Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 29.05.16 22:10  •  Kawalerka Ness Empty Kawalerka Ness
Małe mieszkanko, wystarczające dla jednej osoby i dwóch całkiem dużych psów. Urządzone skromnie, w wiecznym nieładzie i zagracone częściami zamiennymi, narzędziami, książkami, a także zapasem żarcia dla czworonogów czy akcesoriów potrzebnych do opieki nad nimi. Jedna łazienka, mała nieużywana kuchenka, pokój z podwójnym łóżkiem i biurkiem. W kątach leżą brudne ciuchy, a po podłodze walają się puste butelki. Skoro jednak nikt nigdy tu nie zagląda, to nie ma co się bawić w sprzątanie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.05.16 22:10  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Do czego to doszło, żeby jego córka zamieszkiwała w… w takiej okolicy. Przecież mogła wybrać bez większego problemu jakieś przytulne mieszkanie w apartamentowcu c4. Albo chociaż zostać w koszarach. Przecież jej przysługiwało… nawet jeśli została kim została.
Wolała siedzieć na wygwizdowie miasta, w otoczeniu wszystkich tych cywilnych rodzin. Może przypominały jej o tym, ze nigdy nie będzie miała swojej?
Nie powinna się dziwić.- Fuknął w myślach upijając gorzkiej herbaty.- Odrzuciła moją pomoc w tej sprawie. Przedstawiłem wystarczającą ilość kandydatów odpowiednich na jej męża. Przez jej głupotę cały ród wymrze.
Poczuł kosmaty łeb wilczura na swoich świeżo wypastowanych oficerkach i natychmiast poziom irytacji skoczył znacząco do góry. Włochate bydle, skąd w ogóle przyszło jego świętej pamięci małżonce, żeby sprezentować takie coś ich córce.
Szczerze mówiąc dostanie się tutaj nie było jakieś wybitnie trudne. Szczególnie, że biuro natychmiast wydało mu duplikat kluczy. Nessarose nie było w domu, pewnie znów się gdzieś szlajała.

Przymknął oczy próbując pozbyć się niesmaku z dzisiejszej rozmowy z jednym ze szpiegów
- Generale Hyles, ja wiem, że miałem pana nie niepokoić tak błahymi sprawami, jednak… myślę, że to mogłoby pana zainteresować. Pańska córka była widziana w okolicach muru. Mamy pogłoski, że parokrotnie bywała za bramą.
- Ja nie mam córki, chłopcze. Połóż te dokumenty i wracaj do swoich obowiązków. Przejrzę je w pierwszej wolnej chwili.
- Oczywiście generale.

Kto by pomyślał, że zawartość teczki będzie na tyle… interesująca, że mężczyzna rzucił wszystko co miał do zrobienia tego dnia i wybrał się na „przemiłą” przejażdżkę, aż do zachodniej części miasta. Wszystkie papiery począwszy od raportu medyka, który określał zachowanie panny Hyles jako „dość niepokojące” i pytania przez nią zadawane były „wysoce wykraczające poza standardową ciekawość”, a skończywszy na zdjęciach, które wykonano dziś przy samych murach.

Rozgościł się, z niesmakiem wpatrując się w nieład panujący praktycznie w całym domu. Już dawno przestał się zastanawiać jakim cudem Nessarose była jego dzieckiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.05.16 22:32  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Po całej nocy jazdy na motorze i wszystkim tym co spotkało ją w kościele i jego okolicy, Nessarose marzyła już tylko o szybkim prysznicu i wygodnym łóżku. Chrzanić meldowanie się, przecież i tak miała zrobić to wiele godzin temu, więc jak sztab zaczeka na telefon z jej strony te kilka chwil dłużej to nic to nie zmieni.
Zaparkowała na osiedlu i powlokła do mieszkania. Prawie potknęła się o nogawki tych parę rozmiarów za dużych, męskich portek, które kupiła przecież z myślą o Repninie, a ostatecznie sama w nich wylądowała. Ale i tak były lepsze od jebiącej mokrym psem i wybielaczem kurtki. Gdyby chociaż nie była aż tak upieprzona...
Nie ważne. Nosiła gorsze rzeczy w swoim życiu, a tu i tak nie robiło to na nikim wrażenia. Właśnie dlatego wybrała mały kompleks budynków mieszkalnych zamiast koszar czy apartamentowca - tutaj mogła robić co jej się żywnie podobało i nikogo to nie gorszyło. No, może czasami, ale za takie pieniądze ludzie nie narzekali, że mają pijaczkę za sąsiadkę, skoro większość dnia nie było jej w pobliżu.
- Honey, I'm fuckin' home... - mruknęła otworzywszy drzwi. Powitanie rzucone zachrypniętym głosem w stronę pustego mieszkania brzmiało strasznie dobijająco i nawet zadowolone szczeknięcia wytęsknionych (i znudzonych siedzeniem w samotności) pupilków nie zmieniły pełnego goryczy oblicza dziewczyny.
- Już, już zaraz dam wam żreć... - rozejrzała się pobieżnie po wnętrzu, chcąc sprawdzić czy nic nie zostało pogryzione czy stłuczone w czasie jej nieobecności, ale zamiast na bałagan, jej spojrzenie natrafiło na zimne jak lód oczy jej ojca.
No kurwa...
- ...cześć?
Ile ona go nie widziała? Chyba odkąd skończyła akademię, bo wtedy jakoś urwał się ich kontakt. Potem czasami coś słyszała o nim, ale nie dzwonił, a i ona nie zamierzała się narzucać. Skoro nie łaskaw był wpaść z kwiatami na jej urodziny, to co do cholery robił w zwykły dzień w jej mieszkaniu? I JAK SIĘ TU DOSTAŁ?
Czemu teraz? Dopiero co dała się znowu wykorzystać zmutowanej wersji dawnego rywala i zwiedziła chyba całe podziemie kościoła w którym na własne życzenie ją czymś naćpali. To jednak prawda, że nieszczęścia chodzą parami, a nawet całymi stadami. Życie najwidoczniej postanowiło jej dziś maksymalnie dojebać, bez względu na koszt.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.06.16 22:26  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Oczekiwanie na powrót dziewczyny było wybitnie owocne w przemyślenia.
Przede wszystkim Ciernia dręczyły dwie kwestie: po pierwsze - jakim cudem dopiero teraz dowiedział się o tych coraz częściej powtarzających się wypadach. Przecież nie powinna była się zapuszczać za mury, nie miała żadnych przyzwoleń, ani co gorsza powodów, żeby opuszczać bezpieczne Miasto.
Uciekała. Jak podstępny szczur prześlizgnęła się między wartownikami, albo ich w jakimś sposób przekonała. Pożałowania godna postawa.
Po drugie. Jakim cudem ta dziewucha wracała wciąż zdrowa. I tu włos zjeżył mu się na karku. Nessarose niekoniecznie musiała być zdrowa. Mogła się zarazić, a teraz unikała badań. Trzeba zrobić jej kontrolne wyniki. Pro forma. Tak... Tak będzie lepiej.
A co jeśli okaże się, że jest zakażona? Albo co gorsza przejęła od łowców Czerwinkę? Trzeba będzie ją zabić.- Przymknął oczy uspokajając się. No cóż. Jeśli taka byłaby potrzeba... Nie mógłby narażać Miasta przez głupotę własnej córki, prawda?
Trzasnęły drzwi.
Skrzywił się. Czy ona nawet do siebie nie potrafiła normalnie wejść. Już miał coś powiedzieć, gdy widok Nessarose zmroził mu krew w żyłach.
- Jak ty do diabła wyglądasz?!- Odstawił pustą filiżankę z hukiem na stolik.- Szlajałaś się po Desperacji.
Nie. To nie było pytanie.
To było oskarżenie. I to bardzo poważne, bo kara mogła być o wiele ciężka od samego przewinienia.
- Naprawdę, naiwnym było zakładać, że dojrzałaś, ale nie przypuszczałem, że zgłupiejesz od nadmiernej wolności.- Zacisnął usta w wąską kreskę, zgniatając nieznacznie burą kopertę ze wszystkimi dowodami obciążającymi jego córkę.
Co ludzie powiedzą?
Zmarszczył brew.
Nie powinien był ulegać żonie. "Nessarose przeżywa ciężki okres". Co za bzdura. Po prostu była niedojrzała i nieodpowiedzialna. Zaklął w myślach.
- Wracasz do domu. W trybie natychmiastowym.- Powiedział lodowato, ignorując cichy głos rozsądku, który cicho mamrotał "trochę za późno na jej wychowanie... Może ją po prostu skoszaruj? Albo zamknij w szpitalu. Tak... Tam ją wyleczą ze wszystkich tych wymysłów".
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.06.16 23:22  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
"Do diabła"? Oj, przegięła. Wiedziała to, ale jakoś nie bardzo ją to teraz przerażało. Przecież dopiero co dała się przerżnąć mutantowi... i to drugi raz.
Czekała aż się wygada. Gotowała się na jakiś dłuższy wywód, nawet chciała usiąść, ale nie zdążyła zamknąć drzwi na łańcuch i zasuwę, gdy dotarły ją te jakże prześmieszne rozkazy. W innym humorze mogłaby się o to wściec, albo wyśmiać go. Teraz zerknęła tylko na niego przez ramię jak na zdziwaczałego starca, którym w tym momencie dla niej był, nie czekając na kolejną porcję ochrzanu i kierując do kuchni. Psiaki pobiegły za pańcią, która nałożyła im sowitą porcję mokrej karmy, nalała świeżej wody, dla siebie wyjmując setkę czystej z lodówki.
Ciekawe co u...
Głupia. Nawet teraz o nim myślała. Właściwie to chyba nigdy nie przestawała i w tym tkwił jej problem. Odkąd tylko go poznała, nigdy nie zaznała chwili wytchnienia od gonitwy myśli pędzących w jego kierunku. Nie ważne czy chciała mu akurat dorównać, obarczała o swoje niepowodzenia czy wzdychała przed snem. Zawsze we łbie miała tylko tego cholernego ruska, chociaż dla niego była zwykłą dziwką.
Nie tylko dla niego, heh.
Ano nie tylko... Ale zdanie ojca dawno przestało ją obchodzić, prawda? Czasem miewała z nim koszmary, jak w czasie tego bad trip'a po sekciarskim kwasie, albo kiedy za wiele wypiła i przypominała sobie wszystkie żale jakie do niego na co dzień chowała. Żeby jednak martwić się co powie? Ponarzeka - tylko to potrafił. Jakim cudem matka z nim wytrzymywała to Nessa nigdy, przenigdy nie zrozumie.
Kolejny łyk prosto z zimnej butelki. Czy on serio siedział w jej mieszkaniu, czy tylko sobie go wyobraziła na kacu? Jeszcze ze dwa łyki i się przekona. Dziewczyna odstawiła szkło na blat, minęła pożerające karmę pupile i zajrzała do pokoju.
- To czego chciałeś? - westchnęła, nim znudzonym tonem wymeldowała mu;
- Mam zezwolenie na opuszczanie murów. Poza misjami, muszę jeszcze testować sprzęt. Przy okazji odwiedziłam siedzibę naszych sojuszników.
Nie masz na mnie haka, nawet tak nie myśl. Cokolwiek byś sobie nie wyobrażał, melduję się do sztabu częściej niż ktokolwiek inny z mojego oddziału. Góra o wszystkim wie.
Zimny dreszcz przeszedł jej po karku.
Prawie o wszystkim. Ale... Ale o Nim nikt nie wie. Przecież mnie nie śledzą!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 0:06  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Cholerna zgoda dla techników.
Musiał przyznać, że akurat tutaj Nessarose zadbała o poparcie władz. To wyjaśniałoby dlaczego nie dostawał raportów. Ku jego niezwykłej uldze rozpaczy nie podlegała pod jego zarząd.
"Przy okazji odwiedziłam siedzibę naszych sojuszników".
Pobladł.
Nie... Tylko nie tych popaprańców.
Mimo to zdołał zachować pokerową twarz. Jego prywatne odczucia co do Kościoła były nieistotne, gdy chodziło o politykę całego Miasta.
- Och z pewnością twoja dokumentacja jest w porządku. Podobnie jak raport medyka, z którym ostatnio rozmawiałaś. Twoja świętej pamięci matka byłaby z ciebie dumna Nessarose. Stoczyłaś się na samo dno.- Rzucił jej cały zbiór zdjęć i transkrypcji z rozmów, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.- Ale przynajmniej po sobie sprzątaj. Ściany mają oczy. Całe szczęście, że jeszcze to co widzą przekazują mi.
Podniósł się z fotela, poprawiając mundur.
Minął ją z zamiarem opuszczenia mieszkania i skierowanie wniosku o dokładną kontrolę jej pracy i rzeczywistych powodów przebywania poza murami (nie nie uwierzył w bajkę o nowym sprzęcie).
- Alkohol? Doprawdy godne pożałowania.- Cierń ku utrapieniu wszystkich miał węch jak pies myśliwski. Uniósł ewidentnie rozbawiony kącik ust.- Tak wygląda ta twoja dorosłość Nessarose?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 0:28  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Pomimo bycia inżynierem i to, jeśli wolno jej nieskromnie stwierdzić, cholernie dobrym w swoim fachu, Neska nie była zbyt spostrzegawcza, gdy przychodziło o takie niuanse jak wygląd ludzi czy ich mowę ciała, bądź mimikę. Zwłaszcza po połowie buteleczki wódy.
- Moja "świętej pamięci matka" JEST ze mnie dumna, ty też mógłbyś czasem tak dla odmiany pobyć.
Nie zorientowała się czy ją to nie obchodziło? Biorąc pod uwagę składnię i masowanie skroni sugerujące kolejną migrenę, można raczej zakładać to pierwsze.
- Taa, całe szczęście... - machnęła ręką, czekając aż nadęty staruch łaskawie wybędzie z jej mieszkania. Był tu wszakże nadzwyczaj nieproszony. Jednak kiedy uśmiechnął się w ten szyderczy sposób...
- Wiesz co? Zdziwiłbyś się jak naprawdę wygląda moja dorosłość! - warknęła, znowu tracąc nad sobą panowanie. Z upływem lat stała się tak niestabilna, że to było aż śmieszne jaka drobnostka wyprowadzała ją z równowagi. Odpychając od siebie resztki rozumu, bazując już tylko na obezwładniającej potrzebie zmazania z twarzy ojca tej tak parszywej w jego wykonaniu miny, Nessa z chorą dumą rzuciła w jego stronę;
- Ale nie musisz się o mnie martwić. Ao ma mnie teraz pod swoją opieką. Zdążyłam się już o tym przekonać jak go dłuuugo i namiętnie doświadczałam!
Wulgarne i sugestywne gesty w stronę osoby pokroju Ciernia? Oj tam, dopiero co miłość życia kazała jej iść rozkładać nogi przed innymi czy coś w ten deseń. Gorzej być nie mogło, a ona przecież tylko złapała się za cycki by zasugerować w jaki sposób owo doświadczanie mogło wyglądać...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 0:53  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Wystarczyła chwila.
Ułamek sekund, kiedy przytępiony alkoholem umysł jego, o nieboże, córki, nie zdążył wyłapać ruchu z jego strony. Trzasnęło, gdy dłoń mężczyzny trafiła w delikatny policzek córki, z wystarczającą siłą, aby pozostał paskudny czerwonawy ślad.
No cóż. Miss Desperacji to ona już nie zostanie.
- Trochę szacunku dla zmarłych.- Warknął, wściekły jak mało kiedy. Zacisnął palce na jej różowych kłakach przyciągając stanowczo do siebie.
- Skoro tak chętnie pchasz się do głównego burdelu na Desperacji to wystarczyło poprosić o pomoc moja córeczko.- Zniżył głos do o wiele bardziej złowróżbnego szeptu.- Mam być z ciebie dumny? Niby z czego? Z tego co widzę właśnie przed sobą? Z małej kurwy, cuchnącej alkoholem, która przez własny upór stoczyła się na samo dno? To dlatego tak cię interesowały kontakty fizyczne z Wymordowanymi? Zamierzasz sobie dorobić na żłopanie wódki? Właśnie dlatego wrócisz do domu czy ci się to podoba czy nie. Nie zamierzam pozwolić, żeby wszystko na co pracowałem latami rozsypało się przez największą porażkę w moim życiu!
Próbował się uspokoić.
A jednak nawet Eliasowi kończył się w pewnej chwili poziom cierpliwości. Nessarose przekroczyła magiczną granicę bezpiecznego "nic mi nie zrobi, bo brzydzi się mnie nawet dotknąć".
- Głupia dziewucho. Nie zdajesz sobie nawet sprawy jak wielką krzywdę uczyniłaś swojej biednej matce. Ale ja wiedziałem, że tak będzie. Rozpuściła cię, dałaby ci wszystko, a ty? Jak ty jej się odwdzięczyłaś? Wyglądając jak najgorszy resort dziwek z Desperacji?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 1:14  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Dla jakich...
Nie dał jej szansy zrozumieć. Czy w ogóle zauważył jak ona mało pojmowała? O tym świecie, o losach własnej rodziny... Musiał wiedzieć, przecież załamywał się nad tym każdego dnia! A jednak niewiedza nie uchroniła Nessarose przed siarczystym policzkiem po którym z wyrwanym sykiem dała się przyciągnąć ojcu pod nos jak nieposłuszne zwierzę.
"Największa porażka jego życia". "Mała kurwa cuchnąca alkoholem". Zaciskała pięści, ale wiedziała aż za dobrze, że miał rację. I właśnie ta wiedza sprawiała, że z bezsilną wściekłością wysłuchiwała jego oburzenia, ani śmiąc cokolwiek odbąknąć. Zamierzał zaciągnąć ją do domu, a ona nie chciała mu się dać, a nawet jakby dopiął swego, planowała rychłą ucieczkę. Jednak na ten moment dławiła w sobie łzy, z ogromnym wysiłkiem nie pozwalając im wydostać się na zewnątrz. Na aż takie poniżenie nie chciała sobie pozwolić. Bicie, dawanie dupy, wszystko jak chcecie! Ale na łzy przed ojcem nie było ją stać.
Czekała aż ją puści. Nie mówiła nic, nawet nie patrzyła na niego tylko gdzieś w bok, zagryzając usta do krwi. W całym zamieszaniu nie zauważyła aż do teraz, że gdzieś w tle rozpoczął się cichy warkot. Psiaki czuły, że pani zagraża niebezpieczeństwo, ale nie śmiały rzucać się na Ciernia. Nawet wyszkolone owczarki niemieckie czuły, że tego człowieka lepiej nie denerwować. Nawet one okazały się mieć więcej instynktu samozachowawczego od właścicielki!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 1:48  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Dotarło do niej?
No cóż możliwe, że przynajmniej otrzeźwiała wystarczająco, żeby choć trochę przejrzeć na oczy i zobaczyć w jak beznadziejnej sytuacji się znalazła.
Westchnął bezgłośnie, przesuwając palcami po zaczerwieniu na policzku dziewczyny.
-Zrozum Nessarose, że poza nazwiskiem nie masz na tym świecie nic. A brukasz nawet to.- Odsunął się od niej, przenosząc wzrok na jej zapchlane przedszkole.
Doprawdy.
Powinno się je odstrzelić, albo wypuścić na zewnątrz tam gdzie jest ich miejsce. Cierń nienawidził psów. Zresztą podobnie jak i innych zwierząt. Na co to komu potrzebne? Ani przydatne w świecie, gdzie wszystko podsuwają ci pod nos jak to w Mieście było. Ani szczególnie pożyteczne...
- Wróć do domu, a ja pomogę ci się oczyścić z plotek. Żadnego Ao, żadnej Desperacji. I żadnych wymordowanych.- Złagodniał.
Jak zwykle po takim wybuchu gniewu, twarz Ciernia na nowo przybrała kolor jasnego kamienia. Po żadnych skrajnych uczuciach nie pozostawał nawet ślad. Po prostu wpatrywał się w córkę dość smętnie. Zupełnie jakby ten jeden przejaw złości go wymęczył.
Nie miał dwudziestu lat. Nie zamierzał dyskutować z tą dziewczyną. To mijało się z celem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 16:09  •  Kawalerka Ness Empty Re: Kawalerka Ness
Gdyby dalej na nią wrzeszczał, gdyby znowu podniósł na nią rękę, wtedy znienawidzenie go jeszcze bardziej byłoby proste i naturalne. Lecz gdy dotknął jej z czymś w rodzaju czułości, przypomniał jak mało znaczy i zaoferował pomoc... wtedy ją zwyciężył.
"Żadnych wymordowanych."
Ale Joaś...
Joaś cię nie potrzebuje.
Czy to już rozdwojenie jaźni? Nie, raczej ten głęboko zakorzeniony żal wreszcie nabrał na tyle sił by zabrać głos w tej sprawie.
On cię nie potrzebuje i nie chce. Masz ostatnią szansę.
Ostatnią szansę...
Przytaknęła, spoglądając na ojca ze łzami w jasnych oczach. Były błękitne, jak u jej matki. Nessarose urodę odziedziczyła właśnie po niej, więc tym boleśniejsze musiało być dla kobiety, gdy zobaczyła córkę z farbą na niegdyś pięknych, długich włosach w kolorze truskawkowego blondu. Do tego tatuaż, kolczyki, jakieś inne dziwactwa... a mimo to zawsze jej broniła. Jak zareaguje Neska kiedy zrozumie, że nie miała jej szansy za to wszystko podziękować? W tej chwili wierzyła jeszcze, że Elias chce dla niej jak najlepiej. Wróci z nim, przytuli się do zawsze pachnącej kwiatami matki i wszystko jakoś się ułoży. Może nawet nie będzie tak źle?
Psiaki uspokoiły się na jeden gest dłoni ze strony właścicielki.
- Psy idą ze mną... - przełknęła ślinę, cicho dodając na sam koniec;
- Proszę...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach