Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 07.12.13 18:15  •  Domek Pumpkinów~ Empty Domek Pumpkinów~
Legenda + plan
A POD SPODEM OPIS. KREATYWNY, WOW.


~ ~ ~

Domek Pumpkinów~ GbylGZacznijmy od tego, że nie wiem, o czym pisać. Mogę o pogodzie? Okej. No więc było zimowe popołudnie, weekend jak każdy inny - rodzice w pracy, a BEZPIECZNA w swoim domku Verne znów spędza dzień przy książkach, czekoladzie i muzyce. W telewizji leciała jakaś rzewna piosenka o nieszczęśliwej miłości, która mimowolnie zmuszała dziewczynę do spojrzenia melancholijnie za okno i zastanowienia się choć przez chwilę nad życiem. Ileż to minęło, odkąd spotkała kogoś normalnego, odkąd wyszła z domu w kierunku innym niż szkoła? Ciche westchnięcie wyrwało się jej z gardełka, kiedy wstała z fotela, odkładając na bok zbiór upiornych opowiadań ręki Braci Grimm i podeszła do szyby. Błękitne ślepia mierzyły odbitą w szkle bladą twarz dziewczynki oplątanej kocem; chuchnęła na przeźroczystą taflę, tworząc tym samym na niej obłoczek, na którym nabazgrała jakieś serduszka i strzały. Bardzo lubiła okres świąt, zwłaszcza, kiedy padał delikatny śnieg i było tak… milusio. Ciepło w domu, zimno na zewnątrz. Drobna łapka otworzyła okno, a sama dziewczyna, żeby nie marznąć, kiedy dom się wietrzył, wzięła ze sobą kocyk, podusię i książkę i poprawiając na nosie wielkie okulary o czarnych oprawkach przedreptała do kanapy, na którą bezceremonialnie się zwaliła, że tak to brzydko ujmę. Podrapawszy się kilka razy po główce otworzyła tomik na pierwszej lepszej stronie, pociągając noskiem w zamyśleniu; jednak widząc po raz setny tytuł tej samej bajki - “Biały wąż”. Nie miała pojęcia, czemu wciąż czyta to samo, więc zamknąwszy zbiór tych okropnych pożal się Boże “baśni”, wstała i ruszyła do kuchni.
Domek Pumpkinów~ GbylGTam szurając nogami otworzyła lodówkę, nucąc po cichu słowa jakiegoś amerykańskiego gniotu o party hard czy innym gunwie i wyjęła mleko. To natomiast przelała do garnuszka i heja, grzejemy. Kakałko, kakałko?

Nie chce mi się dalej pisać. ;_;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.13 20:45  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Zimno. Zimno. Zimno.
Nie miał bladego pojęcia czy tak skrajne odczuwanie szczypiącego po uszach chłodu jest spowodowane niską temperaturą powietrza na zewnątrz, czy też jego niemałym osłabieniem, ale zdecydowanie nie czuł się teraz najlepiej. Od kilku dni nie był w stanie zapewnić sobie jakiegoś większego posiłku, toteż cholernie burczy mu w brzuchu. Ostatnim razem jadł wczoraj rano, kiedy to zaiwanił jakiemuś dziecku idącemu do szkoły plecak, wyjął z niego pudełko śniadaniowe i najzwyczajniej w świecie zwiał do jakiegoś zaułka. Dzisiaj by taki plan nie wypalił, zważywszy na to, że jest sobota, więc musiał się nieco bardziej wysilić, by napełnić brzuch, jednocześnie nie wracając na tereny Desperacji, gdzie na dobrą sprawę też by się nie najadł, jednocześnie nie ryzykując utraty głowy.
Mijał uliczki, ocierając o siebie palce i co chwila wkładając ręce do trochę przymałych kieszeni kurtki. Kto normalny szyje w tak beznadziejnym kroju? Idealnie zmieści się tutaj tylko bilet autobusowy lub jedna drażetka z Tic Taców, ale dłonie nawet tak drobnej osóbki jak Ailen i tak wystawały ponad materiał, narażając się na obwianie zabójczym chłodem. To tylko potęgowało jego usilne starania do wypatrzenia jakiegoś domku, do którego mógłby zawitać choćby na chwilkę. Toteż wytężył wzrok, automatycznie przemieniając piwne tęczówki na wściekle żółty kolor i zwężając źrenice do kocich kresek. Zawsze gdy mu na czymś zależało, jego ślepia przechodziły taką transformację. Ale to dobrze. Wydawało mu się, że kiedy wygląda jak Mruczek, jego zmysły pracują na zwiększonych obrotach, a w tej sytuacji sokoli wzrok jest cudowną sprawą.
Akurat wtedy, kiedy zaczął tracić jakąkolwiek nadzieję na łatwo dostępny dom, jego uwagę przykuło serduszko przebite strzałą, wymalowane na szybie. Obrazek wymaziany na parze na szkle bardzo ładnie prześwitywał przez światło zapalone w pokoju i skutecznie sprowadził na siebie wzrok Ailena, którego nagle ogarnęło istne szczęście, gdy zauważył, że okno jest uchylone. O tak. Tak, tak, tak..!
Miliony razy wkradał się ludziom z utopii do domu i miliony razy nie zastawał przyłapany, nawet w przypadkach kiedy wychodził z całkiem dużym i ciężkim sprzętem. Toteż dla niego to było coś normalnego. Mimo wszystko i tak zachowywał wszelkie środki ostrożności i nie tak od razu zawitał w skromne progi swojej znajomej, o której obecności nie miał bladego pojęcia.
Najpierw bezszelestnie podkradł się pod okno i uchylił je trochę bardziej, chcąc sprawdzić czy nikogo nie ma w pokoju. Światło było zapalone, ale mróz tak uporczywie podszczypywał go w tyłek, że nie widział innej opcji niż tylko za wszelką cenę się gdzieś ogrzać. W końcu wskoczył na parapet uprzednio zdejmując buty i kładąc je na dworze tuż przy ścianie, coby większego hałasu nie narobić. Później zręcznie zeskoczył na fotel, znajdujący się przed nim, a z fotela, natychmiast uskoczył w drzwi prowadzące na korytarz, gdzie miał do wyboru trzy inne pokoje. Jego ruchy były na tyle szybkie i ciche, że nie było słychać żadnych szmerów. Jedyne co Verne mogła zobaczyć to czarno-brązowy cień śmigający po pokoju – ot, taka niby straszna zmora, co zawsze się przywiduje po obejrzeniu horroru.
Wbiegł do pierwszego pomieszczenia z brzegu, który okazał się być pokojem dziewczynki. Absolutnie nie zwrócił uwagę na ewentualne rzeczy wskazujące, że mieszkanką tego domu była Verne – o ile takie przedmioty jak zdjęcia, podpisane rysunki, telefon, znajdowały się w jej królestwie. Po prostu schylił się nieco, będąc w gotowości do ewentualnej ucieczki i przesuwając radioaktywnie żółtym spojrzeniem po pokoju, doszukiwał się czegokolwiek do jedzenia lub ogrzania. O matko, co ja najlepszego wyrabiam...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.13 21:22  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGCichutki kaszel wyrwał się ze zdartego gardła dziewczyny, kiedy tłukąc się i trzaskając szafkami szukała jakiegoś dużego kubka i kakałka, które chciała wypić. A jak na złość mama ostatnio robiła jakieś spore przemeblowanie wyposażenia kuchni i teraz zdesperowana dziewczynka nie mogła nic znaleźć. Dlatego też przyskoczyła do zmywarki, kątem oka rejestrując jakiś ruch w korytarzu, który jednak zignorowała - przecież przypalało jej się mleko. Rozdarta między szukaniem wolnego naczynia, a wyłączeniem mleka, zdecydowała się na to drugie i biegiem ruszyła ku kuchence; jak na złość jednak po drodze zahaczyła stopą o nogę stołu, uderzając się, rzecz jasna, w mały palec. Mimo to stłumiła z głuchym syknięciem falę bólu, wyłączając gaz spod gotującego się mleczka. Jęknęła cicho coś na temat stołu, zakładając na chudą łapkę rękawiczkę i z metalowym kubkiem w dłoni przewędrowała z powrotem do “naczyniodajni” i wyjąwszy kubek, przelała do niego gorący płyn, dosypując “na oko” kakaa. Zamieszała pierwszą lepszą łyżeczką, powstały napój, z mamrotaniem na temat stawianych przez wszystkich mebli ruszając z powrotem do salonu.
Domek Pumpkinów~ GbylGZadrżała lekko, pociągając nosem. Postawiła kubek na ziemi, podchodząc do okna i po krótkim obejrzeniu tego, co było na zewnątrz stwierdziła, że wcześniej butów tu nie było. Zmarszczyła brwi, uważnie przypatrując się okolicy w poszukiwaniu potencjalnego właściciela, jednak po krótkim namyśle usiadała na parapecie i wychyliła się, żeby wziąć obdrapane onuce z powrotem do domu, podejrzewając, że należą one do kogoś z rodziny. Postukała jednym obuwiem o drugie, otrzepując je tym samym ze wszystkich brudów i błotnistej mazi śniegowej, której wolała nie wrzucić sobie przypadkiem do czekolady, co nie? Byłoby bardzo przykro, gdyby coś chlupnęło. Przemaszerowała z nowym zjawiskiem w dłoni do przepokoju i postawiła je tam na kaloryferze, by po powrocie do salonu zamknąć okno z trudem wywołanym przez wiejący zacięcie wiatr. Odchrząknęła cicho, podnosząc znowu kubeczek z podłogi i z kocem na ramieniu, książką pod pachą i ciepłym kakałkiem w dłoniu ruszyła do swojego pokoju.
Domek Pumpkinów~ GbylGA co przeżył i co widział - film ten wszystko wam opowie…
Domek Pumpkinów~ GbylGPierwszą reakcją na obcą postać w jej pokoju było intensywne mruganie, które trwało dosłownie przez chwilę, może kilka sekund. Potem dopiero zaczęła się panika; Verne błyskawicznie uświadomiła sobie, że ma do czynienia z włamywaczem i niezważając na to, że mimo wszystko jego twarz wydawała jej się znajoma… chlusnęła zawartością naczynia prosto na jego klatkę piersiową, piszcząc jak jakiś debil. Upuściła kubek, rycząc już na całego i panikując tak jak nigdy - bała się, cholera. Była przerażona, że dała się tak podejść i na chwilę obecną nie miała za bardzo jak się wycofać, więc zasłaniając twarz dłońmi zaczęła cichutko szeptać:
Domek Pumpkinów~ GbylGNie rób mi krzywdy, nie rób mi krzywdy, nie rób mi... – W tym momencie zerknęła między palcami na twarz chłopaka, milknąc gwałtownie. AILEN? TEN KOLEŚ Z IMPREZY?! Przestraszone ślepia dziewczyny przesuwały się raz po jego wściekle żółtych oczach, raz po rozbitym na ziemi szkle, potem po gorącej plamie na jego bluzce. W końcu doszła do wniosku, że na pewno mocno go poparzyła, ale… Zaraz. Skąd on się tu wziął? Oczy znowu zaszły jej łzami, kiedy zaczęła nerwowo szukąc klamki za plecami. W ramach obrony zarzuciła go stosem pytań:
Domek Pumpkinów~ GbylGA-Ailen? To Ty? Co z Twoimi oczami? D-Dlaczego Ty tu…? – Jęknęła, kiedy głos ugrzązł jej w krtani, a drobna dziewczynka rozpłakała się, zakrywając dłońmi twarz. – B-Boję się...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.13 22:45  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGDługo mu nie zajęło spostrzeżenie się, że w tym pokoju nie ma absolutnie nic wartego zmarnowania jego cennego czasu. W końcu lokator jest gdzieś w tym domu i najprawdopodobniej nie będzie zachwycony swoim niespodziewanym gościem, więc musi się śpieszyć. Modlił się tylko, żeby to nie był przypakowany dryblas z Wojska S.SPEC, bo wtedy miałby – ładniej mówiąc – przechlapane.
Domek Pumpkinów~ GbylGUsłyszał za sobą kroki, acz nie zdążył zareagować inaczej, niż tylko odwrócić się w stronę drzwi i spojrzeć na twarz malutkiej dziewczynki, która stała naprzeciwko niego z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Z początku nie rozpoznał w niej swojej dawnej znajomej to też nie mógł zareagować inaczej, niż tylko instynktownie wyszczerzyć kły w geście obronny i sprawić wrażenie jak najgroźniejszego – z pewnością by tak nie kozaczył, gdyby przed nim stał jakiś dwumetrowy kolo. Wydał z siebie coś na wzór stłumionego, kociego prychnięcia, a przeraźliwie zdziwaczałe oczy Ailena sunęły neonowo żółtą barwą po postaci trzynastolatki. W ułamku sekundy sięgnął ręką do tylnej kieszeni spodni, wyjmując z niej nóż sprężynowy. Nie chciał broń Boże zabijać dziewczynki. Myślał raczej, że to pomoże mu ją odgonić lub wystraszyć na tyle mocno, że sama by uciekła, pozostawiając mu wolną drogę do wyjścia. Plan idealny, ale…
Domek Pumpkinów~ GbylG… w tym momencie dostał mlekiem, a właściwie rąbnęła w niego mała falka kakao. Natychmiast wydał z siebie nienaturalny, szorstki warkot i jak piłeczka z kauczuku, odbił się bardzo wysoko od ziemi, lądując na biurku Verne. Skoczył niemalże jak pchła, pokonując odległość półtorej-dwóch metra – w zależności jak duży pokój miała Winnie. Upuścił nożyk, który szczęśliwie upadł za meblem, a nie przed, uniemożliwiając spanikowanej blondynce szybkiego sięgnięcia po niego. Złapał się za poparzone miejsce, na zmianę mocno zaciskając powieki i szeroko je otwierając, walcząc pomiędzy okropnym, parzącym bólem, a zachowaniem minimalnej czujności.
Domek Pumpkinów~ GbylGAż nagle spostrzegł z kim ma do czynienia. Spanikowana dziewczynka była drobnej postury, miała jasne blond włoski i zapłakane oczka w kolorze błękitu. – Winnie?!
Domek Pumpkinów~ GbylG I co on miał niby teraz zrobić? Zacząć spokojnie rozmawiać? Usiąść po turecku na biurku, uśmiechnąć się i przywitać? Został nakryty na włamaniu… i z dodatkami w jego wyglądzie, które jasno wskazywały na to, że do najnormalniejszych on nie należy. I o tyle o ile mógłby się wybronić z nienaturalnie wyeksponowanych kłów, rażących po oczach, żółtych ślepi i zdziczałego, zwierzęcego zachowania, o tyle z wcześniejszego skoku jakoś nie szło się wytłumaczyć, bo nikt tak wysoko, daleko i zręcznie swojego tyłka unieść nie potrafi.
Domek Pumpkinów~ GbylGPostanowił poczekać kilka (tak z sześć) sekund w milczeniu, drżącą ręką trzymając się za poparzone miejsce. Poza tym, że Verne zaczęła ryczeć, nic specjalnego się nie działo. Więc wywnioskował, że była sama w domu. Ulga, kuźwa. Nie chciałby mieć do czynienia z jej rodzicami. Pamiętał, że byli urzędnikami, ale nie wiadomo dokładnie jakimi. Może jednak S.SPEC?
Domek Pumpkinów~ GbylGPrzełknął ślinę i podjął daremną próbę uregulowania oddechu.
Domek Pumpkinów~ GbylG- Kurwa maaać…! – pozwolił sobie rzec cichutko pod noskiem, po tym jak odlepił rękę od mokrej koszulki, jednocześnie odrywając przemoczony materiał od poparzonej skóry. I jeszcze kurtka na nim ciążyła. Ugh.. on dzisiaj nie ma szczęśliwego dnia.
Domek Pumpkinów~ GbylGZ gracją uskoczył na ziemię tuż przed dziewczynką, z trudem nie nadziewając się na rozbite szkło. Najchętniej zacisnąłby teraz pięści i uderzył w coś, by odreagować ból, ale ważniejsza była spanikowana Winnie, z którą trzeba będzie sobie jakoś poradzić. Jednym mocnym ruchem przyparł ją do ściany i zasłonił jej usta, jednocześnie biorąc obie jej rączki ponad głowę i przytrzymując tak, aby się nie wyrwała. Na nogi nastąpił jej stopą, acz trzeba przyznać, że starał się być mimo wszystko delikatny. I choć najsilniejszy nie był to takie chucherko dał radę unieruchomić.
Domek Pumpkinów~ GbylG- Nie rycz, nie walcz i nie próbuj nikogo informować o mojej obecności. - warknął, będąc na tyle blisko dziewczynki, żeby umożliwić jej dokładne przyjrzenie się jego ostrym jak brzytwa kłom, które wyglądały zdecydowanie bardziej naturalnie, niż ot taka zwykła proteza. Do tego Verne mogła zauważyć, że ślepia Ailena są jak żywcem wyjęte z kocich oczodołów z tą różnicą, że ich jaskrawość działa z podwojoną siłą. – Ja sam nie wiem jak teraz reagować, ale wiedz, że jestem tym samym chłopakiem, którego ciągnęłaś za nos podczas naszego ostatniego spotkania. – powiedział, starając się wypaść spokojnie, acz trzeba mu przyznać, że nie wyglądał tak samo jak tamten słodki, molestowany Aiuś co wtedy. – Więc nie bój się, bo nie chcę Ci robić krzywdy….. nawet jeśli Ci się należy. – dodał po prostu nie mogąc się powstrzymać od podzielenia się swoimi szczerymi odczuciami w danej chwili. On nie wybaczy jej tego poparzenia!
Domek Pumpkinów~ GbylGPóki co nie rozluźniał jednak uścisku. Jedyne co zrobił to wziął rękę z jej buźki i znowu delikatnie tyknął się w klatkę piersiową, myśląc, że ma magiczne ręce i sam się uzdrowi. Cóż, tak to niestety nie działa. Poczekał aż Winnie choć minimalnie się uspokoi i da jakąś konkretną odpowiedź, która nie będzie zwykłym szlochem i błaganiem o litość.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.13 23:40  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGNie żeby napadniętą dziewczynkę jakkolwiek obchodził aktualny stan poparzonego ciała Ailen’a; jedyne, co jej się marzyło w obecnej sytuacji to szybki powrót rodziców i ich interwencja. Zwłaszcza, że choroba dawała się przy takim stresie we znaki i chociaż nieszczególnie się dało, Verne zbladła jeszcze bardziej, stając się wręcz sina na twarzy. Bała się, cholera. Drobna dłoń zacisnęła się na materiale wełnianego swetra, kiedy zrozpaczone dziecko przez łzy obserwowało tę scenę jak z Parku Jurajskiego. Pokręciła gwałtownie głową, patrząc na wycelowane prosto w nią ostrze. To już sięgało zenitu, myśli kotłowały jej się w głowie, płuca chciały z siebie wyrzucić krzyk, ale podświadomie wiedziała, że powinna być cicho, żeby przypadkiem nie zostać zabitą. A byłoby bardzo przykro zginąć przez przygodą życia, której teraz właściwie nie chciała przeżywać z tą samą osobą. Nie rozumiała. Patrzyła tępo znad okularów na błyszczący się kawałek metalu, sięgając dłonią, żeby zdjąć z nosa patrzałki. Puste niebieskie ślepia wciąż wwiercały się w sylwetkę chłopaka, a Bogu ducha winna dziewczynka trzęsła się na całym ciele, patrząc na mokrą i parującą na zimnie plamę na jego ubraniu. Chciała przeprosić, chciała cokolwiek zrobić z tą sytuacją, ale tak cholernie bolało ją serce, że nie wiedziała już, gdzie się podać. Widząc więc odbijającego się jak jakaś wsza zasmarkana (if you know what I mean) od podłogi potwora, odruchowo rzuciła w niego okularami trzymanymi dotychczas w ręce. Przełknęła nerwowo zgęstniałą ślinę, drżąc na całym ciałku.
Domek Pumpkinów~ GbylGPoliczyła po cichu od jeden do dziesięciu i z powrotem, patrząc na niego i kombinując, jak tu się wybronić z całej sytuacji. Spojrzała nawet na ziemię, szukając jakiegoś większego kawałka z rozbitego wcześniej kubka, ale nic nie mogła wypatrzeć. Może dlatego, że po zdjęciu okularów wszystko stało się trochę mniej widoczne niż wcześniej? Otworzyła usta, próbując nałapać jakkolwiek powietrza, kiedy denerwującą ciszę przerwał niedelikatny okrzyk Wymordowanego. Przerażone oczy dziewczynki skierowały się wprost na niego, a Verne czuła zalegającą w gardle gulę; obraz był niewyraźny nie tylko przez wadę wzroku, ale i przez łzy, ciągle napływające jej do oczu. Chciała przez chwilę coś nadmienić, zaznaczyć ważną dla ogółu ludzkości rzecz, jednak wszystko, co mogła sobie chcieć stłumione zostało przez wystraszony, urwany w jednym momencie krzyk. Co się w ogóle działo? Poczuła naraz falę gorąca, kiedy przyparta - dosłownie - do muru, widziała przed sobą oczojebnie wręcz żółte oczyska i czuła, że to nie jest ten sam miły nastolatek, co wcześnie. Że jego rodzice wcale nie są ani dentystami, ani księgowymi, że wcale nie musi lubić kotów. Ba! Może nawet nie był takim niesamowitym księciem, jak go sobie Winnie wymalowała? Kolejna słona łza spłynęła jej po policzku, kiedy dziecko nerwowo pokiwało głową, pociągając noskiem. Serce waliło jej jak szalone, kiedy rozpaczliwie szarpnęła chudą rączką, próbując jakkolwiek poluzować jego uścisk. Miała do niego tak wiele pytań, tak strasznie chciała wykrzyczeć prośby o pomoc i znaleźć się już, teraz i natychmiast gdzieś w ramionach rodziców.Rzeczywistość była jednak trochę inna, gdyż akurat tego konkretnego dnia rodzice blondynki pracowali do późnych godzin nocnych i nie było szans, żeby odebrali od niej jakikolwiek telefon. Może dlatego, że nie brali pod uwagę włamywacza, który próbowałby jakkolwiek nadszarpnąć zdrowie ich córki?
Domek Pumpkinów~ GbylGBłędnym wzrokiem omiotła jego twarz, zaciskając dłonie w pięści i po raz kolejny spróbowała wyswobodzić się z mocnego ucisku. Serce bolało ją jeszcze bardziej do tego stopnia, że łzy wyciskane były już nie z przerażenia, a skręcającego uczucia bólu. Uniosła spojrzenie prosto na jego żółte oczy, starając się mimo wszystko wyglądać na miłą i przyjazną. Ba! Nie chciała go jakkolwiek wystraszyć, a sprawić wrażenie pokornej. Co innego, kiedy uścisk nie zelżał, a dłonie aż czerwieniały z braku czucia. Jakaś stłumiona pretensja wyrwała się z jej gardła, a ostre ząbki zacisnęły się na jego skórze. Niech cię boli, dupku. Szczerze mówiąc, nie chciała go od samego początku bić, ranić ani oblewać wrzątkiem, ale jakoś tak wyszło, że nie miała wyboru. Gdyby Ai okazał się potulnym kociaczkiem i spróbował puścić w niepamięć zaistniałą sytuację, Verne również prędzej czy później by mu uwierzyła i zapomniała o całym dziwnym incydencie. A tak nie dość, że zaciskała szczęki jeszcze mocniej, to jeszcze szarpała dłońmi raczej w desperackiej próbie ucieczki niż jakiejkolwiek walce czy nieudolnym zabójstwie włamywacza. Byle ją puścił. Byle puścił.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.13 0:47  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGZ pespektywy czasu, chyba z czystym sumieniem mogę rzec, że Ailen zareagował… trochę głupio. Znaczy, prawdą jest, że spanikował i nie wiedział dokładnie co ma zrobić w tak dziwnej sytuacji, bo ani to zabić, ani uderzyć, ani w ogóle nic, ale chyba jednak mógłby być trochę delikatniejszy – na przykład dociskanie tej chudziny do ściany nie było zbyt skuteczne, choć na tamtą chwilę wydawało się słuszne; Verne by nie uciekła, może i się uspokoiła i cacuś glancuś.
Domek Pumpkinów~ GbylGChciał dobrze, a wyszło jak zwykle. Chyba tylko spotęgował strach dziewczynki, powodując, że zamiast się uspokoić zaczęła drzeć się jeszcze bardziej i.. ugh, próbowała się bronić, o co w życiu by jej nie podejrzewał. Trzynastolatka o wzroście krasnala (nawet jak dla takiego kurdupla jak Ailen), twarzy niewinnej, jaśniutkich blond włoskach, rumieńcach na twarzy i z zamiłowaniem do słodyczy, jakoś nijak kojarzy się z kimś, kto podjąłby próby walki z.. no, nie oszukujmy się, potworem. Na pewno zyskałaby w oczach kotowatego, gdyby nie fakt, że tą bestią z którą się biła, był on sam.
Domek Pumpkinów~ GbylGJedyne co mogło go pocieszyć był fakt, że rodzice dziewczynki nie wrócą jeszcze przez dłuuugi, długi czas. Miał jeszcze kilka godzin na usprawiedliwienie się i próbę zachowania swojej uroczej znajomej wśród pozytywnych kontaktów, zanim będzie zmuszony bezwarunkowo spierniczyć za mury, jeśli mu życie miłe.
Domek Pumpkinów~ GbylGCzując ostre ząbki blondynki na swojej dłoni, natychmiast puścił ją całkowicie i odskoczył zręcznie na jej łóżko, stając do niej frontem. Trochę trudno było mu utrzymać równowagę na tak miękkiej i niestabilnej powierzchni, z poparzoną skórę i głębokimi śladami zębów na roztrzęsionej łapce, ale mimo wszystko dziesiątki lat ćwiczeń, jak radzić sobie w ekstremalnie trudnych warunkach, trochę go nauczyły.
Domek Pumpkinów~ GbylGAłaaaa.. – jęknął cichutko, przyglądając się nowej rance, z której zaczęły ściekać pierwsze strużki krwi. Kolejna lekcja do zapamiętania: przerażone dziewczynki, gryzą cholernie mocno. Oczywiście od razu muszę zaznaczyć, że czerwona posoka z łapki Ailena nie była porównywalna do żadnego wielkiego krwotoku, więc jakiegoś specjalnego wrażenia nie robiła. Mimo wszystko w połączeniu z poparzeniami i bólem nóg, który przywitał się głośnym dzień dobry, przy ostatnim skoku Wymordowanego, dawało  masę odczuć tak nieprzyjemnych, że nawet agresywnie żółte ślepia Kota, zmrużyły się w jak  najbardziej ludzkim odruchu bólu.
Domek Pumpkinów~ GbylG Nawet nie wiesz jak ja się cholernie cieszę, że nie masz takich zębów jak moje. – burknął zlizując cienką strużkę krwi, jakkolwiek obrzydliwe by się to wydawało. Ale no.. taki odruch i nic na to nie poradzi. Zwierzęta też wylizują sobie rany i nikogo to nie dziwi, a że przez tą całą sytuację dzika natura Ailena trochę się rozbudziła, to niech nikt nie ma do niego pretensji, że chce się pozbyć krwi z dłoni. Gorzej z poparzeniami, bo tego wylizać sobie już nie potrafi-
Domek Pumpkinów~ GbylG Eh.. błagam, uspokój się. Sorry, że na Ciebie napadłem, ale nie chcę, abyś gdzieś uciekła. Nikt nie może się dowiedzieć. – odparł układając drżące ręce w błagalny znak. Skoro agresja nie podziałała to może spróbuje trochę łagodniej do sprawy podejść? Cóż, to i tak w sumie dla osób trzecich musi śmiesznie wyglądać. Potwór, który niedawno naskoczył na Bogu ducha winną dziewczynkę, teraz zachowując względny spokój prosi ją o brak ucieczki. Głupio, prawda? Ale Ai nie wie jak inaczej zareagować. Nie za często spotyka się z takimi reakcjami. Wszak on nie ma do czynienia z napaściami, zabójstwami i innymi krzywdzącymi duperelami, jak większość psów z jego uroczej organizacji. On jest zwykłym Chartem… Charcikiem Włoskim! Jedyne co robi to biega i patrzy! Więc musi istnieć dla niego jakaś taryfa ulgowa, która byłaby też usprawiedliwieniem jego nieudolnego zachowania.
Domek Pumpkinów~ GbylGWyjaśnię Ci wszystko. Tylko nie krzycz i nikogo nie wołaj! Będę stał tutaj tak długo, aż mi nie powiesz, że mogę się ruszyć. Słowo. – zapewnił kładąc prawą rękę na sercu – przy okazji się krzywiąc z bólu, bo kakao – a lewą unosząc do góry. Zaraz jednak zachwiał się ostro, czując jak skurcz łapie go w nodze. Dawno nie skakał tak często i w krótkich odstępach czasu i w nieodpowiednim do tego terenie, co też odczuł całkiem boleśnie. Ze względu na to został zmuszony oprzeć się o ścianę, co w sumie wychodziło na plus, bo przynajmniej nie wyglądał już na tak niesamowicie silnego.
Domek Pumpkinów~ GbylGVerne dostała to, czego chciała. Dupka bolało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.13 11:56  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGOn nie wiedział, co ma robić? A jak miała się czuć karłowata trzynastolatka, przyszpilona do ściany przez swojego znajomego, któremu do zupełnego dziwactwa brakowało jedynie skrzydeł na głowie i rogów na tyłku? Jęknęła z bólu, czując wciąż ściskający ból w słabym serduszku. Uspokój się. Nabrała głębokiego wdechu przez nos, zamykając ślepia i luźno stając na ziemi; wolała już przestać walczyć, a zostać szybciej puszczoną, więc rozluźniła uścisk szczęki i spojrzała na niego nienawistnym spojrzeniem w kolorze wiosennego nieba. Nie miałaby mu tego za złe, gdyby ją puścił i na spokojnie wytłumaczyć. Wtedy na pewno jednemu i drugiemu byłoby łatwiej; i choć pewne czyny były nieuniknione, bo zarówno Ailen, jak Verne działali na początku we własnej obronie. Dlatego teraz nie było dla niej niczym dziwnym to, że chłopak tak rozpaczliwie próbował powstrzymać ją przed wezwaniem pomocy.
Domek Pumpkinów~ GbylGDziewczyna poczuła rozluźniony uścisk na nadgarstkach i dziwny, metaliczny smak na wardze, którą jednak wytarła rękawem swetra sądząc, że zwyczajnie się obśliniła. I dobrze, brakowało tylko jej paniki. Para niebieskich oczu śledziła każdy jego ruch, kiedy Winnie oparła się chwiejnie o ścianę za sobą i chwytając się za serce jedną dłonią, wyciągnęła ku niemu drugą, śmiejąc się cicho:
Domek Pumpkinów~ GbylGJ-Juhż. Spokojnie. – Szepnęła, patrząc uważnie na ziemię, żeby przypadkiem nie nadepnąć na któryś odłamek szkła i przedreptała niepewnie do biurka. Otworzyła pierwszą od góry szufladę, wyciągając z niej inhalator i zaciągając się z sykiem lekarstwem. Spojrzała znów na chłopaka, ocierając mokre ślady na policzkach; nadal niekoniecznie rozumiała całą tą sytuację, choć stawała się ona coraz jaśniejsza, kiedy myślała nad tym dłużej. Wnioskując ze wszystkiego, co się zdarzyło mogła zwyczajnie pomyśleć, że Ai zwariował lub… przeżył ich przygodę bez niej. Na tą myśl spojrzała na niego wściekle, odwracając się bez słowa plecami do niego i schyliwszy się, wyciągnęła zza biurka nożyk i znów z krótkim westchnięciem zerknęła na niego.
Domek Pumpkinów~ GbylGNie wiem, co tu robisz, ale w tym momencie radziłabym nic n... – Zbladła, odwracając wzrok od stróżki krwi na jego dłoni; ona mu to zrobiła? Naprawdę? Dotknęła chudym palcem wargi, ze zrezygnowaniem odkładając broń na stół i schyliwszy się zaczęła zbierać na drobną rączkę większe kawałki szkła.
Domek Pumpkinów~ GbylGPomożesz mi? – Szepnęła, ignorując jego pożal się Boże przeprosiny i w dalszym milczeniu myślała, jak to wszystko odkręcić. Było jej coraz gorzej i choć duszności jako tako przeszły, wciąż czuła, że jest tyle niewyjaśnionych spraw i że bardzo, ale to bardzo chce znać prawdę. Wstała z pięcioma dużymi odłamkami w dłoni i otworzywszy drżącą rączką drzwi ruszyła do kuchni. Po drodze intensywnie zastanawiała się, co powiedzieć, aż w końcu otwierając szafkę pod zlewem i wsypując do kosza na śmieci ostre kawałki, rzuciła na tyle głośno, by jej drżący głos do niego dotarł:
Domek Pumpkinów~ GbylGNie ma nikogo w domu, spokojnie... – Odkręciła wodę i zaczęła powoli moczyć ścierkę, wzmacniając tym samym ton, żeby przebić się przez szum wody: – Możesz być pewny, że nie jestem zła, ale po prostu… nie rozumiem. Wyjaśnij mi wszystko. Kim jesteś, Ai? Bo nie wierzę, że człowiekiem. Dlaczego się włamałeś? A, chcesz ciuchy na zmianę? – Uśmiechnęła się krzywo, ruszając z mokrą szmatą (hehs) do swojego pokoju. Tam kucnęła i zaczęła powoli wycierać rozlane kakałko. Powoli wszystko sobie ułożą i dojdą do porozumienia. Wtedy Ai odejdzie, a dziewczyna będzie żyć jak dawniej, co nie?
Domek Pumpkinów~ GbylGJak chcesz ubrania mojego taty to jego pokój jest na końcu tego korytarza. W szafie coś znajdziesz. I możesz przepłukać sobie oparzenia zimną wodą, drugie drzwi po lewej. Chcesz jakiś bandaż? – Skinęła głową w stronę korytarza, dając mniej więcej znać, gdzie znajdzie wymienione pomieszczenia. Powodzenia, chłopcze. Nie spieprz tego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.13 14:42  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylG Uniósł nieznacznie brew, przypatrując się dziewczynce. Uważnie śledził każdy jej ruch będąc w gotowości do ewentualnej ucieczki, lub powstrzymania jej przed jakimś głupstwem. Niektórzy mogliby zareagować dziwnie na takie żółtookie coś w ich domu, które miażdży ich do ściany. Jeszcze by się bidulka chciała zabić, huhuhu.
Domek Pumpkinów~ GbylG Tak czy siak, trochę zaniepokoił go ruch Verne, która to schyliła się pod biurko i sięgnęła po jego nóż. Odbił się nawet od ściany, aby stać na równych nogach, będąc w razie jakby co przygotowanym na wyskok przez okno – tak, tak.. musiałby przebić się przez szybę, okaleczyłby się i inne takie, ale przynajmniej byłby wolny! Myśli wiążące się z jego wolą przeżycia, pochłonęły go tak bardzo, że nawet nie zwrócił szczególnej uwagi na inhalator dziewczynki, który wskazywałby, że jest na coś chora.
Domek Pumpkinów~ GbylG Pomożesz mi?
Domek Pumpkinów~ GbylG Zrobił trochę kwaśną minę. Nie chciał jej pomagać i nawet nie chodziło tutaj o niechęć do utożsamiania się z przesłodką meido, popylającą po domu ze ściereczką i miotełką. Musiałby się do niej zbliżyć. Trzynastolatka co prawda nie wyglądała na taką, która chciałaby urżnąć mu łeb i powiesić na ścianie, ale… nie ufał jej na tyle, żeby teraz, po tym wszystkim od razu lecieć do niej jak posłuszny psiak. Poza tym łapki go bolały i nie za bardzo mógł się schylać z tymi poparzeniami.
Domek Pumpkinów~ GbylGGłupio mi… – jęknął patrząc się na nią zrozpaczony. To wszystko działało na plus, że Verne już tak nie panikuje, nie płacze i tak dalej, ale.. to wszystko było dla niego dziwne i ociupinkę podejrzane! Pewnie zaraz i tak mu przejdzie, wszak zapamiętał też Winnie jako całkiem.. oryginalną osóbkę, która jest zdolna do wszelkich zmian nastrojowych.
Domek Pumpkinów~ GbylG Gdy dziewczynka wyszła z pokoju, ostro się wychylił, byleby tylko wiedzieć gdzie się znajduje. Co prawda niczego nie zobaczył, ale doskonale słyszał, że jest w kuchni. Korzystając z okazji, iż Winnie nie ma w pokoju sięgnął po nóż, leżący na stoliku i schował go z powrotem do kieszeni. Nie chciał się z nim rozstawać.
Domek Pumpkinów~ GbylG Gdy dziewczynka wróciła do pokoju, znowu odsunął się na kilka kroków, żeby nie wyszło na to, że znowu chce ją zaatakować.
Domek Pumpkinów~ GbylG No więc… jestem tak jakby tym duchem, o którym mi mówiłaś w Rezydencji. – odparł trochę zmieszany, nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Pieczenie na skórze, stawało się tak uciążliwe, że mimowolnie zmusiło go do zdjęcia kurtki i odwinięcia szalika z szyi. – A włamałem się, bo było mi zimno.
Domek Pumpkinów~ GbylG Zamrugał trochę zdezorientowany. Proponuje mu ubrania? Nie no, powinien się cieszyć, ale czuje się zbyt zmieszany, żeby wyrazić swoje szczęście w sposób inny, niż tylko tępotą na twarzy.
Domek Pumpkinów~ GbylG Drugie drzwi po lewej.. taa… przepłuczę-.. – odparł trochę niepewnie, podciągając koszulkę do góry. Cały tors i prawą połowę brzucha miał ostro zaczerwienioną. Od jakiegoś czasu cały dygotał, próbując jakkolwiek znieść przeraźliwe szczypanie. Skrzywił się widząc swoje nowe rany i to od byle jakiegoś tam kakao. No cóż, tyle lat włamywał się ludziom do mieszkań i nic mu nie było, że aż w końcu musiało się coś stać, prawda? Tylko nigdy by nie przypuszczał, że stanie mu się krzywda z rąk tak słodziutkiej, miniaturowej dziewczynki, jaką jest Winnie.
Domek Pumpkinów~ GbylG Poszedł do łazienki, omijając blondynkę szerokim łukiem i przyśpieszając kroku, gdy tylko znajdował się do niej plecami. Wszedłszy do pokoju, całkowicie zdjął koszulkę, ukazując swoje udziwnione plecy, które wyglądały jak całe wytatuowane w kocie pręgi. Podszedł do kranika. Odkręcił zimną wodę i zaczął powolutku – i mało efektowanie – chlapać poparzenie wodą. Nie obeszło się bez głuchego syczenia i mocnego zaciskania powiek, wszak ból mocno dawał mu popalić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.13 16:03  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGVerne miała na ogół to do siebie, że nie przejmowała się szczególnie zjawiskami paranormalnymi; w swoim życiu czytała mnóstwo bajek - tych mniej lub bardziej przerażających i nie zdziwiłaby się nawet na widok przelatującego nad jej domem smoka. Może w rzeczywistości takie zjawisko jak dziki kot-Ailen przyprawiło ją o drżenie i jakąś niepewność co do wszystkich opowiadanych przez rodziców historii, jednak postarała się zachować mimo wszystko zimną krew i zignorowała wszystkie udziwnienia, które ledwo po paru tygodniach pojawiły się u chłopaka. Może wyrwał się z ulic Harajuku i latał teraz w przebraniu? Może jego hobby na co dzień jest bycie lolitą, a dzisiaj spróbował czegoś nowego i trochę pogubił się w nowym stylu życia? Dziewczyna zmywając ostrożnie rozlane kakao z podłogi nie chciała wnikać w to za bardzo, dopóki Ai sam nie przedstawi jej swojej wersji wydarzeń. Błękitne ślepia nastolatki zerkały co jakiś czas na niego z dezaprobatą; miała mu za złe, że się włamał, wystraszył ją, a teraz jeszcze nie chciał pomóc posprzątać całego bałaganu. Pociągnęła nosem, wycierając rękawem oczy. Wstała, łypnęła na niego bez słowa i ruszyła znowu do kuchni, by tam wycisnąć szmatkę i zacząć ją płukać pod strumieniem ciepłej wody. Miała nadzieję, że ściskając ją nie pokaleczy się drobinkami szkła. Tylko tego brakowało, żeby musiała wyciągać sobie fragmenty ukochanego kubka z ręki.
Domek Pumpkinów~ GbylGOdchrząknęła, wracając po raz kolejny do pokoju i już z grubsza wytarła brązową plamę z podłogi, dodając w końcu coś od siebie:
Domek Pumpkinów~ GbylGPowinno. – Podniosła wzrok na niego, odwracając się na pięcie i maszerując po raz kolejny do zlewu, do którego wrzuciła brudną ścierkę. Kucnąwszy w milczeniu wyjęła z szafki szczotkę, szufelkę i ZNOWU wróciła do pokoju. Zrezygnowana spojrzała raz na niego, potem na podłogę, na swoje ręce, znowu na niego i na swoje ręce, aż w końcu położyła zestaw małej pokojówki na ziemi, patrząc mu w oczy ponaglająco. Niech posprząta chociaż trochę. W tym momencie można było zobaczyć nikłą złość, zdziwienie, a przede wszystkim strach w oczach małolaty; dawno nikt nie powiedział jej coś tak absurdalnego. Że niby jej Ailen, którego poznała jakiego miłego, cichego chłopaka na imprezie z okazji Święta Duchów sam był jednym z nich? Że niby żył gdzieś za murami i straszył nieuważnych podróżników? Zdezorientowana Winnie cofnęła się o krok do tyłu, stając w drzwiach i spuszczając wzrok, kiedy podniósł koszulkę. Jakoś miała dosyć wrażeń jak na ostatnie dziesięć minut. Na chwilę obecną w jej głowie kłębiło się milion myśli, a wszystkie dot…
Domek Pumpkinów~ GbylGPosprzątasz tutaj. – Stwierdziła krótko, odwracając się i ruszając do pokoju rodziców ze łzami w oczach. Otworzyła drzwi i spojrzała z zamyśleniem na szafę, krzycząc:
Domek Pumpkinów~ GbylGChcesz T-Shirt i spodnie? Dresy mogą być? – Spytała, otwierając drzwi. Popatrzyła chwilę na ubrania jej ojca, wyciągając co mniejsze ciuszki, bo niezależnie od jego odpowiedzi i tak miała zamiar dać mu to, czego jej tatuś nie nosił za często i czego zniknięcia by nie zauważył. Z grymasem nieszczęścia na twarzy weszła do łazienki nie zważając na to, że Ai mógł być akurat nagi lub… no nieważne. W każdym razie omiotła tylko nieprzytomnym spojrzeniem jego prążkowane plecy, siadając na zamkniętej toalecie i zaczynając powoli monolog:
Domek Pumpkinów~ GbylGNawet nie wiem, o co zapytać Cię najpierw. – Spojrzała na niego z niepewnym uśmiechem kładąc złożone w równe kosteczki ubrania na kolanach. – Przede wszystkim wytłumacz mi o co chodzi z tymi duchami. Bo nie wyglądasz mi na przeźroczystą zjawę. Wyglądasz jak taki… – Zacięła się przez chwilę, myśląc nad dobrym określeniem. – ... kocur. To jest pierwsza kwestia. Po drugie powiedz mi, co chciałeś w tym domu. Jesteś głodny? Chcesz pić? No zimno Ci, to już wiem. – Zerknęła na odbicie chłopaka w lustrze nad umywalką. – To nie wygląda dobrze. Zagoi się? Przepraszam, tak w ogóle. Rozumiesz, że jakoś... – Splotła dłonie na karku, wzdychając ciężko. – ... niecodziennie ktoś włamuje mi się do domu. Zwłaszcza, że rodzice będą dosyć późno. WIĘC…! – Uniosła palec do góry, jakby na przypomnienie sobie o jakiejś bardzo ważnej sprawie. Ba! Uśmiechnęła się szeroko, patrząc na niego bez żadnego skrępowania. – Przeżyjemy dzisiaj przygodę. Idziemy razem za mury na spacer, wszystko mi wyjaśnisz.~ Umiesz się tam dostać? Skoczysz tak wysoko? – Entuzjazm dziewczynki rósł z każdą sekundą i jej ciekawość stawała się coraz większa. Powodzenia, Ai. Po raz drugi, nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.13 19:41  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylG Szufelka i zmiotka nie wyglądały jakoś wybitnie zachęcająco do roboty, szczególnie w aktualnej sytuacji. Dlatego poza gorzkim uśmiechem, żadnej innej odpowiedzi jej nie dał. Kto wie, może jednak uda mu się wymigać od sprzątania? W końcu ich późniejsza rozmowa może przeskoczyć na zupełnie inny poziom! Nowy temat może pochłonąć małolatę w tak wielkim stopniu, że aż zapomniałaby o prośbie (czy też rozkazie) zebrania rozbitego kubka w jej pokoju, a wtedy kotowaty miałby spokój. Cóż, nadzieja matką głupich, ale mama bardzo kocha swoje dzieci ~
Domek Pumpkinów~ GbylG No i stało się. Dostanie nowe ubrania, yay! Dalej mu z tym strasznie dziwnie. Wszak niedawno szczerzył na nią kły i próbował unieruchomić w raczej mało subtelny sposób, a teraz dostał propozycję wciśnięcia się w ciuszki jej tatusia – co swoją drogą i tak jest dosyć dziwną ofertą, której nigdy nie chciał usłyszeć noale….
Domek Pumpkinów~ GbylGYyyyy… mogą. – odburknął nieco zmieszany. Świetnie, widzi ją drugi raz w życiu na oczy, a już będzie się rozbierał w jej domu. Zapowiada się długoletnia przyjaźń, czujesz? Ta śmiałość już przy pierwszym spotkaniu… eh.
Domek Pumpkinów~ GbylG Odwrócił się trochę niespokojny w jej stronę, krótkim zerknięciem żółtego oka sprawdzając, czy Verne nie ma przy sobie żadnego groźnego sprzętu- ostrożności oczywiście nigdy za wiele. Poza nienagannie złożonymi ubraniami na jej kolanach, niczego groźnego nie zauważył.
Domek Pumpkinów~ GbylG Nigdy nie przypuszczał, że będzie musiał tłumaczyć takie rzeczy trzynastolatce. Nie widział się w roli mentora, nauczyciela czy jakiegoś profesora, toteż pewnie jego opisy własnego gatunku, będą jak wyjęte z dupy, ale trzeba mu to wybaczyć.
Domek Pumpkinów~ GbylG-  Na te Twoje duchy „fachowo” mówi się Wymordowani. Wiesz co to jest wirus x? Eh, pewnie nie, bo skąd.. – burknął z trudem zlepiając ze sobą słowa. Cóż, obiecał, że odpowie na każde pytanie, więc musi się wysilić. –-   To taka zaraza, która powodowała, że ludzie zaczęli przechodzi różne mutacje, a po śmierci odżywali na nowo, acz już nie byli tacy sami co za życia. Wiesz.. też kiedyś byłem człowiekiem, a te wszystkie szałowe dodatki dostałem w prezencie, zaraz po zarażeniu się x. – odparł, kończąc polewanie się wodą. Odwrócił się do niej, ukazując w pełnej krasie swoją cieszącą oko klatę, która na dobrą sprawę.. była zwyczajna, nie licząc paskudnych obrażeń. Paker z niego żaden, tak więc sorry bejb. (Ale popatrzeć można~)
Domek Pumpkinów~ GbylGKoszulkę, proszę. – mruknął pod nosem, kiedy to znowu zaczął czuć nieprzyjemny chłodek, bijący po pręgowanych plecach. – Chyba, że wolisz jednak popatrzeć. – dodał trochę głośniej, delikatnie wyszczerzając kły w pseudo uśmiechu. Desperacka próba polepszenia atmosfery? Taa.
Domek Pumpkinów~ GbylG Jestem cholernie głodny. Nie mam rodziców, tak jak ty. Nikt o mnie nie dba, a z kasą u mnie cienko, toteż o żarcie trudno. Chciałem okraść Cię z jedzenia i picia. – odparł z tą charakterystyczną szczerością w ślepiach. Chyba jego błąd, że mówi prawdę, bo może to obrócić się na jego niekorzyść. Przyznał się, że jest włamywaczem, a złodziei i rabusiów raczej się nie toleruje. No, ale może Verne lubi niegrzecznych chłopców~?
Domek Pumpkinów~ GbylG - Że co? – wytrzeszczył na nią oczy, patrząc się jak na totalnego szaleńca, który chce polecieć na Słońce. - Nie zaprowadzę Cię tam. Oszalałaś? Chcesz umrzeć? Nigdzie nie będę Cię prowadził.


Ostatnio zmieniony przez Ailen dnia 08.12.13 21:07, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.13 20:49  •  Domek Pumpkinów~ Empty Re: Domek Pumpkinów~
Domek Pumpkinów~ GbylGDrobne ciało dziewczyny zadrżało, a ona sama spuściła wzrok, żeby nie patrzeć na niego w takim momencie. Wszystko było trochę zamotane i wolałaby mieć dużo więcej czasu na ogarnięcie całej tej sytuacji. Nic dziwnego, że siedziała teraz skulona, szarpiąc rąbek ubrania i rozmyślała nad wszystkim, co do tej pory wiedziała. W momencie, kiedy zasypała go pytaniami w akcie desperacji i nagłej chęci dowiedzenia się o wszystkim, zaczęła się poważnie zastanawiać, czy faktycznie chce znać odpowiedź. I w ten sposób sprawy chyba często się toczą - pierw bardzo pragniemy wiedzieć wszystko o świecie, ale im więcej doświadczeń dobrych i złych nabywamy, tym mniej chcemy dalej brnąć w to bagno. Złapała się za głowę, podnosząc szkliste niebieskie ślepia na niego i odgarnąwszy jasny kosmyk włosów spadający jej na oczy, przełknęła nerwowo ślinę. Wolała nie wiedzieć, ale była wręcz pewna, że nie ma odwrotu. Może warto było jednak dowiedzieć się, ile kłamstw sprzedała jej dotychczas szkoła, rodzice i inni dorośli. Plusem dla samego Ailen’a było to, że podczas ich rozmowy w Rezydencji nie stawał po żadnej stronie i nie przedstawiał jej błędnych informacji - zapewne dlatego była przekonana teraz, że chłopak na sto procent będzie mówił szczerą prawdę. O ile chce o tym wiedzieć.
Domek Pumpkinów~ GbylGCichy kaszel wyrwał się z jej gardła, kiedy chłopak zaczął mówić; duszności od ataku jeszcze nie do końca jej przeszły, ale cieszyła się, że skończyło się jedynie na zażyciu leku, a nie wzywaniu pogotowia. Tylko tego jej brakowało. Oblizała spierzchnięte i popękane wargi, słuchając jak zaczarowana wszystkiego, co mówił jej Kot. I wierzyła w każde słowo, nie ważne jak absurdalne fakty by jej teraz przedstawił. Czytała kiedyś książkę o apokalipsie zombie i bardzo się to nie różniło. Może nazwą, choć Verne nie potrafiła określić, czy ładniej było ich nazywać Wymordowanymi czy też Zgnilakami. Czy jakoś tak. Kiedy już skończył, niebieskie ślepia świeciły się jakby Winnie właśnie zobaczyła jednorożca albo jakieś inne dziwactwo. W sumie podobała jej się cała ta historia. Pokiwała powoli głową, odpowiadając mu jakby wszystkie zdobyte informacje nie były niczym dziwnym:
Domek Pumpkinów~ GbylGOkej. Czyli tak: zostałeś kiedyś zarażony wirusem X, który, jak mniemam, znajduje się za murami. Jak się nim zaraziłeś? Ile jeszcze masz mutacji? – Odchrząknęła, chwytając się chudą łapką za serducho. – Te kły to również przez to? I… Czekaj. Jeszcze raz. Jak to leci? Zarażasz się, umierasz, odżywasz i jesteś taki.. no. – Wskazała ruchem gałek ocznych (CZO? XD) na jego sylwetkę, rumieniąc się swoim zwyczajem. Jakoś nieczęsto bywali u niej chłopcy, którzy od razu się rozbierali. Odważny amant. Wyciągnęła ku niemu dłoń z koszulką, śmiejąc się pod nosem. Brawo.
Domek Pumpkinów~ GbylGNie, dziękuję. Przyjemności potem. – Uśmiechnęła się delikatnie, słuchając jego dalszych narzekań i mimo, że był dość bezpośredni i na ogół powinna wstać, wziąć butelkę z szamponem i zdzielić go w ten pusty łeb, to jakoś opanowała się i z wyszczerzem na twarzy wstała i stanęła na przeciwko niego. Zarzuciwszy mu na ramię dresy jej ojca chwyciła go za nadgarstek i ruszyła do kuchni, żeby nakarmić biedne zwierzątko. Jakoś miała słabość do kotów. A mama alergię.
Domek Pumpkinów~ GbylGDostaniesz kanapki, okej? I KAKAO. – Uśmiechnęła się złośliwie, puszczając go w progu i zaglądając do lodówki z nieustającym grymasem na twarzy. Jakoś przeszła jej złość. W milczeniu wyciągnęła szynkę, ogórki, ser i pomidorki, przenosząc wszystko na blat obok kuchenki. Postawiwszy wszystko na dużym półmisku wróciła do zmywarki, wyciągnęła z niej metalowy kubeczek i jakieś duże naczynie, do którego nasypała kakaa. Do tego pierwszego zaś nalała mleka i postawiła na gazie. Spojrzała na niego z dezaprobatą, mówiąc:
Domek Pumpkinów~ GbylGChcę się przekonać ile z tego, co mówisz jest prawdą. – Zaczęła kroić warzywa, kładąc je na suchy chleb. Domek Pumpkinów~ GbylGNie mam masła, sorry. – Położyła szynkę i ser. Domek Pumpkinów~ GbylGJeżeli będzie niebezpiecznie lub coś się stanie, nie poniesiesz żadnej odpowiedzialności, okej? Po prostu chcę wyjść za mur. – Jęknęła, wyłączając ogień i zalewając brązowy proszek mleczkiem. Wszystko postawiła na stole, kiwając w jego stronę głową. – Częstuj się. – Usiadła na jednym z krzeseł, kontynuując. – Okej, nie wiem, na co się porywam. Ale zrozum, że ja chcę wiedzieć, tak? Jak już włamałeś się do mojego domu to chyba jesteś mi coś winien, nie sądzisz? – Uśmiechnęła się nieprzyjemnie, wwiercając się w niego błękitny spojrzeniem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach