Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Go down

Pisanie 11.02.18 17:47  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Adventure time. [Satoru & Akira]
c z a s : cztery lata temu, lato.
m i e j s c e : tereny zielone, wschód.
u c z e s t n i c y : Satoru i Akira.

 Nie potrafił stłumić ekscytacji, jaka zagnieździła się w jego kończynach w trakcie długiej wędrówki przez tereny zielone i chociaż twarz nie wyrażała nic poza spokojem, w oczach łatwo było dostrzec ożywienie na widok rozciągającej się przed nimi natury.
 Tego rodzaju wyprawy traktował bardzo poważnie, dlatego wyruszyli już ze wschodem słońca, to zaś pozwoliło im znaleźć się na miejscu koło południa. Zdawał sobie sprawę, że pod kopułą nawet pogoda jest kontrolowana przez władzę, ale oddalając się od zabudowań i wysoko rozwiniętej technologii odnosił wrażenie wkraczania w zupełnie inny świat. Nie słyszał tętniących życiem ulic, gwaru błahych rozmów czy muzyki dobiegającej z barów. Cisza. A właściwie nie – chrzęst runa leśnego pod butami, ćwierkanie nad głowami i szelest liści, przez które przedzierały się promienie słoneczne.
 Już w trakcie przygotowań zastrzegł, że wszelki sprzęt elektroniczny odpada. Zaopatrzył się w niezbędne wyposażenie jak kompas, zapas prowiantu czy namiot, a wszystko to pochował do pojemnej torby, która ciąży mu teraz na plecach. To samo tyczy się towarzysza.
 Rzucił okiem na dwójkę niepasujących tu zwierząt – łajkę i owczarka niemieckiego, które wspólnie eksplorowały teren przed nimi, ciekawie wpychając nosy do każdej nory i pod każdy korzeń. Machały wesoło ogonami, czerpiąc garściami z tak bogatego spaceru wśród zieleni.  
 — Mamy dobry czas. Ponad trzydzieści kilometrów w pięć godzin — oszacował po zerknięciu na zegar oplatający lewy nadgarstek. Trzymał w rękach mapę, kontrolując przebieg wędrówki jako przewodnik. Nie odczuwał dotkliwego zmęczenia, chociaż z chęcią zrobiłby przerwę. — Za chwilę powinniśmy dotrzeć nad jezioro — dodał, składając stary papier (w tych czasach mało popularny, skoro wszystko mogła zastąpić elektronika) i chowając go do tylnej kieszeni. Sięgnął do drugiej i wyciągnął z niej dwa lizaki, jeden o smaku cytrynowym i drugi truskawkowy. Pozbył się papierka, zmiął go i odłożył na miejsce, zaś lizak zaraz wylądował w jego ustach. Drugą sztukę podsunął towarzyszowi, unosząc przy tym wymownie brwi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.02.18 21:38  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
Brnął do przodu, pchany przez determinację pokonania kolejnych korzeni drzew wystających z ziemi oraz podekscytowane psiaki, które co jakiś czas pośpieszały opiekunów. Taka wycieczka była czymś zupełnie innym i lepszym od godzinnego spaceru przez miasto zatłoczonym pojazdami i ludźmi. W tym miejscu byli sami. Nikt nie mógł przeszkodzić im w wspólnej podróży.
 Spędzony czas z Satoru zawsze był dla niego ważny i obfity w warte zapamiętania momenty. Każde wspomnienie traktował jak skarb, kodując je w najistotniejszej skrytce jego mózgu. Często, aby zapamiętać tak kluczowe chwile, tworzył muzykę. Inspiracja aż sama pchała się mu w dłonie. Przebywanie w naturze tylko bardziej pobudzało jego artystyczną duszę. Nie bez powodu spakował ukulele wraz z całym potrzebnym ekwipunkiem na biwak do plecaka.
 Co prawda Satoru zabronił obecności najnowszej technologii podczas ich wyprawy, lecz brunet mimo to ukrył mały aparat fotograficzny w jednej z przedziałek torby. Podobało mu się dokumentowanie mijającego czasu w formie zdjęć. Za kilka lat zawsze można wrócić do tego i przy pomocy fotografii wspominać udany czas.
 - Zróbmy przerwę nad jeziorem. Muszę trochę odpocząć - przyznał z szerokim uśmiechem wymalowanym na twarzy. Odczuwał zmęczenie, ale co to pięć godzin wspinaczki i spacerowania, gdy przebywał w idealnym towarzystwie i otoczeniu. Nie zauważył nawet, jak długi dystans zdążyli przemierzyć.
  Z wdzięcznością przyjął lizaka o smaku truskawkowym (na dodatek jego ulubionym) od zielonowłosego, pozbawiając go opakowania i wkładając do ust. Przyjemny smak rozpłynął się w jego ustach, a mała przekąska urozmaicała kolejne kilometry w stronę jeziora.


Ostatnio zmieniony przez Akira dnia 14.02.18 21:38, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.02.18 22:01  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
 Nie urwałby głowy Akirze za to, że w pełni nie dostosował się do jego prośby odnośnie porzucenia elektronicznych urządzeń z prostego powodu – wizja uchwycenia tych cennych chwil w jakiejkolwiek postaci brzmiała obiecująco. Wszak nie miał nic przeciwko samym fotografiom, zwłaszcza, jeśli miała się na nich znajdować ich dwójka. Bądź czwórka, psy też stanowiły rodzinę. Przez ostatnie kilka lat znajomości zdążyli nagromadzić całkiem sporo selfie i zdjęć z różnych spotkań, nie brakowało tych poważniejszych – jak podczas zdawania egzaminów w szkole – czy bardziej śmiechowych, najczęściej powstałych w trakcie nocowania u siebie.
 — Tam rozbijemy namiot. — Skinął głową, patrząc przed siebie, by omyłkowo nie potknąć się o nierówność podłoża. — Na granicy lasu, to zapewni osłonę przed wiatrem. Zrobiłem research najbliższego terenu i z tego, co udało mu się dowiedzieć, to dość spokojna okolica. Mam na myśli zwierzęta. — Uściślił, unosząc wyżej stopę nad podejrzanym wgłębieniem w ziemi. — Pogoda również nie powinna sprawić problemów. A w razie czego… jesteśmy przygotowani.
 Uwzględnił niemal każdą możliwą ewentualność na dziś i czegokolwiek by nie potrzebowali, na dziewięćdziesiąt procent znaleźliby to w swoich plecakach. Nie dźwigałby takiego ciężaru bez dobrego powodu, lepiej chuchać na zimne. Poza tym musiał mieć na względzie również bezpieczeństwo psów.
 Zaledwie kilkanaście minut później wyszli na półotwarty teren, a przed nimi pojawiło się krystalicznie czyste jezioro odbijające słońce w delikatnych drganiach tafli. Widok hipnotyzował, krajobraz prezentował się wręcz bajecznie w swoich zielonych barwach. Pomyśleć, że całe to piękno natury przywłaszczyli teraz wyłącznie dla siebie.  
 — To nas usprawiedliwia do tymczasowego wcielenia się w skąpców — mruknął, zaaferowany odkrytym miejscem. Gdy minęło pierwsze wrażenie, ściągnął z pleców ciężar i oparł plecak o konar jednego z pobliskich drzew. — Odpocznij, a ja sprawdzę teren. — Wyciągnął na moment lizaka z ust, by oblizać spierzchnięte wargi, a później gwizdnął. Psy od razu pojawiły się tuż przy nich, tym razem wykazując zainteresowanie zbiornikiem wodnym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.02.18 22:57  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
Przezorny zawsze ubezpieczony. Oboje trzymali się tego powiedzenia i nigdy nie wykluczali żadnej możliwości, jeśli wybierali się gdzieś razem. Co jeśli przez nagłą zmianę pogody ich plany zostaną pokrzyżowane? Co jeśli dzikie zwierzę uzna ich za potencjalne ofiary? Wszystko było możliwe.
   - Mhm, brzmi dobrze. Póki co wszystko nam sprzyja, więc nie musimy się za bardzo martwić – sprostował z przytaknięciem głowy, głaskając owczarka, który przez jakiś czas trzymał się blisko jego nogi. Psy musiały być równie wyczerpane, więc całej drużynie przyda się moment odsapnięcia. - Poszukajmy później jagód. Może trafię przy okazji na jakieś nowe rośliny – zaproponował ciekawy nowego terenu i chętny do skosztowania owoców tutejszej flory.
   Gdy wyłonili się z gęstszej części lasu, widok rozciągający się przed nimi zaparł mu tchu w piersiach. Promienie słoneczne odbijały się o taflę wody, której spokój naruszał co jakiś czas delikatny wiatr. Cisza i swoboda królowały nad tym terenem. Nie mógł sobie wymarzyć lepszego scenariuszu.
   - Każde usprawiedliwienie jest dobre – skomentował, zrzucając plecak z pleców na miejsce obok tego zielonowłosego. Zasiadł tuż przy drzewie, opierając głowę o jego szorstką powierzchnię. – Okej, ale nie odchodź za daleko  – poprosił z uśmiechem.
   Wygrzebał podręczny aparat z pierwszej przegródki plecaka i ujął wygodnie w obu dłoniach, włączając urządzenie. Na ekranie pojawiła się sceneria jeziora wraz z Satoru odwróconym plecami do bruneta. Palec instynktownie znalazł się na górnym przycisku, wciskając go i uchwytując tę chwilę na karcie pamięci. Z zadowoleniem wpatrywał się w zrobione zdjęcie, zachwycając się mężczyzną zilustrowanym na tle tak cudownego widoku. Prezentował się zjawiskowo z delikatnie obróconą głową w bok i rozwianymi włosami. Było bajecznie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.02.18 20:57  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
 Akira szybko zyskał uznanie Cezara, co niespecjalnie dziwiło Satoru — sam przecież padł ofiarą osobowości chłopaka, choć początek nie był żadnym przełomem w ich relacji. Rozwijała się stopniowo, w pewnym momencie osiągając apogeum i pchając ich ku zupełnie innej formie.
 — Jagody? — Na ustach okularnika pojawił się nieznaczny uśmiech. — Oglądałeś „Igrzyska Śmierci”? — Był ciekaw, czy wyłapie aluzję do pewnej sceny.
 Podobał mu się pomysł Akiry, ale w nieco zmodyfikowanej wersji, bowiem od roślin bardziej interesowały go grzyby. Niekoniecznie w celach konsumpcyjnych, ale za młodu czerpał dużo frajdy z szukania tych małych domków Smerfów, przeganiając się w uzbieranej ilości z resztą rodziny.
 — Będę w zasięgu słuchu. — Zapewnił, sprawdzając prowizorycznie zawartość kieszeni w swojej kurtce, a później kucnął przy plecaku, by wyciągnąć butelkę wody. Odkręcił ją, przytknął szyjkę do ust i pociągnął kilka głębszych łyków, zanim nie wyprostował się, gotów do małego rozeznania.
 Zerknął w stronę siedzącego pod drzewem przyjaciela, a między jego brwiami pojawiła się drobna zmarszczka. Mimo to kącik warg powędrował w górę.
 — Złapałeś ten lepszy profil? — Schylił się jeszcze, by musnąć palcami łeb kręcącego się wokół niego Brutusa i ruszył wzdłuż jeziora z nadzieją na znalezienie dobrego miejsca do rozbicia namiotu. Chciałby spędzić tu noc, dlatego musiał się upewnić, że wybrał odpowiedni obszar.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.02.18 21:42  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
Przyjaźń z psami nie była dla Akiry żadnym problemem, wręcz przeciwnie. Został obdarowany ogromną przyjemnością i szczęściem. Psiaki pełniły jedną z najważniejszych części jego życia. Każdy zauważyłby to, gdyby przeglądał galerię jego telefonu wypełnioną zdjęciami ukochanych przez bruneta psiaków.
  - Ach, ta scena - zaśmiał się krótko, wspominając owe wydarzenie, które omal nie zabiło Peeta. Uśmiechnął się w stronę okularnika. - Spokojnie, uratuję Cię jak Katniss, nawet zanim zdążysz znaleźć te jagody.
   Siedząc przy pniu drzewa zachęcał owczarka do zajęcia miejsca przy nim, a ten natychmiastowo uległ i zasiadł przy mężczyźnie. Chłopak zdecydowanie za bardzo go rozpuszczał, ale ktoś musiał, prawda? Wyciągnął z kieszeni kilka ulubionych smakołyków zwierzęcia i po kolei karmił go nimi.  
   - Dobra, ale uważaj na psy, bo na pewno za Tobą pobiegną. Chociaż mam nadzieję, że przynajmniej Cezar ze mną zostanie. Co Ty na to? - zwrócił się w stronę psa z ogromnym uśmiechem, obdarowując go ogromną dawką czułości i jedzenia. Nie wyglądało na to, że miał ochotę się ruszyć. – Więc mamy układ.
   Zadowolony pozwolił użyć Cezarowi jego kolana jako poduszki. Przez cały czas spoglądał na niego błagającym wzrokiem, a chłopak tylko ulegał jego urokowi i karmił go dalej.
   - Z każdej strony wyglądasz idealnie. – przyznał szczerze, nie spuszczając wzroku z zielonowłosego. Pomachał w jego stronę, gdy zaczął oddalać się od jego towarzyszy w zamiarze poszukania idealnego miejsca na spędzenie spokojnej nocy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.02.18 1:29  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
 Zwierzęcy towarzysze Satoru z pewnością wyczuły jego stosunek do Akiry; skoro ich właściciel obdarzał przyjaźnią chłopca, nie było innej opcji, by psy nie poszły w te same ślady. Akira nigdy nie dał powodu do zmiany zachowania – relacja całej czwórki zdawała się opierać na zaufaniu. Satoru znał go już szmat czasu i nigdy nie zwątpił w jego działania. Zdarzało się, że mieli odmienne zdanie w jakiejś kwestii, ale koniec końców potrafili się dogadać. Tworzyli zgrany zespół, być może uzależnili się od siebie, bo odseparowani nie byli takimi samymi ludźmi. Przynajmniej nie Satoru.
 Troska o psy trochę go rozbawiła.
 — Brutus pójdzie ze mną. — Rzucił, dostrzegając proszące spojrzenie czarnego łba. Ich dwójka nie była zwykłymi psami, Satoru traktował je jako inteligentne istoty. Widział, co potrafią, jak się zachowują wobec różnych sytuacji, wytresował je i zadbał, by wyróżniały się wśród swoich bardziej dzikich pobratymców. Miał pewność, że nigdy by się na nich nie zawiódł, nieraz udowodniły swoją wartość, nie tylko podczas treningów czy posłusznego wykonywania rozkazu.  
 Przejście najbliższego terenu zajęło mu koło siedmiu minut, nim nie wrócił do Akiry. Brutus zaraz dołączył do Cezara, zaczepiając w zaproszeniu do zabawy.
 — To miejsce będzie najlepsze. — Wskazał palcem na przestrzeń między dwoma drzewami za plecami chłopaka. — Pomożesz mi rozbić namiot? — Kucnął przy swoim plecaku i odpiął od niego dodatkową torbę, z której zaraz wyciągnął wspomniany przedmiot.
 Zaczął od rozstawienia części sypialnej, następnie chwycił za dłuższe pałąki i złożył je tak, by powstała rurka. Umieścił ją w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu, czyli na szwach wierzchniej części, później to samo zrobił z drugim pałąkiem, a ich końce umocował w dziurkach na krawędzi podłogi.
 — Co u Twojej mamy? — zagaił w międzyczasie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.02.18 20:10  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
Z początku nie uważał chłopaka za kogoś wartego głębszego zapoznania. Miał wrażenie, że nie porozumieją się w wielu kwestiach. Ironia tkwi w tym, mimo różnych opinii, wciąż się do siebie zbliżyli. Byli ze sobą na tyle blisko, że nie był pewien, czy jakiekolwiek określenie by do nich pasowało. Byli nierozłączni. Bez drugiej osoby stawali się kimś obcym.
  Podczas nieobecności Satoru przyjrzał się dokładniej otoczeniu. Ani śladu po człowieku. Cała okolica prezentowała się nienaruszonym pięknem natury. Czymś, co nie każdy potrafi docenić. Technologia coraz bardziej naruszała pierwotny stan świata, przeistaczając go w zwykłe sztuczne życie wyprodukowane przez człowieka. Jednakże wraz z zielonowłosym podobnie postrzegali piękno otaczającej ich przyrody.
  Powitał wracającego podróżnika krótkim machnięciem ręki i lekkim uśmiechem. Na wzmiankę o idealnym miejscu na ich namiot, spojrzał w jego stronę z lekkim skinięciem głowy. Ufa wyborowi Satoru, więc nie miał żadnych zwątpień.
  - Wygląda dobrze. - skomentował krótko po przyjrzeniu się wskazanemu przez Satoru miejsca. - Oczywiście - uśmiechnął się, wstając ochoczo z miejsca.
  Towarzysz wszystko łączył w spójną całość, a on podawał mu odpowiednie pałąki i upewniał się, że wszystko trzyma się kupy. Nie był specem w składaniu namiotów, dlatego pozostawił główne zadanie ekspertowi.
  - Jest... stabilnie. Znalazła ostatnio nową pracę. Pracuje w pobliskim szpitalu jako pielęgnierka. A, no i kazała Cię pozdrowić  - poinformował przyjaciela, kucając przy ziemi, aby domocować rurki. - A jak u Twojej rodziny? Wszystko w porządku?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.03.18 12:30  •  Adventure time. [Satoru & Akira] Empty Re: Adventure time. [Satoru & Akira]
Więcej takich wypraw i nabierzesz wprawy… a wtedy Ty samodzielnie zajmiesz się rozbijaniem namiotu — zaproponował z subtelnym wygięciem warg w uśmiechu, zerkając ciekawie w stronę chłopaka. — Może nawet poprowadzisz nam wycieczkę.
 Satoru uwielbiał się  tym zajmować, ale nie widział przeciwwskazań, by pozwolić również Akirze się w tym wykazać. Planowanie obozu nie jest takie proste, na jakie to wygląda, trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, przygotować odpowiedni prowiant, niezbędne przedmioty, być gotowym na każdą ewentualność. To spora odpowiedzialność, ale z drugiej strony… w utopii nic poważnego im nie zagrażało. W każdej chwili mogli wezwać pomoc przez przepustkę, a wówczas otrzymaliby fachową pomoc. Poza tym chodziło przede wszystkim o zabawę i satysfakcję. Chciał czerpać z życia jak najwięcej, póki oboje byli młodzi i pełni zapału.
 Rozłożył tropik, a później narzucił go na część sypialną, pilnując, by wejście do sypialni oraz to główne były ustawione równolegle do siebie. Następnie chwycił za sznureczki tropiku i przymocował je do pałąków, co miało poprawić stabilność namiotu.
 — Dasz radę zająć się przedsionkiem? — zapytał w międzyczasie. — Dziękuję. Ode mnie również ma pozdrowienia. — Z ust okularnika nie brzmiało to wcale na wymuszone odwdzięczenie się za czyjeś zainteresowanie. Z reguły był szczerą osobą i starał się nie mówić czegoś z grzeczności tylko z prawdziwych intencji. — Bez większych zmian. Odwiedzam ich w każdy weekend. Oczekują chyba Twojej wizyty, bo często o Tobie wspominają.  

EDIT: 09.07.2018

| wątek zakończony z powodu nieobecności drugiego autora |
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach