Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 20.02.18 19:19  •  Cela na poziomie -6 - Page 2 Empty Re: Cela na poziomie -6
- Buuuu. - Odrobina komicznego rozluźnienia w raczej napiętej sytuacji w jakiej się znajdują może być pomocna, prawda? Przynajmniej w wypadku Hexa, który łapie się wszelakich opcji, by odrzucić myśli jak najdalej od faktu że już wkrótce zostanie sam. Że nie będzie mógł tego zmienić. Będzie tylko on, Ex i cztery ściany. Nawet pogadać do rąk nie da rady, bo wszystkie kończyny miał unieruchomione w najbardziej możliwie nieprzyjemny sposób. Na plus że nie wisi pod sufitem, rozwleczony jak na kole do tortur. Albo kole fortuny. Zakręć Hexem by dowiedzieć się, co głupiego dziś powie!
- Nie. Nie znałem planów. Wierni niskiego szczebla, jak Ja, nie są wtajemniczani w większe plany. Jeśli ktoś je miał znać, to tylko Starszyzna, czyli osoby tuż za Prorokiem w kwestii władzy. - Powiedział co wiedział, bez śmieszków i uśmieszków. Nie podnosił wzroku. Mówienie o Echo lub rzeczach z nią związanych wciąż psuło mu krew, bez względu na Marcelinę. To coś, nad czym musi zwyczajnie przejść. Przeżyć to, z czasem.
Kto wie, może pobyt w S.Spec będzie w tej kwestii owocny? Ciężko myśleć o złamanym sercu gdy łamią ci kości lub cię kroją albo faszerują jakimiś specyfikami chemicznymi, nie? Tia, to ma sens.
- Nie byłem obecny w trakcie wybierania Proroka, lecz jeśli nie pojawił się nikt spoza grona Starszyzny, Doradców, czy jak się tam nazywają... Żaden z nich nie jest człowiekiem, więc egzekwo, Prorok nie będzie takowym. - Wzruszył bezwiednie barkami, spoglądając gdzieś w bok. Jeśli nic się nie zmieniło od czasu jego nieobecności, żadne z członków starszyzny, doradców czy co tam mieli nie było człowiekiem. Tak przynajmniej pamiętał.
Nie przywiązywał zbyt wielkiej uwagi do rasy innej osoby, tak długo jak wyglądała w miarę ludzko i nie miała skrzydeł. Albo bogobojnego podejścia do życia.
Nie.
Osoby z takim podejściem były gorsze nawet od pierzastych.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.02.18 19:48  •  Cela na poziomie -6 - Page 2 Empty Re: Cela na poziomie -6
Dziecko. Miał do czynienia z wielkim dzieciakiem.
Póki co zupełnie przemilczał to jego buczenie i wszelkie ewentualne inne objawy marudzenia. Niezbyt było to istotne dla wojska, a zatem i dla samego Nikolaja. Mężczyzna zamiast tego cierpliwie czekał na konkrety, które po chwili zaczął dostawać. Nie umknęło mu, że przesłuchiwany widocznie cierpiał też emocjonalnie. I dobrze, może łatwiej będzie go złamać i przekonać do współpracy.
–  Zrozumiano. – Odparł na sam koniec wypowiedzi więźnia, po czym podniósł się z siedzenia. Dowiedział się praktycznie wszystkiego, czego trzeba było. Poprawił ubranie i gestem przywołał więziennego androida, po czym bez słowa opuścił część celi przeznaczoną dla ludzi. Lokator jednak mógł po chwili usłyszeć i zobaczyć, że wejście po jego stronie celi otwiera się. W drzwiach stanął sam rudy wojskowy, trzymający krzesło. Typowe, biurowe krzesło, nawet z obitą skórą poduszką na siedzeniu i oparciu!
Bądź grzeczny, to następnym razem może włączą ci bajkę albo dostaniesz książkę – Powiedział do więźnia, po czym ruszył w swoją stronę. Musiał sporządzić wszelkie raporty… Cudownie.
zt~
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.02.18 20:17  •  Cela na poziomie -6 - Page 2 Empty Re: Cela na poziomie -6
Czasem lepsze jest zachowanie się jak dziecko, niż lament nad własnym losem. Hex, o ile w tej chwili wydaje się zupełnie niepoważny i dziecinny - choć faktycznie może taki być też normalnie - potrafi też być brutalny, zimny i wyrachowany, jeśli taka potrzeba. W tej sytuacji jednak, granie "głupiego" zawsze da więcej, niż smutki i lamentacja pod niebiosa o jak mu niedobrze.
Cierpiał. Ale żeby złamać ducha tego osobnika, potrzeba o wiele więcej, niż wszystko to, co jest mu w stanie zgotować S.Spec. O wiele, o wiele więcej.
A już myślał że zostanie tutaj bez niczego. Przecież grzecznie odpowiadał! Chociaż krze... Oooo!
Krzesło!
- Książkę, jeśli łaska. Ale jak dacie mi jakieś romansidło o wampirach i wilkołakach to będę się zastanawiał, czy na pewno w S.Spec pracują ludzie. - Rzucił za wychodzącym rudzielcem. Mógł mu się nieco przyjrzeć z tej i z tej strony. Hmmmm.
Kto wie kiedy mu się to przyda. Problem jednak był taki teraz, by zarazem trzymać się na łańcuchach, ale też usadowić. Zwłaszcza gdy miał zdrętwiałe nogi od kolan do stóp od pozycji w jakiej był.
No dobra, próbujemy! I raz... I dwa... I trzy!
Nic, nogi ledwie drgnęły.
- To zajmie trochę czasu...

*** Kilkanaście minut później ***

W końcu szczęśliwie usadowił się w krześle, pozwalając odpocząć swoim zamęczonym odnóżom i tyłkowi. Teraz tylko czekać aż będzie go boleć od siedzenia. Kiedyś. Kiedyś na pewno.
...
I co teraz?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.08.18 12:06  •  Cela na poziomie -6 - Page 2 Empty Re: Cela na poziomie -6
Nucąc coś radośnie i wydając inne dziwne odgłosy, krzątała się po całym swoim laboratorium, porządkując mechaniczne części, czyszcząc blaty, zamiatając podłogę z niepotrzebnych resztek. Potem poukładała na półkach wszystkie fiolki, butelki, narzędzia, skalpele i igły, przejrzała daty ważności specyfików, pozbyła się z chirurgiczną precyzją każdego elementu, który mógłby zakłócać czystość. Żaden pyłek nie miał racji bytu w jej "trzynastce", a przynajmniej nie dopóki ona tam się rządzi. Po szalonych dwóch godzinach zabrała się za porządkowanie sąsiadującego laboratorium dwunastego, ale kiedy była w połowie swojej syzyfowej pracy, nadszedł rozkaz. Androidzie ślepia zaświeciły się radośnie, bo oto jej egzystencji nadano nowy cel!
Nie zabrała żadnych narzędzi, kiedy kazano jej iść do więzienia głęboko pod ziemią. Kazali jej przebadać obcy obiekt, ale nikt nie określił gdzie ma to właściwie zrobić. W domyśle pozostawiono informację, że ma nie opuszczać północnej dzielnicy, a miejsce, do którego zamierzała więźnia przetransportować nadal znajdowało się w obrębie terenów Władz. Nie interesowała się szczegółami jak właściwie ten cały "duży dzieciak" trafił w ręce wojska, co zrobił zanim go nie pojmali. Dla niej były to wiadomości całkowicie zbędne, ją interesowało wnętrze obiektu. Podstawowo będzie musiała sprawdzić czy nie jest wymordowanym. Parę nudnych testów, a w nagrodę informacja czy koleś pójdzie na odstrzał od razu. Miała nadzieję, że nie, bo znowu nie dadzą się jej pobawić. Lubiła mieć gości, tylko oni chcieli z nią rozmawiać. Inni naukowcy czy strażnicy zwykle ją ignorowali albo odprawiali, przez co bywała zmuszona do siedzenia cicho w kąciku i przeprowadzania obliczeń dla zabicia czasu.
Zabrała ze sobą dwóch strażników, a raczej oni zabrali się z nią, gdyż nie uważała, że będą potrzebni. Miała jedną strzykawkę z bardzo fajnym chemicznym płynem, który ochłodziłby zapał nawet wściekłego goryla, więc czymkolwiek by nie był pochwycony jegomość, raczej by sobie poradziła. Mechaniczne ciało znacznie ułatwiłoby przetransportowanie go do laboratorium, nawet jakby miała go całą drogę nieść. Wystarczy jedno dźgnięcie w dowolne miejsce na ciele, najlepiej w żyłę. Choć mógł być wtedy nieco... warzywny. Noszenie wypadającego z rąk ciała nie było zbyt przyjemne, bo uszkodzone obiekty nie były fajne. Wreszcie jednak dotarła na miejsce, radośnie podchodząc do celi.
- Dzieeeeeń doberek, Obiekcie... 415C! - zaświergotała, z miejsca nadając mu numer. Przynajmniej dopóki sam jej się nie przedstawi, bo jakoś musiała na niego wołać. - Małe przekwaterowanie. Panie strażnik, proszę zabezpieczyć Obiekt do transportu. Tylko mi go nie uszkodźcie, bo zrobię wam sekcję. Na żywca.
Uśmiech był wręcz przerażający. Miała mnóstwo energii, a w połączeniu z tak ludzkim wyglądem przypominała trochę psychopatkę. Wyciągnęła strzykawkę z zabezpieczoną igłą i pokazała ją więźniowi.
- Bądź tak uprzejmy i nie szalej po drodze, bo będę musiała cię uśpić. Niefajnie robi się testy śpiącym - zmieniła ton na posmutniały, acz trochę ostrzegawczy. Odsunęła się po chwili i pozwoliła wojskowym działać. A już po chwili radośnie podskakując szła z nową "zabawką" do kochanej trzynastki.

[z/t + Hex]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach