki pomruk przerwał wypowiedź. Dzieciak wyprostował się na miejscu i rozciągnął z lekka mięśnie. Czarny ogon świsnął przez powietrze w zastanowieniu. — Staram się tego nie robić, postanowiłem być grzeczny. To po prostu uczciwy układ, który stosuję wobec każdego. Chcę tylko wiedzieć, co tym razem masz do zaoferowania.
 Pozbył się powietrza z płuc w przeciągłym westchnieniu. Czuł się jak przebity balonik.
 — Rany, niech będzie — zawyrokował w końcu. Wstał z miejsca z drobnym ociąganiem — to zdezelowanie krzesło nagle było najwygodniejsze na całej wielkiej Desperacji.
 — Jeśli coś mnie zje albo zostanę porwany przez latający spodek, to obiecuję nawiedzać cię po śmierci. Będę dwa razy bardziej upierdliwy niż ostatnio, obiecuję. Albo nie, nawet trzy razy bardziej!
 Zniknął za drzwiami nim jakikolwiek komentarz zdążył opuścić usta Pride'a.
 Pod wieczór subtelny ciężar uderzył o drzwi apteki wymordowanego. Czarne wilczysko przysiadło tuż obok, czekając, aż klamka opadnie w dół.
                                         
Rhett
Kundel     Opętany
Rhett
Kundel     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.02.19 14:58  •  Trudny przypadek. [Rhett x Pride] - Page 3 Empty Re: Trudny przypadek. [Rhett x Pride]
 Pride nie musiał wiedzieć skąd brała się ciekawość Rhetta, gdyż podejrzewał czym jest ona — dziecięcą ciekawością. Nie pamiętał kiedy w nim obudziła się podobna ciekawość i chęć poznawcza, najwidoczniej starzał się mentalnie z każdym rokiem coraz bardziej. I tak był pod ogromnym wrażeniem, że jak na kogoś z tysięcznym stażem życiowym sprawował się całkiem znośnie. Oczywiście — w końcu znudzenie i udręka pchnęły go ku używkom odurzającym wprowadzając do szarego życia nieco świeżości, adrenaliny i szaleństwa — z tym, że to ostatnie ogarnęło go całkowicie.
 Dawniej trzymane w ryzach socjopatyczne popędy, wyszły na światło dzienne przez co Rhett został postawiony przed niekomfortowym zleceniem. Musiał uprowadzić jakiegoś wymordowanego z terenów Desperacji i skazać go na śmierć.
Przynosząc nieprzytomne zwłoki wydał wyrok.
 Puk. Puk.
 Wolno, niesłyszalnie zaczaił się za drzwiami.
Demon w ludzkiej skórze otwarł drewniane skrzydło, uśmiechając się upiornie na wyczekiwany widok. Niezmiernie się cieszył z wykonanego zlecenia i trudno było to mu ukryć. Uśmiech od ucha do ucha nie schodził mu z twarzy kiedy wciągał nieprzytomny obiekt badań. Zamknął nogą z trzaskiem drzwi, rzucając nieprzytomnym gdzieś dalej w kąt pokoju.
 Odsapnął zmęczony.
Nie należał do grupy mocarzy więc podobny wysiłek stanowił dla niego niemałą gimnastykę.
Spisałeś się.
Pochwalił go. Połasił się nawet o dotknięcie głowy Rhetta i podrapaniu go w sam czubek.
Siadł na krześle tuż przy blacie roboczym. Podwinął rękaw długiej, zniszczonej koszuli i odsłonił mocno zarysowane, fioletowe żyły.
Pij.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.19 22:47  •  Trudny przypadek. [Rhett x Pride] - Page 3 Empty Re: Trudny przypadek. [Rhett x Pride]
 Nie czekał pod drzwiami zbyt długo. Zgodnie z podejrzeniami Pride otworzył je w przeciągu kilku sekund, więc dzieciak mógł skonfrontować spojrzenie wpierw z jego marną sylwetką, później bladą twarzą.
 Gdy mężczyzna zajął się wciąganiem nieprzytomnego ciała do środka, wymordowany cofnął się, dając sobie chwilę na powrót do ludzkiej postaci i nałożenie pozostawionych na zewnątrz ubrań.
 Nie spodziewał się natomiast, że po ponownym przekroczeniu progu poczuje na głowie cudzą rękę. Od razu podniósł zszokowany wzrok na medyka. Nawet w najśmielszych snach nie podejrzewał tego gada o podobny gest.
 — Spisałeś się.
 Uśmiech rozjaśnił lico młodzieńca. Wtedy jeszcze nie widział, że wchodząc do tej konkretnej apteki, sam siebie wepchnął w paszczę lwa.

| KONIEC WĄTKU |

//Apparently kończyć wątków też nie potrafię...
                                         
Rhett
Kundel     Opętany
Rhett
Kundel     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach