Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 08.03.15 22:24  •  Park Rozrywki Empty Park Rozrywki
PARK ROZRYWKI
Park Rozrywki IRKdxaL
Ot jeden z parków został przerobiony na miejsce gdzie dzieciarnia (oraz Ci młodzi duchem) mogą się wyszaleć. Nie brakuje tu symulatorów, gier, gokartów, jakiejś małej kolejki górskiej, domu strachów i jeszcze kilku innych atrakcji. Wstęp na teren parku jest bezpłatny, za to kasy są przy każdej z atrakcji. Dotrzeć do nich można szerokimi alejkami wzdłuż których ustawione są co jakiś czas wygodne ławki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.03.15 10:01  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Ryouma w końcu po średnio długim spacerze dotarli do parku. Sparky był zachwycony. Tak jak każdy Husk lubił się szwendać po okolicy.
Chopiec od czasu do czasu patrzył na Rhy jakby się zastanawiając czemu ta chce się z nim wlec. W końcu była starsza i w ogóle... no ale przestał nad tym rozmyślać gdy dotarli do celu podróży.
Celu podróży czyli do toru gokartowego. Chłopiec stanął przed wejściem i przez chwilę drapał Sparky'ego za uchem.
-Zostaniesz tutaj na chwilę?- zapytał zwierzaka a ten jakby rozumiejąc co Ryouma od niego chciał położył się obok na ziemi.
-To co? Zobaczymy kto pierwszy dojedzie do mety?- rzucił czerwonowłosej wyzwanie. W sumie to dobrze, bo już zdążył zapomnieć o przerwanej wyprawie poza miasto. Rhy mogła odetchnąć z ulgą, przynajmniej na jakiś czas.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.15 22:07  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Zwracali na siebie uwagę to na pewno.
Pozornie nie było w nich nic nadzwyczajnego. W końcu większość brała ich zapewne za brata i siostrę, udających się do wesołego miasteczka na lody. Kogoś, kto chciał się nieco rozerwać.
Tylko, że raczej większość na ulicy nie wyglądała jak świeża ofiara gwałtu. No dobra, może nieco przesadzała, ale wygląd Rhyleih w tym momencie z pewnością pozostawiał wiele do życzenia.
Pomięte ubrania na wszelkie strony, skołtunione, nieuczesane włosy i przede wszystkim błoto. Błoto, które przemieszane z krwią było dosłownie wszędzie, choć raczej nie wyglądało na to, by krew była jej.
Zdążyła już zresztą zaschnąć. Widząc wzrok przechodzących ludzi, obrzucała ich obojętnym spojrzeniem, mimo wszystko potarła jednak nieznacznie policzek rękawem kurtki, chcąc go nieco oczyścić. To chyba tylko jednak pogorszyło sprawę, bo jeszcze bardziej rozsmarowała wszystko po policzku. Przejrzała się niezbyt dyskretnie w jednej z wystaw, a następnie ekranie telefonu, sytuacja była jednak na tyle beznadziejna, by momentalnie przestała się przejmować. Westchnęła jedynie krótko, żałując nieco, że nie może się przebrać. Teraz nie było teraz na to czasu, zdecydowanie.
Miała tylko cichą nadzieję, że Ryouma nie ma nic przeciwko. Póki co się jednak na to nie zanosiło. W końcu gdyby nie chciał z nią iść, już dawno zwiałby razem ze swoim psem na drugi koniec miasta, czyż nie? Tak, była o tym przekonana. Chociaż w sumie nie wiedziała czy właśnie teraz się tam nie udają. Niby znała miasto, ale gdy przychodziło co do czego i kazali jej zmienić takie miejsce jak park rozrywki, zwyczajnie traciła rachubę. Te wszystkie uliczki, zakręty... przyprawiały ją o dość poważny ból głowy. Desperacja nawet jeśli była beznadziejnie wręcz zaopatrzona i ciężko było wymienić choć jedną jej pozytywną cechę to nadal była dużo prostsza. Tak, prostsza.
Zgubienie się tam było oczywiście możliwe, ale z pewnością jej mieszkańcy nie musieli się martwić o to, że zamiast do parku rozrywki trafią na posterunek policji, po drodze trafiając na ulicę prostytutek, którym będą musieli po kolei odmawiać.
Chociaż kto wie, może tak własnie było? Może po prostu nie zgłębiła jeszcze na tyle uroków miasta Wymordowanych?
Podrapała się po nosie stwierdzając, że tak właściwie to nie ma ochoty siedzieć w tym mieście. Dopiero co do niego wróciła, a poza możliwością wzięcia prysznica i zjedzenia czegoś treściwego, nic innego jej tu nie interesowało.
A tak wielu chciałoby się znaleźć na jej miejscu.
Skrzywiła się nieznacznie do samej siebie i zasłoniła usta dłonią, mając nadzieję, że Ryouma tego nie zauważył. Zaraz odwróciła się w stronę młodego, patrząc jak ten wydaje polecenie swojemu psu. Ruda zawsze uważała, że zwierzęta są niesamowicie inteligentne (jeśli nie zepsuje ich uprzednio ich idiotyczny właściciel), a podobne momenty jak dla niej były tylko tego dowodem. Husky położył się posłusznie, sprawiając tym samym, że dziewczyna momentalnie zatęskniła za swoim psem. Chyba jedną z rzeczy, o których marzyła najbardziej było to, by móc wziąć go wszędzie, nie przejmując się tym, że ktoś rozwrzeszczy się w niebogłosy, wołając policję, bo 'bestie atakują'.
Nagle Ryouma rzucił jej wyzwanie. W jej oczach pojawił się jakiś dziwny błysk, a na jej ustach pojawił się cwaniacki uśmiech.
- Myślisz, że mnie pokonasz? - dotknęła palcem jego czoła, unosząc brew wyzywająco z wyraźnym rozbawieniem.
Prawdopodobnie i tak pozwoli mu wygrać, ale uwielbiała bawić się w podobny sposób z bratem, by potem patrzeć jak cieszy się, gdy 'pewna siebie Rhyleih jednak przegrywała'.
Chociaż szczerze mówiąc to nienawidziła przegrywać. Dlatego z wyrobieniem u siebie tego właśnie odruchu, by odpuszczać w podobnych sytuacjach, uczyła się chyba najdłużej.
- Pokaż na co cię stać!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.03.15 12:05  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
No fakt, Rhy nie wyglądała zbyt wyjściowo, ale z drugiej strony Ryouma już się przyzwyczaił do dziwolągów. W końcu jego wuj był chyba w 80% cyborgiem i niezbyt się przejmował żelastwem, które z daleka widać. Nie żeby często gdzieś bywali razem, no ale.
Zawsze mogła założyć, że biorą ją jako jakiś cosplay czy coś w tym guście. Ot młody ją zmusił czy coś.
Prostytutki nagabujące na ulicy? To chyba nie w M-3. Tutaj w końcu wszystko było poukładane, jak w spocie reklamowym jakiegoś dewelopera budowlanego.
No cóż Rhy nie chciała tutaj pozostać i Ryouma też nie bardzo. Tyle, że ona sobie mogła wyjść poza obręb miasta kiedy chciała a Ryouma musiałby kombinować. Kto wie kiedy trafi mu się kolejna taka okazja.
Chłopak jeszcze na moment podrapał Sparky'ego za uszami w nagrodę za posłuszeństwo. Chyba będzie musiał zacząć nosić psie przysmaki tak jak Rhy.
-Taka pewna jesteś wygranej?- zapytał z szelmowskim uśmieszkiem na swojej paszczy.
Oh, oby tylko Rhyleih nie dała po sobie poznać, że chłopiec dostaje fory. Lubił wygrywać, ale sporo czasu spędzonego na różnych pojedynkach kendo nauczyły go, że łatwa wygrana, szczególnie jeśli ktoś daje Ci fory wcale nie jest taka przyjemna.
W każdym razie oboje wyszli na tor po odebraniu kasków i uiszczenia zapłaty po czym pozostało wybrać tylko gokarty.
Ryouma zdecydował się na wściekle pomarańczowego. Miał chyba słabość do ostrych kolorów.
-najpierw okrążenie próbne!- zadecydował wsiadając do jeżdzidełka i zakładając kask, który nawet kolorem pasował do pojazdu. Ot ogarną na tym okrążeniu jak idzie sterowanie tymi gokartami i jak wygląda tor, a potem... mogą się ścigać.
Park Rozrywki Thundertiger_6570-k2_3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.15 20:36  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Pytanie tylko czy Rhyleih kiedykolwiek wyglądała wyjściowo. Raczej nie leżało w jej stylu ubieranie żadnych wyjściowych sukienek, spódnic czy innych dziewczęcych bajerów. Czarne rurki, szara koszulka, skórzana kurtka - to było to! Do spełnienia marzeń brakowało jej tylko motocyklu.
Dlatego też pewnie nawet gdyby udała się do domu i postanowiła przebrać, wyglądałaby niewiele lepiej niż obecnie. Co najwyżej znikłyby zewsząd te ślady krwi i błota. Pewnie w jakimś stopniu dzięki temu by znormalniała... nieważne. Zerkając kątem oka na Ryoumę mogła stwierdzić, że raczej nie obchodził go jej stan, więc sama też nie zamierzała się nim jakoś specjalnie przejmować. Szła więc przed siebie wesoło nucąc coś pod nosem.
Prostytuki natomiast były wszędzie! Nawet tam gdzie nie powinno ich być, bądź w miejscu gdzie absolutnie nikt się ich nie spodziewał. Tu niby wszystko tak pięknie poukładane, a i tak znalezienie jakiejś chętnej pani o lekkich obyczajach do najtrudniejszych nie należało. Byle nie wychylała się zbytnio ze swoimi usługami, w końcu wtedy S.SPECowcy bardzo chętnie objęliby ją odpowiednią opieką. Która raczej niezbyt by jej się spodobała.
Ciekawe czy gdyby Ryouma był starszy, zabrałaby go poza mury? Nie, raczej nie. Kiedyś zapewne nie miałaby z tym najmniejszych problemów, ale po tym jak straciła brata, a prawie i własne życie - obiecała samej sobie, że nigdy więcej nikogo w podobny sposób nie narazi. Ponadto nie chciała obarczać samej siebie kolejną winą. Nie była na to znowu gotowa, nawet jeśli utrata kogoś obcego nie byłaby aż tak wielka jak utrata rodzeństwa, z którym wychowywało się od początku.
Odpowiedziała na jego uśmiech kolejnym wyszczerzem i podniosła kciuk do góry, by zaraz opuścić go w dół.
Rhyleih w dawaniu fory miała wręcz olbrzymie doświadczenie. Poza tym dyskrecja była drugim imieniem (a nawet pierwszym!) każdego szanującego się szpiega, była więc pewna swoich umiejętności. Co nie zmieniało faktu, że nienawidziła przegrywać, zwłaszcza jeśli druga osoba potem chodziła i wywyższała się na każdym kroku zwycięstwem.
Sama wybrała wściekle zielonego gokarta i wsiadła do niego, zakładając kask. Uniosła dłoń, pokazując, że zrozumiała i nacisnęła stopą na pedał gazu, przejeżdżając parę metrów, by sprawdzić czy wszystko działa jak należy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.04.15 12:04  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Ryouma dla odmiany nie lubił jak ktoś mu dawał ewidentnie fory. W końcu czy to też nie jest w jakiś sposób forma lekceważenia przeciwnika? "i tak wiem, że jestem lepszy, ale pozwolę Ci wygrać".
No ale chłopak o tym póki co nie wiedział i chyba jednak byłoby lepiej, żeby się nie dowiedział, po co ma znowu sobie psuć humor gdy ledwo co go odzyskał po nieudanym sforsowaniu bramy?
Tak jak słusznie Rhy zauważyła Ryouma nie specjalnie przejmował się wyglądem dziewczyny. Możnaby powiedzieć, że dzięki swojemu wujowi, który jest w 80% cyborgiem nauczył się nie zwracać zbytniej uwagi na wygląd innych. W końcu ileż można się gapić na metalowe kończyny, nie?
A co gdyby Ryouma jednak parę lat później sam wyszedł poza mury? W sumie szanse są dość duże. Jakby nie było, przez to, że teraz mieszka z Kirą wpadł w środowisko wojskowych. Pójście tą ścieżką kariery nie będzie zbyt trudne.
No cóż, o wykonaniu pierwszego okrążenia zaczął się prawdziwy wyścig. Zanim jeszcze wystartowali na nowo, Ryouma podzielił się zasadami.
-Trzy okrążenia... ruszamy jak moneta, którą podrzucę spadnie na ziemię- oznajmił. Po czym usiadł wygodniej i rzucił rzeczoną monetę, po czym zapewne oboje ruszyli gdy tylko usłyszeli charakterystyczne brzęknięcie o asfalt.
Już po pierwszym okrążeniu Rhyleih mogła zauważyć, że młody był niezły w te klocki i zapewne spędził na tym... bądź innym torze mnóstwo czasu. Zresztą sam się kiedyś przyznał Kirze, że chciałby zostać pilotem jakiegoś pojazdu czy pancerza, nic więc dziwnego, że kierowanie pojazdami zwyczajnie go cieszyło.
Chociaż jak na gokarty Ryouma jeździł dość niebezpiecznie. Z rzadka zwalniał przed zakrętem, a najczęściej je jeszcze ścinał. Może to kwestia wieku jeśli chodzi o tą brawurę.

//wybacz, że tak długo musiałaś czekać
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.15 16:49  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Zapewne tak było.
Właściwie nie była pewna do tej pory, czy jej brat Suzuya właściwie wiedział o tym jak wyglądały ich gry. Z czasem stopniowo zaprzestawała swoich czynności, ostatecznie dochodząc do etapu, gdzie na każdym kroku pragnęła mu pokazać, że to ona jest tu starszą siostrą. I to właśnie ona ma większe umiejętności w większości dziedzin, w których kiedyś ją 'przeganiał'. Forma wyrobienia sobie u niego szacunku? Być może. Chyba nie zostało to rozegrane w aż tak zły sposób, skoro do tej pory nie buntował się niczym małe dziecko i gdy rzuciła jakimś poleceniem dostosowywał się, bądź po prostu nie wtrącał.
Tylko, że Ryouma nie był jej bratem. Nie mogła więc go potraktować w podobny sposób. Na dobrą sprawę nawet nie wiedziała czy jeszcze kiedykolwiek w przyszłości ponownie się zobaczą. Póki co mogła powiedzieć jedno bez zawahania.
Był uroczy.
Czasem zastanawiała się dlaczego jej rodzice nie zdecydowali się na kolejne dziecko. Czy byli zbyt zajęci pracą? A może nadal rozpaczali po utracie syna, a ich żal był tak głęboki, że nie potrafili zdobyć się na coś podobnego?
Najprędzej wskazałaby drugą opcję, to ona tłumaczyłaby bowiem dlaczego poniekąd zapomnieli o istnieniu córki. No, nie licząc wsparcia finansowego. Nie winiła ich jednak, właściwie to chyba nawet była wdzięczna, że historia potoczyła się tak, a nie inaczej.
- Tak jest, kapitanie! - zasalutowała z niezwykle poważną miną na ustalone przez niego zasady, zaraz wybuchając jednak śmiechem. Wpatrywała się uważnie w monetę, ruszając gdy tylko rozniósł się dźwięk uderzenia o asfalt.
Dzieciak naprawdę był niezły. Pewnie gdyby postawić jego i Suzuyę obok siebie, Ryouma z łatwością by go rozgromił. To ją nieco rozbawiło. Jechała równo z nim, zauważając jego charakterystyczne skręcanie, błyskawicznie odnotowując owy fakt jako szansę dla siebie.
W przeciwieństwie do niego, przy zakrętach Rhyleih nieznacznie dawała po hamulcach, by jeździć w niego 'bezpieczniejszy' sposób niż on. Pozornie. W rzeczywistości dzięki owemu manewrowi mogła bardzo przekonująco utracić przewagę zdobywając po przekroczeniu mety drugie miejsce, siedząc mu na ogonie. Wyrzuciła ręce do góry z wesołym okrzykiem (pomimo przegranej) i wyszczerzyła się szeroko w stronę chłopca.
- Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam w parku rozrywki, zapomniałam jaka to świetna zabawa. Co teraz? Idziemy coś zjeść i odwiedzimy diabelski młyn? A może jeszcze jedna rundka? - była gotowa przystać na jakąkolwiek z jego propozycji. Dało się jednak zauważyć, że nie robi tego z przymusu. Naprawdę cieszyła się tą odrobiną zabawy i odskocznią od rzeczywistości, a na jej policzkach pojawiły się nieznaczne rumieńce.
Atmosfera tego miejsca zdecydowanie zdążyła jej się udzielić.


EDIT (15.05.2015):
(Trochę mnie czas goni z fabułami, więc niestety muszę wyjść. Ale w przyszłości jeszcze cię jakoś złapię!)

Niespodziewanie zadzwonił do niej telefon. Spojrzała przepraszająco na Ryoumę i wskazała palcem na przedmiot w dłoniach.
- Muszę odebrać, zaraz wrócę. - poinformowała go i wstała, odchodząc na taką odległość, by nikt nie mógł zbytnio usłyszeć jej rozmowy. Zmrużyła nieznacznie powieki, mówiąc coś spokojnie i pokręciła z automatu głową, nie zdając sobie nawet z tego sprawy.
Spojrzała w pewnym momencie w stronę chłopca i zawahała się, przytakując w końcu na coś z poważną, zrezygnowaną miną.
- Rozumiem. - rozłączyła się bez konkretnego pożegnania, z wyraźną irytacją. Zapewne dorównującą jej rozmówcy, któremu przerwała w połowie zdania, nie mogąc go już dłużej słuchać.
- Hej Ryouma, słuchaj... muszę iść. To coś ważnego, więc nie mogę już dzisiaj dłużej z tobą tu zostać. Ale nadrobimy to, zgoda? - uśmiechnęła się do niego i wyciągnęła kartkę z kieszeni, zapisując coś na niej, by zaraz bez słowa wcisnąć mu ją wraz z paroma banknotami do ręki.
- To jest mój numer telefonu. Dzwoń jak będziesz miał jakikolwiek problem, albo po prostu będziesz się nudził. I przepraszam, że nie mogę z tobą zjeść ciasta. Możesz sobie za to kupić parę kawałków. Jeśli w najbliższej przyszłości będę w okolicy, na pewno jakoś cię znajdę. I nie wybieraj się na razie za mury, zgoda? - spojrzała na niego surowym wzrokiem, zaraz mierzwiąc mu na pożegnanie włosy dłonią z nieco złośliwym uśmieszkiem.
Po tym geście, odwróciła się i ruszyła szybkim krokiem w stronę swojego mieszkania.

zt.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.08.15 19:51  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Uradowany anioł maszerował właśnie między różnorodnymi atrakcjami.
- Jeej. Park rozrywki. Jak ja bym się chciał przejechać na karuzeli. - Zatrzymał się na moment by wbić swoje szkarłatne oczka w jedną z maszyn.
- Przyjdziemy tu kiedyś w dzień, jak to wszystko będzie działało? - rzucił przez ramię do towarzyszki.
Strasznie mu się takie miejsca podobały. Zawsze było tu pełno ludzi i dzieci. Wszyscy śmiali się, byli weseli i dobrze się bawili. To był taki mały raj dla aniołka pokroju Aba.
Chłopak westchnął i zeskoczył z ogrodzenia, na które się wspiął, podziwiając atrakcję.
- Szkoda, że jesteśmy tutaj by wykonać zadanie, a nie żeby się pobawić - westchnął i usiadł na jednej z ławeczek i oparł łokcie na kolanach.
Siedział tak przez chwilę, po czym wyciągnął z kieszeni poplamioną krwią, wymiętą maseczkę chirurgiczną i założył ją na buźkę. Wstał na równe nogi i poczochrał się po wypłowiałych, szarych włosach, które idealnie pasowały do jego dzisiejszego stroju, którym były jego ulubione czarne spodnie z miejscami na noże, czarne sportowe buty i szara bluza z kapturem.
- No to co robimy, pani kapitan? - zapytał przekrzywiając głowę i przypatrując się Łowczyni.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.08.15 20:07  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Rozejrzała się wokół. Nie była fanką wszelkich parków rozrywki jeżeli chodziło o korzystanie z uciech, natomiast uwielbiała takie miejsca jeżeli chodziło o liczbę ludzi, która tu przychodziła bo to zawsze były łatwe pieniądze. Wszyscy zaaferowani tym co się dzieje, nawet nie zwracali uwagi na to, że w kolejce po popcorn czy po bilety na karuzelę znikały im co cenniejsze rzeczy.
- To chyba Kami powinieneś ciągnąć na takie wypady?- Spytała, naciągając na głowę kaptur, by skryć głowę przed mżawką, która ostatnio nawiedzała M-3 i by przy okazji ukryć swoją tożsamość. Dopaliła resztkę papierosa i mając świadomość, że niestety ze względu na zadanie jakie wykonują zbyt szybko już sobie nie zapali, bardzo niechętnie naciągnęła na twarz prowizoryczną maskę zrobioną z kawałka materiału. Ubrana była w swoje standardowe trampki i czarne spodnie, do tego palto i plecak, który miał służyć do chowania kamer, ale w którym też miała śrubokręt, młotek i przecinak do kabli.
- Weź pod uwagę, że jak pozbędziemy się stąd kamer to nikt nie będzie Cię obserwował jak przyjdziesz się tu bawić i będziesz mógł się czuć bardziej swobodnie.- Upewniła go, by zachęcić go do działania. Rozejrzała się dookoła i wręczyła Abowi plecak, z którego najpierw wyciągnęła śrubokręt i przecinak.
- No to chyba zrobimy tak... ja się wspinam po czym się da, ściągam kamery, pakujesz je do plecaka i lecimy dalej? Dobrze by było je jakoś unieruchomić chociaż na chwilę żeby bezczelnie się na nas nie patrzyli jak je odłączamy...- Zaśmiała się cicho i ruchem głowy wskazała lampę, która oświetlała część parku. Mniej więcej w połowie jej wysokości przytwierdzona była kamera.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.08.15 20:27  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
Westchnął.
- Yuu się pewnie nie zgodzi. Nie przepada za tłumami i włóczeniem się po mieście dla zabawy. Zwykle jest na to zbyt zajęta.
Fakt, jego podopieczna zdecydowanie nie przypominała z charakteru anioła. Rzadko kiedy pozwalała sobie na beztroską zabawę, a już na pewno nie taką. Chłopak sam się jej uczepił i choć nawet go lubiła, to nie zamierzała ganiać z nim po placach zabaw jak za synkiem. Bądź co bądź, to on wybrał ją, a nie ona jego.
Stróż kiwnął głową i podszedł do Astiry by przyjąć od niej plecak.
Zamyślił się na chwilę, wpatrując się w kamerę.
- Hummm... jak by to zrobić...
Zmrużył oczy.
- O! Już wiem! - wykrzyknął grzebiąc w kieszeni. Wyjął z niej paczkę różowych gum do żucia i wpakował sobie dwie z nich do buzi (odsuwając uprzednio nieco maskę). Począł je szybko rzuć i podszedł powoli do latarni.
Kiedy stał już pod nią, zmienił się nagle w cień i pomknął wzdłuż rury. Zmaterializował się nad kamera, trzymając się udami latarni i zwisając do góry nogami nad kamerą. Wyjął z buzi gumę i zakleił nią obiektyw kamery, a następnie puścił się i bezpiecznie upadł na ziemię.
- Ta-dam. Teraz nas nie widzą - oświadczył, dumny ze swojego wyczynu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.08.15 20:54  •  Park Rozrywki Empty Re: Park Rozrywki
- Susz jej głowę to w końcu z Tobą pójdzie. No chyba chciałbyś, co?- Postanowiła go trochę ponakręcać. Jakoś nie potrafiła sobie wyobrazić Yuu jadącej na kucyku na karuzeli albo zjeżdżającej na roller coasterze, także oddałaby chyba wszystkie pieniądze żeby to zobaczyć i zrobić jej zdjęcie. To by dopiero był widok i radocha wśród łowców. Chociaż pewnie skończyłoby się to tak, że ich własna przywódczyni nie mogłaby spokojnie przejść ściekami żeby nie zostać wyśmianą.
Chciałaby powiedzieć, że wodziła za Abem wzrokiem, niestety było to bardzo trudne do wykonania, gdy w jednej chwili stał przed nią, w drugiej był cieniem, a w kolejnej musiała się rozejrzeć, by wreszcie dojrzeć go siedzącego na lampie. Na to by chyba nie wpadła.
- Ile masz tych gum? Bo stąd ze trzy, cztery kamery powinniśmy wziąć. Tak optymalnie, żeby nikt nie zaczął nic podejrzewać.- Podeszła do lampy, dając aniołowi miejsce, by mógł swobodnie z niej zejść po czym sama podwinęła rękawy i włożyła śrubokręt do ust, a przecinak do kabli wcisnęła do kabury pomiędzy swój pistolet. Strzyknęła kostkami w palcach i otrzepała trampki z błota, by nie ślizgać się na lampie po czym zaczęła się po niej wspinać.
- Mam nadzieję, że nie masz dziurawych rąk- Wymamrotała, wprawdzie ledwo zrozumiale ze względu na śrubokręt w ustach, ale zawsze. Miała bowiem zamiar po prostu zrzucić tą kamerę, licząc na to, że Ab ją złapie. Gdy wspięła się już na odpowiednią wysokość, zaparła się dobrze, by móc jedną ręką wyjąć śrubokręt z ust i zabrać się za odkręcanie wszystkich mocowań do lampy.
- Myślisz, że jak po prostu poodcinam wszystkie kabelki to coś się popsuje?- Niestety nie bardzo się na tym znała. Mogła poodkręcać i poobcinać ale nie była pewna, czy w ten sposób nie uruchomi jakiegoś alarmu albo co gorsza nie popsuje kamery. No ale cóż... ktoś kto powierzył im to zadanie musiał być tego świadom. Więc dłużej się tym nie przejmując, zaraz po tym, gdy pozbyła się wszystkich śrubek, znów wsadziła śrubokręt do ust i wyjęła przecinak, którym pozbawiła kamerę wszystkich kabelków po to, by ta zaraz ruszyła w stronę ziemi. First down. Więc i ona zlazła. Liczyła na to, że ten wypad pójdzie gładko i sprawnie, że nic nie popsują, nikt ich nie przyłapie i że ta cholerna mżawka nie doprowadzi do tego, że jeszcze ją prąd porazi. Teraz musieli uwijać się jak najszybciej, bo ktoś, kto siedział przy monitoringu pewnie zaraz zauważy, że kamery w parku rozrywki przestają widzieć.
- Kolejna?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach