Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 09.04.17 12:29  •  Wieża obserwacyjna. - Page 2 Empty Re: Wieża obserwacyjna.
Frustracja, irytacja, ogółem zawód! To właśnie czuła w tej chwili. Nie potrafiła sobie poradzić z głupim kundlem! Trzeba było ściąć kundlowi łeb za pomocą katany i ruszyć po prostu na przeciwnika z chwilą gdy usłyszeli pierwsze szczeknięcie. Ale nie! Bo po co? Lepiej wpaść na głupi plan dywersji i uśpienia czujności który i tak nie wypalił! Tego nie przekalkulowała, zapomniała że to nie jest miasto a pieprzone zadupie gdzie każdy łypie na każdego z chęcią zabrania wszystkiego wraz z życiem! Tą naiwność trzeba wytępić już całkowicie! Ciężki oddech i promieniujący ból jedynie utrudniały poruszanie się. Wiedziała że ignorując tak poważną ranę i dalsze gwałtowne ruchy jedynie pogorszą jej stan, ale przecież nie zostawi reszty teamu i nie pobiegnie się schować za rogiem żeby się zacząć bandażować! Spojrzenie nerwowo przemykało po wszystkich, trzeba było ocenić sytuację. Nikita była zdrowa, to było dobre. Spojrzenie wyszukało senseia i aż ją coś ukuło w sercu widząc go na przysłowiowych deskach z twarzą usmarowaną krwią. Jego? Przeciwnika? Szlag! Złapała się za ranę uciskając ją bardzo mocno żeby jakoś zmniejszyć krwawienie. Szczeknięcie kundla wyrwało ją z zamyślenia. Zwróciła się w stronę swojego przeciwnika i widząc że ten spieprza za właścicielem do wieży, odetchnęła z ulgą. No może nie aż z taką bo ból się nasilał z każdą chwilą. - Nikita.. ja nie dam rady. Ciro też nie wygląda najlepiej.. weź sprawdź co z nim i wracajmy do Eagle'a. Potrzebuję twojej pomocy.. - mruknęła niechętnie. Nie powinna się kierować dumą a rozsądkiem. Ten drugi i tak już dość długo ignorowała pogarszając swój stan. Czuła jak mięśnie robią się ciężkie, utrudniony oddech i ten pieprzony ból roznoszący się po całym ciele. Bandaże nie wystarczą, trzeba przypalić ranę! Zaczęła się kierować w stronę budynku który wcześniej wyczaili, tego gdzie był ich sojusznik. Ucisnęła mocniej bok, czuła jak jej ubrania nasiąkają ciepłą krwią. A to dudnienie w głowie jedynie pogarszało sytuację. Jeśli uda jej się dostać do budynku (bo nie wiadomo czy nie oberwie strzałą z wieży czy czymś innym) to pierwsze co, to upuści nóż na podłogę i zacznie się rozbierać. Kurtka, koszula, podkoszulka padną na podłogę. Trzeba się zająć raną. Złapała za podkoszulkę i zwinęła w kłębek przyciskając do rozszarpanej rany. - Szlag by tego kundla! - warknęła łapiąc za koszulę w zęby i drugą ręką pociągnęła pod ukosem mocno żeby rozerwać ją na części. Z trudem owinęła się jednym kawałkiem materiału w pasie i zawiązała końcówki mocno aby choć trochę zatamować krwawienie i zmniejszyć ubytek krwi. Rozmyte spojrzenie omiotło pomieszczenie w poszukiwaniu metalowego kosza albo jakiegoś pojemnika w którym rozpali sobie mały ogień. Trzeba przypalić ranę i to migiem. Z kieszeni wyjęła zapalniczkę - Zanim rozgrzeje ostrze tym to się wykrwawię. - warknęła pod nosem. Może prowizoryczny opatrunek pozwoli zachować jej przytomność na odrobinę dłużej. Jeśli znajdzie jakiś metalowy pojemnik i coś na rozpałkę to sobie podsunie bliżej i no zacznie bawić się w małą harcerkę. Może jakiś łatwopalny materiał był w pomieszczeniu, może jakaś część jej koszuli pod skórzaną kurtką była na tyle sucha aby się zająć ogniem od zapalniczki. Coś się znajdzie chyba! A może któryś z łowców był chętny aby jej pomóc. Ona ładnie poinformuje swojego sojusznika co trzeba zrobić z raną. No zobaczmy jak to się potoczy..

Akcje:
- odwrót w stronę budynku gdzie jest ich snajper.
- Rozebranie się z górnej części garderoby i wykorzystanie szmat do zrobienia prowizorycznego opatrunku.
- powierzchownie szukanie metalowego śmietnika/pojemnika i rozpałki żeby sobie zrobić ognisko (o ile siły jej na to pozwolą)
- poinformowanie drugiego łowcę o zamiarze przypalenia rany rozgrzanym ostrzem noża xD
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.05.17 19:30  •  Wieża obserwacyjna. - Page 2 Empty Re: Wieża obserwacyjna.
Cała finezja poszła w pizdu. Jego plan chociaż bardzo ryzykowny opłacił się. Co prawda gdyby tego nie zrobił mógłby rozegrać to wszystko lepiej, ale naraziłby się na jeszcze większe obrażenia spowodowane łucznikiem. Mniejsze zło to zgrabne określenie jego działań. Spodziewał się szybszej reakcji ze strony snajpera, ale najwidoczniej nie miał wystarczająco dużo czasu by zareagować szybciej. I tak był zadowolony, że dzięki niemu nie umarł. Ta cała akcja była porażką. Spotkali zbyt duży opór, a raczej niespodziewane wydarzenia odwróciły łowców w zwierzynę. Ich przeciwnicy też odnieśli rany. Ciro nie sądził by dalsze szarżowanie miało jakiś sens. Stan dwójki łowców wliczając w to niego był zły. W normalnych warunkach jeszcze mógłby walczyć, ale teraz musiał myśleć też o reszcie. Początkowo jego atak wyglądał bardzo obiecująco, ale kiedy dostał pierwszą strzałą poczuł ogromny ból. Na chwile wszystko się zatrzymało. Skupił się tylko na bólu, ale kiedy zacisnął mocniej zęby wyprowadził swój atak. Krew trysnęła prosto w niego, a on był pewny, że poradził sobie z przeciwnikiem. Zlekceważył go przez co poczuł jak drugi raz coś zadało mu ból. Zdecydowanie mniejszy niż wcześniej, ale wiedział, że dostał w udo. Spojrzał w stronę przeciwnika, ale nie wierzył w to co zobaczył. On jeszcze kurwa żył. Krew mu się zagotowała, ale nie mógł kierować się tylko gniewem. Nie teraz. Instynkt podpowiadał mu co innego, ale rozum kazał mu się wycofać. Schował miecze w momencie kiedy on się zaczął cofać.
- Ogień zaporowy. - Wycedził przez zęby do snajpera. Musieli mieć gwarancję spokojnego powrotu. - Odwrót. Nikita pomóż jej, ja sobie poradzę. - Powiedział do młodej łowczyni, a sam zaczął się wycofywać w stronę budynku, który zajęli. Kurwa! Był na siebie cholernie zły. Wszystko zaplanował, a nic nie poszło po jego myśli. Nie wziął kilku czynników pod uwagę, które wydawały mu się zupełnie nieistotne. A to wszystko spowodowało, ze misja została skazana na porażkę. Przynajmniej na razie. Na atak z zaskoczenia nie mają co już liczyć. Może wymyśli coś po drodze. Czuł w dodatku, że jego kończyny powoli drętwieją. Trucizna? Jeszcze gorzej niż podejrzewał. Jeżeli udało im się wrócić w spokoju do budynku od razu zabrał się za siebie. Ściągnął płaszcz i próbował wymacać ranę na udzie. Musiał zatamować przepływ trucizny to spowolni działanie na pewno. Rozerwał swój płaszcz i zawiązał pętlę na swoim udzie ściskając cholernie mocno. Spojrzał na strzałę, która była jeszcze wbita. Do pizdy. Nie mógł jej ruszyć by nie narobić jeszcze większych szkód.
- Eagle obserwuj budynek. Informuj na bieżąco. Nikita skup się na wsparciu Angel. Mów jej co ma robić. - On sam usiadł na ziemi i zaczął myśleć. Poprawił opatrunek na nodze i czuł jak cholernie mocno uciska. Trzeba by wyssać to gówno. - Jak się zajmiesz ją trzeba wyssać truciznę z mojej nogi. Powoli drętwieją mi nogi. - Powiedział to spokojnie, ale w rzeczywistości denerwował się jak cholera. Wyciągnął papierosa i w pośpiechu go odpalił. Drażniący płuca dym pomagał mu zachować trzeźwość umysłu. Musiał poinformować resztę ekipy o porażce. Przełączył się na inną częstotliwość.
- Wieża odbiór. Misja zakończona niepowodzeniem. Dalsza realizacja planu na waszą odpowiedzialność. Ponieśliśmy spore obrażenia. Czekam na dalsze rozkazy. - Przekazał informację do innych drużyn. Będą musieli poczekać na nich albo ewakuować się na własną rękę. Jeżeli w przeciągu kilkunastu minut nie dostanie kolejnych rozkazów uzna to za pozwolenie na całkowity odwrót.


Podjęte działania :
- Wycofanie się do zajętego przez snajpera budynku.
- Zatamowanie krwawienia na udzie - mocny ucisk na ranie by trucizna(czy co to to tam) nie poleciała dalej
- poinformowanie dowództwa o ich porażce
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.06.17 18:30  •  Wieża obserwacyjna. - Page 2 Empty Re: Wieża obserwacyjna.
Odwrót w tej sytuacji okazał się najbardziej rozsądną opcją. Pomimo odniesionych ran i stanie się łatwym celem, nikt ich nie zaatakował. W miarę bezpiecznie dotarli do snajpera, gdzie mogli prowizorycznie opatrzyć rany na tyle, by wrócić do ścieków i nie wykrwawić się po drodze, oraz przeczekać wzmagający się deszcz. Właściwie nie ma co więcej rozpisywać się nad tym. Wydarzenie uznaję za zakończone.

Wydarzenie zakończone.

Odniesione rany:
Ciro - złamany nos; ból w barku utrudniający swobodne ruchy; wbita strzała pod lewym obojczykiem; postępujący paraliż (za 2 posty postać przestanie się ruszać na okres 1 posta. Potem przez kolejne 2 posty zacznie dochodzić do siebie. Nie ma na to serum. Trzeba przeleżeć swoje)
Angel - rozszarpany prawy bok, mocno krwawi. Z racji gwałtownych ruchów, utrata przytomności z powodu utraty krwi nastąpi za 2 posty. Rana prowizorycznie zatamowana. Postać straci przytomność za 3 posty, jeżeli nikt nie zajmie się poważnie raną; zawroty głowy i trudności w oddychaniu.
Nikita - zdrowa
Eagle - zdrowy



                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.06.17 21:04  •  Wieża obserwacyjna. - Page 2 Empty Re: Wieża obserwacyjna.
Porażka! Zamknęła zapalniczkę i schowała ją do kieszeni. W pomieszczeniu nie było absolutnie nic co mogłoby jej pomóc w zajęciu się raną. Pierwsza wspólna misja i dostali po dupie. Zwiesiła głowę nie chcąc patrzeć na niego przez chwilę. Musiała poskładać do kupy myśli. Słyszała wyraźnie jego słowa i rozkazy. Aż jej się gorzej zrobiło gdy padł rozkaz do Nikity odnośnie zrobienia czegoś ze stanem Ciro. Aż zacisnęła mocniej szczękę. "Weź się w garść Fanel!" warknęła na siebie, mentalnie dając sobie w twarz. Spojrzała na krwawiącą ranę z boku i bardziej ją ucisnęła. Oddech był cięższy a w głowie się kręciło. Mieli się wycofać, w tym stanie nie było sensu tu siedzieć. Potrzebowali oboje pomocy medycznej a że jacyś medycy byli w ściekach to trzeba było tam wracać. Eagle pomógł Ciro a Nikita złapała podnoszącą się z ziemi Angel. Nadal ze zwieszoną głową bo nie mogła spojrzeć na senseia. "Zawiodłam go.." ta jedyna myśl krążyła w jej głowie odbijając się echem i pogarszając jej samopoczucie. Z trudem szła oparta większą częścią ciężaru o drugą łowczynię. Snajper jakoś sobie poradził z transportowaniem Szpiegmistrza, wszak ten jakiś ciężki też nie był.

*Cała ekipa: Ja, Ciro i NPC z tematu*
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

 
Nie możesz odpowiadać w tematach