Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 13 Previous  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Next

Go down

Pisanie 28.07.15 10:01  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Here comes the MG


Desperacja to centrum wszelkiego zepsucia i zła, nie trzeba było więc za wiele czasu, żeby ponad ciemnymi chmurami zjawiły się istoty ponadprzeciętnie ceniące sobie dobro. Jasny rozbłysk rozświetlił na krótko niebo niczym mała błyskawica, chociaż pogoda w żadnym przypadku nie wyglądała na deszczową. Pogoda nagle zaczęła dosłownie wariować. Chociaż wiatr wiał z południa, ciemne chmury nadciągały ze strony przeciwnej. Słońce zostało zakryte przez kłębiące się  cumulonimbusy. Rozwarły się na kilka minut ponad głową zgromadzonych, by zaraz potem ponownie zamienić się w jedną, ciągnącą się na setki metrów dookoła chmurę. Cztery sylwetki zawisły w powietrzu utrzymując się na niebie w niewiadomy jeszcze sposób.
- Nadszedł czas by osądzić wasze dusze, czas by na jaw wyszła prawda. - Rozległ się niski męski głos i wszystkie cztery istoty powoli zniżały się w stronę ziemi, można było już zauważyć, że z ich pleców wyrastają potężne białe skrzydła, które rytmicznie uderzają w powietrze utrzymując anioły w powietrzu.
Ułożyły się tak, by odgrodzić możliwość ucieczki zgromadzonej trójce. Każdy wybrał jeden z czterech kierunków na róży wiatrów i nie lądując do końca, zwisał około metra ponad ziemią z rękami wzdłuż ciała. Wszystkie miały długie szaty o szarej barwie i kanciastym kroku. Każda z długich szat zakończona była czerwonymi zdobieniami, od razu można było zauważyć, że to zorganizowania grupa skupiona na swoim celu.
Z ich twarzy nie dało się wyczytać o czym myślą, wszystkie pary oczy wpatrywały się na każdego po kolei. W tej chwili mniej ważne było, czy ktoś znalazł się tu przez przypadek, w końcu sam związek z osobą posądzaną o niewierność mogła być uznana za powód do osądzenia.
- Zachowajcie spokój zagubieni, wasze zachowanie jest brane pod uwagę w każdej chwili. - Tym razem odezwał się głos niski, ale pełny spokoju i delikatności. Anielica o długich, prostych włosach wysunęła się na przód i wyciągnęła ręce przed siebie. - Wasze dusze mogą być zepsute nie z waszej winy, nie bójcie się więc pójść z nami.
Mówiła jak matka do swych dzieci, które zrobiły coś złego z powodu nacisku grupy. Jej słowa były w jakiś sposób karcące, ale wywoływały uczucie bezwarunkowego zaufania i spokoju.


Spoiler:
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.07.15 12:31  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
- Co do kur...- Syknął zadzierając głowę ku górze i słysząc wezwanie. Widok nad głowa anielskich sylwetek nijak nie poprawił mu nastroju zważywszy na ich liczbę. Mimo, że zbliżały się wolno jakakolwiek próba ucieczki była bezcelowa. Gdziekolwiek by się w tym momencie nie udali byłoby to i tak zbyt oczywiste.
- Haruki pilnuj Ady i krok w tył. Zgłoś incydent dowódcy i utrzymuj gotowość. - Wyrecytował zdecydowanie nim jeszcze anioły obniżyły wysokość. Nie wiedział jeszcze, jakie konkretne mają zamiary, lecz ich słowa dawały do myślenia, że niekoniecznie są nastawieni neutralnie bądź pozytywnie. Adrian zaś odczepił rzep kabury by mieć swobodny dostęp do swej poręczniejszej broni. Nie sięgnął po nią, lecz jego dłoń zwisała w jej okolicy.
[color=#006699- Zachowujemy spokój adekwatny do sytuacji i vice versa. - [/color]Jego ton głosu nie wyrażał niczego, tak samo jak wyraz twarzy. Tylko z oczu biła pewna iskra zdecydowania. - A jeśli podziękujemy za ofertę i będziemy chcieli pójść w swoją stronę? I mam rozumieć, że rozmawiam z dowódcą tej eskapady?- spytał się anielicy nie tracąc przy tym czujności.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.07.15 18:19  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Wymordowany instynktownie zaczął warczeć wyczuwając zbliżające się zagrożenie. Szybko się jednak opanował. Nie mógł sobie przecież pozwolić na to, by zwierzęcy instynkt przejął nad nim górę.
A tak swoją drogą, to co mu teraz mówił?
Wiej ile sil w nogach. No, weź ze sobą dziewczynę, ale WIEJ. A jak nie dasz rady uciec, to przygotuj się na walkę.
Nie bardzo mógł jednak uciekać. Na początku, nie wiedział gdzie jest zbliżające się niebezpieczeństwo, a gdy już się tego dowiedział, mógł jedynie stwierdzić, że mają ostro przeje*ane.
Zjeżyły mu się włoski na karku i zupełnie nieświadomie, obnażył zęby wpatrując się w przemawiającego anioła.
No pięknie. Tylko tego brakowało. Co tu się kurna dzieje? Przecież anioły są pacyfistami.
Puścił nadgarstek dziewczyny i stanął pół kroku przed nią, jakby chciał ją w ten sposób obronić. Nie miało to większego sensu, ale był teraz zbyt skupiony na skrzydlatych, by myśleć o tym, co robi. Nie mógł zapanować nad wszystkimi odruchami.
Słysząc rozkaz eliminatora kiwnął głową i cofnął się, zgarniając przy okazji Adę ramieniem. Druga ręka powędrowała do komunikatora przy pasku. Nie musiał wiele wpisywać by nadać wiadomość, ale wiązało się to również z brakiem dokładności.
Komunikator rozesłał do najbliższych wojskowych wiadomość.
Haruki napisał:Zagrożenie.
4. Anioły.
Limbo 18-78.[te cyfry to teoretycznie przybliżona lokalizacja]
Tyle musiało wystarczyć, bo na więcej nie było czasu. Mogli mieć tylko nadzieję, że konwój, który opuścił ich nie dalej jak trzy minuty temu, zareaguje w porę.
Mężczyzna powoli położył rękę na przewieszonej przez bok broni. Nie chciał wykonywać gwałtownych ruchów, bo wrogowie mieli przewagę liczebną, ale z pewnością nie zamierzał dać się pojmać jak jakiś ciołek, nie wiedząc co się tak właściwie dzieje.
- Na jakiej postawie chcecie nas pojmać? Bo anioły chyba nie pozwalają sobie na bezprawie - rzucił w stronę tej samej anielicy co Kaukaz.
Grunt to spokój. To anioły. Oni nie zaatakują nas od tak, prawda? Z resztą, co im odbiło? Jak sąd? Tak, S.SPEC wyrządził im sporo krzywdy, ale te istoty przecież nie walczą. Prawda?

Ubiór:

Ekwipunek:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.07.15 19:00  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Jeden wielki cyrk. jedno wielkie "G" zastępowało kolejne. Po prostu nie ogarniała, jak możliwy był taki ciąg faili?
Zdążyła odejść w buńczucznej złości tych kilka kroków, zostać zatrzymana przez Harukiego, próbować przypomnieć sobie początek całej tej sytuacji..i dostać jeszcze hełm od gromowładnego Kaukaza...i w momencie, gdy próbowała okiełznać emocje..."BAM" - cztery skrzydlate postaci otoczyły ich, bredząc coś o sądzie i prawdzie. Wiecie...Ada widziała już anioła, a jakże, ale nie miała okazji spotkać się z żadnym w jego skrzydlatym majestacie. I nawet jeśli była ryzykantką, jej oczy rozszerzyły się w całkowitym zdziwieniu, a wszelkie inne myśli odpłynęły wraz ze świstem łopoczących skrzydeł. Zerkała to na Adriana, to na Harukiego, to na cztery lewitujące wokół nich anioły. Cofnęła się, gdy Yoshizawa stanął przed nią, dostrzegła dziwny wyraz jego twarzy, patrzyła jak Kaukaz zmienia swój wyraz na chłodny, kalkulacyjny. Chyba tylko z dziewczyny można było teraz odczytać jakieś emocje, a  mieszała się w nich rosnący gniew na złośliwość losu, lęk i nieznikający ból. Przynajmniej o łzach zapomniała. Mechanicznie złapała za ramię Harukiego. Widziała, że są w tarapatach i choć absolutnie wiedziała co ma robić, nie chciała stanowić obciążenia dla mężczyzn. Może i nie była nigdy poza m3, ale...w końcu uczyła się walczyć. Szkoda tylko, że poza sztyletem w bucie, nie miała nic, czym mogłaby wspomóc w ewentualnej walce...
- Sprawdźcie może, czy wam się osoby nie pomyliły...wiecie w ogóle kim jesteśmy..czy losowo wybieracie..na ten..sąd? - Ada też grała na zwłokę. Skoro, chłopaki coś planowali, chciała choć słownie złapać im chwilę czasu więcej. Choć uniosła wyzywająco podbródek, nie mogła nie odczuć dziwnego, kojącego "czegoś", które emanowało od anielicy. Absolutnie nie miała z czymś takim styczności, więc czerwone światełko w jej umyślę blikało oślepiająco, ostrzegając właścicielkę. Głos jej nadal drżał. Tak...Ada zdecydowanie czuła niepokój, ale ta sama emocja sprawiała, że nie miała zamiaru się wycofać. Powagi, na pewno dodawał jej wciąż opadający na oczy hełm, który Kaukaz nacisnął jej na głowę. Nie ma co, pełna klasa i odpowiedzialna powaga.
Zacisnęła dłoń mocniej na ramieniu oficera, by zaraz rozluźnić uchwyt. Nie mogła go ograniczać, starał się więc stanąć tak, by być w pobliżu obu wojskowych, jednocześnie nie krępować ich ruchów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.07.15 10:58  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Anioły nie zmieszały się nawet przez sekundę, trwały w swych majestatycznych pozach nawet nie próbując sięgać po broń bądź wykonywać gwałtownych ruchów. Delikatnie unosiły się nad ziemią ze spokojem i gracją obserwując zebraną w środku trójkę.
Głos zabrała długowłosa anielica, wcześniej zawijając kosmyk opadający jej na twarz za ucho.
- Nie bójcie się moi drodzy, nie zamierzamy was wyrządzić krzywdy. Schowajcie proszę broń, gdyż i nasza jest schowana. - Pogładziła długimi, cienkimi palcami po własnym policzku i uśmiechnęła się ciepło pełnymi ustami. Jej oczy miały niesamowicie głęboki kolor i gdy się na nie patrzyło, miało się wrażenie że można przez nie zobaczyć głębie umysłu skrzydlatej.
Pozostała trójka aniołów nie ruszyła się z miejsca, właściwie nie robiła nic poza zwykłymi czynnościami jak oddychanie czy poprawianie włosów, podrapanie się i pogładzenie rąk. Gdyby nie skrzydła, można by uznać je za zwyczajnych mieszkańców miasta, w całkiem eleganckich strojach.
Chociaż słowa głównej anielicy, które skierowała głównie do Kaukaza były jak najbardziej pokojowe i dające wrażenie wyboru, reszta bożych sług nie miała zamiaru pozwolić im odejść.
W tym momencie mieli jeszcze wybór, pokojowe bądź mniej pokojowe rozwiązanie.
- Nie musicie się obawiać, jeżeli wasze dusze są czyste, na pewno to dostrzeżemy. Przede wszystkim kieruje nami sprawiedliwość. Niestety jednak nie jesteśmy tego w stanie zrobić tutaj i teraz, musicie się z nami udać. - Mówiła ostatnie zdanie z lekkim zakłopotaniem, podkreślając je lekkim przechyleniem głowy, spuszczeniem zewnętrznych koniuszków brwi i przymrużeniem oczu, które smutno wpatrywały się teraz na każdego z osobna.
W końcu wyciągnęła przed siebie rękę, oczekując że któreś z nich podejmie decyzję, by się z nimi udać.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.07.15 2:21  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
- Nikt jej jeszcze nie wyciągnął. - Zasygnalizował beznamiętnie anielicy co nie mijało się nijak z prawdą. AJIT wciąż tkwił w kaburze z ta różnicą tylko, że rzep do niej był odczepiony umożliwiając łatwiejszy dostęp do broni. A Haruki...? Broń od samego początku była przewieszona przez jego ramie. Teraz tylko jego dłoń była na niej zaciśnięta. Dwójka żołnierzy bytowała w stanie gotowości co było czymś naturalnym biorąc pod uwagę sytuację. Anioły chyba nie były raczej tak naiwne by spodziewać się, że odrzucą broń lub schowają do kieszeni granatnik lub snajpę, prawda? Zresztą, właśnie, czego one kurwa oczekiwały? Tu nawet nie chodziło o pozwalanie sobie na jakiekolwiek bezprawie, jak sugerował Kapral. Tu rozchodziło się o to skąd wśród aniołów jakakolwiek mobilizacja i organizacja do robienia czegokolwiek. Boga nie było, lecz anioły trwały w swej misji i zgodnie z jego wolą zachowywały swą neutralność. Kaukaz jako wierzący rozumiał to i szanował, lecz obecnie nie potrafił pojąć co się właściwie odpierdalało. Sąd? Potrzeba udania się za nimi?
- Z czyjego rozkazu? - Zmrużył nieznacznie ślepia, gdy to anielica wyciągnęła ku nim dłoń. - Kto jest tą sprawiedliwością? Czyżby Bóg zechciał wrócić na dawne pielesze? - Skonkretyzował nie zmieniając swej pozycji chociażby o milimetr, a w głosie jego nie było słychać złośliwości czy też sarkazmu. Był jak nie niewzruszona skała nieczuła na piękno anielicy. Ta bowiem nie była w jego oczach na chwile obecną kobietą, lecz potencjalnym zagrożeniem. Nie wiedział jeszcze, jak powinien ją, jak i jej całą ferajnę sklasyfikować, lecz w takich przypadkach zawsze zakładało się, że ma się do czynienia z zagrożeniem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.08.15 23:45  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Oficer również nie zmieniał swojej pozycji. Stał niewzruszenie cały czas gotowy do podniesienia broni. Na razie jeszcze tego nie zrobił. Karabin cały czas wisiał na jego ramieniu, ale ręka wojskowego spoczywała na nim. Prawdę mówiąc, wystarczył ułamek sekundy by broń powędrowała ku górze i by Haruki wystrzelił w kierunku przeciwnika. Tak był przecież wyszkolony. Być może obecna sytuacja znacznie różniła się od standardowych, ale ten schemat można było wpisać również tu. Broń była opuszczona, ale wystarczył jeden sygnał do walki, by mężczyzna mógł jej użyć.
Na jego korzyść przemawiał też jeszcze jeden fakt, o którym wiedział tu prawdopodobnie tylko on. Był wymordowanym. Szybszym, silniejszym, bardziej niebezpiecznym. To dawało mu znaczną przewagę gdy inni brali go za zwykłego wojskowego.
W Yoshizawie walczyły dwa spojrzenia na tę sytuację. Z jednej strony, anioły były teraz przeciwnikami. Wrogami. Zaraz mogło się okazać, że będą musieli ze sobą walczyć. Albo anioły, albo oni.
Z drugiej strony, nie miał przecież nic do tych istot. To nie byli mordercy; rebelianci, którzy zabijali obywateli dla "ważniejszej sprawy"; rozszalałe bestie, które masakrowały wszystko na swojej drodze. Anioły były dobre. I Haruki w głębi duszy je podziwiał. Często ich również żałował. Żałował, że nie może pomóc tym, które trafiły do laboratorium.
Nie chciał z nimi walczyć, ale pójście razem z nimi również nie wchodziło w grę. Na razie musiał czekać. Wątpił, by udało mu się teraz coś wymyślić.
Kiwną jedynie głową zerkając na towarzysza.
- Właśnie. Z czyjego rozkazu? Mamy prawo się czegoś dowiedzieć, zanim z wami pójdziemy. Nie chcę pozbywać się broni zanim nie dowiem się, co się tutaj dzieje.
Kątem oka zerknął na Adavienę, by upewnić się, że nadal jest obok niego. Na szczęście ja tam odnalazł, co odrobinę go uspokoiło. W razie "taktycznego odwrotu" przynajmniej nie musiał ganiać po tej okolicy i jej szukać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.08.15 18:59  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Ada więcej się nie odezwała. Pozostawała czujna, obserwując wszystkie postaci zgromadzone wokół niej - od dwóch wojskowych po unoszące się w powietrzu anioły. Wciąż nie miała pojęcia, czego miałaby się spodziewać po przybyszach. Choć słowa anielicy wydawały się jak najbardziej spokojne i w pewien niezrozumiały dla Ady sposób - kojące - serce przyspieszało swój rytm, tym samym powodując kolejną falę bólu w skroni.
Tak, czarnowłosa lubiła ryzykować i jej instynkt samozachowawczy bił się z wrodzoną chęcią buntu. W tym jednak przypadku dostrzegała coś więcej niż zwykłe "ryzyko".
Trzymała niemal mechanicznie ramię Harukiego, drugą dłoń opuściła wzdłuż ciała. Próbowała widzieć coś więcej zza opadającego na oczy hełmu.
Prawdopodobnie, w razie jakichkolwiek zamieszek, dziewczyna miałaby małe szanse zrobić krzywdę komukolwiek - szczególnie z tym jej pożal się - sztyleciku. Mimo wszystko - wolała mieć cokolwiek do obrony i nie polegać całkowicie na wojskowych. Nigdy przecież nie było wiadome, czy przypadkiem nie zostaną rozdzieleni (choć wolała tego uniknąć). I jeszcze jedno - aktualnie, przynajmniej z wyglądu - stanowiła najmniejsze zagrożenie. Warto mieć ewentualnie, choć namiastkę  efektu zaskoczenia, prawda?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.08.15 19:44  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Haruki napisał:Zagrożenie.
4. Anioły.
Limbo 18-78.

Z wojskowego pojazdu wysiadały kolejne osoby, aby zrobić zwiad na tych terenach. Generał Vellard również brał w tym swój czynny udział. Dyrygował, kto co miał brać, a raczej o czym nie powinni zapomnieć oraz prowadził pojazd i generalnie dowodził tym wszystkim. W razie jakiegokolwiek zagrożenia, on podejmował najważniejsze decyzje w grupie. Jeśli sytuacja była nieciekawa, ryzykował własnym życiem, aby inni mogli bezpiecznie wrócić do Miasta. Póki co wszystko wyglądało pięknie. Nikt się nie narzucał, co jakiś czas leciały informacje, że teren czysty, żadnej żywej duszy oraz ta informacja o zagrożeniu.
...
Nie minęła nawet sekunda, a Salvador ostro zawrócił, informując, że zaraz będą na miejscu. Dwie osoby zagrożone, cztery anioły, generalnie nieciekawie. W konwoju zostało jeszcze z pięć osób w tym Vellard oraz Kyofu, więc czysto teoretycznie, kiedy dołączą, powinni dać sobie radę. Powinni. Przez te dosłownie 3 - 4 minuty jazdy, Generał rozkazał dokładnie przygotować się, zabezpieczyć broń, zabrać ze sobą amunicję, sprawdzić czy każdy ma apteczkę i przygotować się do ewentualnej walki, której wolałby siłą rzeczy uniknąć.
Bez problemowo udało im się dojechać do miejsca docelowego, gdzie z początku Generał zachował pewien dystans. W końcu żołnierze potrzebowali czas na wyjście z wozu będąc niezauważonym, a Generał sam musiał przyozdobić się swoją bronią oraz apteczką. Ostatecznie wszyscy opuścili wóz, udając się w stronę Kaukaza oraz Haruki'ego.

Ekwipunek:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.08.15 2:59  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Siedział tak z dala od innych, od czasu do czasu podnosząc głowę na jakiegoś żołnierzynę, który najwidoczniej nie mógł przestać się mu przyglądać... a dokładniej jego kombinezonowi, no ale co poradzić widocznie się różnił od pozostałej czwórki, która miała na sobie standardowe wyposażenie na akcje po za terenami muru. On sam skrywał natomiast swoje wyposażenie pod długim czarnym płaszczem.
W sumie było całkiem spokojnie, co jest dziwne jak na desperacje, Kyofu przeglądał aktualnie jakieś parametry nanokombinezonu gdy gdzieś na ekranie wyskoczył niewielki wykrzyknik mimowolnie system otworzył po chwili komunikat - Zagrożenie. 4. Anioły. Limbo 18-78. Haruki - westchnął i przewrócił oczyma.
- Nie minęło dobrych dziesięciu minut a ta dwójka już potrzebuje pomocy - skomentował chłopak gdy wszyscy inni przeglądali wiadomość.
...
Gdy wysiedli z pojazdu Kyofu załadował magazynek do karabinu i wprowadził pierwszy pocisk do komory.

Ekwipunek:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.08.15 11:58  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 4 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
- Z rozkazu Pana najwyższego. Nasza cierpliwość nie jest wieczna, a unikanie odpowiedzialności może zostać traktowane jako próba ukrycia swoich win. Jeżeli nie zechcecie udać się z nami, nie będziemy mieli innego wyjścia. - Odparła kobieta z pełną powagę w głosie. Tym razem jej ton należał do tych, które nie cierpiały sprzeciwu. Nadal daleko było jej do krzyku czy nawet irytacji, ale nie ukrywała tego, że ona i trójka aniołów jest w stanie zareagować bardziej agresywnie, jeżeli trójka zgromadzonych nie postanowi dobrowolnie poddać się ich rozkazom. Żadne ze stron nie chciała ustąpić i obie były dobrze uzbrojone, chociaż anioły w dalszym ciągu nie sięgnęły po swój ekwipunek. Pozostałe trzy, te które na razie tylko obserwowały zaczynały się niecierpliwić i zleciały nieco niżej, tak, że teraz unosiły się tylko kilka centymetrów nad ziemią, a odległość dzieląca ich od Kaukaza, Adavieny i Haruki'ego nie była większa nić pięć metrów.
- Rzućcie swoją broń! - Rozkazała długowłosa wykonując gwałtowny ruch ręką, przecinając nią powietrze od wysokości twarzy, w kierunku ziemi. Na jej twarzy pojawiły się delikatne wypieki. - To moje ostatnie ostrzeżenie.
W ciszy oczekiwała na spełnienie jej 'prośby'.
W tej chwili anioły nie były jeszcze świadome tego, że ktoś może się do nich zbliżać. Skupione całkowicie na swoich celach były gotowe zareagować na atak w każdej chwili, ale same nie miały zamiaru atakować. Gdyby zaszła taka potrzeba, na pewno mogły by związać otoczonych i udać się na ów sąd, o którym już wspominały.


                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 13 Previous  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach