Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 02.12.15 15:31  •  Opuszczone mieszkanie na piętrze. Empty Opuszczone mieszkanie na piętrze.
Opuszczone mieszkanie na piętrze. 5BrnXQ7

Niewielkie mieszkanie w starym opuszczonym i zdezelowanym budynku mieszkalnym. Większość okien jest zabita deskami. W pomieszczeniu brak prądu, ale za to znajduje się tam stare łózko, działająca kuchenka gazowa. Dodatkowo poprzedni właściciel postarał się o zamontowanie rynny zbierającej deszczówkę do dużej beczki. Podłoga jest lekko podniszczona, a z niektórych części sufitu sporadycznie kapie woda. Całość jest dość dobrym miejscem na tymczasowe lokum.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Asmodeus, wraz ze swoim towarzystwem w postaci Aiko, doszedł do podniszczonego budynku. Większość drzwi była zabita deskami lub wysypywał się z nich gruz. Anioł spojrzał na widocznie zmęczoną dziewczynę, uśmiechnął się do niej krzywo.
- Tam na górze powinno być jakieś wolne mieszkanie - skazał na zardzewiałe i zniszczone schody.
Asmodeus stał tak przez sekundę patrząc na dziewczynę, po czym bez żadnego ostrzeżenia chwycił ją i wziął na ręce.
- Tak będzie szybciej... - na jego twarzy wymalował się zadziorny uśmiech. Czy to działanie było czystą formą pomocy, czy zwyczajnym pokazaniem Aiko jaka to jest słaba i delikatna? Cóż nie doszukujmy się tu głębszego sensu, bo im więcej zaczynamy rozumieć, tym coraz więcej mamy pytań.
Gdy tak Anioł wchodził z dziewczyną po stalowych schodach, wydających z siebie jęki niczym piekielni męczennicy, silny podmuch wiatru uderzył w ową dwójkę. Anioł stanął jak wryty, a po chwili tuż przed nimi w ścianę wbił się naostrzony pal. Nie wiadomo skąd przyleciał, ale wyglądał jak część jakiejś konstrukcji... grodu? Cóż anioł wzruszył ramionami i ominął wbity w ścianę kawałek drewna.
- Desperacja. Jak tego nie kochać... byle kawałek drewna chce Cię zabić. - zwrócił się do dziewczyny, ni stąd ni zowąd, widocznie rozbawiony.
Gdy doszli do jedynych niezabitych deskami drzwi anioł odstawił dziewczynę na ziemię, a sam delikatnie chwycił za klamkę mieszkania.
Było otwarte.
Asmodeus pewniej pchnął drzwi, dając Aiko przy tym znak by zaczekała. Wszedł do środka. Rozejrzał się po niewielkim pomieszczeniu. Łóżko, dość spore, niewielki stolik, a obok kuchnia i drzwi do łazienki. W rogu mieszkania stała także duża stalowa beczka, w której zgromadzona była woda.
Anioł wszedł dalej. Wiatr targał i rzucał różnymi przedmiotami, które obijały się o zabite deskami okna. Było tu jako tak owo, bezpiecznie.
Asmodeus zawołał dziewczynę, a sam przy tym sprawdził kilka szafek i szafeczek. W pomieszczeniu nie znalazł nic po za czerstwym chlebem, odrobiną herbaty, paroma kubkami i palnikiem gazowym.
Aniło wzruszył ramionami.
-Napijesz się herbaty? - zaproponował dziewczynie.
Niby nic takiego, woda z liśćmi, a jak pomaga w Desperacji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Końcówka była dla niej wręcz męczarnią. Cały organizm przemęczonej i niewyspanej dziewczyny buntował się i wymagał od niej natychmiastowego odpoczynku, jednak ta nadal uparcie szła za Jinem, starając się przynajmniej wejść do budynku o własnych siłach. Kiedy tylko usłyszała, że mają do pokonania schody, miała ochotę przywalić głową o ścianę i po prostu zaryzykować odpoczynkiem w tak niebezpiecznym miejscu. Zaraz jednak poczuła, że jej nogi odrywają się od powierzchni. Czyżby upadała? Nie, czekaj. Poczuła się nieco wyższa, w dodatku była cały czas w ruchu. Usłyszała głos anioła i delikatnie się uśmiechnęła, kiedy tylko zrozumiała, że ten ją podniósł.
- Dziękuję. - powiedziała cicho, przymykając oczy. Mało ją w tym momencie obchodziło, czy Jin starał się być miły, czy jednak robił to żeby jej w jakiś sposób wygarnąć, że jest aż tak słaba. Liczył się sam gest, a nie chowające się za nim powody.
Usłyszała też kolejną wypowiedź anioła o tym, jak nawet kawałek deski chce cię zabić, jednak machnęła na to w myślach ręką. Chwilowo mogła stwierdzić, że czuje się w miarę bezpiecznie, chociaż spędzanie czasu z szalonym skrzydlatym z pewnością mogło źle wpłynąć na jej myślenie o samych istotach niebiańskich. Widząc jednego z nich, to ostatnia myśl jest związana z mordowaniem i niepokojącym uśmiechem, więc można powiedzieć, że miała pecha. Uciekła od jednego problemu, ale zaraz pojawił się kolejny.
Anioł jednak próbował pomóc. A Aiko już nie miała sił, aby szukać schronienia na własną rękę. Nie powinna więc nawet narzekać - niektórzy są w jeszcze gorszym stanie co ona, a muszą biegać po Desperacji o własnych siłach.
Kiedy tylko weszli do mieszkania, dziewczyna ruszyła w stronę łóżka, po czym opadła na nie. Zaraz po tym ściągnęła też z pleców bagażi nieco rozluźniła szalik, aby następnie wtulić się w ten nieszczęsny plecak. Jakby się bała, że ucieknie. W sumie mogła, bo cholera wie, co mogło chodzić po głowie anioła.
- Nie, dziękuję... Ja już się raczej stąd nie ruszę. - rzuciła cichutko w stronę Jina, po czym przymknęła znowu oczy. Wciąż jednak nie spała - cały czas nasłuchiwała. Nie wiedziała, co jej towarzysz mógł teraz chcieć zrobić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Anioł wzruszył ramionami i zaczął "walkę" ze starym palnikiem gazowym. Po pewnej chwili udało mu się go odpalić. Wziął jeden ze stalowych kubków i napełnił go wodą, a następnie delikatnie ustawił na palniku. Teraz musiał tylko czekać.
Szum wiatru i krople bombardujące wszystko wokoło, po pewnym czasie przestały być utrapieniem, lecz wprowadzały w trans. Rytmiczne bębnienie w konstrukcje budynku i świsty powietrza potrafiły naprawdę spowodować senność. Niestety na Asmodeusa to nie działało.
Podszedł do łózka dziewczyny, w między czasie jak gotowała się woda, usiadł obok niej i spojrzał na nią ametystowymi ślepiami. Siedział tak i patrzył, gdy w pewnym momencie sięgnął dłonią do kieszeni i wyciągnął z niego ostrze -nóż który wyrwał kobiecie atakującej Aiko - delikatnie położył go na stoliku nocnym obok dziewczyny.
Spojrzał na palnik oraz kubek na nim, woda widocznie zaczęła bulgotać. Anioł podszedł do naczynia i chwycił je przez materiał swojego płaszcza, wyłączył palnik i podszedł do blatu kuchennego. Otworzył torebkę z herbatą i wsypał kilkanaście listków do stalowego kubka.
Zostawił kubek by herbata spokojnie mogła się zaparzyć. Sam natomiast ponownie podszedł do łóżka i usiadł obok niego, następnie oparł głowę o materac i krzywo się uśmiechnął.
Zamknął oczy - Ciekawe... - powiedział cicho do siebie - Nie uwierzysz, ale to chyba jeden ze spokojniejszych dni w moim życiu - powiedział, tym razem głośniej.
Leżał tak oparty o kant łóżka, gdy nagle wstał i podszedł do kuchennego blatu. Chwycił kubek i delikatnie zbliżył go do warg. Następnie powoli zaczął pić swoją herbatę. Tak niczego sobie...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dziewczyna natomiast z każdą chwilą odpływała do wspaniałej krainy snów - tej, którą powinno już dawno odwiedzić. Byłą naprawdę zmęczona i nie chciała wymuszać od siebie niczego więcej.
Wiedziała jednak, że za szybko nie uśnie. Po prostu się bała, że Jin nagle zmieni zdanie i zdecyduje się ją nawet zabić. A nawet jeżeli nie, to scena, której była świadkiem kilkanaście minut temu, będzie ją nawiedzać przez długi czas. Może w końcu jej organizm przyzwyczai się do faktu, że tak szybko nie zyska możliwości odpoczynku? A wtedy zaczną się halucynacje, zacznie się prawdziwa wojna pomiędzy jej wolą a potrzebą.
Ożywiła się nieco i otworzyła jedno oko, kiedy ten stanął przy niej, trzymając w dłoni nóż. Serce zabiło jej mocniej, jednak sama Aiko nie zareagowała - czekała. Jednak nic się nie wydarzyło, anioł po prostu odłożył broń na szafce i wrócił do swojego chwilowego zajęcia. Miyagi cichutko odetchnęła i ponownie zamknęła oko, słuchając. Choć nie było czego. Jin nic nie mówił, a reszta dźwięków była dla niej już czymś, do czego się przyzwyczaiła. Ścisnęła nieco mocniej swój plecak.
Shiro...?
Możliwe, że jej pluszak ułatwiłby jej nieco życie, jednak nieco wstydziła się wyciągania maskotki przy nieznajomym. Mogła go zawsze ukryć za plecakiem, ale jednak zrezygnowała. W tym momencie odezwał się anioł, który najpewniej zbliżył się do niej. Miyagi niechętnie podniosła się znowu do siadu i spojrzała na niego jednym okiem.
Musiała wyglądać okropnie.
- "Jeden ze spokojniejszych"? - powtórzyła za nim, kładąc głowę na plecaku - Desperacja musi być naprawdę "żywym" miejscem, skoro tak mówisz...
Jakoś jej to nie dziwiło. Nie była tutaj zbyt długo, jednak miała okazję usłyszeć, że na tych ziemiach cały czas się coś dzieje. Nawet Grima o tym wspominał.
Zaraz powróciła do pozycji leżącej, kiedy anioł się oddalił.
Tak bardzo chciała usnąć. Ale tak bardzo się tego bała.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Anioł stał tak oparty o kuchenny blat i nic nie mówiąc pił herbatę. Nawet na odpowiedz Aiko nie zareagował. Stał tak jakby częściowo nieobecny, aż jego zadumanie przerwał brak herbaty w kubku, jednocześnie wszystko co zignorował nagle odbiło mu się echem w głowie. Asmodeus lekko się skrzywił, lecz nie na tyle by zaniepokoić dziewczynę.
- Rzeczywiście... jakkolwiek to głupio nie brzmi, to na tym pustkowiu jest więcej życia niż w mieście, a dokładniej "życia", które chce odebrać twoje własne - uśmiechnął się zadziornie odstawiając przy tym kubek na blat -... no ale cóż. Nic nie poradzisz, że ktoś tak sobie wymyślił... - jego głos zrobił się jakby poważniejszy i bardziej oskarżycielski, a wzrok anioła pokierował się w sufit, lecz zarazem jakby dalej, wgłąb.
Anioł w pewnym momencie spojrzał na dziewczynę i zaraz ziewnął, zasłaniając przy tym usta. Uśmiechnął się do niej pogodnie.
- Wyglądasz jak tysiąc nieszczęść... czemu nie pójdziesz spać. - podszedł do łóżka  usiadł obok dziewczyny - No chyba, że się mnie obawiasz to zrozumiałe, ale... nie ma po co. Nic Ci nie zrobię, nie pozbawię się kogoś do rozmowy w przeciągu jednego dnia od poznania go. Spokojnie.
Wzrok anioła stawał się jakby nieobecny. A wyraz jego twarzy dawał wrażenie jakby gdzieś odpływał. Zaraz! Czy on zasypia?


//Trochę krótko, ale cii! :D//
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Z pewnością nie możecie narzekać tutaj na nudę. - stwierdziła nieco przygnębiona, zerkając na chwilę na anioła - Z pewnością ludzie szukający zastrzyku adrenaliny na całego nie pogardziliby taką szkołą przetrwania. Są tutaj jednak tacy, co wolą mieć trochę spokoju, prawda? Muszą być. Przecież to by było nienormalne, gdyby cała Desperacja była pełna takich... Żądnych przygód osób.
W głębi serca nadal wierzyła, że znajdą się tutaj właśnie takie persony. Takie, które wolą spokój i inne rzeczy tego typu, nie czując zbytnio potrzeby mieszania się w jakieś niebezpieczne interesy.
- Jin? - spytała nagle, po kilku minutach ciszy - Co na Desperacji szczególnie powinno zapalić u mnie lampkę "Uciekać, jeżeli życie ci miłe"?
Musiała w końcu wiedzieć, jakie niebezpieczeństwa czyhają na nią, nie licząc bestii i pojedynczych psychopatów. Może były tu jakieś grupy? Gangi? Mafie? Przemytnicy? Tacy, co zaciągają panienki do burdelów?
- Próbuję, Jin. Chyba ciężko mi usnąć w takich... Warunkach. Mimo zmęczenia. - uśmiechnęła się delikatnie - Wciąż jestem rozpieszczonym mieszczuchem. Tak chyba możecie mnie jeszcze nazwać, jak sądzę...
Nikt tu nie zamierzał nikogo oszukiwać, choć Aiko nieco ominęła prawdę. Mimo zapewnień anioła ciężko jej było usnąć. Wystarczyła chwila, aby w jej głowie znowu pojawiała się wizja wcześniejszej akcji z szarowłosym i napastniczką na czele.
Poczuła jednak, że naprawdę zaczyna odlatywać. Przez chwilę chciała z tym walczyć, jednak w końcu przegrała. I usnęła. Bogowie tylko wiedzą, co się może z nią stać...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Anioł z lekka już zamulał. Mimo wszystko sam był częściowo żywym stworzeniem, nie starzał się a jego ciało nie potrzebowało aż tylu udogodnień co to ludzkie, ale po kilkunastu godzinach bez snu i używaniu mocy musiał odpocząć.
Jednak zanim sam odleciał do błogiej krainy snu, zareagował na uprzednie pytanie dziewczyny. Na co powinna uważać na desperacji? Asmodeus podrapał się po brodzie.
- Przed czym uciekać? W sumie to dość trudne pytanie. Desperacja jest dość dziwna. Widzisz ucieczka postrzegana jest za słabość, a czego desperacja nienawidzi? Słabości. Więc gdy tylko ją pokażesz zechce Cię zabić. Tak to już działa - ponownie ziewnął -... Dlatego zamiast uciekać, lepiej się schować lub otwarcie walczyć o życie. Większość stworzeń dogoniłaby cię w kilka sekund, więc tu kolejny dowód, że ucieczka to nie rozwiązanie - Asmodeus się skrzywił.
- Dlatego mówiłem, że to trudne pytanie. Ja rzadko kiedy uciekam... lecz zważając na twoją sytuację. Sama musisz to wyczuć. Jednak pomijając bestię na tym ziemskim padole jest kilka organizacji, które powinnaś bacznie obserwować i raczej im nie podpadać. Są to Smoki i DOGS. Pieski to zwykły gang, rozbójnicy, ogólnie hołota żywych trupów i nie tylko, co do gadów... to zwykli najemnicy. Ludzkie życie to dla nich tylko waluta, zapewne jesteś warta dwóch skrzyń prowiantu i jednej amunicji - zaśmiał się żartobliwie anioł.
Asmodeus chciał o coś zapytać dziewczynę, lecz gdy tylko na nią spojrzał ta najwidoczniej spała. Musiała najwidoczniej przegrać walkę z własnym organizmem. Anioł przez chwilę jeszcze patrzył tak na jasna twarz dziewczyny. Delikatnie pogładził ją po głowie i zgarnął niesforny pukiel, jej brązowych włosów, opadający na policzek Aiko.
Sam chciał zaraz się gdzieś uwalić i się zdrzemnąć, ale czy powinien? Miał dziwne przeczucie... coś sprawiało, że nie czuł się dobrze. Co się rodziło w głowie tego zdemoralizowanego anioła?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nie była tym jakoś specjalnie zdziwiona. Już dzisiaj miała okazję się przekonać, jak "dobrym" pomysłem było uciekanie przed tamtą parą. Jednak nie zawsze będzie w stanie się ukryć czy nawet walczyć o swoje życie. Jasne, zrobi to. Ale czasem będzie mieć... Niezły problem. Z pewnością większość była bardziej przygotowana do warunków panujących na Desperacji jak ona. No i chodzą plotki, że wymordowani są szybsi...
- Gang i najemnicy... Brzmi nieprzyjemnie. Da się ich jakoś odróżnić od zwykłych Desperatów? - spytała cicho. Może w jakiś sposób zdoła ich zauważyć i oddalić się tak szybko, jak się tylko da.
Po tym dalej przysypiała, choć co chwila wracała jej do głowy nieprzyjemna scena. Stąd nadal miała w miarę łatwo wrócić do Jina myślami w każdej chwili.

[tenpostwowtakidługiwow]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Westchnął cicho i przez chwilę siedział w milczeniu. Przechylił głowę to na jedną, to na drugą stronę, aż w pewnym momencie coś sobie przypomniał.
- O ile dobrze pamiętam, DOGS nosi chusty ze swoim logo, chyba jest nim wilk? Nie jestem pewien - jego zwykle psychopatyczny głos trochę złagodniał i był wyraźnie przymulony, jak zazwyczaj mówił dość szybko, teraz nie śpiesznie tłumaczył dziewczynie to na co chciała znać odpowiedź - Co do Smoków. Trudno powiedzieć na pewno są lepiej uzbrojeni i ubrani niż większość członków gangu, jak też i samych desperatów, dodatkowo mają też swój symbol. Niestety nie wiem jaki, pewnie coś związane z gadami. Tyle w skrócie co wiem o tych dwóch organizacjach.
Anioł zamilkł na dłuższą chwilę, ziewając od czasu do czasu. W pewnym momencie spojrzał na dziewczynę, która jak on przysypiała.
- Na desperacji znajdziesz pewnie jeszcze inne frakcje takie jak Kościół Nowej Wiary..? Chyba jakoś tak, i pomniejsze gangi. Możesz też trafić na grupy aniołów, ale Ci nic raczej nie będą mieli do Ciebie... no chyba, że problemy bo mnie znasz - wysilił się na niezgrabny zadziorny uśmieszek -... ogółem uważać musisz na wszystkich.
Po tych słowach anioł oparł się o ścianę i zamknął oczy, mimo wszystko nadal słuchał dziewczyny. Zwyczajnie chciał dać odpocząć swoim gałkom ocznym.
Pogoda na dworze powoli się ogarniała i krople deszczu już nie bombardowały okien, jednak wiatr nadal wiał dość mocno.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Wsłuchała się porządnie w to, co mówił Jin, starając się zapamiętać jak najwięcej. To było dosyć ważne dla niej - w końcu nie chciała zbyt szybko umierać, a wiedza potrafiła często ratować Twoje życie o wiele skuteczniej jak siła. Dlatego spytała. Musiała dowiedzieć się o wszystkim. Grima również wspominał o psach bawiących się w dyktatorów czy najemników, jednak im więcej, tym lepiej. Chciała mieć pewność, że zdoła rozpoznać ich w tle i uniknąć, zanim ją zauważą. Coś czuła, że będzie na Desperacji działać zupełnie niczym jej cichociemny przyjaciel - czyli postara się unikać wszystkich i wyłapywać ewentualnie tych, którzy na pierwszy rzut oka będą wyglądać w miarę neutralnie.
Co znaczy, że będzie musiała szybko wyuczyć się zdolności poznawania i oceniania innych.
- Ta Desperacja to jeden wielki cyrk... - westchnęła cicho - Chyba jednak zrezygnuję z opuszczania tego "Apogeum".
I najpewniej tak zrobi. Zostanie tutaj na jakiś czas, aby zapoznać się z miejscem i upewnić się, że jakoś sobie poradzi. Skoro jej wspaniała rodzina wykopała ją na własne życzenie z miasta, to teraz musi wziąć się w garść i sobie poradzić... Przecież nie chciałaby zakończyć swojego żywota tak szybko.
W końcu nastała cisza. Anioł już nic nie mówił. Usnął? Może i jej się wreszcie uda. Aiko nieco się odprężyła i wsłuchała w dźwięki natury. Nawet nie zauważyła, kiedy usnęła na porządnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach