Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 17.06.19 20:06  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty ,,Last Rest'' Salon Masażu
,,Last Rest'' Salon Masażu  34i4rbc

Niedawno otwarty salon masażu, w którym możecie zaspokoić swoje zmęczone i połamane ciała. Są tu dostępne wszelkie masaże, a nawet wymyślone przez klienta.
Salon jest otwarty od Poniedziałku do soboty, w godzinach od 8:00 do 20:00.
W środku budynku znajduje się mała poczekalnia, która jest wyposażona w kilka wygodnych foteli. Gazetki, dozownik z wodą i wentylacja. Oczywiście do tego recepcja, w której rzadko kto jest.
Przechodząc do gabinetu. Znajduje się tam jedno duże łóżko, wraz z telewizorkiem i radiem. Obok łóżka wielki regał z książkami, do wyboru do koloru. Kilka obrazów dla wystroju. Ogólnie cały pokój jest w japońskim stylu.



James stał za ladą recepcji, czekając to na nowych klientów. W sumie co prawda wczoraj już mógł otworzyć cały ten salon, ale jakoś nie miał sił i tym bardziej był zmęczony całym tym przenoszeniem mebli. No ale teraz nastała nowa szansa, szansa na spory zarobek i świetlaną przyszłość. O tym na tą chwilę marzył. Poprawiając włosy, spojrzał w stronę drzwi. Było co prawda już dawno po dziesiątej, ale nikogo jeszcze nie przywiało. No to był odpowiedni moment, żeby zapalić.
Siadając wygodnie na krześle, powolnym ruchem chłopak sięgnął po papierosa. Przyglądając się jeszcze nowej tabliczce z cennikiem.
Zastanawiał się, czy dał dobre ceny za to wszystko. Nie chciał zbytnio szaleć, dlatego też dał jak najniżej według niego się dało.
Nastawianie kręgów: 50 / Masaż relaksacyjny: 70 / Masaż gorącymi kamieniami: 70 / Masaż tkanek głębokich: 100 / Masaż miejsc intymnych: 250 / Specjalny masaż wedle życzenia klienta: 500
- Trzeba będzie dodać masaże lecznicze.
Jakby nie patrzeć, najdroższe masaże są najciekawsze. Oczywiście dla niego, przynajmniej tak mu się wydaje. Jest największy zarobek, ale czy trafią się jacyś klienci na takie coś. W sumie kto wie, świat jest dziwny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.19 19:15  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Spośród setki rozrywek, w tym ukochanej dla Taiyo wizyty w tetrze i zobaczeniu nowej, nieznanej dotąd interpretacji ulubionej sztuki, mężczyzna postanowił wybrać dziś właśnie to miejsce.
To jego pierwsza wizyta w tym miejscu, nie był tu nigdy wcześniej i kto wie, czy zjawi się choć raz w przyszłości. Wiele zależało od tego jak pozytywnie wspominać będzie dzisiejszy dzień, bądź też jak bardzo będzie chciał go wyrzucić z pamięci, o ile tylko nie będzie pisał kolejnej reklamacji, czy skargi do osób, które dopuściły do otwarcia tego salonu. Wszystko się więc okaże...

Reynard przekroczył próg wkraczając jak we mgłę. Nie dosłownie oczywiście, lecz tak się czuł. Nie posiadał żadnych informacji o tym miejscu, było zbyt świeże. Nie pamiętał go, gdy przechadzał się tędy przed ostatnią misją. Co więcej polecający nie był dla niego nikim bliskim, ledwie przypadkowym rozmówcą spotkanym wieczorem w parkowej alejce.
Nawet nazwa "Last Rest" wydawała mu się jakaś dziwna i mało mówiąca. W zasadzie kojarzyła mu się bardziej z umieralnią, niż z miejscem, gdzie można zaznać przyjemnego relaksu.
Na twarzy mężczyzny pojawił się kpiący uśmiech. Nie miał zamiaru odpoczywać tutaj po raz ostatni, a przede wszystkim odpoczywać tu na stałe. Nie miał zamiaru jednak zważać na te nomenklaturalne zawiłości.
Rozejrzał się po pomieszczeniu i zobaczył stojącego za ladą mężczyznę z papierosem.
Uśmiechnął się do niego łagodnie. Był dziś ubrany dość luźno, wiedząc gdzie zamierza się udać, a także ze względu na temperaturę zrezygnował z marynarek, czy jakiegokolwiek wierzchniego okrycia, pozostając w spodniach i koszuli.
- Dzień dobry. - Chciał kontynuować, lecz w tej chwili jego oczy zatrzymały się na tabliczce zawierającej cennik. Zamilkł więc analizując kolejne pozycje znajdujące się na liście. Pierwsze brzmiały nawet w porządku, jednak masaż miejsc intymnych był dla Taiyo niezwykle odpychający. Z drugiej strony to pewnie taniej niż prostytutka, więc może stanowi jakąś alternatywę dla niezaspokojonych idiotów, których nie stać na burdel? Musiał koniecznie się zorientować jakie są stawki w domach publicznych M3. Wtedy będzie mógł potwierdzić, bądź zaprzeczyć swojej teorii stworzonej mimochodem.
W żadnym razie jednak nie chciał ryzykować i sprawdzać czym jest specjalny masaż wedle życzenia klienta. Zwykle korzystał z masażystów wojskowych i zawsze ufał im, że wiedzą co robią. Jak miał mieć więc jakieś specjalne życzenia? Ponadto nabrał wątpliwości, czy ta oferta może być traktowana przez analogię do pizzy, gdzie ostatnia pozycja to możliwość skomponowania własnego dnia z posiadanych w kuchni składników. Cena sugerowała, że może to być coś innego.
- Nie widziałem tutaj tego salonu wcześniej, niedawno musiał Pan otworzyć interes. - Powiedział jeszcze wtedy, gdy przyglądał się cennikowi. Ciekawiło go przede wszystkim jakie doświadczenie ma mężczyzna. Zadał sobie zwykłe rutynowe pytania, takie same jak przy odwiedzinach u nowego fryzjera, ze względu na chorobę starego. Nie można pierwszemu obcemu z ulicy powierzać troski o swoją czuprynę. Następnie spojrzał w stronę mężczyzny i dodał jeszcze, tym razem patrząc mu w oczy. - Jakie ma pan doświadczenie?
I mogło się w tym miejscu zrobić nieco niekomfortowo. Nie ze względu na postawę Reynarda. Jego mimika i ton głosu były uprzejme, a pytanie nie wychodziły ponad standardowe rozeznanie w ofercie przez konsumenta. Wszystko mogła jednak psuć jego koszula, która nie była zwykłym ciuchem kupiony w jednym ze sklepów, a egzemplarzem szytym dla żołnierzy S.SPEC. Napis na piersi oraz umieszczony pod nim rządowy symbol jasno wskazywały, że jeżeli Taiyo nie jest mundurowym, to i tak zapewne pracuje dla rządu. To mogło nawet wyglądać jak inspekcja sanitarna...
                                         
Taiyo
Skrzydlaty
Taiyo
Skrzydlaty
 
 
 

GODNOŚĆ :
Taiyo Reynard Lamarque


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.19 22:23  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Brakowało mu w sumie odrobiny muzyki, której w sumie zapomniał włączyć od samego rana. Takie siedzenie w ciszy jest bardzo nieprzyjemne, dlatego trzeba to zmienić. Wstając powoli z krzesła, chłopak zauważył iż drzwi do salonu się otwierają. Było to bardzo pocieszające, dlatego też postanowił zgasić papierosa. W sumie musi tutaj zrobić palarnię, żeby nie smrodzić tytoniem po pomieszczeniu. Chłopak się uśmiechnął łagodnie, w sumie jak to zazwyczaj robi. Radośnie podejść do wszystkiego i wszystkich, pokazać otaczającą go pozytywność. Na przywitanie obcego, odpowiedział też ciepłym przywitaniem.
- Witam ciepło w Last rest, gdzie zapomni pan o problemach dnia codziennego i trochę się zrelaksuje.
Bardziej chyba nie dało się tego rozwinąć, no ale trzeba zawsze sprawiać dobre wrażenie. Musi tutaj być przytulnie i przyjaźnie, żeby każdy klient czuł się jak w domu. No albo w lepszym miejscu.
No ale wracając do klienta. Chłopak obejrzał go od góry do dołu, był nawet całkiem atrakcyjny. Cóż za szczęście, że trafił mu się taki pierwszy klient.
No widząc, że spogląda na cennik. James nie chciał przyspieszać podjęcia decyzji, ani nic proponować. Przynajmniej na tą chwilę, jedynie co mógł to odpowiedzieć na kolejne pytanie.
- Jest pan pierwszym klientem, tego nowo otwartego zakładu.
Mógł już wczoraj otworzyć, jednak lenistwo było silniejsze tym razem. No ale dzień w tą, czy też w drugą. Nie ma znaczenia, trzeba po prostu jakoś zarobić. A jakoż iż w okolicy jest jedynym salonem masażu, to ma nadzieję, że zarobi kupę kasy. A jak nie wypali, to cóż. Wróci do mechaniki, albo zostanie lakiernikiem. Wszystko przyniesie jakiś zysk, tylko w czym mu będzie wygodniej? Tego nie wie i na tą chwilę ma dysponuje tym co ma.
Wracając jednak do naszego żołnierzyka, który widocznie miał jeszcze parę pytań. Sam fakt, że napis na koszulce S.Spec nie dawał zbytnio chłopakowi spokoju. To jednak nie miał zamiaru się tym przejmować, w końcu wszystko jest robione zgodnie z prawem. A jeżeli chodzi o jego doświadczenie, to wręcz musi odpowiedzieć. Mógł w sumie wywiesić dyplomy z kursów.
Sięgając pod ladę, chłopak wyciągnął trzy dyplomy i postawił je na ladzie. Same słowa raczej nic nie dadzą, więc lepiej dać jakieś dowody.
- Ogólnie z zawodu byłem mechanikiem, ale też sporo czasu spędziłem na kursach masażu. Cennik jeszcze nie jest pełny, w zanadrzu mam więcej dostępnych opcji. Są też dostępne terapie, jeżeli ma pan problemy z kręgosłupem.
Najlepiej będzie teraz rozluźnić atmosferę, podjeść do tego bardziej przyjacielsko i może się uda zgarnąć nowego klienta na więcej wizyt.
- Tak więc, w czym mogę dziś panu służyć?
Spytał uśmiechnięty, następnie włączył radio. W radiu akurat leciał kawałek Coldplay - adventure of a lifetime.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.06.19 17:06  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Niektórzy są pionierami, odkrywcami uwielbiającymi poznawać nieznane i zapuszczać się na bezkresne wody, by odkryć dziewiczy ląd, który będą mogli poznawać i fascynować się jego dzikością i niezwykłością. Zapewne byliby ucieszeni na samą myśl, że mogą coś wypróbować wcześniej, niż ktokolwiek inny na świecie. Radowaliby się na tę myśl i nie tylko nie zwlekali, lecz jeszcze zapragnęli skorzystać z całej oferty - nawet gdyby mieli nie wychodzić z salonu przez pół dnia.
Był jednak również Tai, który miał dość bycia pierwszym. Jako zwiadowca skrzydlatych musiał stawiać kroki na ziemi, która może i była dziewica dla oddziałów S.SPEC ale przy okazji nieprzyjazna, zabójcza i przede wszystkim zniszczona. To nie były baśniowe widoki pięknych i niezbadanych lasów oraz złotych piramid wznoszących się ponad koronami drzew. To były raczej zwiędłe drzewa i ledwo stojące chatki, które zdmuchnąć mógł nawet silniejszy podmuch wiatru.
Pozostawił jednak całość swoich przemyśleń dla samego siebie.
Jednak gdy mężczyzna wyciągnął skądś swoje dyplomy, to Taiyo spojrzał na nie z miną dość poważną - goszczący na twarzy jeszcze chwilę temu uśmiech zniknął natychmiast. Patrzył przede wszystkim na podpisy, które zostały złożone pod każdym z dyplomów. Większości z nich nie znał, nawet nigdy nie słyszał. Jedynie jedno nazwisko brzmiało znajomo.
Podniósł wzrok, gdy usłyszał, że właściciel tego miejsca był z zawodu mechanikiem, uniósł lekko brwi patrząc na mężczyznę.
Pierwsza myśl, która pojawiła się w jego głowie: Czy to na pewno salon masażu dla ludzi, a nie androidów? Skąd to dziwne połączenie? Druga to głos rozsądku. Znał już wielu ludzi, którzy kształcili się w różnych dziedzinach, tylko nie spodziewał się takiego połączenia. Ostatnie co przyszło mu do głowy, zanim odpowiedział, to że fakt noszenia przez niego skrzydeł nie oznacza, że potrzebuje do nich mechanika, a chwilę wcześniej żartował na ten temat w myślach.
- To dość niezwykłe połączenie. W zasadzie spotykam się pierwszy raz z masażystą - mechanikiem. Skąd taki dobór zainteresowań? - Rzucił jeszcze raz okiem na cennik i wybrał już pozycję z jego środka - uznając, że średnia cena będzie najbardziej miarodajna dla oceny świadczonych w tym miejscu usług.
- Zanim odpowiem, chciałbym jeszcze zapytać o to za nieujęte w cenniku opcje. - Wybór został już podjęty, to jednak nie przeszkadzało mu w ogóle w tym, żeby poznać całość oferty. Nie było decyzji, której nie można zmienić. Czasem lepiej było dostosować się do zmieniającej sytuacji, niż brnąć dalej w plan, który doprowadzi do katastrofy. Chodź tutaj nie było mowy o żadnej katastrofie, co najwyżej o niezadowolonym konsumencie.
Taiyo uśmiechnął się do mężczyzny po zadaniu pytania, stojąc za ladą, z prawą dłonią w kieszeni spodni i wyczekując odpowiedzi.
                                         
Taiyo
Skrzydlaty
Taiyo
Skrzydlaty
 
 
 

GODNOŚĆ :
Taiyo Reynard Lamarque


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 19:05  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Godność. Taiyo Reynard Lamarque. Cel. Mam się dowiedzieć co lubi, czego nie lubi, a przede wszystkim w jakich gustuje kobietach... Irytująco żenujące zadanie, ale nie wybrzydzam. Za wykonanie go, mieszkanka M3 zaoferowała mojemu pośrednikowi odpowiedni zapas ubrań, żebym mogła to jednodniowe upokorzenie zaspokoić na kilka miesięcy nowiutkimi, nieprzesiąkniętymi brudem i potem ciuchami. Brzmi sprawiedliwie.
Nie jest trudno go znaleźć. Elitarna jednostka S. SPEC jest znana nawet mi. Mimo, że jako wzorcowa desperatka w M3 bywam tylko dla zleceń. Mimo to zleceniodawczyni w liście opisuje mi go, jako zabójczo przystojnego, wysokiego mężczyznę o kojącym błękicie oczu i niesamowitym, wywołującym dreszcze uśmiechu. Wchodząc do pomieszczenia, mam okazję przekonać się na własnej skórze, co miała na myśli. Ale nie czuję dreszczy. Krzywię się mimochodem. Ktoś kto uśmiecha się tak chętnie, w zupełnie niewymuszony sposób w świecie, w którym pełno jest cyników i pesymistów, musi być albo niewprawny umysłowo, albo po prostu ślepy na krzywdy tego świata, jeśli potrafi się tak szczerze cieszyć. Siadam z boku w recepcji, na wolnym fotelu, daleko od toczonej rozmowy, wbijając ręce w kieszenie kurtki, chowając się w ramionach. Chwilowo tylko obserwuję sytuację. Czekam na odpowiedni moment żeby zwrócić na siebie uwagę. Następuje on, kiedy właściciel salonu wychodzi po folder zawierający więcej informacji niż te, które można wyczytać z cennika.
Niechętnie podnoszę się z miejsca, zbliżając się do żołnierza S. SPEC. Opieram się obok niego rękoma na ladzie i przypatruję się w niego z boku. Wystarczająco intensywnie żeby zauważył. Być może sam zacznie rozmowę? Sama nie wiem, od czego bym mogła. Ostatecznie, w typowy dla siebie sposób, pozbawiony podstawowej znajomości kultury i zachowań społecznych, pytam wprost:
Taiyo Lamarque? Podobasz się mojej przyjaciółce. Możesz mi coś o sobie powiedzieć? Prywatnego?
Patrzę na niego z boku, poprawiając kaptur głęboko zaciągnięty na głowę, tak, że teraz twarz ginie mi w jeszcze większym cieniu. Tematy relacji damsko-męskich nie należą do moich ulubionych. Dawno zapomniałam już, co w nich jest najbardziej istotne.
Im szybciej to zrobisz, tym szybciej się mnie pozbędziesz i będziesz mógł wrócić do... czymkolwiek się właśnie zajmujesz.
Przelotem zerkam na cennik powieszony na ścianie.
Masaż miejsc intymnych... — czytam głośno to, co pierwsze rzuciło mi się w oczy. Marszczę nieco brwi. Brzmi mało zachęcająco, trochę wręcz obrzydliwie, jak sobie pomyślę, ze ktoś obcy miałby mnie dotykać w miejscach do tego nieprzeznaczonych dla nieznajomego.
Kto co lubi — komentuję — to jedna z tych rzeczy za którymi przepadasz?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 19:52  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Pierwsze słowa? Rozczarowanie wymieszane z duża dawką zażenowania, a przy okazji niewielką nutką frustracji. Nie tylko nie obchodziła go anonimowa przyjaciółka, a jeżeli nawet taka by istniała powinna mieć na tyle odwagi, by samemu zapytać, lecz również nie widział najmniejszego powodu, by zdradzać jakiekolwiek sekrety o sobie przypadkowo napotkanej osobie, która zaczepiła go w nowo otwartym salonie masażu - co nie było najzwyklejszym miejscem do przypadkowych spotkań. Kto wie, może tak naprawdę śledziła go znacznie dłużej pozostając w ukryciu, maskując się wśród tłumu i dopiero teraz udało jej się podejść na tyle blisko, by wypowiedzieć te kilka słów? Cholerni stalkerzy!
Drugie słowa sprawiły, że nabrał pewności co do jej prześladowczych zachowań, choć może i zaczął nieco wątpić w nieistnienie anonimowej osoby, która była prawdziwą przyczyną całego zamieszanie, tym nieodgadnionym pierwszym poruszycielem stojącym za przybyciem dziewczyny do tego miejsca. Nawet pomimo faktu, że nie był skory do dzielenia się swoimi prywatnymi sekretami, to postanowił, że chciałby się dowiedzieć czegoś więcej o źródle. Gdzieś w tyle głowy kręciła się bowiem myśl, ledwie iskrząca, że nie chodzi o niedojrzałą emocjonalnie fankę, która usłyszała gdzieś o nim, bądź też zobaczyła i teraz wzdycha po nocach, lecz o sprawy natury politycznej - a to należało sprawdzić mimo wszystko.
Ostatnie zdania natomiast przyniosły skutek mogłoby się wydawać niespodziewany. Taiyo nie tylko nie przejął się nadto faktem, że ktoś zasugerował iż masaż, który jeszcze chwilę temu skrytykował, został mu zasugerowany jako jedna z jego fizycznych uciech, lecz rozbawiony tym uśmiechnął się szczerze do nieznajomej.
- Nie mógłbym zaprzeczyć. - Powiedział, choć jego spojrzenie i uśmiech jasno zdradzały, że w istocie jego słowa powinny być odczytywane w sposób przeciwny, do tego co mogłoby się wydawać z ich semantyki. - I obawiam się, że czasu mam dziś aż nadto - nie śpieszy mi się. - Gdy skończył mówić zwrócił się w stronę właściciela tego nieszczęsnego przybytku i w krótkich słowach przeprosił go, mówiąc, że będzie musiał nieco odłożyć masaż. - Nie przedstawiłaś się. - Spostrzegł, a jednocześnie wyraźnie zasugerował, że jeżeli dziewczyna chce się czegokolwiek dowiedzieć o nim, to najpierw musi dać coś od siebie.
W końcu wciąż nie wiedział z kim ma do czynienia. Nie chciał jednak za bardzo zdradzić swojego zainteresowania całą sprawą - już dość, że nagle zmienił plany przez pojawienie się dziewczyny. To już mogło ją przekonać, że połknął przynętę, o ile oczywiście taka została zarzucona.
Czasem jednak trzeba było upozorować, że dało się zagonić w pułapkę i w ten sposób zachęcić potencjalnego agresora. Sprawić, że stanie się nieuważny, skuszony wizją szybkiego zwycięstwa i przeoczy szczegóły, które powinny wzbudzić w nim obawy. Zmusić go do opuszczenia ufortyfikowanego wzgórza, by móc rozbić jego siły na własnych warunkach.
Reynard zbyt często stosował metafory nawiązujące do historii wojskowości i tak teraz zaczepiającą go kobietę porównał nie do jednego, lecz aż dwóch monarchów i to nie byle jakiej rangi, bo cesarskiej! Za to trafił z dwoistą naturą rozmówcy. Poza stojącą przed nim kobietą był ktoś jeszcze, może nawet była to jej przyjaciółka, kto ukrywał się w cieniu.
Dlaczego więc Taiyo nie zapytał o nią? W istocie nie przeczuwał, że za tym wszystkim mogą stać Łowcy, bandy Wymordowanych, Mafia, czy inne ugrupowania, które mogłyby mu zagrozić. Choć z tyłu głowy gdzieś tliły się takie obawy, to przyjął, że w istocie został zaczepiony z powodów wyłącznie towarzyskich. Stąd osoba zbyt skryta, by nie zechcieć samemu spytać o jego zainteresowania, czy na jakich tam informacjach jej zależało, była dla żołnierza zwyczajnie mało interesująca.
                                         
Taiyo
Skrzydlaty
Taiyo
Skrzydlaty
 
 
 

GODNOŚĆ :
Taiyo Reynard Lamarque


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 20:22  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Zapisuję sobie w głowie szczątkowe informację jako dostaję. Po pierwsze, nie podoba mi się jego poczucie humoru, ale podkreślam sobie w pamięci, że nie mi ma ono odpowiadać, a mojej zleceniodawczyni, dlatego uśmiecham się przymilnie, choć wyraźnie fałszywie i kwaśno.
Mi się śpieszy — rzucam znacznie oschlej niż moment temu, żeby nie dawać mu powodów sądzić, że to ja mogę być tą fanką, która bardzo chce znać każdy szczegół jego życia. Czy właśnie tak mu wyglądam? Cofam się kilka kroków, wzdychając w duchu. Przeczuwam już teraz ciężką rozmowę. Dla świętego spokoju dzieląc się z nim swoim imieniem:
Rita — o tym, że nie jest ono prawdziwe, nie musi wiedzieć. Samo przedstawienie się i tak godzi w moje poczucie niezależności. Nie lubię robić dokładnie tego, co mi karzą, dlatego wydaję się już teraz nieco spięta i zażenowana. Spokojna, rozsądna, ale rozdrażniona — wiesz, mi też się ta rozmowa nie podoba. Jesteś...
Tutaj na myśl przychodzi mi kilka nieprzyjemnych epitetów, które na pewno nie usprawnią poszukiwanych przeze mnie informacji, niezbędnych mi do zdobycia, dlatego przemilczam tą kwestię. Kolejny raz grymas niezadowolenia wstępuje na moją twarz, kiedy zbywam zaczętą wypowiedź milczeniem.
Powiedzmy, że w naturalnych warunkach się nie polubimy. Ale zależy mi na szczęściu przyjaciółki. Oboje wiemy, że nie jest w Twoim typie. Więc jaki jest Twój typ? Podaj jedną rzecz, jakiej nie mogę o Tobie wiedzieć, która zwiększy moją wiarygodność. Resztę dopiszę sobie sama. Niepoprawny optymista. Gaijin. Nudna, żołnierska musztra to całe Twoje życie. Żyjesz w poczuciu obowiązku do rządu i fałszywym przeświadczeniu, że ma to sens. Sposób w jaki suszysz zęby daje do myślenia, że chyba naprawdę udaje ci się oszukiwać, że to co robisz jest słuszne. Daj mi więcej.
Nie pytam co robi w swoim wolnym czasie. To już wiem. Kilka razy widziano go uczęszczającego do teatru. Jakże kulturalnie... Pachnie też ładnie i ubiera się schludnie. Nudno, ale prawilnie tak, jak na mieszkańca M3 przystoi. Tym samym rozmowa staje się dla mnie naprawdę uciążliwa. Przypominam sobie, kiedy ostatni raz miałam okazję wziąć prysznic pod bieżącą wodą zamiast ciężko zdobytych wiader względnie czystej deszczówki.
Co naprawdę tu robisz? Bo, że jesteś fanem masażu nie uwierzę, chyba, że dokładnie mi opiszesz, jak przebiega ten z...
Jak to jakiś mądrala, ładnie, niewulgarnie napisał? Muszę sobie przypomnieć, zerkajac z powrotem na cennik.
...okolic intymnych?
Kończę pytanie, kolejny raz marszcząc brwi w konsternacji. Ryzykownie o to pytać. Tak naprawdę nie chcę znać odpowiedzi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 21:33  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Tak samo jak poprzednio Tai zdradził swoje zainteresowanie i tym samym pozwolił uzyskać dziewczynie przewagę, tak chwilę później to ona powiedziała o dwa słowa za dużo. Śpieszy jej się, więc mógł ją zwodzić, sprawdzać granice i zobaczyć, czy uda mu się zyskać więcej, niż stalkerka chciałaby mu dać. Gdyby tylko był nieco bardziej przebiegły, bądź raczej mniej honorowy, to nawet rozmyślałby teraz w jaki sposób osiągnąć coś więcej, niż tylko dociec sedna sprawy.
Jednak, nie znając całego kontekstu, nie doszukał się niczego podejrzanego w słowach o braku zgody między nimi w sytuacji typowej - więc ta do nich nie należała - zrzucił to jedynie na przynależność do zupełnie innych grup społecznych. Dziewczyna wyglądała jak ktoś raczej z nizin, ktoś z biedniejszych dzielnic, gdzie policja jest postrzegana za zagrożenie, a żołnierze zrównywani z diabłami przez stare kobiety w opowieściach, które przekazują licznemu potomstwu.
I może by nawet przeszedł obojętnie obok kolejnych słów, zrzucił to na jej pochodzenie i nawet przez chwilę nie myślał doszukiwać się w jej antyrządowych frazach czegoś głębszego. Jednak zbyt często i zbyt krótkim czasie uderzyła swoimi słowami w S.SPEC i to zmusiło go do uwzględniania hipotezy, że miejsce, z którego przybyła może być powiązane z renegatami, szemranymi typami myślącymi, że potrafią rozwiązać wszystkie problemy, a ograniczającymi swój byt do siedzenia w cuchnących kanałach. Choć był daleki, by oskarżyć kobietę o cokolwiek i w tym miejscu ją aresztować.
- Twoja przyjaciółka musi być dla Ciebie bardzo ważna, skoro tyle dla niej robisz. - I znów powiedział coś, co mogło sprawić wrażenie, że uwierzył we wszystko o czym mówiła dziewczyna, lecz już w głowie miał kolejne słowa, które mogły nieco zmącić spokój Rain, które przedstawiła się jako Rita. - Mało prywatne i subtelne są te twoje pytania... - W zasadzie wszystko o czym dziewczyna powiedziała to jego praca i domysły dotyczące służby w S.SPEC oraz jego nastawienia do organizacji. Może jakiś zwykły szeregowiec dałby się nabrać na puste frazy nie lepsze od tych wypowiadanych przez uliczne wróżki, które nie mają nic ponad ogólnikami, mogącymi trafić w życie większości napotkanych przypadkiem ludzi. Nie przestał jednak szerzyć wątpliwości: - Dlaczego chcesz zwiększyć swoją wiarygodność? - To raczej nie jest zdanie, które wypowiada zatroskana kobieta wobec obiektu westchnień jej przyjaciółki i zleceniodawczyni.
Co nie znaczy, że podejrzewał najgorsze. Miał ją raczej za stalkerke - musiała śledzić go dość długo - która naprawdę mogła zostać tu wysłana przez jakąś przyjaciółkę, może nawet taką, której miał okazję kiedyś pomóc, przegonić zbirów, czy poczęstować kawałkiem chleba. Z drugiej strony jej zachowanie wcale nie wykluczała, że jest tutaj we własnym imieniu, a gdy nie spotkała się z otwartością - broni się, starając się go przekonać , że jest tutaj tylko z troski o bliską osobę.
- Nie mam pojęcia na czym polega. - Odpowiedział szczerze, jednocześnie ignorując całkowicie pozostałą cześć wypowiedzi. Nie zależało mu na tym, by nieznajoma dziewczyna - prawdopodobnie quasistalkerka wierzyła w powód jego pobytu w tym miejscu, a ponadto nie musi wszystkim mówić, że został tu przywiedziony ledwie ciekawością. O wiele istotniejsze wydało mu się jednak inne pytanie. Zrobił krok w jej stronę i powiedział nieco ciszej - licząc, ze właściciel ich nie usłyszy, choć liczył się, że może zechcieć ich stąd przegonić. - Ważniejsze wydaje mi się pytanie dlaczego Ty tu jesteś, skoro masaż zdaje się Cię nie interesować. - Nie dokończył, jednak jego intencja była dość jasna. Dał jej do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z tego, że musiała go śledzić. Najpewniej nie pochodziła z okolicy, a więc musiała go śledzić dłuższy czas. Jej wymówka w pewnym sensie to wyjaśniała, lecz osoby, które kłamią podstawione pod mur miały tendencję do gubienia się we własnych kłamstwach. W istocie Taiyo chciał jedynie sprawdzić, czy wzbudzi jej niepokój - dlatego też ściszył głos, jakby mówił o czymś stanowiącym tajemnicę, o jej sekrecie i wyznawał jej, że go zna.
                                         
Taiyo
Skrzydlaty
Taiyo
Skrzydlaty
 
 
 

GODNOŚĆ :
Taiyo Reynard Lamarque


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.19 21:57  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Źle się zabieram do tego zlecenia. To dlatego, że to zlecenie leży dużo poniżej moich kwalifikacji. Powinnam wydobywać informacje z osób pośrednich, ze szczątków wiedzy, jaką sama zdobędę. Powinnam, ale to zajęcie bardzo czasochłonne, nieadekwatne do poziomu powagi zlecenia. Uśmiecham się kwaśno, bo mężczyzna zaczyna wyczuwać, że coś kręcę. To nie mój rodzaj działania. Ja znacznie bardziej wolę działanie z cienia niż bezpośredni kontakt. Patrzenie drugiemu człowiekowi w oczy jest bardzo żenujące. Zbyt… prozaiczne. Wzdycham zmęczona, opuszczając wzrok na swoje buty.
Masz mnie. Wraz z moją przyjaciółką jesteśmy ze sobą bardzo blisko. W istocie… kłamałam z tą przyjaciółką. Nie mam przyjaciółki. Musiałam cię poznać.
Czy to brzmi wiarygodnie? Nie staram się, żeby miało. Unoszę z powrotem do niego spojrzenie, znosząc jego komentarze i nie zastanawiam się nad tym, co sama teraz powinnam powiedzieć. Rozmowa nie jest moją mocną stroną. Nigdy nie była. Więc mówię dokładne przeciwieństwo tego co myślę.
A ten mój brak subtelności i opryskliwość? To taka gra. Zgrywam niedostępną, żeby dowiedzieć się A. czy Ci się to spodoba. B. jeśli to nie zadziała, wybić sobie Ciebie z głowy.
Splatam ręce na piersi, bo nie czuję się przekonana do tego co mówię. Intuicyjnie chyba próbuję odgrodzić się od niego tą pozą, szczególnie teraz, kiedy pochyla się nade mną niżej w konspiracyjnym szepcie. Odchylam się do tyłu, nie czując się komfortowo, kiedy patrzy na mnie ze zmniejszonej odległości.
Nie rób tak. To nie po dżentelmeńsku wykorzystywać moje słabości. Pozwól mi skończyć zanim mnie onieśmielasz.
Cofam się o krok. Może to brzmieć tak, jakbym czuła się skrępowana jego osobą, jako obiekt mojego zainteresowania, ale to mnie stresuje. Nawet nie ten ton, jakby poznał wszystkie moje tajemnice. Go jeszcze potrafię rozsądnie zintepretować i zaryzykować stwierdzeniem, że mężczyzna próbuje wytrącić mnie z równowagi. Niepokoi mnie coś zupełnie innego. Pochylając się nade mną, zbyt dużo uwagi poświęca mi. Mojej twarzy, przez co kaptur wydaje się zbyt skąpą zasłoną. Zaczesuję włosy z twarzy, ale zamiast schować je za ucho, rozrzucam je na policzki, patrząc na niego przez kaskadę ciemnych włosów. Mrużę oczy. Kiedy będą węższe, upodobnią się do typowych, japońskich rysów, może błękitne tęczówki nieco ściemnieją, przestaną się wyróżniać. Potrzebuję szybkiego rozproszenia jego uwagi.
Nie mogę przez ciebie spać. Myślę o “twoich zabójczo przystojnych rysach twarzy, atrakcyjnym, wysokim wzroście, o kojącym błękicie oczu i niesamowitym, wywołującym dreszcze uśmiechu” — cytuję słowa listu zleceniodawczyni, bo sama nie zwróciłabym na te rzeczy uwagi. Może z wyjątkiem wzrostu. W istocie tym naprawdę plusował.
Dlatego tu jestem. Jeśli powiesz mi swoim typie, pozbawisz mnie złudzeń. Muszę usłyszeć to od ciebie. Nie chcesz uchronić niewieściego serca od niepotrzebnego, długoterminowego zawodu?
Ściszam ton, bo on też go ścisza. Przekazuję mu informację, jakby to była moja tajemnica, ale przecież nie ukrywam przed nim wielkiego zauroczenia. Nie jest w moim typie. Chyba… nawet gdyby był, nie chciałabym wiedzieć. Należy do S. SPEC. To gwarancja stuprocentowej katastrofy.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.07.19 0:42  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
Najistotniejsze jest pytanie, czy Taiyo uwierzył dziewczynie? Z początku nawet owszem. Jej słowa nie były zbyt wiarygodne, jednak układały się w pewną całość. W typowy schemat skrywania swoich własnych przemyśleń i działań za kimś innym - tutaj wyimaginowaną przyjaciółką. I nawet uznałby, że jest tylko jakąś jego przeklętą fanką-stalkerką, którą musiał gdzieś spotkać - nawet nie pamiętał gdzie. Nie potrafił sobie przypomnieć, żeby spotkał ją wcześniej. To jednak nie wzbudziło jego wątpliwości.
Widocznie zbyt wiele naczytał się rycerskich historii z damami zakochanymi w swych wybrankach, by dostrzec jak kruche są argumenty przytaczane przez Ritę.
Jednak wyrecytowanie formułki o rysach twarzy, oczach i wzroście można uznać za błąd, którego kobieta się dopuściła. Te słowa były wypowiedziane zbyt pewnie, bez emocji, które powinny towarzyszyć im, gdyby wypowiadała je kochająca się w nim skrycie kobieta. To dało mu do zrozumienia, że nagle stała się zbyt bezpośrednia. Z początku miał problem by to racjonalnie wyjaśnić. Światłem w tunelu jej przykrywki był jednak fakt, że nie wyglądała na kogoś pochodzącego nawet z klasy średniej, a na osobę trudniącą się na co dzień zajęciami niezbyt godnymi. Ktoś taki rzeczywiście, nawet jeżeli był pewny siebie, mógł nie wierzyć w możliwość nawiązania bliższej relacji z żołnierzem S.SPEC.
Taiyo odsunął się od dziewczyny, ponownie tworząc między nimi dystans, który powinien być dość komfortowy. Jednocześnie oznaczało to, że właściciel mógł ich usłyszeć, więc Taiyo poprosił go, by ten na chwilę ich zostawił. Ten o dziwo się zgodził - na co sobie pozwalam ze względu na treść jego karty postaci i informacje, że łatwo jest go do czegoś nakłonić.
- W takim razie musisz mi wybaczyć, ale wciąż do końca nie pojmuje wszystkiego w pełni. - Złączył dłonie za plecami. Nie potrzebował się odcinać, nie szukał dystansu, w przeciwieństwie do rozmówczyni.
- Prosisz bym uchronił Cię od długoterminowego zawodu, bym nie karmił Cię nadzieją. Znasz moje imię i wiesz kim jesteś. Sama najlepiej wiesz ile czasu poświęciłaś, by zdobyć te informacje i jak daleko jesteś od miejsca, w którym mieszkasz - czyli właściwie gdzie? Czy chcesz, by to wszystko poszło na marne?
Chciała wyciągnąć z niego jakieś informacje, tego był pewien. Nie był jednak w stanie powiedzieć, czy były to informacje, o których mówiła i czy ich cel był taki, jak twierdziła, czy też zupełnie inny, a nawet czy nie chodziło jej o coś zupełnie innego. Nie będzie miała jednak łatwo.
- Jeśli nie możesz przeze mnie spać i tak bardzo zależy Ci utwierdzeniu się, że nie jesteś w moim typie, bądź też liczysz, że jednak się mylisz, - to nawet miałoby sens, ktoś z ulicznego gangu nie mógłby pojąc jakby mógł związać się z "prawym" obywatelem, żołnierzem z elitarnego oddziału, który z samej racji wykonywanego zawodu cieszy się w mieście ogromnym autorytetem, - to musisz zrobić to jak należy. Co powiesz na dziewiątą przed tym lokalem? - To mogła być pułapka lub co gorsze coś w rodzaju randki. I trudno stwierdzić, czy dla Rain byłoby gorsze, żeby oczekiwał na nią oddział S.SPEC, czy sam tylko Reynard.
Chciał sprawdzić jak bardzo jej zależy, a co więcej ostatecznie rozprawić się ze swoimi wątpliwościami. Musiał zrobić krok, który mógłby wyglądać jak chęć nawiązania bliższego kontaktu - bo to był najlepszy jego zdaniem sposób, by sprawdzić, czy kobieta rzeczywiście jest nim zainteresowana.
- Taiyo! Proszę, ogarnij się - Powiedział w myślach zdając sobie sprawę, że jego ciekawość kiedyś go zabija. Pod warunkiem, że chęć niesienia pomocy potrzebującym nie będzie pierwsza. Jeżeli to byłaby przedstawicielka kanałowego gangu, to i on mógł ryzykować przychodząc samemu. Z drugiej strony - wątpił w to. Dziewczyna pytała go o jego preferencje co do kobiet. Na co łowcom byłaby taka informacja? No chyba że zamiast walczyć z władzą Ci postanowili założyć szczęśliwe rodziny z żołnierzami S.SPEC i w ten sposób doprowadzić do powszechnego pokoju. Niedorzeczność! Mimo tego, choć ta możliwość była niewiarygodna, jak również każda inna, która zakładała wykonywanie przez dziewczyny zlecenia dla jakiejś większej, niebezpiecznej grupy, to Taiyo nie mógł odrzucić tego całkowicie. Musiał zachować chociażby minimalną ostrożność.
                                         
Taiyo
Skrzydlaty
Taiyo
Skrzydlaty
 
 
 

GODNOŚĆ :
Taiyo Reynard Lamarque


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.19 22:12  •  ,,Last Rest'' Salon Masażu  Empty Re: ,,Last Rest'' Salon Masażu
W zasadzie… o nic nie prosiłam. Nigdy tego nie robię. Nie tylko dlatego, że nie lubię, ale też nie potrzebuję. Dlatego marszczę brwi, nie odzywając się wcale. Jeśli przez to przyjdzie mu łatwiej odpowiedzieć na kilka pytań, mogę powstrzymać się od komentarza. Potrafię to zrobić. Biel nauczył mnie mistrzowskiego unikania tematów, szczególnie niewygodnych. Dlatego patrzę na mężczyznę w milczeniu, czekając na rozwój jego monologu. Cholerny S. SPEC. Z zawodowym zboczeniem doszukuje się podstępu w moim zachowaniu i słowach, ale przecież pytam go o preferencje co do kobiet, a nie tajne plany kategorii: “Jebie-Mnie-To”. Powoli rozmowa zaczyna mnie nużyć. Nie wiem, czy kajanie się przed obcym facetem jest warte kilkumiesięcznego zapasu czystych ciuchów. Zaczynam poddawać to w wątpliwość.
W gruncie rzeczy jesteś osobą publiczną. Dowiedzenie się, jak wyglądasz i jak się nazywasz nie jest żadną sztuką. Chcę powiedzieć, ale facet jest samowystarczalny w rozmowie, dlatego choć uchylam lekko usta, ostatecznie odchrząkuję tylko, mrucząc.
Jasne, kontynuuj.
W końcu każda dziewczyna marzy, żeby jej nie słuchać. Kiedy pyta mnie, gdzie mieszkam, zastanawiam się czy w ogóle go to interesuje? Wydaje się, że bardziej próbuje mi coś udowodnić, niż stara się mnie poznać, dlatego wzruszam ramionami w odpowiedzi, nie bez podstawy stwierdzając, że to co powiem nie ma znaczenia. Już wyrobił sobie o mnie opinię.
Wiesz co…? — właśnie próbuję mu powiedzieć, żeby dał sobie spokój i uznał rozmowę za nieważną, ale w tym momencie rzuca coś, czym ściąga moją uwagę. Co ma na myśli mówiąc: “dziewiąta przed lokalem”? Co się dzieje o dziewiątej przed lokalem? Przechodzi tu ze swoją dziwką? Kończy masaż?
Taiyo musi wiedzieć, że na terenach Desperacji, na których dojrzewałam przez większość życia, które pamiętam, nie często dostaje się zaproszenie na randkę. W Ściekach też żaden odważny nie wpadł, żeby mi takie spotkanie zaproponować. Dlatego nie od razu rozumiem co chce powiedzieć. Marszczę brwi, pytając siebie w myślach:
Słucham?
Ale myśli opuszczają głowę. Spływają z ust spontanicznie, z wyraźnym zdziwieniem, kiedy dociera do mnie prawdziwy sens jego propozycji.
Ty żartujesz?
Przez ton przedziera się nuta niedowierzenia, ale też swojego rodzaju sceptycyzmu, którego nie potrafię tak od razu opanować. Zanim jednak powiem więcej, udaje mi się dokładnie to przemyśleć. Jeśli dobrze rozumiem, a nigdy nie byłam na żadnej randce, podstawowa zasada brzmi, że ten, który zaprasza płaci, tak? Czy to znaczy, że mogę się najeść na jego rachunek? Lustruję go uważnie spojrzeniem. Intuicyjnie, szybko dochodząc do wniosku, że od postawienia mi obiadu, mężczyzna nie zbiednieje, a ja z kolei ostatni ciepły, porządny posiłek jadłam rok temu. Dlatego słowa spływają z ust poza moją kontrolą.
Perfekcyjnie. Do zobaczenia o dziewiątej.
Wychodzę zanim zdąży do mnie dotrzeć co właśnie się odjaniepawliło.
I mam nadzieję, że obiad będzie tego warty.


myślę, ze możesz kontynuować o 9 przed salonem xD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach