Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Sieć


Strona 4 z 14 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 14  Next

Go down

Pisanie 07.09.14 20:53  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
O niektórych oczywistościach warto mówić na głos, bo ludzie mogą nie wiedzieć, że coś takiego w ogóle istnieje. A jednak rozrywkę może wzbogacić.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.09.14 21:43  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Ja nie wiem, czasem wydaje mi się, że ludzie boją się swobody i możliwości wpływania na świat PBFa. Przykładem jest chociażby to moje forum, które aktualnie mam. Nie będę pisać co to za forum bo nie chcę reklamy, najwyżej wymienię się z wami banerami w swoim czasie.

W każdym razie wróćmy do tematu - na tym forum właśnie gracze mogą robić co chcą i czym chcą - pod tym względem mają absolutną swobodę. I co? I nic, jeden tylko rozdupczył pół krainy jakimś OP zaklęciem a potem poszedł AFK i do teraz go nie ma(ale to był mój bliski znajomy, więc mam z nim kontakt), drugi cofnął się w czasie i w ogóle zmienił bieg całej historii(muszę przyznać, że tym numerem narobił mi sporo roboty, trzeba było zmieniać prawie całą fabułę) - ale to też był mój bliższy znajomy, który teraz ma urlop.

I... Na tym koniec, reszta boi się takich rzeczy i nie mam pojęcia jak ich zachęcić. Aż taka straszna jestem?(może lepiej nie odpowiadajcie...). Już nawet ułatwiłam tworzenie nowych rzeczy żeby nie było tak skomplikowanie i nadal nic, huh.

Dlatego za ludźmi to nie trafisz, wiecznie narzekają, że jakie to są ograniczenia na nich zakładane, a jak mają totalną swobodę to siedzą pod miotłą i trzeba ich stamtąd wyganiać... I kiedyś ludzie nie byli tacy wybredni. I nie było przeklętych Second lifów! Mam ochotę spalić te wszystkie SLy żywym ogniem a osoby na nie grające posłać do diabła. Jestem przerażona dzisiejszą młodzieżą, gdyby nie PBFy to bym pewnie do teraz nie umiała pisać i robiłabym straszne błędy(w dzieciństwie robiłam NAPRAWDĘ straszne błędy, za głowę się łapię jak przeglądam moje stare zeszyty...). Teraz tylko grają w gry typu Tibia, WoW(Wciąga jak tornado, ale trzeba przyznać, że zajebiste uniwersum), LoL(Plis Rito, zakopcie się w grobie) i inne takie... A potem się ludzkość dziwi, że globalny intelekt spada.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.09.14 19:40  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Swego czasu przebywałam na forum kolebka upadłych aniołów. Ale... upadło *ironia palm* a gdy już go łaskawie zwrócili, nikt nie chciał na nie wracać, bo usunęli KP (w tym moje ;______;). Postać - Kamalę - miałam bardzo podobną do mojej Marceliny.
Zaczynałam rozgrywkę w tych najprostszych, według mnie, pbf - dwa lata przesiedziałam na wilki94. Oprócz tego próbowałam szczęścia w Spectrofobii i na Amaimon, oraz na wieeeeelu innych pbf, które jednak szybko mi się nudziły/po prostu je zamykali.
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.15 13:09  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Pssst, ej. Podrzucę trochę oliwy do ognia, bo bym pogadał o forach. I zjawiskach, jakie się przez nie przewalają. Co myślicie o kółeczkach wzajemnej adoracji? Istnieją, nie istnieją? Są tragiczne, wyczuwalne, powinny być ignorowane albo tępione? A jak tępione, to czy to w ogóle jest możliwe?

I o chodzi z coraz częstszymi upadkami nowych forów? Co rusz jakieś powstanie, ledwo podniesie się z klęczek i znów obuchem posyłane jest na dno, by w końcu zemrzeć w męczarniach okrutnych i paskudnych. Wiem z doświadczenia, bo co rusz robię porządki w naszej "stopce".

A co z postami? Od wieków widać konflikt Esejowcy vs Trzylinijkowcy. Ci pierwsi naskakują na drugich, że nie mają wyobraźni, że nie można się do niczego odnieść w ich postach, że to tylko nabijanie (podobnych do siebie) postów. Ci drudzy nie pozostają dłużni i od razu wyzywają pierwszych od snobów z plastikową koroną, koniecznie wspominając też o laniu wody w postach. Więc jak to w końcu jest? Piszecie długie czy krótkie posty? I dlaczego takie?

Nie wiem, czy wchodzicie na VL, ale ostatnio pojawił się tam artykuł pt. Czy my się jeszcze potrafimy bawić? A nie potrafimy?

Jakie są wasze forumowe dziwactwa, przyzwyczajenia?

Bycie MG - zabawa, obowiązek czy funkcja pod ciężkim pytaniem: "jak nie ja, to kto?"?

Gra na paru forach - możliwa?
Gra paroma postaciami - możliwa?
Prowadzenie paru wątków na poziomie - możliwe?
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.15 13:42  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Grow, z nieba mi spadłeś! Książkę przeczytałam, odpisać - odpisałam, niedziela wolna i takie...
Na brodę Ailena, co ja mam ze sobą zrobić?
I patrzę, a tu Grow.  No więc... w sumie chyba po kolei będę pisać. ._.

Kółeczka wzajemnej adoracji. Szczerze mówiąc, to uważam, że u nas, na Virusie czegoś takiego nie ma. Byłam na innych forach i... dobra, o tym później. No. Bo się spotykałam z opiniami, że na naszym kochanym forum takie coś jest. Ale sądzę, że to nie o to chodzi. Na przykład... nie wiem. To jest tak, że jak są nowi na forum, to 80% z nich ucieka po jakimś miesiącu. I po prostu starsze dziady na forum zdają sobie z tego sprawę i nie chcą wdawać swoje postacie w jakieś silniejsze relacje z postaciami nowych osób, bo... bo to się nie uda po prostu. A do tego... no przepraszam, ale w końcu jak X zna Y od... nie wiem, 5 lat, był z tą osobą na wielu forach, to według mnie jasne, że chciałby pisać z tym swoim przyjacielem, bo wie, że ten nie ucieknie w połowie fabuły i można się będzie rozwijać. Bo to serio nie jest fajne, gdy masz ogromne plany na... nie wiem, Kazika, znajdujesz dla niego Marlenę, która ma być jego love, love a tu chwilkę później Marlena sobie ucieka. I cały pomysł na postać sobie umiera.

Upadki forów. W ciągu roku gry na Virusie, byłam tak randomowo na dwóch jeszcze forach, które dopiero co wystartowały i się szybko zmyły. Na pierwszym było tak, że pojawiło się kilka osób, których nikt nie znał i zaczęły robić burdel na forum. Wszystko porozwalały, robiły problemy, admin nie umiał sobie z tym poradzić, to się skończyło. Na drugim było dwóch adminów, pokłócili się i znów upadło. Bo chętni do gry byli, nawet dużo. Także... no. Trzeba prowadzić forum żelazną ręką!

I... posty. Coś, z czego powodu mam kompleksy. ._. W sumie ja najbardziej lubię takie średnio-długie posty. Co nie znaczy, że mi się udaje takie pisać, ale pracuję nad sobą! Kiedyś mi się uda pisać dobrze, ja Wam to mówię!
No i dla mnie to jest tak z postami, że takie króciutkie są... no nie wiadomo, co tam napisać. Do czego się odnieść, no. Czyli typu...
Usiadł na krześle i zapatrzył się w dal. Dal była piękna, Kazik kochał tą dal. W dali było widać domki. Domki te były zajebiste. Zajebiste domki w zajebistej dali. Ach, tak... Dal nagle zasłoniła mu jakaś blondynka. No a on ją pokochał.
- Mruczę na Ciebie, laska, nie spierdol tego. - burknął, po czym zabił kilka osób wokół, żeby być takim super badassem.
No... no. Nie wiem. Ale ja lubię, jak widać emocje w postach, drobne gesty, drżenie rąk, przygryzanie wargi, poprawienie ubrania. To nadaje takiego charakteru. Dlatego się nad tym staram, bo ja jeszcze tak nie umiem.

Dobra, idę czytać artykuł.
Nie wiem, to zależy chyba od ludzi. Bo w końcu ja mam tak, że jak nie mam ochoty pisać na posta, bo nie wiem, jedynka z matmy, to nie piszę. Jak mam chęci, to wtedy, bo wiem, że inaczej post będzie beznadziejny. No.. że trzeba musieć pisać. Nie lubię, jak ktoś tak serio popędza i mi pisze cały czas, że mam odpisywać teraz, już, bo... bo coś tam. I wtedy tym bardziej się nie chce pisać. No i co do zabawy - według mnie, no to całe forum to jest taka zabawa. Na CB, konkursy, wszystko. W końcu o to tu chodzi, nie!


Forumowe przyzwyczajenia... Codziennie muszę sprawdzać, czy jest coś nowego. Oraz wchodzić na cb, by pogadać z ludźmi. ... lubię patrzeć też, czy ktoś zmienił avek. |D

O, bycie MG! Nie no, ja to po prostu uwielbiam. Człowieku, najlepsza decyzja w moim Virusowaniu! To jest super. Niby mam takie coś, że jak mam kilka odpisów do napisania, to wiem, że najpierw muszę misje i wydarzenia, ale wcale mi to nie przeszkadza. Lubię prowadzić misję, bo się czuje takie... że to jest serio przyjemne, takie bycie MG. Bo możesz zrobić coś dziwnego w misji. A ja uwielbiam takie dziwne rzeczy, co chyba widać trochę, bo moje misje i wydarzenia nie polegają na przyszedł, zaatakowali go, zabił, przeżył. Serio, MG jest super. ._.

Gra na paru forach. Próbowałam, uznałam, że nopenopenope, wolę Virusa. Nigdy więcej. ._.

Kilka postaci. No... Dobra. Gav, Blizz, Chi, Gig, Alicja. Była jeszcze Nora i Zmora. Ale... no, powiem, jak to wygląda z mojej strony. Bo można odnosić wrażenie, że ja tak trochę skaczę z kwiatka na kwiatek, nie potrafię się zdecydować na jeden, określony charakter. No i w sumie taka prawda. Gram na PBF'ach jeden rok i nadal nie mam wyćwiczonego... no. Tak jakby nie wiem, kim najbardziej lubię pisać. Czy może złą postacią, dobrą, wredną, wierną... Więc sprawdzam. I powoli mi się udaje to już ogarniać, bo na przykład Alicja była już baaaardzo przemyślaną postacią. Starałam się nad nią bardzo i naprawdę dobrze mi się nią gra. A taka... nie wiem, Blizzi była bardziej spontaniczna. Dlatego na przykład za kolejny rok, może dwa lata, będę miała pewnie jedną postać, którą będzie mi się grało świetnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.15 14:12  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Buwehehehe, do usług, Gave.

Kółeczka wzajemnej adoracji. Co to w ogóle jest? Ludzie zaczęli się pluć i szastać tym stwierdzeniem na wschód i zachód, jakby to była największa zbrodnia stulecia i największy problem polskiego kraju. Sam, jako administrator, zostałem już parokrotnie wpakowany do takiego kółeczka (i dowiadywałem się o tym ostatni). Raz nawet sprowadzony do poziomu ślimaka, pozdrawiam, Czółek Muszliński. Jesteś miły - źle. Jesteś chamem - źle. Z którejkolwiek strony nie spróbujesz zacząć wątku, tak czy siak wpadniesz po uszy. Ale tutaj akurat popieram Gav. Ciężko jest od razu otworzyć się na nowych. Nie każdy ma wielce empatyczny charakter, by na każdego użyszkodnika rzucać się do huga, patać, piszczeć mu, proponować masę relacji, wątków i innych cuda-wianków, bo tej osoby tak czy siak nie znamy, a robienie sobie zbyt wielkich nadziei na starcie może potem skutkować zepsuciem postaci. Już wielokrotnie tak miałem. Raz nawet chciałem spróbować grać na starcie zakochanym bohaterem. Niby fajnie, niby łatwo, nawet userkę znalazłem... szkoda tylko, że bywała w kratkę (raz na miesiąc, dwa, osiem). D:< Naprawdę nie da się wtedy prowadzić własnej postaci, bo nawet nie ma się jak odnieść do tej relacji, a była ona kluczowa. Chociaż próbuję zagadywać do nowych w kwestiach relacji i wątków, ale zazwyczaj nie jest to już coś niemożliwie głębokiego. Jak będzie fajnie i user zostanie, zakotwiczy się i przywiąże łańcuchami do forum, to może na fabule wyniknie z tego bardziej zażyły związek.
ALE. Za to ostatnio przeprowadzałem sobie taki wywiad środowiskowy i na niektórych forach faktycznie odczuwa się wręcz... lekki dyskomfort. Nie wiem czy tutaj, bo przyznam, że jako admin zawsze jestem zauważany (ta małpa przy nicku robi swoje). Z mojej perspektywy - na virusie jest dobrze, bo nikt nie zostaje zignorowany, zbyty już na starcie i tak dalej. No i zauważyłem, że wielu naszych nie odpowiada samym drętwym "hej", a nawet dodaje pytanie z cyklu "co tam, X? o:" Serio, to pomaga jak jasna cholera. Zarejestrowałem się jakiś czas temu na innym forum, dobra, wchodzę na cb, klata do przodu, broda w górze, bądź odważny, bądź pewny siebie, wklepuje to "cześć", żeby nie wyszło, że jestem userem-widmo. Jasne, odpowiedzieli. Miło, sympatycznie, klarownie. Ale dupnie się czułem, musząc próbować wdrapać się w ich rozmowy, bo choć mnie przywitali, to i tak nie wyglądało na to, by chcieli dalej prowadzić jakąkolwiek rozmowę (choćby o tym, że cena karpia spadła i życie ryby nagle stało się tańsze). Wiem, że nie mają prowadzić nowych za rączkę i zawsze byłem temu przeciwny, ale próba pokazania, że z nowymi też można pogadać, poznać ich, jakoś wdrążyć do rozmowy... to wiele wysiłku nie wymaga, a pomóc - pomoże.
Nie znam specjalnie definicji określenia "kółeczka wzajemnej adoracji". Nie tak dokładnie. Rozumiem, że to zamknięta grupa, która sobie słodzi, a innych potrafi zhejcić już na starcie. Często zresztą takie osoby są istnymi hipokrytami ("nie lubię twojej postaci, bo ma wygląd chłopca-blondyna" - powiedziała userka, grająca chłopcem-blondynem.). Ale mam wrażenie, że wielu określanych jest tym mianem, choć wcale do kółeczka nie należą. To, że ktoś się zna i ze sobą gada na tematy, w które inni nie są wkręceni - normalka. W końcu pewnie od dłuższego czasu grają na forach razem, znają się, coś im się przypomni i chcą o tym pogadać. Nic w tym złego, więc po kiego ciula tyle jadu i osądzania? Tym bardziej, że znaczny procent nawet nie chce poznać osób, które uważa za członków KWA.

Upadki nowych forów. Upadać - upadają. To widać. Czemu? Nie wiem. Serio. Nie mam nawet zalążka pomysłu, nawet najmniejszej iskry, dlaczego tak się dzieje. Admini wybierają złą tematykę? Tematyka jest wybierana przez złych adminów? Pech? Userzy nie ci, co powinni? Brzydka szata graficzna (sic!)? Nieprzemyślany pomysł..?

Posty. Ja się na ten temat rozpisałem właśnie pod notką na VK (którą wam podałem wyżej. |:). Sporo ludzi tam zaczęło się ciskać, że Esejowcy się rzucają na Trzylinijkowców, że ich hejcą, że uważają się za królów przestworzy i królowe zajebistości tylko dlatego, że są Esejowcami. Nawet była tam kwestia tego, że to działa TYLKO w tą stronę, ale się nie zgadzam. Będę się rzucać jak dorsz na suchej plaży, bo to działa w obie strony. W sumie nie będę pisać dwa razy tego samego, zacytuję:
Odniosę się tylko do jednej kwestii: nie ma odwrotnej sytuacji? Wiadomości powyżej są chyba wystarczającym dowodem, że jednak jest. Wieczne oskarżanie osób, które piszą długie posty o to, że są - cytuję - jakże elitarni, snobistyczni i uważający się za lepszych, podczas, gdy nie każdy taki jest. To pakowanie do jednego wora wszystkich psów na świecie, bo przecież każdy pies to czarny labrador retriever. Już od dawna widzi się "esejowca", jako kogoś, kto zadziera nosa i błyszczy plastikową koroną. Skąd w ogóle przypuszczenia, że każdy Kowalski-kun od długich postów, to od razu hejter postów krótkich?

Można też spojrzeć na to z drugiej strony: częściej na forach, gdzie pisze się długie posty, pojawiają się osoby, piszące posty krótkie. A nie na odwrót, gdzie na forach, gdzie pisze się krótkie posty, pojawiają się osoby od postów długich. Użytkownicy sami sobie podnoszą poprzeczkę. Jeśli gdzieś widać, że rzucają w siebie wiadomościami długimi jak stąd do Brazylii, to jednak można być przygotowanym na to, że znajdą się tam charaktery, patrzące krzywo na użytkowników "od trzech linijek". Tak samo ci, którzy piszą odpowiedzi na pięć stron w wordzie, będą pod ostrzałem złych spojrzeń (i na bank uwag dotyczących lania wody), na forach, gdzie stawia się na zwięzłość.
Czy da się coś na to zaradzić? Nie. Wieczny konflikt interesów. Już lepiej z góry szukać forów, które odpowiadają naszemu przyzwyczajeniu co do pisania postów, bo na siłę nie wbijemy się w towarzystwo, które ma zupełny odmienny światopogląd. Tym bardziej, jeśli nie chcemy się do niego dostosować.
Jestem z tego niewielkiego grona, które umie się mniej-więcej dostosować do rozmówcy. Jeśli piszę z Takanorim, gdzie jednak oboje znamy swój styl pisania, wiemy, na ile możemy sobie pozwolić i wykorzystujemy to w pełni, to nic dziwnego, że nim się obejrzę, walę esejami, że aż się czytać nie chce (co dopiero odpisywać). Jak kogoś nie znam i nie jestem pewny jego reakcji na to, co zrobi mój bohater, automatycznie mam mniej do pisania i raczej się aż tak nie rozpisuję, żeby zaraz nie wyszło, że 3/4 i tak muszę wywalić.
Dobra, wolę dłuższe posty, żeby mieć na co odpisywać (na bank i sto procent nie potrafiłbym pisać z "osobami od trzech linijek", bo nie wczułbym się w Growlithe'a czy Hirokiego, a bez wczucia, gra nie przyniesie mi frajdy), ale pod warunkiem, że coś się w nich dzieje. Lanie wody, gdzie user odbiega od głównego wątku i zaczyna nagle opowiadać o wspomnieniach postaci, które nie mają żadnego związku z prowadzoną aktualnie fabułą - wtedy mnie to męczy. Co innego, gdy prowadzi się walkę i bohater wspomina, jak był na wojnie. Logiczne? Logiczne. Ale żeby podczas bitwy na śmierć i życie zacząć się rozpisywać o wczorajszym obiedzie? Nope.

(nie)Bawienie się na forach.
Gav napisał:Nie wiem, to zależy chyba od ludzi. Bo w końcu ja mam tak, że jak nie mam ochoty pisać na posta, bo nie wiem, jedynka z matmy, to nie piszę. Jak mam chęci, to wtedy, bo wiem, że inaczej post będzie beznadziejny. No.. że trzeba musieć pisać. Nie lubię, jak ktoś tak serio popędza i mi pisze cały czas, że mam odpisywać teraz, już, bo... bo coś tam. I wtedy tym bardziej się nie chce pisać. No i co do zabawy - według mnie, no to całe forum to jest taka zabawa. Na CB, konkursy, wszystko. W końcu o to tu chodzi, nie!
Podpisuję się.
Tym bardziej, że ja nie widzę tego spadku radości z pisania na forach. Dawniej inaczej się to postrzegało i tyle. Młodsi byliśmy. W sumie jakby mnie chciał pisać na virusie, bo by mi to nie spraiało radości, to bym nie pisał. Piszę? Piszę. Czyli mi się podoba.

Przyzwyczajenia/dziwactwa.
Raz - nie umiem grać spokojną postacią. Szkurde, Mount Everest bym przeniósł, a i tak nie potrafiłbym prowadzić takiego bohatera. Nawet Hiroki, który z założenia miał być wypranym w perwolu z emocji szczeniakiem, okazał się strasznie nerwowy na wielu punktach. Najwidoczniej takie moje zboczenie.
Dwa - każda moja postać miała choć jeden, ale bardzo druzgoczący defekt. Gilbert Salvatore był szczylem z niewyparzoną mordą, masochistą, który wiecznie wystawia swoje życie na próbę. Niezdecydowany, buntowniczy, bardzo gwałtowny i emocjonalny, szczery do bólu, z ciągłym wpadaniem w tarapaty. Fizycznie był słaby, ale nadrabiał prędkością i sprytem. Często jednak lądował ze złamaną ręką czy żebrem, więc też nie mógł tak hulać. Alvaro (Shina) - była głucha, egoistyczna, zadufana w sobie, wyjątkowo mocno kobieca, ale z twardą ręką. Urocza na pierwszy rzut oka, charakterem jednak dominowała. Nie grałem nią zbyt dużo, ale nawet miło mi się ją wspomina. Tym bardziej po tym, że była głucha i nikt praktycznie o tym nie wiedział, bo się z tym kryła jak zawodowy ninja z wioski Naruto. |:< Hiroki - fizycznie? Niemy. Psychicznie ma sporo kompleksów, korektorowanych obojętnym spojrzeniem na świat (choć w głębi przeżywa). Przestraszony, niepewny, nieszczery. Okazuje się też, że pechowy, jak jasna cholera. Za szczeniaka molestowany, więc aktualnie od wszystkich trzyma się z daleka. Niezbyt też obyty w świecie, a już na pewno nie w Desperacji (i to jednak widać). A Grow..? Grow jest jednym, wielkim chodzącym defektem. Sporo by tu wymieniać. Nie widzi na lewe oko, jest praktycznie na wiecznym wampirzym głodzie (dusi się, gdy braknie mu krwi), schizofrenik, strasznie narwany i roztrzepany, wszystko i wszystkich chce utrzymywać w porządku twardą ręką. Nie przywiązuje się do osób, a przynajmniej z założenia. Roboczo przyjmijmy, że nikt go nie lubi.
Trzy - posty pisze mi się najlepiej wieczorem (w dzień nie umiem się skupić), a już w ogóle perfekcyjnie w nocy. Zwykle muszę mieć słuchawki na uszach i coś do picia pod ręką, żeby się potem nie szlajać do kuchni.
Cztery - stalkerzę fora. Serio. Codziennie parę razy wchodzę na cudze fora, żeby sobie poprzeglądać, co tam nowego zmajstrowali. Wybiórczo, bo nie lecę po wszystkich bannerach.
Pięć - mam mocną awersję do długich postów. Nie chce mi się ich czytać, ale gdy już się za to zabiorę, to nie mogę się oderwać. Paradoks goni paradoks.
Sześć - praktycznie co chwila odświeżam stronę główną, żeby sprawdzić, czy są nowe posty. A jak są - od razu je odczytuję.
Siedem - mam coraz większą tendencję do wysyłania postów w budowie. Durne podejście, bo potem userzy nie wiedzą nawet, że skończyłem, ale mnie osobiście pisze się lepiej i... szybciej. Mój program tekstowy tak się zacina, że zdążę wyjść do sklepu i wrócić, a on nadal zabawia się w masochistyczne party. Dlatego edytowanie postów i wysyłanie co rusz nowego akapitu jest dla mnie ułatwieniem. Dla reszty już niekoniecznie.
Osiem - nie odrywa się ode mnie wieczne wrażenie, że w postach zwyczajnie nudzę. Głównie dlatego, że nie umiem wymyślić czegoś nowego i często wracam do "żartów", jakich użyłem rok, dwa i pięć lat temu. Kompleksy? Niekoniecznie, choć chciałbym styl pisania naprawić.
Dziewięć - potrafię zacząć post od środka, potem dopisać kawałek początku, nagle zacząć koniec, a potem bawię się w puzzle i próbuję to wszystko ze sobą logicznie połączyć. D:<
Dziesięć - zmieniam avatary (/zestawy) jak rękawiczki. Podświadomie mobilizuje mnie to do działania, coś jak zaczerpnięcie świeżego powietrza.

Bycie MG. Nie uważam tego za obowiązek, ale za zabawę też niekoniecznie. Jednak bardziej do działania zmusza mnie świadomość, że jeśli ja tego nie zrobię, to pewnie nikt inny też nie.

A co do reszty wypowiem się kiedy indziej, bo chcę odpisać Ethel.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.15 14:59  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Och Grow, tyle oliwy~

Kółka wzajemnej adoracji - są, były i będą, tego się nie uniknie. Jedyne co można robić to próbować przemawiać do sumienia osobników w kółku coby jednak pograł też z kimś innym. Ot, dla rozwoju postaci. Zwykle taki argument działał. A czasem po prostu wbijało się kółeczku w temat jako MG i dorzucało osobę czy dwie i nie było że oni sobie nie życzą. MG wykonywał wolę Admina, a ci się mają dostosować - też działało, ale byli bardziej oporni. Potem się kółeczka powiększały o nowe osoby, tyle.

Upadki... Cóż, ludzie którzy grają na forach średnią wiekową mają tak 20-25 lat, czyli to starsze pokolenie, co to książki czyta, pisać lubi, ma większą wyobraźnię. Na wielu admini szybko się zniechęcają jak nie mają nagle mnóstwa użytkowników, często są wciąż w budowie, i znowu admini - bywa tak, że są chamscy i twierdzą że ich forum jest idealne, a oni nieomylni.
Młodzi gracze natomiast lubią sobie robić postacie typu OP lub też, lepiej znane, Mary Sue, czyli ja jestem bogiem, mogę wszystko, nie mam żadnych wad i tak dalej...
Zmalało też zainteresowanie grą na forach. Wymaga to w końcu pisania, znajomości języka, ortografii, frazeologii i innych rzeczy. A także umiejętności napisania czegoś w taki sposób, by było to ciekawe, bez powtarzania się. (tak, ja wiem że moje posty zostawiają wiele do życzenia pod względem ciekawości - wprawiam się na nowo po dwóch latach przerwy od pisania czegokolwiek innego niż notatki z lekcji)

Co do zabawy... A nie bawimy się? No owszem, Ev się nie podobało walenie kolorami po cb, ale tu miała rację - tego się nie dało czytać. Co do przymusu napisania posta - czasem tak jest, że nie miało się czasu, życie przerosło, a tu ktoś czeka na posta. Wielu ludzi zamiast przeprosić za zwłokę i zwolnić postać, czy powiedzieć że za dzień czy dwa post będzie, to się stresuje i rzuca "muszę napisać". Stres z codzienności przerzuca się na naszą zabawę, niestety. I tu też wpadnę w temat upadania for - ludzie zaczynają grać dla zabawy, stres z życia się wkrada i kończy się tym, że zabawa stała się przykrym obowiązkiem.

Bycie MG to zabawa - można w końcu wparować i walnąć znikąd halucynką z tęczą i masą kolorowych zwierząt śpiewających piosenki disco polo, czyż nie? No i prowadzenie misji, pomaganie graczom przy rozwoju ich postaci - satysfakcjonująca praca. Smutek tylko kiedy wiadomo, że postać będzie musiała zginąć. Wciąż jednak twierdzę, że to zabawa.

Gra na paru forach... Well. Jeśli są fora, które żyją i pasują do zainteresowań gracza, to czemu nie? Walnąć na kilku zakładkach i tyle. Da się? Da. Nie raz tak robiłam.

Parę postaci również. Na jednym forum, bez limitu multikont, leciałam 10 postaci na raz. Umiałam ogarnąć. Więc jak się dobrze to obmyśli to się da tak grać.

Parę wątków na poziomie - też możliwe. Wystarczy umieć się przestawić z jednego w drugi. Pięć minut z muzyką i można. Chyba że weny brak lub czasu, wtedy już trudniej.

I temat postów - są ludzie, którzy piszą ścianoposty *patrzy wymownie na Hexa* i tacy, co piszą trzy linijki. Jedni i drudzy mają swój sposób pisania, żaden nie jest dobry. Najlepiej pisać posta o średniej długości, bez lania wody niepotrzebnie, ale z opisem na tyle dobrym, by można było o coś zahaczyć. Są też sytuacje, gdy nie da się napisać więcej niż trzy linijki - wyjście skądś, nieprzytomna postać, no cokolwiek. Wojna wojną, życie życiem.
Osobiście staram się pisać posty średnie, czasami wychodzą mi długie.


I co do dziwactw forumowych - zwykle turlam się po cb i wyciągam od innych jedzenie/picie/kocyki/wstaw co chcesz.
No i moje postacie to zwykle takie spokojne, grzeczne, miłe istotki... Z psychopatyczną stroną lub alter ego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.15 18:11  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Wypowiadam się, ye!
Podzielę sobie ślicznie na tematy pogrubieniami i podkreśleniami.

Kółeczka wzajemnej adoracji
Istnieją, zdecydowanie. Ale to nie jest coś, co występuje tylko i wyłącznie na forach. ZAWSZE było i będzie tak, że pewna grupa osób się dogaduje, inna nie do końca. Ktoś komuś pasuje charakterem, a innych woli unikać. Na forach dla mnie zawsze jest ten pierwszy przerażający moment, kiedy muszę wejść na CB i się rozeznać w terenie. Bo są osoby, które w ogóle podobnego kontaktu z innymi nie potrzebują i grają stricte dla samych postów. Ja tak nie potrafię. Muszę poznać innych, żeby zostać na dłużej. Wielokrotnie rejestrowałam się na fajnych forach, które miały przegenialną fabułę, ale widziałam jak wiele osób odchodzi, bo nie potrafi się dogadać z innymi. Całe szczęście mi się to chyba przytrafiło tylko raz, gdy na forum na którym grałam, jedynym tematem na CB były wysyłane co sekundę gejowskie gify. I nie, nie mam nic do osób homoseksualnych, ale 24/7 oglądanie nieocenzurowanych dwóch facetów, którzy robią sobie przeróżne rzeczy... nie należało do moich marzeń. Tym bardziej, że to nawet nie był motyw przewodni forum. ._.
Ale mogę się odwołać do Virusa! Przyszłam sobie i od razu kto mnie przywitał? Admini. Stres jak 150, corobićjaksięzachowaćomójbożezawał. Tylko, że wszyscy byli tak otwarci i pozytywni (No dobra, Zero i jego groźne kropki! Ale i tak podchodziłam do wszystkich z takim 'o rany jacy świetni ludzie, aż zatęskniłam za forami'). Bo nie wiem czy mówiłam czy nie, ale miałam dość długą przerwę od for. Gram na jeszcze jednym od 10 lat, ale ono jest powiedzmy średnio ambitne + potrafię wpaść tam raz na pół roku tylko po to, by pocieszyć się razem z ludźmi, których po prostu znam całe życie. Niespecjalnie często nawet wbijam się w fabułę.
Jak pisałam wcześniej - kółeczka były, są i będą. Ale akurat na virusie mam wrażenie, że mimo wszystko nawet te kółeczka chętnie się otworzą na innych i z nimi porozmawiają. Zwyczajnie, bo przecież nie trzeba od razu się ze wszystkimi przyjaźnić, ale naprawdę można złapać niezłe fazy i się pośmiać, nawet z tymi, z którymi wymieniasz więcej niż jedno zdanie po raz pierwszy.

O a tak w ogóle to mi się przypomniało, jak na jednym forum na starcie ludzie zaczęli mi pisać, że mam strasznie fajną kartę i w ogóle, coś tam coś tam. I jeden z administratorów zaczął ze mną 'więcej' rozmawiać (bez szału, po prostu nam się dobrze gadało to rozmawialiśmy na cb), bo czym po tygodniu wróciła jakaś jego laska/fanka/dziewczyna z fabuły, czy cholera wie co jeszcze, zaczęła strzelać fochy na CB, a na koniec stwierdziła "Boże jak ja nienawidzę takich postaci jak twoje". Oczywiście potem było, że niby nie ocenia usera, ale jej zachowanie było tak żałosne, że odechciało mi się grać, przestałam wchodzić na cb jak ją widziałam i porzuciłam forum. Welp. Ludzie mogą się ze mną zgadzać lub nie, ale w moim przypadku zazdrosne dziewczynki to to co niszczy życie najbardziej. Tyle razy ile zostałam wyzwana i zdeptana z błotem, bo czyjś chłopak mnie polubił to nie zliczę (No tak, bo gadanie o jakiejś grze czy filmie od razu = że chcę go przelecieć, odbić i w ogóle kurna mieć z nim dzieci. Z typem którego znam tydzień. PRZEZ INTERNET. TAK.)
Więc ogólnie z mojej strony tak długo, jak ktoś na forach podobnych scen nie odwala to da radę się wbić wszędzie! A jak gdzieś się czujesz nieswojo to zmieniasz lokum, bo nie ma co się męczyć na siłę~
Ale podpiszę się pod Growem, że jeśli ktoś okaże choćby odrobinę zainteresowania nowym to faktycznie potrafi umilić i ułatwić życie.

Upadki nowych for
Jak dla mnie to też poniekąd przez to, że dużo osób za coś się bierze, ale dalej tego nie rozwija. Tak naprawdę większość myśli, że jeśli założy sobie forum, zrobi ładną grafikę i jakąś ogarniętą fabułę to tyle. Ale nawet ze świetną fabułą cały czas potrzebna jest opieka Administratorów. Jakiś rozwój, akcja, ingerencja w fabułę. Wielokrotnie spotykałam się z tym, że userzy wykruszali się, bo zwyczajnie nie było co robić. Mnie to strasznie boli, bo akurat dla mnie często samą największą atrakcją są inni userzy i ich postaci, ale nie każdemu to wystarcza. Dlatego jak widzę te nieustanne prace na wirusie i w ogóle to wiem, że po moim przyjściu tutaj nie będę musiała się pożegnać z moją ukochaną postacią po miesiącu, bo nagle zabraknie userów. Znam jeszcze... dwa takie fora. Na jednym robię kartę (od ponad roku, dziękuję XDD), na drugim planuję, ale też nie zamierzam porzucać Rhy. Tym bardziej, że tematy postapokaliptyczne są tak bliskie mojemu serduszku, że wszystkie fora, które sama tworzyłam też obracały się w tych klimatach. Choć niestety były to sezonówki, bo w moim przypadku zawsze w drogę wchodziła szkoła.
No, czasem też się tak zdarza, że Administracja tworzy forum, potem nagle zaczynają się ze sobą kłócić i obrażona Adminka, która pewnie dopiero kończy 15 lat, zamyka forum, bo foch i koniec, ona tak pracować nie będzie, a userzy zostają pozbawieni czegoś na co pracowali miesiącami. Tak też bywa i chyba jest to najsmutniejsze.

Posty
Moje posty są zmienne. Potrafię pisać i takie, i takie. Na innym forum byłam znana z tego, że moje posty miały nawet po 4000 słów i o dziwo dużo osób je czytało, a mi udało się osiągnąć status jednej z najpopularniejszych postaci (co było zamysłem, bo do tego odnosiła się moja ranga). Na virusie jest różnie. Bardzo dobrze mi się pisze z Nathem, bo jest do czego się odnieść w jego poście, faktycznie siadam i muszę trochę pomyśleć, a nie jest to tylko bezsensowny, powtarzający się bełkot. Ponadto w długich postach dużo łatwiej kreuje mi się postać. Przywołuję w nich postaci, które pojawiają się w jej życiu, czasem jakieś momenty z przeszłości. To może być informacją dla innych, ale przede wszystkim jest informacją dla mnie. Sama w trakcie takich rozgrywek dokańczam samą Rhy i jej dzieje.
Ale do krótkich postów też nic nie mam. Piszę jako Nemesis z Kirą i zaletą było to, że mogłam często odpisywać. Problem w tym, że teraz kiedy mam mniej czasu mam nieustanne wrażenie, że tylko go blokuję. Jakoś osoby od długich postów częściej odbieram jako takie, które chętniej poczekają na odpowiedź, niż te od krótkich. Bo czemu ktoś miałby czekać tydzień na posta, który ma ledwo 400 słów? To trochę niepoważne.
Ale ogólnie się dostosowuję. Jeśli ktoś zarzuci postem na 500 słów to nie odpowiem mu 3000, bo prawdopodobnie to go tylko zanudzi. Ile typów ludzi, tyle sposobów pisania.

Growlithe napisał:Jeśli piszę z Takanorim, gdzie jednak oboje znamy swój styl pisania, wiemy, na ile możemy sobie pozwolić i wykorzystujemy to w pełni, to nic dziwnego, że nim się obejrzę, walę esejami, że aż się czytać nie chce (co dopiero odpisywać).
Mów za siebie. D: Lubię czytać wasze posty. Znaczynietożestalkujęuserównaforumczycoś. Ale jak mi się czasem nudzi to czytam randomowe sesje, a wasz styl pisania jest naprawdę fajny.
Czytałam też Natha, Ala, Yuu, Marcelinę i parę innych osób, żeby nie było. :I A Gav jest na celowniku.

Czy potrafimy się bawić?
No, a nie? Rejestrujesz się na forum, bo chcesz. Grasz, bo chcesz. Zmusza nas ktoś? Raczej nie. Kreowanie własnej postaci, jej losów, wchodzenie w interakcje z innymi - to jest niesamowite. Takie pisanie własnej książki wraz z innymi autorami! Dodatkowo uwielbiam, gdy ma postaci nie ma z góry narzuconych 4000000 ograniczeń. I naprawdę mnie cieszy zaufanie Administratorów, że mamy własny mózg i potrafimy z niego korzystać, więc nie będziemy odwalać jakichś chorych godmode'ów. A jeśli ktoś się zapomni to wkracza MG/Admin i tyle~! W końcu na forach są nie tylko od misji, ale też od pilnowania porządku (i paru innych rzeczy ha!). A przepraszam bardzo, ale tak jak choćby podczas fabuły z Alem to już dawno się nie uśmiałam. W dodatku granie nadpobudliwą stalkerką, która zlewa wszelkie groźby i tym podobne jest naprawdę zabawne. Nawet jeśli kiedyś dostanie za to wpierdziel. XD

Dziwactwa, przyzwyczajenia
TAJEMNICA. :I

Bycie MG
Kocham granie MG. Bawiłam się w tą rolę przez wiele lat, ale niestety z czystego rozsądku wolę tego więcej nie robić, zwłaszcza teraz. Wiem, że mogłabym się na coś takiego powołać, a potem zniknąć przez natłok egzaminów, a wtedy dręczyłoby mnie niesamowite poczucie winy, że kogoś zawiodłam. Już i tak mnie boli, że często każę innym czekać na odpisy nieco dłużej, więc w moim przypadku rola MG totalnie po prostu odpada. ._.
Ale ogolnie sama rola jest cudowna. Pełna obowiązków to fakt, ale to ile radości może to sprawić, ta świadomość, że masz wpływ na to co się dzieje, komplikowanie innym życia, bądź ratowanie przed napalonymi OP postaciami... dla mnie jest warto. Zdecydowanie. Ale przede wszystkim jest to obowiązek, którego nie porzuca się 'ot tak', bo to nie w porządku w stosunku do innych. I trzeba o tym pamiętać.

Gra na paru forach - możliwa. Jak najbardziej. Byle tylko nie przesadzać, bo kiedy się robi po 5 postaci na 4 forach to prędzej czy później po prostu się o którejś zapomina albo traci wenę. No i w moim przypadku zawsze jest to forum "główne i główniejsze". >D Dlatego skoro już zagrzałam sobie miejsce na virusie i mam tu 2 postaci (a planuję 3) to na pozostałych dwóch więcej niż 1 postaci prowadzić nie zamierzam, żeby nie stracić nigdzie chęci do gry.
Chociaż to też w sumie zależy od osoby, bo wiem że dla paru osób prowadzenie 1/2 postaci już jest nie lada wyzwaniem.
Gra paroma postaciami - no tak naprawdę to jak wyżej. Im więcej tym często gorzej można na tym wyjść, ale to zależy od osoby. Przykładowo tutaj gram Rhyleih i Nemesis, dobrze mi się gra obiema, ale z Rhyleih jestem bardziej związana. I TAK STRASZNIE BRAKUJE MI FACETA, BOŻE. GRANIE TYLKO KOBIETAMI NA DŁUŻSZĄ METĘ MĘCZY. D: GDZIE MÓJ BIIIIIIISH.
Prowadzenie paru wątków na poziomie - możliwe! Ale wymagające i nie każdemu to wychodzi. Trzeba wyczuć swoje możliwości~
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.03.15 22:42  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
No to i ja się wypowiem. Ostrzegam, że nie czytałam poprzednich postów i po prostu chcę machnąć swoją opinię. Taki kaprys.

Jeśli chodzi o kółeczka wzajemnej adoracji, cóż, podobno istnieją, ale każdy definiuje je w trochę inny sposób. Dla jednych ogranicza się ona do fabuły, Ziemek będzie grał tylko z Jarkiem bo tak się umówili. Cóż, są takie przypadki. Spotkałam się już z parą, która przyszła na forum tylko po to by odwalić kilka cybrów i sobie pójść, co z tego, że inni też chcieli z nimi pograć. Czasem jest to kwestia wzajemnego zaufania, czasem po prostu chęć spróbowania czegoś razem, bo tak raźniej. Gdyby tego typu osoby nie uciekały po kilku postać z forum, to pewnie po jakimś czasie otworzyliby się na innych graczy. Chyba.
Czasem jednak owe "kółeczka" wykraczają poza grę i przenoszą się na chatboxa. I p oraz kolejny dzieje się tak z wielu powodów o których zazwyczaj nie mamy pojęcia. Ktoś może być nieśmiały, ktoś inny ma specyficzne poczucie humoru, ktoś może czuć się alfą, jednak nadal pozostali użytkownicy forum tego nie zauważyli, hm, cóż, są różne powody, które z czasem się zazwyczaj rozwiązują. Problem pojawia się gdy nie chcą tego problemu rozwiązać i wykorzystują przewagę liczebną (bo nadal mówimy tu o grupach) żeby znęcać się nad innymi bezbronnymi użytkownikami. Zaboli bardziej jak trzy osoby napiszą, że Ania jest głupia, niż gdyby zrobiła to jedna.
Na Virusie nie zarejestrowałam podobnych incydentów i bardzo się z tego powodu cieszę. Na szczęście, otwarte wyjaśnienie co komu leży na sercu zazwyczaj przynosi pozytywne efekty.

O upadkach nowych for wiem niewiele, bo na niewielu grałam. Zazwyczaj opierało się to na zajętej administracji lub nieopłaceniu hostingu. Gracze zwykle chcieli grać, no, chyba że popsuła się atmosfera przez jedno z wyżej wspomnianych kółeczek wzajemnej adoracji.

W sumie przybywam tu żeby wypowiedzieć się w kwestii bycia MG. Do tej pory była to dla mnie świetna zabawa oraz wyjątkowo przyjemny zapychacz wolnego czasu. Chcę się przyczynić do rozwoju forum, to zaś składa się głównie na postacie, więc czemu nie przyłożyć ręki do ich rozwoju? Tak, to jednak zbyt utopijna wizja mistrzowania. Jeśli jeszcze trafi się komuś gracz wdzięczny, który stara się ciągnąć wątek i zależy mu na tym by go zrobić dobrze to jest naprawdę super. Ale czasem trafiamy na łowcę artefaktów i cała koncepcja się sypie. Bo taka osoba może chcieć konia apokalipsy, ale podczas misji zażyczy sobie żeby postać nie została jakoś dotkliwiej zraniona. Pierwsze co się nasuwa na myśl to okej, ale w takim razie co ja mam z danym bohaterem zrobić? Przeprowadzić za rączkę przez las? Zadać garść zagadek i jeśli na nie odpowie to przepuścić dalej do upragnionej nagrody? W tym momencie (i idąc tym tokiem myślenia) Mistrz Gry przestaje być tym czym był zawsze w typowych grach RPG. Już nie jest tłem czy kapryśnym Losem, który może zrobić wszystko wedle swojego kaprysu. Narrator staje się służącym gracza, opiekunką, przewodnikiem. I jeśli jeszcze jakoś to wygląda w misjach wprowadzających, to zaawansowanego gracza powinno irytować typowe prowadzenie za rączkę. Sama najlepiej bawiłam się na misjach gdzie miałam pusty pokój, krzesło na środku i dwie pary drzwi i przez kilka godzin czy też postów kombinowałam co autor miał na myśli i co zrobić żeby było dobrze. Ale nie, dziś jeśli sesja, czy też misja nie spełnia wymagań to się z niej odchodzi.
Owszem, to trochę ból dupy, ale ubodło mnie to okropnie.

Popieram grę paroma postaciami, to tak swoją drogą. Jeśli ich cechy charakterystyczne są zróżnicowane, a my mamy dobrą pamięć to czemu nie? Ja staram się tego unikać, bo boję się, że każda kolejna postać będzie kalką poprzedniej, z małą różnicą w zawodzie, płci, wieku lub wyglądzie. No i obawiam się zaniedbania głównej postaci, nad którą przecież się namęczyłam i którą staram się rozwijać.

Czy potrafimy się bawić? Tak i nie. Już kiedyś komuś wspominałam, że ja najlepiej się bawię mając dystans do mojej postaci. Wtedy można ją torturować, ciąć, gwałcić, mordować, cokolwiek, a ja nie mam nic przeciwko. Bo to nie jestem ja, mnie się nic nie dzieje.
Raz wczułam się w postać, która była mocno związana z innym bohaterem prowadzonym przez moją przyjaciółkę. Gdy jej bohater został zabity straciłam sens dalszej gry i wymusiłam na mojej postaci samobójstwo. Nie bawiłam się wtedy dobrze, nigdy też nie wróciłam na tamto forum, bo wiedziałam, że próbowałabym stworzyć klona tamtej postaci i szukałabym kolejnego bohatera z którym mogłabym ją związać. Słaby pomysł, nie polecam.

Moje dziwactwa i przyzwyczajenia? Za każdym razem jak wchodzę na forum zaglądam do nieprzeczytanych postów i przynajmniej ogarniam wzrokiem to co dzieje się na forum. Nie czytam wszystkiego, głównie dialogi i to też tylko wtedy gdy nie jest ich zbyt wiele.
W dodatku najlepiej pisze mi się nocą, po obejrzeniu dobrego filmu, serialu, lub przeczytaniu książki.
Nienawidzę ustalania z góry relacji albo fabuły. "A co jeśli teraz zgwałcę ci postać?" no, w sumie to nic. Spróbuj, zobaczymy czy wyjdzie i jak postać zareaguje. Ja nią nie jestem, nie potrafię z góry określić co zrobi w danej sytuacji.
Lubię grać z osobami, które prywatnie mi nie podchodzą. Po części przelewam na moich bohaterów moje własne emocje, ale z drugiej strony podobne wątki mogą sprawić, że spojrzę na kogoś z całkiem innej strony. Z tego co zauważyłam, nie działa to w sytuacjach gracz - MG, ani w jedną ani w drugą stronę.
Miau.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.15 14:42  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
...
...
...
.................
...
...
...
.

KLIK.
...

...

Vela vel Hasira napisał:Po prostu coś takiego jak Virus, tyle, że grywalne (każdy kto tam grał wie, że na odpis czeka się kilka miesięcy a przez ostatnie 48h są same multikonta 10 osób). Bez realnych avków, ciężki klimat, survival no i możliwość grania mutantami/eksperymentami

Ktoś tu nam robi antyreklamę. Miły początek dnia.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.15 14:44  •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
Na odpis czeka się kilka miesięcy, tak. W ogóle syf i malarię tam majo. A jak się wchodzi na chat i ma butthurt o wszystko, to mają czelność cię nie lubić! A to ciule i wredne mendy na tym Virusie >:C
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Fora PBF - Page 4 Empty Re: Fora PBF
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Sieć

Strona 4 z 14 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 14  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach