Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 21.03.17 18:42  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Uśmiechnął się pod nosem na odpowiedź dziewczyny.
- To było wiadome, niektórzy ludzie są naprawdę żałośni, skoro powodują innym takie problemy z tak błahego powodu.
Spił z filiżanki kilka łyków następnie odłożył ją na stolik.
- Durnotą jest skazywać swoje dziecko na ślub z kimś starczym, a tym bardziej na kogoś kogo się nie kocha... prawda Angel.
Na jego twarzy pojawił się ponownie uśmiech lekko pogardliwy, lecz wyczuwalnie nie skierowany bezpośrednio dla młodej Fanel.
- Oczywiście z całym szacunkiem do twoich i moich rodziców, ale w tym wypadku było to naprawdę głupie, lecz czego można oczekiwać od gigantów finansowych w M-3.
Osunął się i jednocześnie zaparł bardziej w swoim siedzisku, spoglądając na zdobiony żyrandol znajdujący się nad nimi.
- Czy się Cieszę... tam przynajmniej nie będę musiał starać się, aż tak, ze względu na to że zhańbiłbym swoim zachowaniem moją rodzinę.
Jego słowa niosły ze sobą nutkę melancholii i drwiny.
Uniósł się do pionu i opierając łokieć na kolanie, następnie podparł ręką głowę.
- Jednak ty sama ciągle grasz... Tak samo jak ja, tak naprawdę nie będę studiował ekonomi, tylko inżynierię i strategię wojskową, ale uznajmy to za nasz mały sekret, dobrze?
Położył jeden palec i uśmiechnął się lekko złośliwie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.05.17 14:23  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Uśmiechnęła się lekko na jego słowa, miał rację ludzie potrafili być wredni dla innych o byle pierdołę a nawet czasem i bez powodu. Westchnęła na tą myśl i upiła łyczek herbaty. Lekko drgnęła gdy poruszył temat "miłości" i aż dziwny dreszcz przebiegł po plecach. Cóż nie umiała w uczucia, nie potrafiła o nich mówić a bezpośrednie ataki na tą sferę wprawiały ją w zawstydzenie. To z kolei było trudne do ukrycia. Policzki lekko nabrały koloru choć nie chciała tego okazywać. W pewnej kwestii musiała jednak zaprzeczyć, więc upiła jeszcze łyczek i spojrzała na Balla z uśmiechem. - Umm.. to nawet nie chodzi o wiek. Starszy czy młodszy, to nie do końca wyznacznik miłości.. tak mi się wydaje. A to że rodzice mają wizję naszej wspólnej przyszłości to chyba nie możemy ich winić za to że chcą dla nas dobrze. Kwestia.. uczuć.. um.. no to.. ja ja cię lubię Ballantine. Ale nie ma między nami tego... tego czegoś.. to ważne aby sobie to uświadomić w czas żeby potem nie żałować decyzji. - jakoś wyjaśniła mu swoją wizję tego wszystkiego. Kto wie może gdyby się poznali przypadkiem i sami chcieli spędzać ze sobą czas to by to wyglądało inaczej. Ale dochodzi jeszcze ten młodzieńczy bunt że nie chce się podążać wydreptaną przez rodzicieli ścieżką. I nie było w tym nic złego. Kolejne słowa może nieco ją ugodziły w serduszko, co było nawet pomocne w pozbyciu się lekkiego różu z policzków. Spuściła lekko główkę w dół na wzmiankę o masce którą zakładali oboje dla dobra rodziny. Może nie tyle co grała przed nimi co przed samą sobą. Ale nie chciała tego słyszeć, czyżby chłopak był aż tak spostrzegawczy? A może bała się wyjść z tej swojej małej skorupki z obawą że nie znajdzie zrozumienia. Że okaże się kimś kto nie należy do tego świata. To było przecież straszne, jak większość ludzi i ona potrzebowała kogoś przy swoim bok kto będzie ją wspierał. - Nikomu nie powiem.. - wyszeptała spoglądając na niego już nieco bardziej spokojna. - Mam nadzieje że ci się wszystko tak poukłada że będziesz w końcu szczęśliwy.. - dodała po chwili. Życzyła mu jak najlepiej i to szczerze z całego serduszka. Przecież Angel była dobrą dziewczynką, przekładała szczęście innych nad swoje.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.05.17 23:20  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
- Szczęśliwy... hmm?
Podrapał się po brodzie, a następnie wbił wzrok gdzieś w nieokreślony kąt wielkiej sali.
- Też mam taką nadzieję Angel, że w końcu mi się uda.
Jego ton jak i wyraz twarzy był dość melancholijny, lecz co mu się dziwić, mimo bycia tak "idealnym" w oczach wielu ludzi, samemu posiadał wiele wad, które tylko on widział. Jedną z takich wad było owe szczęście... sam Ballantine niespecjalnie zdawał sobie sprawę z tego co chciał, z tego co mogłoby mu to szczęście dać.

Dopił do końca swoją herbatę i pozwolił sobie na zjedzenie paru herbatników. W między czasie zagadały do niego z dwie osoby z firmy jego ojca... chociaż chyba lepiej byłoby stwierdzić, że z firmy ojca i ojca Fanel. Prawdą było, że cała ta impreza nie była tylko z powodu wyjazdu syna Buraddów, a też z połączenia spółek tych dwóch mężczyzn w jedną, w ciągu najbliższego miesiąca.
Sam Ball spojrzał na Angel, którą zasadniczo sam zaciągnął na te sofy, a teraz trochę o niej zapomniał.

- Chcesz się przejść do altanki na stawie?
Rzucił nagle ni stąd ni zowąd.
Obecna sytuacja chyba im na to pozwalała, bo najwidoczniej wszyscy inni goście zapomnieli, o tej dwójce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.05.17 20:26  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Grzeczna dziewczynka jak zawsze. Nawet nie marudziła gdy Ball się zamyślił i umysłem powędrował nieco dalej niż kanapa na której siedzieli. Troszkę go już znała i to było dość normalne u niego. Miał pewnie tyle planów na przyszłość. Nie to co ona. Po prostu się słuchała rodziców i kontynuowała naukę. Dawała z siebie wszystko, byle tylko rodzice byli dumni z niej. Jak to Ballantine ładnie ujął, ona nadal grała. Jak posłuszna marionetka ciągnięta za sznurki. Na wzmiankę o altance aż oczy jej się rozświetliły. - Tak bardzo chętnie.. - od razu odstawiła filiżankę na stolik obok i wstała poprawiając sukienkę. Uśmiechnęła się bardzo miło do chłopaka i ruszyła z nim w stronę ogrodu. Spojrzeniem jeszcze pobłądziła po sali aby wyszukać rodziców. Ojciec rozmawiał z ojcem chłopaka. A jej matka świetnie bawiła się w towarzystwie planowanej, jednak niedoszłej teściowej. Goście nawet nie zauważyli kiedy młodzi zniknęli im z oczu. Angel uwielbiała ogrody rezydencji. Zwłaszcza róże, były przepiękne. Zatrzymała się przy krzewach czarno-białych kwiatów i kładąc dłoń na dekolcie uśmiechnęła się delikatnie. - Są takie piękne Ballantine.. nadal mam tą różę co od ciebie dostałam.. - powiedziała uśmiechając się do kolegi. No i oczywiście nie przeciągając dłużej spaceru ruszyła za nim do altanki nad jeziorem. O tej porze widok zapierał dech w piersiach, jak zawsze. - To chyba nasze ostatnie wspólne spotkanie tutaj.. - powiedziała może z nutką smutku w głosie. Przecież go lubiła! Powoli i ostrożnie stąpała po kamyczkach aż stanęła na krawędzi altanki.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.07.17 12:33  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Powoli sunął przez korytarz, by w końcu wyjść na taras otwarty na ogród, przyjemnie chłodne wieczorne powietrze uderzyło go w twarz.
Ogród był zdecydowanie jego ulubioną częścią całej posiadłości Buraddów. Stawiał krok za krokiem, po żwirowej ścieżce prowadzącej do altanki na stawie. Zatrzymał się jednak w chwili, gdy dziewczyna zatrzymała się przy dobrze znanych mu różach.
- Miło to słyszeć.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech, subtelny aczkolwiek wciąż uśmiech. Jednak ich celem była altanka, położona z dala od zgiełku imprezy "rodzinnej".
Nie musieli iść specjalnie długo, mimo iż posiadłość była duża, to nie na tyle, aby dotarcie do altanki zajęło im grube godziny.

Powoli przeszedł po kamiennej ścieżce, by w końcu spokojnie stanąć na drewnianej podłodze. Usiadł z cichym westchnięciem.
- Ostatnie? Myślę, że kiedyś będzie nam ponownie dane spotkać się przy tym samym stole i wypić wspólnie Earl Grey.
Jakże te słowa były nie trafione, o czym w przeciągu kilku następnych lat dane będzie się im przekonać. Myśl o tym, jak ich przyszłe życie się zmieni zapewne nawet nie przyszłaby tej dwójce do głowy w obecnej chwili.
Oboje staną się łowcami, oboje będą zabijać w imię wygórowanych ideałów, lecz mimo to nie będzie im dane stanąć ramię w ramię walcząc dla tych ideałów.
Angel w tej sprawie była parę kroków za Ballantinem, gdy ona zacznie stąpać jego ścieżką, o której dowie się po fakcie, on już dawno ścieżkę zemsty opuści.

- Angel, jak to jest być jedynakiem?
Rzucił nagle nalewając herbaty sobie i dziewczynie.
- Trudno mi jest wyobrazić siebie w twoim miejscu. Moja osoba, jest trudna do określenia, mam jednocześnie rodzeństwo i go nie mam.
Odłożył imbryk na bok i podsunął dziewczynie filiżankę i cukiernicę, a samemu usiadł naprzeciw niej.
- Moja "idealność" prowadzi do oddalania się od mojej siostry i przyrodnich braci. Są z mojej wini traktowani jak dzieci drugiego sortu, jeśli z czegoś ojciec jest dumny to ze mnie, rzadko kiedy taką samą sympatią obdarzy kogokolwiek z mojego rodzeństwa.
Jego twarz była trudna do określenia, dawała wrażenie, za pierwszym spojrzeniem, jakby nic nie czuł mówiąc to, lecz patrząc mu w oczy, był widocznie zmartwiony, melancholijny i częściowo czuł się winny z powodu jego rodzeństwa. Także mocno akcentował słowo "swojej idealności" z dużym sarkazmem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.08.17 23:51  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Idąc uśmiechnęła się miło gdy ją lekko skorygował, spotkanie po latach zapewne byłoby miłe. A przynajmniej tak teraz myślała, bo skąd mogła wiedzieć że trafią na siebie w zupełnie innej scenerii. Motywy zapewne będą inne, ich pozycja w świecie będzie inna i decyzje jakie będą musieli podjąć również zaważą nad tą znajomością. Ale o tym nasi bohaterowie się dopiero przekonają. Sięgnęła po filiżankę z herbatą gdy usłyszała dość dziwne pytanie ze strony chłopaka. Przechyliła lekko główkę w bok i czekała na rozwinięcie swojej myśli. Zmrużyła lekko oczka i spojrzenie wlepiła w parującą, aromatyczną ciecz. Zaciągnęła się jej zapachem zastanawiając się przez chwilę nad odpowiedzią. - Cóż.. nie wiem czy mogę się wypowiedzieć na to pytanie w imieniu wszystkich jedynaków.. - zaczęła spokojnym tonem. - Jak byłam mniejsza to rodzice poświęcali mi nieco więcej czasu, a przynajmniej się starali. Potem oczywiście jak umiałam się zająć sama sobą to zaczęły się piętrzyć obowiązki. Nie mam rodzeństwa więc skupiali się tylko na mnie i byli bardzo wymagający. Kto wie? Gdybym miała brata to może połowa oczekiwań by spadła na niego.. - kontynuowała ze spokojem w głosie. - Wymagają w sumie ode mnie tyle samo ile wymagają od ciebie, ale ty masz łatwiej. Jesteś bardzo inteligentny, utalentowany, wszystko przychodzi ci tak łatwo, naturalnie wręcz. - zrobiła małą przerwę aby upić łyczek herbaty. - Nic dziwnego że ciągle słyszę od rodziców że jesteś idealnym kandydatem na zięcia.. rozumiem decyzję moich rodziców i jest to czasem frustrujące. Tak zapewne czuje się twoje rodzeństwo. Sfrustrowane bezsilnością wobec tak utalentowanej osoby, nie odbieraj tego jednak jako atak, w końcu to nie twoja wina. Ale to od ciebie zależy jakie macie relacje, choć to już przecież wiesz. - urwała robiąc kolejnego łyka herbaty i odłożyła filiżankę. - Przepraszam jeśli moja odpowiedź nie była trafna, czuję że odbiegłam od tematu w trakcje mojego monologu. Ogólnie chyba chciałam ci powiedzieć że gdybyś nie miał rodzeństwa to twoje życie by się nie zmieniło, nadal byłyby te same oczekiwania od rodziców, tyle że nie byłbyś porównywany z członkami rodziny tylko z obcymi pociechami. - wyjaśniła uśmiechając się do niego miło.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.08.17 19:57  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Uśmiechnął się krzywo, gdy Angel skończyła mówić. Nie była to odpowiedź jakiej oczekiwał.
Ścisnął filiżankę mocniej w obie dłonie.
- Nie wiem czy tak łatwiej...
Rzucił cicho pod nosem. Trochę to stwierdzenie go zabolało, faktycznie łatwo przychodziło mu liczenie, ale cała reszta była wynikiem katowania go od najmłodszych lat.
Przez chwilę w altance nastała cisza.

- Chyba będziemy musieli się zbierać.
Wstał powoli i odłożył filiżankę. Podszedł na kraniec altanki i spojrzał na sztuczną kopułę miasta. Nie było na niej nic naturalnego, brakowało księżyca, a jedyne ciała niebieskie jakie były na niej projektowane to świecące punkciki.
- Myślisz, że ludziom kiedyś będzie dane znowu zobaczyć gwiazdy?
Skierował pytanie do Angel, lecz specjalnie nie oczekiwał odpowiedzi, bo po chwili postawił stopę na jednym z kamieni.

Przeszli ponownie przez cały ogród nieśpiesznym krokiem, by w końcu dotrzeć do tarasu.
W środku zostało już tylko parę osób, większość gości już wyszła - a jednymi z pozostałych byli rodzice Angel, co chyba nie było niczym dziwnym.
Czas pożegnania się zbliżał, zwłaszcza że rodzice dziewczyny wyglądali jakby byli gotowi wyjść i czekali tylko na swoją córkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.10.17 15:57  •  A gdyby tak... [Wartakus i Angel] - Page 3 Empty Re: A gdyby tak... [Wartakus i Angel]
Wątek przenoszę do archiwum z braku aktywności prowadzenia lub zakończenia.
W razie czego pisać do mnie na PW, jeśli będziecie chcieli go wznowić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach