Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down


Android zastanawiał się, ile tak właściwie czasu pozostało do eksplozji i jak duży będzie jej promień rażenia. Nie mógł jednak tego sprawdzić bezpośrednio, gdyż ciągle był monitorowany. Kolejną wątpliwą kwestią było jego panowanie nad własnymi technologiami. Od dłuższego czasu starał się najpierw ograniczyć, a później wyeliminować złośliwy program, który zainfekował jego system. Po przejściu do niewielkiego pokoju wybadał otoczenie posiadanymi sensorami. Oślepiające, czerwone światło skanowało maszynę w poszukiwaniu zagrożenia, które oczywiście znalazło. Maszyna natychmiast przekalkulowała wszystkie możliwości.

Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, wadliwość własnego systemu, oraz widoczny profesjonalizm spółki, nie mógł liczyć na to, że uda mu się zwieść system. Najsłabszym punktem do ataku wydawał mu się sam sygnalizator alarmu, ale również co do skuteczności zhakowania tego podsystemu, nie mógł być pewny. Zwlekał jeszcze dłuższą chwilę, jakby starając się wypatrzyć zarysu drzwi do kolejnego pomieszczenia, które otworzą się, gdy tylko przejdzie pomyślnie proces skanowania. Interesowała go również możliwość powrotu drogą, którą przybył. W końcu był zamknięty w pomieszczeniu z bombą, która niedługo wybuchnie. Koniec końców musiał jednak podążać za instrukcjami. Wyjął zza pazuchy tykającą bombę, rzucając okiem na jej licznik i położył ją ostrożnie na podłodze. Nie był pewny, czy w pomieszczeniu był jakikolwiek mikrofon, to też stał w milczeniu. Pozostało mu tylko czekać na rozwój wydarzeń.


/Bardzo się z tego powodu cieszę
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

  — Zagrożenie. Zagrożenie. Zagrożenie. — Kobiecy głos powtarzał to jedno słowo jak mantrę. Intensywna czerwona poświata wypełniła klaustrofobiczny pokój - od białego sufitu po panele podłogowe. Umieszczona na nich bomba zawirowała jakby była niczym więcej niżeli zabawką dla dzieci - nakręconym bąkiem. Tańczyła po podłodze w rytm wypowiadanych w jednym ciągu słów, aż w końcu bomba zderzyła się za ścianą. Rozległo się jedno, bębniące w uszach "BUUUUUUM". Głos ucichł, zniknął w odmętach mrożącego krew w żyłach hałasu, a czerwone światło zgasło. Pomieszczenie wypełniła biel, nieznośna biel, która oślepiła sztuczny wzrok androida, w jego uszach rozbrzmiał natomiast ogłuszający pisk, jakby ktoś przycisnął do nich zepsute urządzenie, skazując androida na dźwiękowe tortury.
  — Nadszarpałeś kredyt zaufania, którym cię obdarzyliśmy. — Przez pisk przebił się głos. Był męski i niepokojąco znajomy. — Ładunek wybuchowy miałeś pozostawić. samochodzie. W moim samochodzie — dodał Andre, który powinien nie żyć, a po chwili wszystko ucichło. Urahara stracił kontrolę nad elektroniką w swoim ciele, a razem z nią przytomność.

  Budził się powoli, bardzo powoli. Gdyby był człowiekiem, temu procesowi towarzyszyłby nieznośny, pulsujący ból głowy i mrowienie kończyn, ale będąc replikantem, nie czuł praktycznie nic. Ot, ktoś w końcu zasilił go prądem, naładował jak baterię w telefonie komórkowym jego pozbawione funkcji ruchowych ciało.
  Kiedy otworzył oczu, dostrzegł, że ktoś pochyla się nad jego sylwetką, ale zanim powróciła do niego ostrość widzenia, obce ciało zniknęło, wyprawowało, jakby było zaledwie wybrykiem jego wyobraźni.
  Obudził się brudnymi i zakurzony pomieszczeniu, niemal jego cała powierzchnia była pokryta starymi rzęchami. W powietrzu unosił się zapach benzyny i olejów, a jedynym źródłem światła była naga jarzeniówka zamatowana pod sufitem.
  By się stąd wydostać, musiał odnaleźć wyjście.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down


Replikant wodził wzrokiem za szalejącą po podłodze bombą. I choć nie mógł odczuwać stresu, to jego podzespoły kalkulujące szanse przetrwania i tak zaczęły się przegrzewać. Gdy w jednej chwili wszystko zniknęło, przestały do niego docierać wypowiadane słowa i oślepiające, czerwone światło, był pewien, że to już koniec. Ostatnią rzeczą, którą pamiętał, była wszechogarniająca biel i ogłuszający pisk.

Android odzyskał kontrolę nad swoimi podzespołami. Przez chwilę wydawało mu się, że widzi obcą sylwetkę nad sobą, lecz po chwili już nikogo nie było. Nie był też przekonany, czy zarejestrowana wiadomość od Andre, nie była przypadkowym wynikiem jakiegoś zwarcia. Jego system już od dłuższego czasu nie był w najlepszej formie. Wszystko to było obecnie jednak bez znaczenia. Rozejrzał się po okolicy, spodziewając się kolejnego śnieżnobiałego, sterylnego pomieszczenia. Rzeczywistość była jednak bardziej szara. Okolica właściwie przypominała nieco jego mieszkanie, przynajmniej pod kątem wypełniającego je asortymentu.

Wreszcie wstał i ruszył przed siebie - każdy kierunek wyglądał teraz równie atrakcyjnie. Równocześnie do skanowania okolicy uruchomił skan swoich podsystemów i ogólnej sprawności. Sprawdził połączenie z Internetem i GPS w celu ustalenia swojego położenia. Ponadto próbował stwierdzić, czy wirus, którym został wcześniej zainfekowany, nadal jest aktywny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Erorr.
  Wirus nadal był obecny w podzespołach androida, a każda próba uwolnienia się spod jego destrukcyjnego wpływu, kończyła się monotonnymi komunikatami.
Lack of access.
  Odmowa dostępu.
  System nie reagował, a jego właściciel nie uzyskał dostępu do Internetu, ani do bazy danych, zatem był zdany wyłącznie na posiadane przez siebie zmysły i zdobytą na przestrzeni lat wiedzę. Jeden z najgorszych scenariuszy dla zaprogramowanej jednostki.
  Pokój miał rozmiar podłużnego prostokąta. W części zachodniej, jak i zarówno wschodniej figurowały prototypy broni naszpikowane nowoczesną technologią. Replikant mógł wybrać jedynie dwa kierunki - północny lub południowy, a gdy zdecydował się na jeden z nich (rzut kostką), po trzech minutach bezustannego stawiania kroków na przód, wreszcie jego oczom ukazały się drzwi. Miały standardowy wymiar i nie wyróżniały się niczym na tle swoich imienniczek, ale czy Heiwa zdecyduje się do nich podejść i pociągnąć za klamkę? Nie miał bowiem gwarancji, że nie czyhało za nimi żadne niebezpieczeństwo. Miał dwa wyjścia - albo podejmie ryzyko, albo wycofa się i pójdzie w kierunku południa.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down


Replikant rozglądał się bacznie dookoła, kierując się na północ. - *Jak to przeżyłem? Czemu nie mam poważnych uszkodzeń? Gdzie jestem? Jak się tu znalazłem?* - kolejne pytania mnożyły się jedne po drugich, a nic nie przybliżało go do znalezienia odpowiedzi. Tu i ówdzie dostrzegł interesujące schematy i prototypy, ale miał teraz co innego na głowie. Gdy wreszcie stanął przed drzwiami, bez wahania położył dłoń na klamce i spróbował je otworzyć. Miał nadzieje, że wydostanie się na zewnątrz i wtedy będzie w stanie określić swoje położenie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

  Klamka obróciła się w jego dłoni. Drzwi nie protestowały, kiedy android za nią szarpnął, by je otworzyć. Nie wydały z siebie nawet najmniejszego dźwięku. Otworzyły się przed nim gładko, jakby zapraszały do środka.
  Biel ścian i rząd nagich jarzeniówek pełniących wyposażenie sufitu na ułamek sekundy oślepiły sztuczną inteligencje, więc, zanim zdążył się rozejrzeć, w jednym z najbardziej oddalonych kątów rozległ się metaliczny zgrzyt, a potem szuranie. Coś przemieszczało się pod podłodze w kierunku Urahary. Szybko i zwinnie, chociaż replikant mógł odnieść wrażenie, że panele uginając się pod nieznanym mu ciężarem.  
  — Rozgość się. — Syntetyczny głos odbił się od pustych ścian i dopiero po chwili – kiedy gość odzyskał właściwą ostrość widzenia – zrozumiał, jakże ironiczne były nań słowa zachęty.
  Pokój był sterylny, nieumeblowany. Może właśnie dlatego droid wielkości człowieka bez żadnych skrupułów zademonstrował zamontowaną w sobie broń w postaci nowego egzemplarza ostrza wyposażonego w technologię wysokiej częstotliwości. Grot zawibrował tuż nad karkiem androida. Miał zaledwie dziesięć sekund, by uniknąć bezpośredniej konfrontacji z nim.

Rzut kostką:
  1-2: Uniknął konfrontacji.
  3-4: Ostrze drasnęło go w kark. Na jego powierzchni pojawił się niewielki uszczerbek.
  5-6: Ostrze wbiło się w kark. Na jego powierzchni powstało większy uszczerbek, który odsłonił sieć kabli.

  Wynik rzutu jest zaprezentowany poniżej.

Wskazówka: Pamiętaj, że system Heiwy nadal jest zawirusowany, więc nie może używać swoich technologii, ani żadnych pod zespołów. Musi sobie poradzić z przeszkodą sam. Za plecami ma warsztat wyposażony w wiele przydatnych narzędzi, lecz nie ma tam żadnych gotowych technologii.
Wygląd dorida - klik
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

The member 'Yury' has done the following action : Dices roll


'Kostka6' : 3
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down


Gdy oślepiające światło dotarło do jego receptorów, android miał już gotowy plan. Sięgnął za pazuchę swojego płaszcza i wyjął okulary przeciwsłoneczne, które natychmiast założył na swój syntetyczny nos. Wszystko to trwało nie dłużej niż kilka sekund. Kilka sekund, które o mały włos bardzo drogo by go kosztowały. Ostrze prześlizgnęło się po karku androida, które mimo to zdołało uszkodzić jego wytrzymałe ciało. - *Interesująca zabawka.* - przemknęło mu przez głowę, gdy zwiększał dystans dzielący go od drona.

- Dziękuję za zaproszenie. - odparł równie ironicznie, prawdopodobnie cytując słowo w słowo jakąś kwestię z obejrzanego filmu. Gdy wycofał się do poprzedniego pomieszczenia, zmierzał od razu w stronę przedmiotu, który już wcześniej przykuł jego uwagę. Równocześnie do uruchomienia silnika piły łańcuchowej wypowiedział kolejną kultową frazę - Hasta la vista, baby. -. Następnie przestawił się na tryb bojowy i rzucił się na droida. Miał zamiar go dosłownie rozpołowić. Starając się przewidzieć unik, przeszedł do kontrataku.

Spoiler:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

  Droid nie odwzajemnił złośliwości sączącej się z ust sztucznej inteligencji. Ot, wymierzył kolejny cios ostrzem, bezlitośnie celując w ciało Urahary, który tym razem wykonał sprawny unik.
  — Zmiana trybu. Tryb bojowy. — Bezemocjonalny, automatyczny głos wydobył się z urządzenia.
  Dotychczas czarne ślepia zmieniły barwę. Były teraz czerwone, krwistoczerwone. Miał oczy Łowcy. I zaatakował z całą, przytłaczającą siłą, nie przejmując się tym, że lewa kończyna upadła na posadzkę z donośnym zgrzytem.
  On też nie próżnował.
  Wibrujące ostrze otarło się o gardło androida. Było w nim o wiele więcej zapalczywości niż podczas pierwszych dwóch, ostrzegawczych ataków.

Kostki:
  1-2: Uniknął konfrontacji.
  3-4: Ostrze drasnęło go w zaatakowaną część ciała. Na jego powierzchni pojawił się niewielki uszczerbek.
  5-6: Ostrze wbiło się w zaatakowaną część ciała. Na jego powierzchni powstało większy uszczerbek, który odsłonił sieć kabli.

Ty również rzucasz kostką. Twoje rzuty odpowiadają za twój atak, mój - za atak droida (w obu przypadkach obowiązuje ten sam wariant kostek). Od tej chwili określaj część ciała, którą atakujesz. Budowa droida przypomina układ anatomiczny człowiek, więc możesz używać zwyczajowej terminologii.  By go pokonać, musisz uszkodzić rdzeń. Powiedzmy, że jego lokalizacja znajduje się pod lewą piersią. Tam, gdzie znajduje się zwykle serce. Chociaż zwykle znajduje się w głowie, tam, gdzie mózg, więc Heiwa musi wpaść na to sam. W końcu jest inżynierem. Jeśli coś jest dla Ciebie niezrozumiałe - daj znać na PW. Podgląd.


Obrażenia:
Heiwa: Niewielki uszczerbek na poziomie karku.

Droid: brak lewej kończyny. W prawej nadal dzierży technologię. Częstotliwość obrotu ostrzy się zwiększyła.


Ostatnio zmieniony przez Yury dnia 07.06.18 17:40, w całości zmieniany 1 raz
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

The member 'Yury' has done the following action : Dices roll


'Kostka6' : 4
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down


Wyprowadzony atak sięgnął celu i oponent replikanta pożegnał się ze swoją kończyną. Na jego szczęście w drugiej ręce nadal miał broń. Kontratak maszyny był równie szybki i H31WA wyszedł z niego z niewielkim zadrapaniem. Jak do tej pory szło mu całkiem nieźle. Przeanalizował już mocne i słabe punkty droida, postanowił iść za ciosem.

Przerośnięta puszka nie mogła już zastawiać się lewą ręką, toteż H31WA zaatakował od tej strony, celując w tułów. Jednocześnie skanował teren w poszukiwaniu jakiegoś oleju bądź paliwa, które mógłby wykorzystać na swoją korzyść. Sztuczna inteligencja replikanta pozwalała mu na o wiele bardziej wysublimowaną i podstępną walkę niż zwyczajna szarża.

Spoiler:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach