Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 6 z 15 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next

Go down

Pisanie 15.04.18 23:56  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Po wyjściu swojego sojusznika skonsumował jeden z owoców. Odrzucił ogryzek na blat mebla i uciął sobie krótką drzemkę w ramach zregenerowania sił. Przebudził się przed godziną umówionego spotkania. Wyjął z kieszeni przedmiot i przyjrzał się mu. Kątem oka śledził tarcze zegara. Gdy spacer wskazówek zatrzymał się na szóstce, niechętnie zwlekł się z łóżka. Wyszedł z pokoju, zatrzymując się przed sąsiadującym, czwartym pokojem.
 Knykcie Dr skonfrontowały się z drzwiami pomieszczenia. Nie czekał na zaproszenie. Uchylił drzwi, by zajrzeć do środka. Mężczyzna mógł mieć twardy sen.
 — Pobudka  — rzucił w przestrzeń w celu postawienia sojusznika na nogi. Odczekał chwilę, aż czarnowłosy wyjdzie, po czym zaprowadził go do miejsca, w którym miało dojść do następnej rundy. W drodze zapoznali się ze swoimi imionami, a raczej ksywkami. Przedstawił się jako Kylle.


Ostatnio zmieniony przez Jekyll dnia 19.04.18 14:08, w całości zmieniany 1 raz
                                         
Jekyll
Bernardyn     Opętany
Jekyll
Bernardyn     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Dr Jekyll, znany również jako Kyle.


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.04.18 23:59  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 BcBUAYU

Po skonsumowaniu jabłka i wypiciu trzech łyków wody, jasnowłosa położyła się bokiem na łóżku, zwinęła w kłębek i opatuliła szczelnie swoim ciężkim płaszczem podróżnym. Jego znajomy zapach or tekstura materiału działały kojąco na jej zszargane dzisiejszymi wydarzeniami nerwy oraz pozwoliły zapaść w lekką, płytką, acz w miarę orzeźwiającą drzemkę. Nie był to pełny, głęboki sen, jednakże nie mogła pozwolić sobie na to, aby w takowy się tutaj zagłębić - w sumie nie pamiętała dnia czy nocy z ostatnich paru lat, podczas których oddałaby się w czułe, mocne ramiona Pana Krainy Bzu. Obudziła się koło szóstej, zrywając się gwałtownie do siadu i rozglądając dookoła szeroko otwartymi, odrobinę dziki ślepiami. Odetchnęła lekko, delikatnie, ogarniając się oraz odświeżając na miarę obecnych możliwości i zaraz kierując ku drzwiom. Po drodze upiła jeszcze dwa łyki z zaczętej butelki i chwyciła drugi z pozostawionych na szafce owoców. Zabierając ten skromny prowiant ze sobą skierowała się do wyznaczonego przez ich jakże zacnego Gospodarza punktu - niby miała jeszcze trochę czasu do godziny zero (czyli siódmej), ale zawsze lepiej jest się stawić wcześniej, niźli przez coś niespodziewanego się spóźnić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.18 3:05  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Kolejne instrukcje zostały podane dotyczące dalszych działań dla grupki nieszczęśliwców i nie brzmiał wcale okrutnie od poprzednich. Zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji i wolał przestrzegać całkowicie zasad mu podanych. Wolał być grzeczną owieczką niżeli sprawiać problemy i utracić swoje życie z powodu szalonej rozgrywki, która się toczyła w tym obłąkanym miejscu. Niestety. Od początku jego przygody mu los nie sprzyjał i musiał się pożegnać po niefortunnym rzucie władzą w nogach. Jedynie mógł mieć nadzieję, że nie skończy się to tak tragicznie jak podejrzewał. Nie zamierzał podejmować się żadnej interakcji z innymi na ten moment. Zamierzał się przekonać jak będzie wyglądał dalszy rozwój sytuacji. Stąd też czerwonowłosy postanowił udać się do wybranego pokoiku (numer dwa). Poruszanie się na kulach nie należało do najprzyjemniejszych czynności, ale musiał to wytrzymać dla własnego dobra. Każdej chwili mogła obroża eksplodować odbierając mu przy tym jego żywot, a nie prędko mu było udać się do grobu. Tak więc gdy wszedł do obranego pomieszczenia zastał nie najgorsze warunki. Zdecydował się skonsumować nieco jedzenia, zaczynając od jabłka i kończąc po dwóch łykach wody. Nie planował się pozbyć całego prowiantu zostawionego przez gospodarza, który się nimi wszystkimi bawił. Z kolei następnie położył się na łóżku chcąc właściwie wypocząć. Kiedy tylko czas mijał postanowił się zbudzić ze snu i stawić punktualnie w wyznaczonym miejscu spotkania, nim jeszcze wybiła siódma rano. Oczekując na dalszy rozwój.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.04.18 1:02  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Jedni zawiązali sojusz, inni woleli pracować w samotności. Bez względu na wszystko, wszystkim udało się wstać w miarę w wcześnie. Jedni sami się zbudzili, inni zawdzięczali szczęście sojusznikom, którzy ich zbudzili. Każda z dziesięciu osób ostatecznie stawiła się na pierwszym piętrze przed zwykłymi, drewnianymi drzwiami, na których został wydrapany napis "Poziom I", cokolwiek to mogło oznaczyć. Gdy wskazówka wybiła godzinę, drzwi automatycznie, same, otworzyły się i uchyliły, prezentując wam pomieszczenie, równie sterylne i jasne co pokój z dnia poprzedniego. Z tą różnicą, że tutaj nie znajdowały się żadne meble, nic, oprócz kolorowych wstęg zwisających z sufitu.
W dwóch rogach, standardowo znajdowały się kamery monitorujące wasze poczynania. Na przeciwko was znajdowały się inne drzwi, na których znajdował się napis "Poziom II". Co ciekawe, tuż nad nimi znajdowała się lampka, która świeciła na czerwono.
Kiedy wszyscy znaleźli się w pomieszczeniu, z głośnika znajdującego się nad drzwiami, którymi przyszliście, wydobył się ten sam, irytujący głos z wczoraj. Głos, którego właściciela zapewne wszyscy najchętniej dorwaliby w swoje dłonie.
"Ho ho ho. Dzień dobry, mam nadzieję, że spaliście dobrze! Witajcie w pokoju poziomu pierwszego! Najpierw parę zasad dotyczących ogólnie zabawy! Otóż, przed wami czeka dwadzieścia poziomów. Kiedy przejdziecie wszystkie, zdobędziecie klucz, który pomoże wam wydostać się z tego miejsca! Tak, tak, dobrze słyszeliście! Czyż to nie cudowne? Ale najpierw musicie je wszystkie przejść! Każdy nowy poziom możecie przechodzić co drugi dzień! Czyli, jeżeli dzisiaj wam się uda przejść pierwszy, drugi będziecie mogli spróbować pojutrze. Proste? Proste. Aczkolwiek, jeżeli wam się nie powiedzie, możecie go powtórzyć już na drugi dzień! Takie ułatwienie dla was. To teraz przejdźmy do poziomu pierwszego. Jak widzicie, znajduje się tutaj mnóstwo pięknych, kolorowych wstążek! Musicie odgadnąć, która otwiera drzwi do następnego poziomu! Macie możliwość pociągnięcia tylko za trzy. Nie więcej. Jeżeli wam się nie uda, możecie spróbować jutro! Liczę, że wszyscy będziemy się świetnie bawić! "
I nastała cisza.
Wstążek jest równo dwadzieścia. Kolory: Niebieski, Turkusowy, Zielony, Ciemno Zielony, Błękitny, Granatowy, Różowy, Fioletowy, Złoty, Srebrny, Czerwony, Biały, Szary, Beżowy, Czarny, Brązowy, Żółty, Pomarańczowy, Bordowy, Khaki.

Spoiler:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.04.18 13:52  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Dla sprostowania. Pociągnąć można raz jako grupa. A nie każdy z osobna xD
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.18 20:47  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Zapadanie w sen, kiedy ciemność dnia i nocy nie mają między sobą żadnej różnicy było uciążliwe. Niezależnie od tego, o której porze dnia otwierała oczy, widziała przed sobą nieprzenikniony mrok. Budziła się kilkakrotnie, zawsze w ciszy i odrętwieniu nasłuchiwała przez chwilę, aż w końcu zmuszała się do zaznania jeszcze odrobiny odpoczynku. Kiedy jednak przyszła odpowiednia pora, wstała jeszcze przed 'budzikiem'.

Jedzenie nie było złe, ale każdy kęs z trudem przechodził przez gardło. Zachowała część kanapki i niezależnie od tego jak niegrzeczne mogło to być, zabrała ją ze sobą na spotkanie, by tam stopniowo pochłaniać resztę posiłku. W wolnej dłoni trzymała butelkę z wodą i gdyby nie zagrożenie życia, czułaby się jak na kolonii. Brakowało tylko czapki z daszkiem.
Znowu ten sam głos i kolejne polecenie, do którego póki co miała zamiar się dostosować. Trzymała się pierwotnego planu, by grać grzeczne dziecko, dopóki na planszy nie pojawi się więcej zasad, albo nie ubędzie pionków. Westchnęła.
Kolory wstążek nie miały dla niej najmniejszego znaczenia, nie widziała ich, ale mogła wyczuć lekkie, swobodne elementy poruszające się obok głowy gdy przechodziła pomiędzy. Wsadziła butelkę pod pachę i wyciągnęła dłoń przed siebie zahaczając palcami o materiał jednej wstęgi. Lekki ruch powietrza wysuną szarfę z pomiędzy palców. Zastanawiała się w ciszy, jakiego koloru dotknęła. Czy oczekiwanie i myślenie miało jakikolwiek sens?
Czy coś jest na nich narysowane? Napisane? Jak bardzo różnią się od siebie wszystkie barwy? Jak wygląda pokój, w którym się znajdujemy? Jakie są drzwi, przez które będziemy musieli przejść? Kim wy wszyscy... kim wy wszyscy jesteście?
Szmery, kroki, oddechy, suwanie obuwiem po podłodze, odgłosy ocierających się o ciała ubrań. Błądziła w tym świecie bez wizji z dłonią wyciągniętą przed siebie. Przenosiła ją od wstęgi do wstęgi. Jeżeli nikt niczego nie zadecyduje, sama za nie pociągnie.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.18 0:28  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Ależ się jej uczepiłem, pomyślał stuprocentowo zadowolony z siebie, idąc krok w krok za czarnowłosą kobietą. Prezentował się jak wierny ochroniarz — tylko nie prostował tak ramion i nie trzymał na nosie okularów z czarnymi szkłami. Nie miał też głowy jak wiadro, ani garnituru.
Z każdym kolejnym krokiem Grow zdawał się zbliżać do wniosku, że był czymś zupełnie przeciwnym. Nie ochroniarzem. Raczej prześladowcą.
Nic więc dziwnego, że gdy tylko znaleźli się w nowym pomieszczeniu, pierwszym, co przychodziło mu na myśl, było złamanie prawa. Powstrzymywała go jedynie ciekawość, która rozświetlała dwukolorowe tęczówki, gdy krążył w ślad za niewidomą. Sam obrzucił wstążeczki nieregulaminowo obojętnym spojrzeniem, jakby wcale nie chodziło o kwestię życia-śmierci.
W końcu się jednak znudził. Wtedy zatrzymał się i zatrzymał też czarnowłosą. Położył ciężką dłoń na jej ramieniu i przyciągnął bliżej, żeby odwrócić ją frontem do siebie. Złapał ją za dłoń.
„Pusty pokój. Same wstęgi”.
Raz jeszcze się rozejrzał — na zaś.
„Różne kolory. Żółty, zielony, niebieski, fiolet, po prostu wszystkie. Są też drzwi do poziomu drugiego”.
Postukał opuszką we wnętrze drobnej ręki. Zastanawiał się. Analizował.
„Nad drzwiami jest czerwona lampka”.
Odczekał sekundę.
„Czerwony lub zielony? Jak przy sygnalizacji świetlnej”.
Kątem oka zerknął na innych uczestników.
„Bądź moim głosem, mów do nich. Do reszty”.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.18 7:18  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Otoczenie pozostało dla niej niewiadomą do momentu, aż z tłumu po raz kolejny wyłonił się rycerz na białym koniu. Drgnęła minimalnie, sekundę przed tym jak dłoń zetknęła się z ramieniem usłyszała to charakterystyczne szuranie butami. Sekunda. Na przyszłość należało popracować nad rozpoznawaniem innych po tej specyficznej aurze dźwięków i zapachów. Dotychczas po prostu nie było wiele szans na to.
- Czy kolory mają tu jakieś znaczenie? - zapytała, mając na myśli pojawiający się być może konkretny schemat barw. Jakiś układ, albo połączenie sąsiadujących ze sobą odcieni, logiczną kolejność. Cokolwiek, co mogłoby mieć jakiś wpływ na ich wybór.
Nie sądziła, że lampka nad drzwiami ma z tym coś wspólnego.
- Prawdopodobnie zświeci się na zielono, jeżeli znajdziemy dobrą wstęgę... - wypowiedziała na głos swoją myśl, która może nie była odkrywcza, ale wyrażała szczerze jej obecne wątpliwości. Starała się przeanalizować wszystko na podstawie detali, które posiadała. Było ich bardzo niewiele.
- Co chcesz im przekazać? - odwróciła głowę przodem do drugiej sylwetki, wcześniej rozglądała się prowadzona po pomieszczeniu jego uwagami. Słuchała. Chociaż tak na prawdę po prostu skupiała się na tym, co mógł rozrysować palcem na wnętrzu jej dłoni.
Sama z siebie niewiele miała do powodzenia. Powinni podjąć wspólną decyzję w sprawie wybranych kolorów?
- Macie jakieś typy? - odezwała się powoli do reszty.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.18 19:23  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Trzymał jej rękę już bezmyślnie — jakby taki stan rzeczy był normalny i powszechny w ich relacji, choć nie kojarzył tej kobiety i był niemal pewien, że widzi ją pierwszy raz.
— Prawdopodobnie zaświeci się na zielono...
Wypuścił powietrze z płuc; głośno.
„Wiem przecież”.
Wiedział jednak także to, że w pokoju musiała znajdować się jakaś wskazówka. A prócz kamer i masy pasków nie było tutaj niczego.
„Weź wdech. Co czujesz?” Pauza. „Sterylnie, co?” Pauza. „Nie ma tu nic poza wstęgami i parą drzwi. I dwoma kamerami. Kolory nie mają sekwencji”. Rozglądał się dalej. „Wskazówka musi być tutaj. Nad drzwiami jest napis — poziom drugi. Byłem tu wczoraj. To znaczy, na tym piętrze, ale pokój był jeszcze zamknięty. Na holu są jednak inne drzwi. Mamy mało czasu. Jeżeli dalej będą niezdecydowani, sam pociągnę za którąś wstęgę”.
Przymrużył nagle oczy.
„Jest coś, co wiesz, a czego ja nie wiem?”
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.18 19:55  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 BcBUAYU

Obracając nerwowo dzierżone jabłko w dłoniach, przesuwając delikatnie opuszkami po gładkiej skórce owocu i przygryzając lekko dolną wargę, Karyuu rozglądała się po zebranych przed drzwiami osobach i zastanawiała się nad tym, co też czekało ich po drugiej, tajemniczej stronie. Zagadka w miarę szybko się rozwiązała i nie była ona trak straszliwa, okropna czy brutalna, jak (ex)Łowczyni się spodziewała - mieli pociągnąć za jedną ze zwisających z sufitu, różnokolorowych wstęg w celu otworzenia drzwi do kolejnego pomieszczenia. Dobrymi wieściami było to, iż mieli aż trzy próby oraz fakt, że mogli test ten swoisty i zadziwiająco nieskomplikowany powtórzyć dnia następnego w razie dzisiejszej potencjalnej porażki - pozytywem była także informacja o tym, że po przejściu i pokonaniu dwudziestu tutejszych poziomów byli wolni. Mimo wszystko jasnowłosa nie mogła otrząsnąć się z wrażenia, że za tymi wszystkimi kolorowymi, jasnymi wiadomościami kryło się coś mroczniejszego, groźniejszego i możliwie morderczego - podstęp jakiś, niemożliwe do ukończenia zagadki oraz zadania bądź jeszcze coś innego, co zrzucić ich mogło w głęboką, czarną otchłań nieistnienia i zapomnienia.

Przełknęła, zaciskając mocniej palce na jabłku i rozglądając się po pokoju tym nietypowo, barwnie przystrojonym, jak również wysłuchując słów kobiety tymczasowo oślepionej i o włosach czarnych niby węgiel. Różne teorie można było wysnuć na bazie kolorów szarf tych wiszących sobie radośnie i trzeba było wyłuskać spomiędzy nich trzy najbardziej prawdopodobne, co wcale nie było łatwym czy prostym zadaniem. Karyuu osiadła ostatecznie na najbardziej według niej możliwych opcjach, zmuszając się do podejścia do współpracującej ze sobą pary i machając do nich krótko, szarpliwie lewą dłonią. Jeśli złapie ich uwagę, to wskaże palcem na białą wstęgę, a następnie na zieloną. O ile drugiej nie trzeba było wyjaśniać - światła sygnalizacyjne, współgranie ze sobą zieleni i czerwieni oraz inne takie bzdety - o tyle białą czerwonooka wybrała ze względu na sterylność, jaka panowała dotychczas w "Pokojach Próby" i biel najlepiej jej pasowała do całej tej szpitalnej atmosfery. Na razie tylko te dwie zasugerowała - niepewnie i płochliwie, zaraz opatulając się szczelniej płaszczem i kuląc delikatnie w sobie - po czym "zamilkła" w zastanowieniu nad ewentualną trzecią.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.18 19:59  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 6 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Nadal czekała na kolejne słowa, sygnały o przekazywanych jej w postaci znaków słowach. Sama z siebie niewiele chciała mówić, nie mogła rozeznać się w sytuacji w taki sposób, w jaki by chciała. Skoro wstęgi różniły się wyłącznie kolorami, jej brak wzroku uniemożliwiał podstawową analizę.
Czerwony i zielony, tak? Na dobrą sprawę nie mieli pewności, że lampka w ogóle przybierze inną barwę w zależności od wyniku. Czy wśród wstążek znajdowały się te w kolorze odpowiadającym temu, co już znali i widzieli? Nie mogła nawet przekonać się, jak wyglądał jej pokój od środka, a ściany każdego z pomieszczeń mogły się od siebie różnić. Czy to w ogóle miało jakiekolwiek znaczenie? Wyglądało tak, jakby głos chciał ich jedynie opóźnić, a nie powstrzymać całkowicie. Skoro w razie błędu będą mogli spróbować jeszcze raz, jutro.
Naprawdę żałowała, że nie dane jej móc widzieć.
- Barwy podstawowe i ich pochodne? Zgaduję, że skoro jest ich aż dwadzieścia, to mamy też czarny, biały... szary? Przychodzi mi na myśl jeszcze jakiś brąz, może złoty i srebrny. Reszta to ciemne i jasne wersje pozostałych? - Doliczyła do dwunastu. To wszystko i tak nie będzie mieć znaczenia, jeżeli wszystko ograniczy się do zwykłego szczęścia.
Wzięła głębszy wdech, sprawdziła powietrze przez nos. Zapach prawie nie istniał, prędzej była zdolna wyczuć woń mężczyzny, niżeli cokolwiek innego. Pomieszczenie nie posiadało własnego, powoli przesiąkało nimi i może kawałkiem kanapki, który nadal trzymała w rozdartym opakowaniu w dłoni.
- Nie. - Odparła szczerze. - Sprawdzałam dotykiem tylko to, co zdołałam bez możliwości wpakowania się w jakieś kłopoty. Nie wychodziłam poza pokój. Pamiętam twarze tylko kilku osób z losowania. Nikt nie wydawał mi się specyficzny.
Czuła się jak na spowiedzi. W pewnym sensie akceptowała to, że druga osoba miała nad nią przewagę. Czy w pokoju było coś, co mogła przegapić? Obiecała sobie zająć się tym później. Poprzedni dzień był krótki i bardzo chaotyczny. Nie przeszukała każdego milimetra.
Ręka ją świerzbiła, kiedy wolną dłonią chwytała kolejne paski materiału. Żadnego jednak nie pociągnęła. Była jednak gotowa to zrobić, jeżeli reszta pozostanie milcząca.
- Mniemam, że to zadanie nie ma na celu wyeliminować kogokolwiek na tym etapie. Głosowanie ma się odbyć pod koniec tygodnia, racja? Sugeruje więc, by każdy, kto posiada jakieś przydatne informacje podzielił się nimi z resztą, skoro wynik i tak będzie dotyczył nas wszystkich. - Odezwała się do pozostałych wyraźnie i głośniej, niż kiedy mówiła wyłącznie do mężczyzny. Nie mogła wyczuć gdzie znajduje się każdy z pozostałej ósemki, dlatego powoli kręciła głową na boki. - Ja niestety nie posiadam żadnych. Bez wzroku nie jestem w stanie wywnioskować nic na temat tych wstęg.
Skrzywiła lekko usta.
- Kolor ścian? Ten. I kolor pokoi?- Zapytała znowu po cichu.

/Przepraszam za długość ;=;
/Tekst kursywą wypowiadany jest szeptem!
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 6 z 15 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach