Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Eden :: Góra Babel


Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Pisanie 11.12.18 9:40  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Gwizd? Spojrzał po drzewach, jakby oceniając czy mógł to być jedynie wiatr. Gałęzie zdawały mu się być na tyle blisko siebie, że dźwięk nie przebiegłby pomiędzy nimi z tym charakterystycznym, żałosnym jękiem, z jakim zazwyczaj hulał rozpędzając się i zwiastując nieciekawe zjawiska pogodowe. Mógłby to nawet sprawdzić, ale coś mu mówiło, że wcale nie był to żywioł. Przyglądając się dokładnie ciałom, coraz bardziej rozważał opcję tajemniczego urządzenia bądź zdolności. Czy wystarczyło, by zakryć uszy i go nie słyszeć, czy może jednak działa w inny sposób? Anielica dostała jakiejś migreny, zwierzęta zostały uspokojone lub nawet wprowadzone w trans. To, co doprowadziło do tego czynu, mogło stać się zagrożeniem dla całego Edenu, a może i okolicy. Kto wie do czego posunie się następnym razem? Było wiele ciekawych gatunków trzymanych przy życiu przez skrzydlatych, wiele użytecznych istot i roślin. Może postanowi zapolować na ludzi? To coś mogło działać nie tylko na zwierzęta.
Skrawek złapał przez wyciągniętą z kieszeni chustkę. Im mniej zostawi na tym swojego zapachu tym lepiej. Powąchał materiał, ale niewiele mu to mówiło. Co drugi mieszkaniec Desperacji coś palił i nie był zbyt czysty. Rozważył poważniej opcję znalezienia tropiciela lub poprosić o pomoc anioła z psem. Trop mógł jeszcze się nie zatrzeć, czuły nos może zwęszyłby jeszcze resztki zapachu sprawcy. A może ktoś rozpozna ten fragment, który podniósł? Zawinął go teraz szczelnie i wsunął do kieszeni. To się przyda, na pewno. Zawsze to lepsze od szukania na ślepo kto w ostatnim czasie wzbogacił się o nadmiar rogów, których zdobyć wcale nie powinien. Wyposażony w kolejną porcję pytań powrócił do kobiety. Raczej nie odpowiedziałaby mu na któreś z nich, część była w ogóle retoryczna, inne pragnął zadać sprawcy, o ile był rozumny. Zmarszczył lekko brwi. Złowroga aura...
- Zajmij się pierzastym przyjacielem, oboje bardzo pomogliście. Postaram się znaleźć tę grzeszną istotę i przysłać kogoś, żeby zajął się danielami. Brakowałoby nam jeszcze przyciągnięcia drapieżników - westchnął cicho, zerkając w kierunku martwych rogaczy. I jak tu określić tego paskudnika, który wlazł z butami w ich życie? Raz, że morderca, to do tego jeszcze złodziej, na dodatek korzystający z czegoś czyniącego bezbronnymi istoty w okolicy. Wróbel na pewno nie spadł z wrażenia, został sparaliżowany na odległość. Zapewne to samo uczyniono z rogaczami, wystawiając je na atak. Powrócił wzrokiem do Ariael. Czarne tęczówki otoczone jasno odcinającą się obwódką srebra wpatrywały się w nią łagodnie. Powinna zrobić sobie trochę wolnego, odpocząć, wyciszyć się. A on powinien ruszyć dalej. W razie potrzeby, wiedziała gdzie go znajdzie. Nigdy nie zaszywał się gdzieś w głuszy i zawsze istniała co najmniej jedna osoba mająca wiedzę gdzie przebywa.
Człekopodobna, brudna, śmierdząca tytoniem osoba zapłaci za swoją bezmyślność. Jej krew powinna tak samo rozlać się po trawie i wsiąkać w ziemię, a sam Mal'akh gdzieś w głębi siebie nawet liczył na konieczność zastosowania obrony własnej. Może sądziłby inaczej, gdyby chodziło wyłącznie o kradzież, ale ten... stwór... niepotrzebnie odebrał życie niewinnym zwierzętom.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.12.18 15:00  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Anielica, choć w tej chwili przez swój stan emocjonalny, miała trudność w okazaniu mężczyźnie wdzięczności, takowa z pewnością w niej tkwiła. Gdy ten zdecydował się wyruszyć wyraziła nadzieje, że wróci cało i zdrowo, ale szybko uświadomiła sobie, że bez wrażliwego nosa, śledztwo może być dla niego utrudnione. W jej głowie narodziła się myśl, jak mu to ułatwić.
— Mal'akh, poczekaj. —  Zatrzymała go w ostatniej chwili, po czym wciągnęła do płuc powietrze i wypuściła go, wyginając usta w charakterystyczny sposób. Po  chwili wydostał się z nich pojedynczy, donośny gwizd przecinający powietrze.  — Co prawda to jeszcze szczenię, ale często podróżuje ze mną po dolinie i zna jej każdy zakamarek, a ponadto cechuje go doskonały węch.
Po chwili im oczom ukazał się  średniej wielkości przedstawiciel rasy wilka wschodniego o szaro-białej sierści. Na jej ustach pojawił się łagodny uśmiech, który przynajmniej na okres kliku chwili zmazał z jej twarzy ból po utracie ukochanych danieli. Psowaty pobiegł ku właścicielce i otarł się o jej nogę, ona zaś pogłaskała go pieszczotliwie po grzbiecie. Znalazłszy wilczka w lesie, wychowała od go małego;  musiał zostać albo porzucony przez matkę, albo osierocony na skutek kłusujących na granicy Edenu Wymordowanych  - anielica obstawała przy drugiej opcji.
— Ma na imię Nico. Jeśli chcesz, możesz zabrać go ze sobą. Przyda mu się zmiana otoczenia — zaproponowała, po czym skontaktowała się telepatycznie z wilkiem, by wydać mu polecenie. Zwierzę spojrzało na mężczyznę, a po chwili do niego podszedł. Obwąchał go i zaszczekał, by dać jej do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko współpracy z aniołem.    

Dialog z Ariael przebiegł pomyślenie. Na twoje konto trafia 20 PF. Jeśli chcesz nadal uczestniczyć w rozgrywce - zacznij w tym temacie. Opisz w poście początkowy przebieg śledztwa. Do ciebie należy decyzja czy ostatecznie skorzystałeś z propozycji anielicy, czy też ją odrzuciłeś. Jeśli zdecydujesz się na drugą opcję – nie będzie miał to wpływu na dalszy przebieg rozgrywki, jednakże  Mal'akh będzie musiał znaleźć innych środek tropiący.
Kilka słów o wilku, jeśli się zdecydujesz na tymczasową adopcje, do czego oczywiście zachęcam:
Nico ma łagodne usposobienie, chociaż nadal drzemie w nim szczenięca energia i ciekawość świata, przez co momentami jest narwany i ma tendencje do zapominania o pierwotnym celu na rzecz chociażby napotkanego królika, niemniej - jak każde zwierzę tej rasy - jest skutecznym tropicielem, a w sytuacji zagrożenia staje na wysokości zadania.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.18 19:38  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Odwrócił się by odejść, ale został zatrzymany. Obrócił się na pięcie, spoglądając w jej kierunku. Czyżby jeszcze coś utkwiło w jej pamięci? Miał już pokaźną garść poszlak zdobytych dzięki jej współpracy i trzymaniu się w całości mimo tej tragedii. Podziwiał jej twardość - niejeden anioł będący na jej miejscu już dawno rozkleiłby się do reszty, trzęsąc i kuląc gdzieś w kącie. Wychowanie w takiej odległości od innych skrzydlatych musiało mieć na nią spory wpływ, skoro stała tam, gwizdała przywołując coś, pomagała jak tylko mogła. Zwłaszcza, że nie prosił o aż takie wsparcie. W myślach zdążył już przebrnąć przez połowę znanych mu posiadaczy psowatych, którym mógł ufać na tyle, żeby prosić o wsparcie. Mal uśmiechnął się nagle widząc biegnącego czworonoga. Przykucnął, wyciągając rękę, a jeśli Nico mu na to pozwolił, podrapał go za uchem.
- Dziękuję ci Ariael. Obiecuję, że się nim zaopiekuję i odprowadzę jak najszybciej - odpowiedział, kłaniając się. Cóż, nigdy nie miał swoich zwierzaków, ale sporo ludzi je miało, więc to nie mogło być nic na tyle trudnego, żeby sobie nie poradził. Chyba. W końcu z człowiekiem miał tyle wspólnego, że w miarę wyglądał jak oni. I czasem dawał się ponieść emocjom, kiedy za długo tłumił je w sobie.
- Chodź, Nico. Spróbujemy złapać niemiłego złoczyńcę - odezwał się do wilka. Nim odszedł, uśmiechnął się jeszcze do hodowczyni. Był bardzo wdzięczny i zamierzał dotrzymać obietnicy. Teraz przynajmniej mógł szybciej zrobić to, co miał zrobić.

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Eden :: Góra Babel

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach